Miałem nie pisać raportu, bo mam trochę mieszane uczucia co do turnieju. Niemniej - melduję się z raportem.
Przygotowania zacząłem jak zwykle w piątek, ale już wcześniej myślałem nad deckiem i main miało jako tako gotowy dzień wcześniej, podobnie jak side. Problemem był - jakżeby inaczej - Extra Deck, także na samym turnieju pomęczyłem jeszcze kolegów z teamu (dzięki, Azhaia i Yano
. Szkopuł w tym, że przez to musiałem dłużej myśleć, żeby nie skapnąć się w połowie combo, że nie mam jakiegoś linka/fuzji/xyz. Jakimś cudem zdołałem jeszcze znaleźć
Borreload Savage Dragon (propsy dla Azhaia), ale... cóż, o tym dalej. 11 osób, liczyłem na 12 minimum. ;x I tak, grałem D/D, szok i niedowierzanie.
Jak zawsze - błędy w raporcie zgłaszać tu lub na pw.
R1. vs Azhai (Alterheist) 2:1
G1 słaby start, po dwóch
Allure of Darkness nie było lepiej:
Solemn Strike x2 był spoko, ale już dwa
Called by the Grave nie pomogły. Azhai nie dał mi stallować przez
Solemn Judgment na Strike'a, także ostatecznie scoopnąłem.
G2 bez historii, trzy negacje z mojej strony na start, instant scoop. Wow, such skill, much gaming. :|
G3 bardziej wyrównana, choć zacząłem słabo w zakresie kombosów. Azhai zaczął szybko z
Secret Village of the Spellcasters. Set
D/D Lamia i
Solemn Strike na co trzeba (
Altergeist Multifaker) pomogły, plus set
D/D Necro Slime fejkowałem drugą Lamię. Niemniej nie wiem, jakby się ta gra dalej potoczyła, gdyby nie miss przeciwnika. W pewnym momencie Azhai uznał za stosowne pozbyć się jedynego Spellcastera, żeby z nim i
Linkuriboh zrobić...
Underclock Taker. Well,
Dark Contract with the Gate czekał i się doczekał,
Summon Sorceress combo chyba weszło. Nie pamiętam do końca reszty gry, ale zdaje mi się, że na samym końcu siedział
D/D/D Duo-Dawn King Kali Yuga, a opp miał dwa
Personal Spoofing, więc... yeah, win.
1:0
R2. vs Mugetsu (PK Dark Warrior or sth) 2:1
G1 opp wygrał kostkę,
Neo-Spacian Aqua Dolphin wywalił mi z ręki
D/D Savant Copernicus i
D/D Savant Kepler, więc jedyne combo na start poszło się j***ć. Nawet
Monster Reborn i
Foolish Burial nie pomogły nic więcej ugrać. Zwłaszcza jak wszedł bodajże Pan Broken. Lose
G2 identyczna jak z Azhaiem, "skillowe" combo po negacje, wiiiin. :/
W G3 byłem zakręcony jak cholera (pozdro patrzenie do side zamiast do main decku... shame xD). Start chyba coś w stylu
D/D Savant Thomas,
D/D/D Oblivion King Abyss Ragnarok,
D/D Swirl Slime i
D/D Lamia lub
D/D Necro Slime plus coś. Mugetsu miał niezły hand pomimo początkowych narzekań, ale miał też pecha, bo po użyciu
Danger! Mothman! trafiłem...
Danger! Mothman!. xD Przez to początek był z moją przewagą, aczkolwiek Pan Broken (aka
Black Luster Soldier - Envoy of the Beginning) direct dmg trochę straszył, zwłaszcza gdy jego tisem okazało się
Imperial Order, co nieco zepsuło mi play z
Heavymetalfoes Electrumite. BLS nadal zszedł i udało mi się pozbyć
Imperial Order, a trap w Grave trochę zablokował Mugetsu. Nie pamiętam końcówki, chyba był
D/D/D Duo-Dawn King Kali Yuga, który rozwalił Pana Brokena, oraz...
Zefra Metaltron? W każdym razie duel skończył się przy moich 3500 do 1050 oppa.
2:0
R3. vs Kali (Danger! THD) 1:1 REMIS
G1 Kali wygrał kostkę, a hand miałem dobry tylko na pójście pierwszym. Jeden Veiler na
Saryuja Skull Dread trochę go przystopował, ale nie na tyle, bym miał szansę zrobić cokolwiek przy
Number 38: Hope Harbinger Dragon Titanic Galaxy oraz bodajże
Crystal Wing Synchro Dragon. Initiate scoop phase.
G2... ło matko. Zacząłem nawet sensownie, choć nie mogę się pozbyć wrażenia, że mogłem mieć lepsze zagranie (again: wybór między
Heavymetalfoes Electrumite a
Summon Sorceress).
D/D/D Cursed King Siegfried,
Crystal Wing Synchro Dragon,
Summon Sorceress i coś jeszcze. Kali w miarę to obszedł i ożywił sobie
Card Destruction. Później było sporo zamieszania, bo obaj nie wiedzieliśmy, jak dokładnie działa
The Winged Dragon of Ra - Sphere Mode. xD Kali użył go, by wyoutować moje pole, ale potem zakręciliśmy się z nim tak bardzo, że to spooooooro przedłużyło grę, zwłaszcza że broniłem się zaciekle. W efekcie Kali nie zdążył mnie zabić, mimo że przez większą część gry miał przewagę na polu i w ręce. Miałem więcej lp i terminacja... sorry Kali, powinieneś to wygrać (PS. nie mieliśmy racji z
D/D/D Duo-Dawn King Kali Yuga vs Sfera. Fck.).
2:0:1
R4. vs Yano (Danger! Monster Mashup) 2:1
G1 zacząłem z Siegmeyrem i chyba Crystal Wingiem, plus setnięte
Called by the Grave. To ostatnie poszło na
Fiendish Rhino Warrior, co wystarczyło do zablokowania Yano. Weszły też dwa
Gameciel, the Sea Turtle Kaiju w dwóch turach, po jednym na każde pole, co trochę mi blokowało zagrania (
Summon Sorceress). Później jakoś to obszedem, aczkolwiek nie pamiętam szczegółów.
G2 średni start plus zmissowałem. Rzuciłem
Effect Veiler minimalnie za wcześnie, tj. na
Tour Guide From the Underworld, gdy miałem
Rivalry of Warlords w secie oraz
D/D/D Oracle King d'Arc. Plus nie znałem rullingu z
Gallis the Star Beast, a po zdjęciu flooda przez
Knightmare Phoenix dostałem OTK (nie wiem, czy nie pomyliliśmy się z jedną rzeczą, co mogło trochę zmienić grę, ale... wątpię).
G3 dość podobny start,
Kumongous, the Sticky String Kaiju poszedł na D'Arc, przez co Gallisy plus moje dwa kontrakty zbiły mnie niebezpiecznie nisko. Setnąłem lamię, dobrałem
D/D/D Oblivion King Abyss Ragnarok z
Dark Contract with the Gate, a turę później trybut Set za przykładem Yano, który zrobił to samo z
Destrudo the Lost Dragon's Frisson (w którego się wbiłem, auć). W tej samej turze przy 1200 LP zrobiłem fuzję, by wrócić sobie D'Arc i postawić przyzwoite pole (Pendulum summon w D/D, trololo xD). Do tego
Called by the Grave na
Danger! Nessie! (?) wystarczyły, by dociągnąć to do końca. Może
Knightmare Phoenix nieco wcześniej by pomógł... ale dam głowę, że miałem Veilera na ręce.
3:0:1 dało mi drugie miejsce, ale... jakoś nie jestem zachwycony, nawet pomijając słabe nagrody (norma jak topuję). Cała masa missów, gry wygrane przez durne rzeczy i pasjonujące pseudoFTK to nie jest moja definicja funu. Nadal bawiłem się nieźle dzięki świetnemu towarzystwu, jednak samo granie... szkoda słów, zwłaszcza że za ten brak ogrania powinienem mieć 1:3.
Prawdy i wnioski
- pseudoftk może i działa... ale emocji w tym niewiele na dłuższą metę.
-
Borreload Savage Dragon nie działa dobrze tym wariancie albo nie umiem jeszcze nim grać.
- sorry za missy, Panowie. ;/
Dzięki za turniej.