Jako, że Tytan i Kolos kompletnie rozjechały się cenowo, popełnię post:
Primo - Sachi prosił, żebym nie opisywał tego, co się dzisiaj na turnieju działo, ale ostatecznie zadowolił go fakt, że nie miałem czasu nakręcić filmu.
Secondo - Najlepsze otwarcie wszechczasów: KtoPyta pokazuje nam rękę startową z 3x
Dark Magician, na co jego przeciwnik (Quarin) pokazuje 3 Dark Destroyery.
Terzo - Trójka moich Mezukich lądowała na mojej ręce startowej częściej, niż fieldy, solitaire'y i uni-zombie razem wzięte. Z jednej uwielbiam tę kartę, z drugiej strony zaczyna mnie wkurzać takim cegleniem ręki.
Runda 1, vs. Quarin, Kozmo Artifact
Quarin poczuł się odważny, bo na turnieju nie stawił się Benger, który niewątpliwie natarłby mu uszy za te pleje. Np. set 3 pass. Najpierw dostałem Warning na Gozucza, potem Judgment na Suckerkę. W swojej turze odpalił
Emergency Teleport, na co odpaliłem rivalry, dzięki czemu nie mógł wstawić statków i w następnej turze zbiłem jego pozostałe LP. W G2 użył Duality, żeby wyłowić Card of Demise, na które dostał Ashkę. Próbowałem go stwintwisterować, ale nadziałem się na
Artifact Sanctum, które wezwało Scythe'a. Quarin okładał mnie scythem, ale dobrałem z topa foolish burial, dzięki czemu zrzuciłem sobie mezukiego, żeby pokręcić się od nowa. 2:0
Runda 2, vs. Arashel, SPYRAL
Dostał rivalry na
SPYRAL GEAR - Drone, ale nie miałem opcji na OTK, więc w następnej turze wyoutował floodgate'a super agentem, po czym skończył z Tri-Gate Wizardem (ale tylko z dwoma efektami) oraz Sleeperem. Niestety, tak ustawił mi topa, że musiałem obejść to pole z dwoma mezuczami i balerdrochem na ręce, więc scoopnąłem. W drugiej grze zrobiłem standardowe pole, podparte zasetowaną InIm, ale dostałem evenly, po którym Arashel zrobił extra linka, przy okazji dając mi Iblee. 0:2
Runda 3, vs. Bowlin, Altergeist
Dostałem strike'a na startera, potem bounce, a w turze przeciwnika jeszcze
Secret Village of the Spellcasters na dokładkę. Dobrałem twtw, co przy mezukim na łapie było ciekawym pomysłem, jednak najpierw musiałem pozbyć się jego fielda, więc zrobiłem Knightmare Phoenixa... który oberwał z Impermanencji. W G2 bricknął, więc jeden reboot na Spoofinga to było wszystko, czego potrzebowałem. W G3 zasetował 4 i oddał. Poszedłem w Linkuriboh, on coś odpalił, ja chciałem zanegować red rebootem, on zaskoczył mnie
Dark Bribe. W następnej turze zabrakło mu 400 ATK do zwycięstwa, więc na koniec Battle Phase przywaliłem z Evenly Matched... Które oberwało z drugiego Dark Bribe'a. Potrzebowałem normal summonu jak kania dżdżu, ale Bowlin wiedział, co się kroi, i natychmiast wracał mi solitaire'a na łapę, więc musiałem się poddać. 1:2
Runda 4, vs. Roogya, Trickstar Sky Striker
Pierwszy raz od dziewięciu rund wygrałem kostkę XD
Zacząłem z dwoma mezuczami i Balerdrochem na ręce. Pomimo tego wygrałem G1, więc wyobraźcie sobie rozmiary cegły mojego przeciwnika.
W G2 Roogya zrobił side pod go-second, ale chyba o tym zapomniał i dał mi iść pierwszemu z takimi kartami jak Cyber Dragon i
Mind Control w decku, przez co doszło do sytuacji, w której wzajemnie wlepiliśmy sobie po Evenly Matched, tura po turze. Ostatecznie odpalił dwa mind controle, żeby zabrać mi Balerdrocha i mezukiego, zrobić z nich linka, a następnie zagrać monster reborn po mojego balerdrocha i zaatakować. Nie miałem jak go wyoutować, zwłaszcza że Baler mógł zanegować dosłownie każdego potwora w moim decku. W G3 dostałem idealną ilość kart z side'a pod postacią
Mistake i
Imperial Ordera, które odpalone obydwie na jego deck praktycznie uniemożliwiły mu grę, podczas gdy ja mogłem sobie zrzucać zombiaki Gozukim, skakać Omegą i bić Balerem. 2:1
Z nagród padł Titan i Dragondark, Sachi został brutalnie przytulony, po czym wydał ponad stówkę na nowy egzemplarz Condemned Witch, a Bowlin doszedł do wniosku, że dzisiaj to nawet weeby już nie te, co kiedyś.
Roogya: Standby Phase, Main Phase, Battle Phase. Coś?
Quarin<długo i intensywnie myśli>: Czekaj... Tak... Hmmm... Zastanawiam się, czy chcę to obchodzić... Yyy, wezwę sobie Eclipsera.
Roogya: On coś robi?
Quarin: Niewiele... Tylko neguje trapy.