Moja kolej.
Miło było ponownie zawitać do Kielc po tak długiej przerwie, niedzielne turnieje dały mi możliwość wyjścia z podziemi i kontynuowania gry turniejowej na tym terenie. Z Zadymą postawiliśmy sobie cel aka dream - być wspólnie w TOP 2, co udało się z czego jestem zachwycony (mam raczej teamowe przysposobienie, ten teges). Dziękuję za ciepłe przyjęcie
.
#1 Evres - Tribute Stun
Stało się
. Kolejny epizod legendarnej walki kieleckiej niczym Achilles z Hektorem, podczas której oponenci kończą swoje gry a my co dopiero zaczynamy G2
. Spektakularne widowsko (czego można się było spodziewać
), nieprzespane noce, koszmary i zapaść psychiczna - byłem przekonany że będzie nas to czekało i nie myliłem się
. Chyba dziś najcieplej wspominam duel z tym graczem - szacun i liczę że podczas następnej potyczki odegrasz się
.
G1 - Tu o dziwo poszło dość pomyślnie po mojej stronie, aczkolwiek wymiana ciosów była długa i nie sposób jest spamiętać tego wszystkiego
. Stormforthy latały jak szalone. Miałem jednak outy na wszystko co pozwoliło mi wygrać tę grę.
G2 - Początek z oszołamiającą przewagą dla mnie. Oczywiście Dualitka po trybucika i zaczęło się sypać. Nie miałem cholera Fiendisha... W końcu ten bezduszny osobnik przebił się przez moje pole jakimś tam Caiusem, zacząłem stallować w nadziei dobrania zbawienia
, jednakże nigdy ono nie nadeszło ponieważ turę później zostałem potraktowany Majesty's...
G3 - Istny horror. Nie wiedziałem jak się zabrać za tą grę, więc zaczynam jak w G2 -
Artifact Durendal +
Masked HERO Dark Law. I jakoś to stało przez parę tur... przynajmniej Durendal stał. Zaraz oczywiście dostawałem Stormforthy... Majestys, Vanity's... Wszystkie "nie daję grać w YGO" świata. Na szczynście były moje trapy hue hue
. Ale wiadomo, field monsterów podupadał. Moment przełomowy nadszedł w momencie gdy poszła aktywacja Stormfortha. Pomodliłem się i odpaliłem redraw Durendala. Nie dobrał trybuta
. Później top deck
A Hero Lives, castel na Handa i po grę... Uff...
#2 Wojtas - AntiMeta
Grałem z jakimś dziwnym czymś... Ale miało dużo destrukcji, blokad OTK i grało beatery więc dla mnie meh.
G1 - Dostałem sporo dmg, lifepointy tragiczne. Już nie wspominając, że dostałem na pierwszego
Masked HERO Dark Law Raigeki a na drugiego
Cyber Eltanin... Wstawił później
Reborn Tengu, więc trzymał pole. Missplayem nie wezwałem
Goblindbergh żeby zbić 3-cią sztukę (tengu był w defie), bo chciałem na następną go oszczędzić... Następnej nie było, zbite LP z
Machina Fortress...
G2 - Standardowe playe, wygrałem bo
Vanity's Emptiness.
G3 - Standardowe playe, wygrałem bo opp dobrał tak sobie, a ja wbiłem Dmg so high dzięki temu że przytrzymałem
Solemn Warning na
Battle Fader . GG.
#3 Zadyma - Destiny HERO
Nie chcieliśmy grać przeciwko sobie, wiedzieliśmy że mamy wzajemnie na siebie beznadziejny matchup (aka Lucksack Play Dark Law and don't let destroy him). Ale cóż... Byliśmy wraz z Michem i Vietem contenderami na 1st place, więc trza dać z siebie wszystko i na ten mecz je*ać przyjaźń
G1 -
Summoner Monk po
Masked HERO Dark Law, set Maski, 2 Cothów... Biednie, żadnego defa. To nie mogło się dobrze skończyć. I nie skończyło się dobrze
. Zaraz dostałem
Forbidden Chalice (tak, ta cholerna jedna mainowana sztuka...). Mówię "Oh well". Przeszedł lawa, wstawił swojego, jakiś chyba Ogier Dragon, jeden set. No cóż, myślę że gra nadal otwarta. Wpuszczam dwa monstery po XYZa. Ch*ja.
Vanity's Emptiness... On chyba gra 3 bo z każdym dobiera... Scoop.
G2 -
Summoner Monk po
Masked HERO Dark Law, set Maski, Cotha, Mirror Force'a. Bieda znowu... I to samo,
Dark Hole tym razem. Mówię "Damn, fart" ;D. Potem dostałem Lawa chronionego Beetlem. Puszczam mirrora wchodzi 2400 samo. Dobieram BoMa, yea. Miał 4k lifepoints bo Hero Lives, mogłem kombinować nad OTK. Wpuszczam
Blade Armor Ninja...
Solemn Warning - jedyna karta w secie... KUR. Potem topdeckowaliśmy, ale dozbierał żeby zrobić Ogiera i gra.
#4 Arkadiusz - Lancer Frog
Cóż, odpadłem z szansy o 1st place, trzeba walczyć o conajmniej 2-4 miejsce. Gracz początkujący a Frogi opierały się na grave, więc gry wyglądały tak:
G1 -
Masked HERO Dark LawG2 -
Masked HERO Dark LawOstatecznie szczęście mi sprzyjało, gdyż Kuba pokonał Vieta - wylądowałem na 2gim miejscu :D. Jestem bardzo zadowolony, brakło do first, ale wkońcu na pewno uda się wygrać poraz 3ci ;).
Decklistę stworzyłem na bazie swoich dwóch poprzednich z drobymi poprawkami po testach. Nie miałem powodów do narzekania, cały turniej spisywała się wzorcowo i nie zawiodła ;)
Do następnego razu :).