Można rezerwować miejsce, a można coś napisać Jako, że trafiłem na obydwa Spyrale jednego dnia, popełnię post:
Primo - wiadomo było, że brzezik nie pozostawi bez odpowiedzi tej zniewagi z ostatniego miesiąca, ale Zolirex mnie zaskoczył, kiedy najpierw wygrał, a potem stwierdził, że rezygnuje z tej talii
Secundo - Klątwa Katowic przełamana, wreszcie z nagród padło Evenly Matched!
Tertio - Do osoby, która przypadkiem zabrała karty Samanthara: Rafał oczekuje zwrotu swojej waifu (co najmniej). W przypadku, gdy zabranie nie było przypadkowe: c**j ci w d**e.
Runda 1, vs. MarkBass, Infernoid Lightsworn
Nie byłem pewien, czym gra, więc zacząłem ostrożnie; on chyba też chciał... dopóki nie zobaczył na ręce startowej 3 różnych Kaiju, kiedy to bez żalu poświęcił je z
Left Arm Offering po
That Grass Looks Greener. Na szczęście nie zmillował sobie żadnych Snowów, więc wstawił
Infernoid Onuncu i dał mi grać. Dzięki połączeniu
Blackwing - Gofu the Vague Shadow, preprepki i
Predaplant Ophrys Scorpio na ręce wstawiłem Borreloada i podparłem go
Revendread Slayerem; ukradłem potworka i biłem, zaś brak snowów i kart na ręce uniemożliwił sensowną obronę. W G2 rzuciłem Ashkę na
Solar Recharge, co spowodowało, że oddał turę. Wstawiłem slayera i zaatakowałem, ale też nie miałem zbyt wielu opcji. W swojej turze MarkBass wrzucił
Infernoid Seitsemasa na pole; co prawda mógłbym ocalić mojego rituala, ale bałem się efektu banishującego, więc wolałem po prostu dać go rozwalić, wskutek czego Infernoid zbanishował... zasetowanego Twin Twistera. W swojej turze dorobiłem drugiego slayera i omegę; tutaj zmissowałem, ponieważ atak w odwrotnej kolejności zakończyłby grę, tymczasem zostawiłem przeciwnikowi 200 LP. Pomyślałem sobie "eee, z drugiej strony, co może zrobić bez kart na ręce i infernoidów na gravie?". Odpowiedź przyszła, kiedy dobrał z topdecku That Grass. Mocno się spociłem, ale udało mi się przetrzymać kontrę (głównie dzięki dwóm ritual spellom na gravie), a w mojej turze przerobić tokeny ze Scapegoata na
Borreload Dragona, który wygrał rzutem na taśmę. 2:0\
Runda 2, vs. brzezik, Spyral
W sumie należał mu się rewanż za poprzedni raz. :D W pierwszej grze wstawiłem na dzień dobry dwie omegi, więc zaczynał z czterema kartami na ręce, a kiedy jeszcze rzuciłem ashkę na
SPYRAL Resort, to scoopnął. Druga gra też była szybka, bo z kolei ja lekko bricknąłem, a on aktywował
Foolish Burial Goods, zrzucił
SPYRAL MISSION - Assault i wykręcił z tego Sleepera i parę innych fajnych rzeczy, a ja nie miałem Evenly, żeby się tego wszystkiego pozbyć. Dopiero trzecia gra była bardzo wyrównana, bo najpierw zmontowałem omegę, która jednak została zaraz zniszczona, więc musiałem uciec się do
Soul Chargea, aby wstawić kolejną. Brzezik aktywował Resort i oberwał
Drollem KAUZ UND SCHLOSSVOGEL, co wstrzymało go na cała turę. Problem w tym, że ja w swojej też nic nie zdołałem wykręcić, poza summonowaniem Mezukiego i pojechaniem za 1700 w LP. W końcu wstawił drona, poprzestawiał mi karty i zaczął powoli kręcić combo, ale oberwał na resorta
Ghost Ogre & Snow Rabbit. Nie przejął się tym, bo miał drugiego; co prawda już trzymałem w ręku Gameciela, żeby rzucić mu na cholernego Sleepera podpartego Last Resortem, ale ubytek LP na skutek Soul Charge'a sprawił, że nie dożyłem następnej tury. 1:2
Runda 3, vs. smokaczka, Dino
Dino. Hello darkness, my old friend. Zrobiłem omegę i slayera, a w turze przeciwnika rzuciłem Ashkę na
Fossil Diga. Okazał się to jednak być bait, bo kisił w łapie
Souleating Oviraptor, którym dodał sobie przeklętego UCT. Próbowałem go zabić, zanim wezwie cholerę, ale kiedy już to zrobił, to bez kart z side decku zabrakło mi outów. W drugiej grze zrobiłem dwie omegi, bo czemuż by nie. Użył
Painful Decision, żeby dobrać Sabersaurusa i uderzył po pustym polu, ale kiedy omegi wróciły i dodałem im jeszcze slayera na doczepkę, to dinozaur spadł na GY i odsłonił LP smokaczki. Ten próbował walczyć, ale nie jest to łatwe, kiedy tracisz połowę ręki przed każdą swoją turą. W G3 zasetował
Solemn Warning i zanegował mi wezwanie Scorpio. Miałem bricka, więc zastawiłem się owcami. Smokaczka wezwał
Number 41: Bagooska the Terribly Tired Tapir, ale widząc brak aktywności z mojej strony (i nadejście terminacji) przestawił ją do ataku, co umożliwiło mi, po dobraniu preprepki, zabicie tapira moim Slayerem. Zmajstrował UCT oraz Missusa i zbił mnie do 3500 LP. W mojej ostatniej rundzie pozbyłem się UCT Gamecielem, a potem dostawiłem nowego slayera, ale zabrakło mi 900 punktów do przechylenia szali na moją korzyść. 1:2
Runda 4, vs. Zolirex, Spyral
Zaczął od zrzucenia
Destrudo the Lost Dragon's Frisson, wstawienia omegi i wywaleniu mi
Gozukiego z ręki. Miałem otwartą drogę do ataku, ale na scorpio dostałem maxxa, więc combo się zatrzymało. Po powrocie omegi wrąbał mi OTK. W G2 dobrałem na start drolla i ashkę, co umożliwiło wbicie ponad 7000 obrażeń, podczas gdy Zolirex czekał, aż odblokują mu się searche. Próbował jeszcze kombinować, ale przy takiej przewadze w LP już nic nie ugrał. W G3 najpierw się ucieszyłem, ponieważ znowu dobrałem drolla i ashkę, a do tego jeszcze Solemn Strike'a, jednak po zanegowaniu wszystkiego, co było możliwe, zdałem sobie sprawę, że nie za bardzo jestem w stanie cokolwiek zrobić, kiedy przyszła moja tura. Owszem, zestrajkowanie
SPYRAL Quik-Fixa było satysfakcjonujące, ale normal summon
Predaplant Darlingtonia Cobra z ręki, żeby zaatakować direct za 1000 już nie :P Zolirex odzyskał wiatr w żagle i wyszedł na prowadzenie w ładnym stylu, a skoro graliśmy ze sobą, to przynajmniej turniej jest ważny. 1:2
EXTRA: szybki raport z pojedynku Spyrala (Zolirex) z PenduMagiem (Sachi)
Całą drugą grę mam nagraną, a tymczasem opowiem pokrótce, jak wyglądała trzecia gra, która zaczęła się już w terminacji.
- Zaczyna Zolirex.
- Setuje m. in.
Anti-Spell Fragrance.
- Aktywuje Fragrancję na początu tury Sachiego.
- Sachi nie jest w stanie nic zrobić, setuje jednego potwora i kończy.
- Zolirex summonuje
SPYRAL GEAR - Drone; sprawdza 3 karty i widzi, że są to
Cosmic Cyclone,
Purple Poison Magician i
Time Pendulumgraph. Najpierw zamierza na wierzchu ułożyć potwora, ale doznaje olśnienia - przecież efekt Purple Poisona też może zniszczyć Fragrancję, a wtedy klops.
- Uświadomiwszy sobie to, jako wierzchnią kartę ustawia Pendulumgraph.
- Następnie próbuje Special Summonować
SPYRAL Super Agenta z ręki... deklarując, że na wierzchu jest potwór, bo sam zapomniał, co przed chwilą zrobił.
- Musi zużyć
Double Summon, żeby jednak go wstawić.
- Deklaruje atak Agentem, żeby wrąbać się nim w zasetowanego Purple Poisona i stracić 200 LP, które zaważą na jego przegranej.
- Katowice jak zwykle w najwyższej formie.
Natomiast tutaj, jeżeli wszystko dobrze poszło, będzie filmik z drugą grą (z góry przepraszam, że w drugiej połowie tracę trochę na stabilności, ale pojedynek Spyrali i PenduMagów nie okazał się aż tak interesujący, więc zacząłem po cichu gadać z Quarinem
):
Z dropów wypadło (po raz pierwszy w Katowicach) Evenly Matched, a poza tym nie było nic zbytnio godnego uwagi.
Brzezik, koniec trzeciej gry ze mną:
- Atakuję Sleeperem i Decode Talkerem, a teraz...
- Brzeziu...
- Nie przeszkadzaj! Aktywuję na gravie efekt <czegośtam>, żeby jeszcze wezwać <cośtam> i dobrać <jeszcze coś>!
- Brzeziu...
- Co?
- Już wygrałeś. Sleeper i Decode mają razem 5600 ataku, a ja mam 5000 LP.
- Aaaa, no chyba że tak!
Do smokaczki, późno w terminację podczas jego meczu z Samantharem (wszyscy pozostali już skończyli):
"Dlaczego ty czytasz swoje karty do góry nogami zamiast nimi grać?!?" XD
Oraz, nieco wcześniej podczas tej samej gry, Samanthar:
"True King Dino to taki starszy brat Pure Dino!" <obok niego siedzi starszy brat smokaczki i unosi pytająco brew>