Skrobane na świeżo, spoilery to pewnie większość zainteresowanych tematem miała na bieżąco, proszę się nie śmiać jeszcze kiedyś się uda
Lista taka o:
https://www.duelingbook.com/deck?id=12472609Świadom jestem niedociągnięć i znowu kurde 41 kart, niestety nie spodziewałem się aż tylu tearów na pysku. Z całą pewnością trzeba było dorzucić ze dwa Baldraki i na przykład uciąć Impermy, ale no co poradzisz.
Runda 1
Vs Tearalament, kostka fpszut
G1 - rozstawiam se elegancko pole, bo nie wiedziałem za bardzo na co gram, wiadomo. No ale tam wleciała Havnis mill po Kelbeka po mill absolutnie niczego, to już wiedziałem, żeby oszczędzać Bystiale XD Postawiłem jakieś tam gównopole z Rindbrumem i jakimś Mirrorjadem i puszczam. Koleś leci tam tego spella co milluje, NS Merrli i ciśnie mill 6. Zmillował jakąś szmule małą, ale no Magnamhut w odpowiedzi, a on w odpowiedzi wstawił swojego Baldrake. Silne, nie ma co. Właściwie puścił turę, zaczynam swoją i używam Branded Fusion po Lubelliona, on dochainował baldrake, próbował mi wcisnąć, że fancuski trybutuje nie w koszcie i zbanishował tego Lubelliona. No fajnie, dalej zrobiłem se Dragostapelie z tego samego Lubelliona no bo czemu nie. Poczyściłem pole i właściwie ciągle miałem 3 Bystiale w ręce, bo zamiast dać im wejść pajac wtasowywal targety i w efekcie ani nie miał z tego fuzji, ani nie zuzywał moich Bystiali żeby kiedyś te fuzje wstawić. Ogólnie no słaby mill i słabe granie, więc 1:0 dla Despii tier 0
G2 - Rozstawił pole Lulukallos i Cryme, potem tam coś pomillował i w odpowiedzi na bodaj NS Aluber wstawił jeszcze Kitkalos i Dragostapelie. Całość poszła gładko, bo użył wszystkich trzech efektów, a Kurikara tak bardzo lubi. Dostał na morde 7000 (obniżona o 500) i dałem mu cały jeden efekt do wykonania dzięki #MaskaradaCountdown. Scoopnął i do przodu
Runda 2
Vs Despia, ale nie Bystial.
Typek podchodzi do stołu i mówi coś w stylu "hej Rambo", trochę mnie wybił z rytmu, ale no w sumie mam i na macie i na koszulce napisane, to nawet gracz Yugioh rozczyta 5 liter i o tym nie myślałem
G1 - Kostka fpszut, rozstawiłem Rindbruma i jakieś tam Bystiale, a on rzucił "o, nowy build". No to już żech nie wyczymoł i spytałem skąd mnie zna XD No a on, że też gra Despio i oglądał mój film i w ogóle grał praktycznie moim buildem z Utrechtu! Bardzo miło mi się zrobiło, ale no niestety grał absolutnie c*****o, co szybko przyciągnęło mnie na ziemię pokazując kto jest odbiorcą naszego contentu XD No ale dobra, coś tam potlumaczyłem mu karty, bo jak odpalił Banishmenta to złapał takiego laga mózgu że myślałem że bluescreen zaraz wyskoczy. Terminacja złapała nas mimo extention na tłumaczenie przez sędziego Gizmekowskiego działania Lindwurma, no i tam było moje 8k do 2600 i moja tura, więc essa. Wyszedłem na fajuszkę z 2:0 i +7 do sławy
Runda 3
Kostka ftył vs Tearalamenty
G1 - ziomek miał angielskie karty to miło z jego strony, postawił pole, nie przeszedłem bo Bystiale spały w norze, scoop
G2 - Postawiłem pole, Bystiale były, więc no essowo, ale jako że ich Chain 18 zajmuje trochę czasu to wlecieliśmy w G3 z 5 minutami left
G3 - Pytam typa co tam i czy ma jak mnie spalić, mówi że "się zobaczy". No czyli ma. Okazało się, se dobrał Scattetshota i Scheiren, ale uznał, że wysłanie z Scheiren Merrli jest silne i remis XD
2:1:0
Runda 4
Tearalament kostka ftył
G1 - Aluber + Magnamhut beatdown ogólnie, dobraliśmy g***o, ale moje miało więcej statów
G2 - Grind na grubo, ale no wygroł, z grubsza każdy Tear gra to samo to nie ma co godoć.
G3 - Ofc terminacja, Kurikara pomogła, ale nie do końca, o 800 zyćka przegrałem i przykro.
2:1:1
No tu już łeb bolał, Pyralginka popita monsterem jako świadectwo zdrowego odżywiania wleciała i można grać dalej
Runda 5
Floo kostka fpszut
G1 - Se rozstawiłem takie pole jak na Tearalamenty z przyzwyczajenia, a tu chłop wleciał z NS Robina. No Mercourier to silna bestia jednak i wystarczył, żeby zgasić go jak peta
G2 - Zaczynał, to wiadomo, gorzej. Book of Moon z side poleciał na statuetkę i NS Albaz efekt żeby mu zwinąć Empena. Chłop się trochę zdziwił prawda jak to tak można bo to ani Dark, ani Light, ani Dragon. Dziękuję Pan Lindwurm i lecimy dalej. Trochę tam się podkręciłem, nabiłem demażu i po sporym grindzie został gamestate u mnie Quaeritis +Field (no i Aluber w grobie), a u niego Empen. No i mówi że BP, to ja mówię, że Quaeritis. Wstawił drugiego Empena szczura i zostawił Eglena, postawił tego Continiusa i się trochę zesrałem, bo na zegarze 2 minuty, a jak mi poświęci Fielda to jestem w d***e kapkie. Ale na szczęście żwawo wleciał w BP i przejechał Quaeritisa Empenem ze statami, przywołałem Alubera, przejechał Alubera Eglenem, wrócił Quaeritis i spojrzał na mnie smutno bardzo. Niestety miał mniej punktów życia i ptaki z potężnym atakiem 0, więc 2:0 dla mnie i 3:1:1 łącznie
Runda 6
Jest kurde 19, a jeszcze 4 rundy, już to widzę XD
Kostka ftył vs Runick Spirght
G1 - no tam rozłożył te gadżety, ale bez BP i z takimi małymi ciałkami to mógł mnie tylko przedeckować. Po 25 minutach ciągle mnie pytał ile kart w decku, więc już tam czułem Smiting Storma w moczu. No to wstawiłem Lubelliona po wtasowanie 12 smoków żeby zamknął ryj i go zabiłem. Był bardzo zniesmaczony ilością ataków, które mógł zrobić Alba Lenatus.
G2 - 10 minut na timerze, postawił se Dimensional Fissure, fielda i Hugina, dostał Evenly i kurde pajac zostawił tego Fissura. Więc no trochę fajnie, bo uleczy się tylko raz tym tam tym co dobrze Synchro wstawia. No i ok, wstawiłem Lubelliona i dwie maskarady, ubezpieczone Openingiem jakby tam jakieś Raigeki miało wlecieć i Mercourierem jakby miał tam wlecieć ten czerwony co wstawka synchro. No ale nie miał nic w sumie i podał łape przed czasem
4:1:1, tęsknię za łóżkiem
Runda 7
Godzina 20:30, stoję na szlugu i czekam na kurde siódmą runde, czyli jeszcze trzy, bo 7 8 i 9, a umiem liczyć i liczę, że trzy. To chyba dużo i długo, a mi się kończy Monster.
Kostka ftyl vs Tearalaments
G1 - Nie mialem Bystiali, grind przegranko, nie chce mi sie o nich pisać niech giną te shufflery durne XD
G2 - kurde postawiłem turbopole, ale Eclipse w Dwellera w Zeusa silne fest, także no lościk
Zlitowali się nad nami i ucięli jedną rundę, więc dzisiaj 8, rano jutro ostatnia (jeszcze liczona jako Day 1), a potem po rundzie 9 cutoff słabiaków (oby nie mnie hehe) i jazda dalej. 4:1:2 to w sumie ten, 5:0 robię i topy, nie może się nie udać
Runda 8
Kostka fpszut vs DarkWorld
G1 - rozłożyłem pole, w sumie go trzymałem za cohones tak mi się wydawało, ale no się kręci to ścierwo że nie wiadomo za co łapać i niestety niedoczytanke kilku smaczków typu Genta nie OPT mnie zaorało, a na zegarze 10 minut cnie XD
G2 - postawiłem se tam pole i już z Maskaradą żeby się mi za bardzo nie rozkręcił, a żeby to postraszyć remisem. Udało się, bo scoopnął prawie od razu
G3 - Kręcił się skurwibąk tak zaciekle, że wiedziałem, że tam Kałboj się czai. Otworzył średnio, a moje Bystiale mu nie pomagały. Musiał odpalić Zephyrosa żeby extendować w kałboja, a to -400 prawda. Po 5 minutach w końcu go postawił, dostał Nibiru, rzucił kartami, wyszedł
5:1:2/5:2:1 nie wiem jak to się pisze nigdy kurde.
Runda 9 przełożona na kolejny dzień, więc zapraszam jutro po więcej przygód
Day 1.5
Runda 9
Kostka fpszut vs Tear kurde znowu
G1 - Branded fusion na pyre po Albiona, eff Albiona, a on że C1 Hafnis C2 Magna na Albaza, a ja mając wielki mózg przewidziałem dobre mille i se po prostu wstawiłem Maskaradę z tragedii i Mercouriera w łapie (po co negować jak można palić prawda). Kumpel się sfajczył tymi dzikimi chainami w mojej kurde pierwszej turze do 1600 chyba, no to tam jakieś takie nie za łatwe pole zostawiłem, ubezpieczenie pod drugą maskaradę jakby mu się za bardzo chciało bawić i go puściłem. Z takim HP to nie ma co szaleć i scoopnął
G2 - No co, zaorał, jak zmilluje 2x oba shufflery to se mogę pograć cnie XD
G3 - 10 minut na zegarze no to co, Maskarady party, zostało mu 200, wszedł do BP jakimś tam XYZem, postawił Zeusa i chciał efekt. Powiedziałem że średnio może z 200 HP i podał łapke. Fajne te maskarady, takie nie za uczciwe
6:1:2 i wejście do day 2 gwarantowane yay
Day 2
Runda 10
Kostka fpszut vs Tearalament kurde znowu znowu
G1 - pole rozłożone, takie silne i solidne z Maskaradą bo bardzo lubią się przepalać. W trudach i znoju trzymał się za paznokieć u małego palca na Bagoosce. Przeszedłem jedną, próbował wstawić ją znowu, bo se shufflnął szczur z Mudory. No miałem Dragostapelie to walnąłem w Scheiren żeby nie była czwórką, bo Bagooska też ma cztery gwiazdki. Przejechał mi Dragostapelie w walce i próbuje bagooske robić z tej Scheiren z tokenem kurde. Mówię mu że oddawaj tokena pajacu bo to ciągle żywy token elegancko, tyle że efektu nie neguje. A on że nie XD wołamy dżadża, przyszło dwóch, oboje że nie no Dragostapelia zniszczona, token nie działa. No kurde powiedziałem że dawać mi tu Heda bo zaraz się pogniewamy. Przyszedł, dał dwum debilom po mordzie i kolega scoopnął. Mimo extention zostało nam tam jakieś 9 minut
G2 - Poszedł przodem, to już byłem gotowy na scoop i maskarada party, ale w sumie setnął kartę i tyle XD No to tam NS Kitt bez efektu, bo się bałem że Hafnis, coś tam posetowałem karty wiadomo, odpaliłem Albiona po Saronira i kurde przecież Bystiale istnieją, odpalił od razu Baldrake na niego, a potem w sumie ogarnelismy że nie mogłem Saronira wysłać XD Dżadż, infraction, wysłałem zamiast tego Albaza żeby nie było że nie ma o co przyzwać i jestem szczurem. Ale no już wiedziałem że ten Bystial tam jest, a szkoda marnować infrakcji, to troche chciałem rozszerzyć pole, stwierdziłem że yolo, cisnę po jakiś demaż bo mało czasu, niestety nic się nie udało wbić bo miał jeszcze Kelbeka, ale no czas się skończył w moim EP, przyszedł sędzia, wytłumaczył koledze że już nie może M1 robić (chciał kurde na remis pajac Scattershotem), no i win
Runda 11
Kostka fpszut vs Tearalament (hehe znowu)
G1 - Aluber NS w Hafnis, trafił dużego Millera ale nic poza tym, duży Miller po drugiego dużego Millera, znowu nic nie trafił XD Rozłożyłem pole, puściłem turę. Odpalił w swojej Scheiren, znowu nic nie trafił i scoopnął
G2 - Wierzcie lub nie, ale bardzo podobnie. Trochę się chłop podenerwował i jak dostał Imperme na jedyny możliwy summon Kitkalos scoopnął. Dość szybko poszło, 8:1:2, ostatnia runda z tego maratonu 5:0 i topy kurde, stresik jest, ale nie może się nie udać XD
Przedłużenie czasu kapkie, bo jakieś ziomki miały remis, jeden powiedział "dobra lecisz dalej", a tam sędzia przyczajony tygrys ukryty smok. No i se dyskutują z szefem kart dla dzieci o tym co dalej z nimi zrobić XD Zabawa, a ja dzięki Pan Brzezik wiem, że tak nie wolno XD
Runda 12
Vs Tearalament (nareszcie) kostka fpszut
G1 - Kitt NS w Hafnis, mill 3 po Agido, Kelbek i jakiś śmieć. Mill 10 po wszystko co umie zrobić efekt w grobie, postawił Rulkalos i coś tam jeszcze, ogólnie to tak jakbym grał z tym co rundę wcześniej ale do kąkutera usiadł starszy brat i nie miał lagów, nic nie mogłem, ale uznałem, że dobra, odegram się i mam dużo czasu
G2 - NS Aluber w Havnis + Imperma, mill 3 po szmatę, shufflera i więcej milla, effect szmaty po fuzję, efekt na mil 5, chain mój Magnamhut, chain Lancea XDDDD z mill 5 dwie pozostałe szmaty, dwa spelle co coś robią w grobie i drugi shuffler jakby mi się zachciało udawać, że coś ugram. Zasadniczo to ten, rozpykał mnie, a nawet nie zagrał swojej tury ani razu XDDD Tearalamenty do piachu, niech nie wracają, a ja znowu polizałem stópki topcuta i jadę do domu na smutno
8:1:3
Z jednej strony bardzo mi miło że konsystentnie umiem to tak pięknie s********c, ale no z drugiej trochę mi niemiło, że 0/3 i side eventy byłyby bardziej opłacalne. Chciałem podziękować wszystkim, którzy wierzyli do końca, szczególnie mojej mamie, która twardo pytała o wynik, który musiałem skracać do "dobrze/niedobrze" bo nie wiedziała co znaczą te cyferki, oraz mojej dziewczynie, która bezinteresownie pojechała ze mną na tydzień do Francji wokół walentynek i twardo wierzyła, że będę się skupiał nie tylko na kartach. Oby kurde do trzech razy sztuka bo już trochę mnie cyce swędzą od takiego obrotu spraw XDDD
8 z 12 meczy zagrałem na Tearalamenty (takie z Ishizu)
Na następnym YCSie pewnie zagram 0 hehe