Witam,
Niestety muszę odświeżyć temat. Wróciłem do gry po około 4 latach przerwy i automatycznie zacząłem się rozglądać za różnymi deckami. Na moje nieszczęście kolega na spotkaniu wspomniał, że zamawiał ostatnio SDki Soulburner z Lost Armory Games. Od razu pomyślałem o tym, żeby w takim razie napisać do Marcina Pruszkowskiego (komórczaka), czy byłby w stanie zrealizować moje zamówienie na karty. Dodam, że kilka lat temu, gdy jeszcze grałem w yugioh, często zamawiałem od niego karty i nigdy nie miałem żadnego problemu.
Na moje zamówienie odpowiedział szybko, ustaliliśmy ceny za karty i następnego dnia wysłałem mu przelew na kwotę 990zł (data: 8 marca). Jeżeli ktoś będzie chciał mogę mu wysłać listę kart które dokładnie zamówiłem, z dowodami.
Po około 2 tygodniach odezwałem się do niego, czy ma już wszystkie karty - odpowiedział, że ma już prawie wszystkie i że po weekendzie wysyła do mnie paczkę.
Od tamtego momentu kontakt z nim był coraz gorszy, aż w końcu przestał odpisywać z konta prywatnego, natomiast odzywał się z konta firmowego (Lost Armory Games) na facebooku. Tydzień temu dostałem "tracking" przesyłki - której nie wysłał, ponieważ paczki nie ma w systemie, a kod który mi wysłał jest tylko "wygenerowaną naklejką do przesyłki". Od tamtej pory nie odpisuje na moje wiadomości z żadnego konta. Nie odpisuje też na maile w których wyraźnie prosiłem o zwrot pieniędzy, ponieważ minął już ponad miesiąc (od 8 marca, do teraz) od złożenia zamówienia.
Oczywiście wartość wielu kart zdążyła spaść, np: zreprintowany Borreload Dragon, Pot of Desires i inne...
Kwota, której zwrotu się domagam, to 990zł! Dzisiaj podjąłem pierwsze kroki w banku. Jeżeli nie dostanę pieniędzy bezpośrednio od niego, lub przez reklamację złożoną w banku sprawę skieruję natychmiastowo na policję oraz do sądu.
Jeżeli ktoś ma z nim kontakt lub propozycję jak mi pomóc, proszę o wiadomość prywatną.