Raport będzie długi ale cóż, podjara jeszcze nie zeszła(pierwszy wygrany turniej w życiu, c'nie). to w ogóle był niesamowity i dziwny turniej co widać już po mecie.
Jeszcze dzień wcześniej nie miałem pojęcia co dokładnie wrzucę do decka, przeliczam nerwowo karty pisząc decklistę i cały czas wychodzi mi 35. Załamka. Niedobory wynikały z tego, że nie miałem dostępu do całego mojego side'a jak i do kilku ważnych kart. No nic, myślę sobie, najwyżej wrzucę jakieś g***o, co ma być to będzie.
Tak więc rano wstając na pociąg nie byłem w najlepszym nastroju. Na pocieszenie kupiłem sobie donuta i ruszyłem wraz z Joną w podróż PKP. Było całkiem miło bo pogoda była znośna i towarzystwo Jony zawsze spoko. Dotarliśmy, pokręciliśmy się przed grajferem i w końcu weszliśmy. Lokal całkiem fajny, pierwsze co robimy z Joną: dzień dobry, są puszki? Jona koniecznie potrzebował Burei zaś ja Tidala i Catastora. Puszki były, po jednej dla każdego(naprawdę ładne te tiny są, damn). Otwieramy, podziwiamy promki, z boostów crap i bujingi quiliq(czy jak on ma). Nagle słyszę śmiech - Jonie dropnął Ssacz! Wszyscy w szoku a fuksiarz nie wierzy w swoje szczęście. W mojej głowie szybka kalkulacja i decyzja "za ile kopsniesz?". Uznałem, że lepszej okazji do zdobycia Best Xyza nie będzie. Stanęło na 180 zł. Ja super happy choć portfel opustoszał, Jona super happy choć już bez Dracossacka. Potem już trady, śmichy chichy i ogólny czil. Dzięki Nowikowi udało mi się uzupełnić side'a jak i maina, w którego zdecydowałem się wrzucić francuską abyssdinkę, trzecie mst, 2 abysssoldiery i tidala(zawsze gram 3 ale trzeci jest w tinie, który przypadkiem wziął mi nocturn, stąd też moje problemy z deckiem i z sidem). Mermail dość daleki od moich planów, ale cóż, tak krawiec kraje jak mu materiał staje. W końcu zaczeliśmy.
vs Nowik (Chain Burn)
Zacząłem meczem z Nowikiem. Trochę obawiałem się jego DW, nie ma co, jedyny DW, którego się boję xd Zaczynam, linda w set i graj. Tymczasem Nowik... Zasetował 4 tisy i jednego stwora. Coś mi nie pasowało. W mojej turze okazało się co. Nowik znowu nas strollował i grał chain burnem! Zrzuciłem marksmana a on zaczął chain- z dwóch recklesów, jar of gree i acumulated fortune dobrał 7 kart. Aha. Miałem niezłą zagwozdkę. Na szczęście marksam pozbył się dla mnie marshmallona. Więc mógłbym wejść na czysto ale dostałem scarecrowem. Dalej już poszło. Ja wzywam kolejne siódemki, i atakuje, nowik mnie stopuje i od czasu do czasu jakiś ceasfire czy inflict barrel. Waliłem Gaią w Fadery i czekałem aż skończą mu się opcje. W końcu się udało(Nowik zrzucił 2 scary i 3 BFy, nice). Druga gra poszła szybciej, chociaż nie doszły mi decree a jemu doszedł D. Fissure. Udało się znowu wystawić silne pole. Ostatecznie wygrałem dzięki combo Scrap na lindę(dwa razy weszło) i fuksowi - mój zeequipowany Cetus zablokował jego Just Desserts i uratował mi mecz bo po chainie trapów zostało mi 700 hp. Damn. W końcu wygrałem.
2:0
vs Szinigami(Six Sam)
No proszę, mój stary znajomy z osłabionym Samograjem stanie naprzeciw mnie. Ucieszyłem się, lubię grać z Szinim xd Wygrałem kostkę, set lindy i mst, graj. Wystawił United, or razu MST poszło a potem się zaczęło. Jakiś Samuraj, a potem Kizan, Grandmaster i 2 Great Shoguny. NICE. Pewnie liczył na OTK, jednak pokrzyżowałem jego plany-Linda po Leeda i nie mógł się przebić. w mojej turze długo myślałem aż w końcu zdecydowałem. Wezwałem nowiutkiego Dracossaka, tokenki i Armory Arm do draco xd Zdjąłem jednego z szogunów a potem już poszło bo opp nie miał za bardzo opcji na Draco z 3600 do którego potem dołączył Abyssgejos. Także mimo przeciwności losu wygrałem. Drugiej gry za bardzo nie pamiętam ale przeciwnik nie miał za bardzo opcji na moje siódemki i ponownie musiał uznać moją wyższość, ha!xd
2:0
vs Szinigami Jr.(Verz)
Więc los kazał mi stawić czoła drugiemu z braćmi z zaborowskich, no cóż. Verzów nie lubię, darn, ale co pan zrobisz. Zacząłem dracossackiem i Leedem z ogólnym wysypem, eff Leeda sdiscardował mu Castora, yeah. Spodziewałem się, że już nic nie zrobi a tu co? Wystawił Bahamuta i zabrał mi draco. Niezły hand musiał być. Effem draco zdjął mi leeda i zajął się tokenkami. Zasetował też dwie karty. Myślę sobie, że mam nieźle przewalone. Miałem jednak tidalka(chociaz tylko z jednym materiałem do baniszu w grave) i linde. Rzuciłem Lindę do samobójczej szarży by zdobyć Mermaila 7 ale dostałem compulsą. Przetrwałem kolejną turę(ledwo) i kolejna próba zabicia lindy. Teraz się udało- Megalo zdjąłem jego bahamuta i w M2 wystawiłem Gejosa. Zdobyłem kontrolę nad grą i wykończyłem go kilka tur później. Zostało mi 300 LP. Fuuuks. G2 poszło szybciej, opp wystawił ophiona, zaatakował, ja sfera, on niszczy linde a z Lindy Pike zrzucający Heavy, yeah, jest fuks. Potem opp nie zdzierżył stormu Xyz 7 i mój trzeci win stał się faktem.
2:0
Potem długo patrzyłem na inne mecze, witając się z gąską a mianowicie ze Star Eaterem. Do rozegrania został ostatni mecz i byłem dość podenerwowany(pierwszy finał w życiu). Niemniej wiedziałem, że będę conajmniej drugi jako jedyny z 3:0.
vs Ferbi(Six Sam)
Znowu samograje. No cóż, lepiej niż te Glady Koali. Pierwsza gra to wymiana ciosów, mój maxx zatrzymał jego wysyp, potem wysypałem się ja i opp zszedł. Widziałem, że nie bardzo jest zaznajomiony z Mermailem co również działało na moją korzyść. Za to w drugiej grze znowuż odezwał się mój fuks(jesteśmy z Joną fuksiarskie grudziądzkie dzieci, nie a co). Opp się sypie w pierwszej, moja tura, i się zastanawiam co by tu... A ferbi rzuca Maxxa. Myślę sobie "tak chcesz się bawić". Setuje lindę, mst i kończę. Mało się nie nadziałem. Linda została cofnięta do ręki compulsą a opp zaczął się szykować na OTK. Ja nerwowo liczę pkt, rzucając veila na Blade Armor Ninja. GOD BLESS VEILER, zostało mi 700 LP. Potem już standardowy wysyp moich zabójczych siódemek wygrał mi grę.
2:0
I co? Imposibru, Belizariusz wygrywa tura ze statami 8:0, 4:0 xd jedyną grę urwał mi tego dnia Jona przed turem xd Karty najwięcej dające? Zdecydowanie Tidal, który jest po prostu super, stalluje, dobija i pozwala na XYZ 7. Jeśli któryś duel źle opisałem to mnie poprawić, wiadomo memoria fragilis est i pamięć wiele rzeczy przeincza. propsy za tur Nowik, Jona propsy za dropnięcie Draco i Top4:)
mój dziurawy mermail:
Main deck(40):
Monsters(31):
-Mermail Abyssmegalo x3
-Mermail Abyssleed x1
-Mermail Abyssteus x2
-Mermail Abysslinde x3
-Mermail Abyssgunde x2
-Mermail Abysspike x3
-Deepsea Diva x1
-Maxx “C” x2
-Effect Veiler x2
-Atlantean Heavy Infantry x1
-Atlantean Marksman x3
-Atlantean Dragoons x1
-Tidal x3
-Moulinglacia x1
-Mermail Abyssdine x1
-Abyss-Soldier x2
Spells(6):
-Dark Hole x1
-Mystical Space Typhoon x3
-Abysss-scale of the Cetus x1
-Salvage x1
Traps(3):
-Abyss-Sphere x3
Extra Deck(15):
-Mermail Abyssgaios x2
-Master of Blades x1
-Armory Arm x1
-Scrap Dragon x1
-Crimson Blader x1
-Maestroke x1
-Gungnir x1
-Ally Of Justice Catastor x1
-Black Rose Dragon
-Gaia Dragon, Thunder Charger x1
-Leviathan Dragon x1
-Wind-Up Zenmaines x1
-Acid Golem x1
-Mecha Phantom Beast Dracossack x1
Side Deck(11):
-Snowman Eater x1
-Royal Decree x3
-Mind Control x1
-Photon Papiloperative x1
-System Down x3
-Prohibition x1
-Electric Virus x1