To czas najwyższy napisać raport z moich pierwszych MP.
Zacznijmy jak zwykle od całej historii. Razem z Alanem i Masamune, postanowiliśmy pojechać pociągiem całkiem wcześnie, aby być w okolicach wczesnego popołudnia w Łodzi. Szybkie ogarnięcie gdzie mamy hotel, zostawienie bagaży i reorganizacja, aby pojechać na wcześniej już zapowiedzianego Triala. Wraz z problemami komunikacyjnymi ( w Łodzi są bardzo nie mili ludzie, którzy wp****alają się z rowerem do zatłoczonego tramwaju, ale co kto lubi), które udało się pokonać docierając do celu trafiliśmy do Gamelorda. Koniec końców triala nie było, także popykaliśmy sobie w kolorowe kartoniki, gdzie cały czas dostawałem od Illidana, lecz nie wiedział, że chciałem z nim grać nie bez powodu. Próbowałem zdobyć informacje jak grać na czyste True Draco, bo nie wiedziałem z czym mogą przyjechać nasi zagraniczni goście. Wieczorem do hotelu dotarła reszta ekipy, czyli Izo, Spławik, Hunt, Leo i Sekend. Trochę śmieszkowania, lecz szybko poszliśmy około 2 spać. Ja cały zestresowany, że testowałem od kiedy wróciłem różne decki, poznając matchupy i możliwości danych decków, nie mogłem długo usnąć, ale udało się. Rano po całej ciężkiej nocy, pojechaliśmy na Hale EXPO, gdzie spotkaliśmy cała resztę ludzi. Nie przedłużając, przejdźmy do turnieju.
Wiedziałem, że na 1 rundę trafie jakiegoś kozaka, który rozpyka mnie raz dwa, tylko zastanawiałem się, kto będzie miał to cudowne szczęście, po podejściu do listy patrze a tam moim przeciwnikiem kolega Szymon.
R1 vs Kali (Zoodiac True Draco)
G1 Kali wygrał kostkę, zaczął robić jakieś dzikie Play'e, po
Zoodiac Drident, zasetował jakieś trapy, którym jednym był
Solemn Strike. Próbowałem z tego wyjść, ale
Master Peace, the True Dracoslaying King zrobił to co miał zrobić.
Podczas gierki zrobiłem genialnego miss'a. Tak mi się ręce trząsły, że położyłem
Totem Bird zamiast
M-X-Saber Invoker XD
G2. Nie ma co się rozpisywać Zoodiac zaczyna zoodiac wygrywa.
G3. Tutaj Kali zaczynał, ja miałem jakieś opcje na odpowiedź w tym
Ghost Ogre & Snow Rabbit, który strzelony na
Zoodiac Barrage boli i to bardzo, gdy nie ma się już innej opcji. W miedzy czasie dostałem
Anti-Spell Fragrance, który mało co dał, następnie set
Raigeki i jakieś pukanie Kaliego, gdzie w następnej turze dostał wspomniany już removal i pograne.
Jeszcze raz dzięki za gierkę, przydało się to na start, aby się ogarnąć.
1-0; 2-1
R2 vs Manuel Mohr(Zoodiac True Draco)
Słyszałem od Sekenda, który w poprzedniej rundzie z nim grał, że to jakiś kolejny kozak, więc z początku było mi smutno, ale nie miałem poddać się bez walki.
G1. Wygrałem kostke czysto przypadkowo, bo rzucałem 4, gdzie Manuel rzucił 11. Paradoksem było to, że rzucaliśmy 'kto mniej', przez co zaczynałem. Dobieram 5 kart, patrze na karty patrze na Manuela i myśle, że 'Ku**a, wygrałem kostke a dobrałem g***o' zrobiłem, zwykłe pole
Zoodiac Drident +
Daigusto Emeral, gdzie w miedzy czasie dostałem
Ash Blossom & Joyous Spring, na efekt
Lunalight Black Sheep, koniec końców jak w G1 z Kalim
Master Peace, the True Dracoslaying King. Powoli zacząłem nie lubić tej karty.
G2. Druga gra po side idę pierwszy i odrobiłem lekcje z poprzedniej gierki i grałem
Anti-Spell Fragrance, bez żadnych gwałtownych emocji. Rozstawiłem się, Manuel robił swoje, dostałem dwa razy z
Unending Nightmare, co trochę przerywało moje playe, następnie dołożył jakiegoś potwora, a którego dostał
Solemn Strike i oddał turę. Na ręce
Ash Blossom & Joyous Spring,
Ghost Ogre & Snow Rabbit i
Anti-Spell Fragrance. Set trapa i jakiś dziki atak, zniszczenie
Unending Nightmare przez
Zoodiac Drident, następnie jakiś dziki atak i graj. Odpaliłem mu wspomnianego już
Anti-Spell Fragrance, coś mecił, mecił i rzucił mi w pewnym momencie
Terraforming, na którego dostał
Ash Blossom & Joyous Spring, gdzie czujny Izo zauważył aktywacje i Niemiec scoopnał.
G3. W skrócie, Niemiec miał bricka, a ja go pukałem po jajach
Totem Bird.
2-0; 2-1
R3 vs Illidan(True Draco Demise)
Śmieszna sytuacja, nauczyłem się wszystkich jego zagrań i słabości poprzedniego dnia, także miałem sporą przewagę.
G1. Mało do opisania, gwałt, nie mam szans bez side.
G2.
Mask of Restrict +
Zoodiac Drident +
Abyss Dweller.
G3. Illidan dwie zasetowane karty, a ja
Twin Twisters, a następnie
Mask of Restrict +
Zoodiac Drident +
Abyss Dweller +
Tornado Dragon.
3-0; 2-1.
R4 vs Okazaki(Paleozoic 60)
Najgorszy dla mnie matchup, nie liczyłem na zbyt wiele.
G1. Okazaki wygrał kostke, set 5 i gram. Próbowałem wymuszać te trapy, ale było ciężko. Odpaliłem
Instant Fusion, coś tam kręciłem z Zoodiacami, ale nie było co. Dostałem podczas kręcenia dwa razy
Solemn Strike, a później 2 razy żaba na jape, gdzie próbowałem się bronić poprzez negowanie
Toadally Awesome za pomocą
Solemn Warning, ale koniec końców scoop.
G2. Start genialny opening razem z
Denko Sekka. Zrobiłem swoje Combo, na które dostałem
Dark Hole i trzy sety. Mówie no to tyle, chyba i Normal Summon
Denko Sekka. Atak za 1700 i graj. na co Okazaki
Raigeki. Broniłem się, następnie przyzwałem
Zoodiac Thoroughblade, atak za 1600. Jakiś krzyż, na którego wleciał
Solemn Strike, a później mogłem już składać karty.
3-1; 0-2
R5 vs Lincoln(Majespecter)
G1. Genialne otwarcie i kontrowanie przeciwnika, w miedzy czasie wpadłem w
Mirror Force, ale wyszedłem z twarzą.
G2.
Anti-Spell Fragrance.
4-1; 2-0
W tym momencie miałem już ten lekki stresik, bo wiedziałem, że mata jest i spora szansa na topy, gdzie chciałem pokazać, że mój wysiłek nie pójdzie na marne.
R6 vs Tomo(Zoo Kaiju)
Był to nagrywany pojedynek, link wkrótce.
Po wielkim skrócie:
"Ja p**rdole ty masz Whiptaila" ~ Brzezik 2k17
4-2; 1-2
Po wykazie miejsc po swissie Izo przyszedł do mnie i powiedział, że niestety, ale 9.
Wieczorem było już tylko alkohol i gry planszowe, gdzie ciągle chciałem grać w karty, koło 2 zamówiliśmy Pizze i grałem ze spławikiem w g*wno karty. Powrót mieliśmy w niedziele o 13.
Dzięki wszystkim za turniej.
Dzięki jeszcze raz Kali, bo zgapiłem, aby wrzucać
Anti-Spell Fragrance na Zoodiaci.
Mam nadzieje, że do zobaczenia następnym razem, jak będę wygrywał tytuł
A jedyne co pozostało mi po tym turnieju to żal, gorycz, rozczarowanie, złość i smutek, bo mogłem stallować na remis.
Deck lista: