Och, Hieraty... w pewnym sensie znowu walczyłem ze swoimi kartami(wcześniej z Joną na WTF, któremu pożyczyłem moje hieraty), gdyż Opp miał sporą część extra od Pandy, który to kupił je ode mnie xd
No niemniej do brzegu:) Początek obydwaj raczej spokojny, ja set lindy i graj, opp Cardcar... Ja w ręku heavy infantry, marksman itp, nie chciałem ich zrzucać na darmo, uznałem, że Linda starczy, set MST i pass. A ferbi w następnej się rozkręcił. Ostatecznie wystawił Red-Eyes'a, Eseta i BLS. Dayum, cóż to musiała być za ręka! Niemniej z jego zapędów OTKowych nic nie wyszło... Z lindy zrobiłem Pike'a, który zrzuciłem Heavy, target BLS i wyszukałem
Fishborg Archera. Ostatecznie otrzymałem tylko 2800 obrażeń a w swojej turze w końcu wziąłem się do roboty. Z fishborga i aqua-spirita zrobiłem BRD i wyczyściłem pole a potem systematycznie dobijałem pozbawionego opcji Oppa.
G2
Ferbi znowuż zaczął agresywnie wystawiając Atuma, Red Eyesa z 0/0 i jakiegoś Hierata. Dość szybko rozbroiłem pole Leedem z Pike'iem ale w następnej dostałem BLSem na twarz i dodatkowo Prohibicje na Sferę. Na szczęście Fishborg Archer z grave'a po raz kolejny ocalił mi tyłek i zrobiłem jednokartowego Gungnira zrzucając fishborgiem gunde, wskrzeszając nią Pike'a i Synchro 7. Gungnirem zniszczyłem prohi, odpalam Sferę i robię Big Eye'a, zabieram BLSa. W tym momencie opp miał już przekichane, bronił się Faderem ale ostatecznie gra dla mnie