Jako, że zapasowy lokal nawet się spisał, popełnię post:
Primo - Na skutek absencji kilku stałych bywalców musieliśmy pożyczać decki, żeby zebrać ludzi na 4 rundy, ale jakoś się udało.
Secundo - Byłem drugi ex aequo z Bengerem, ale jednak Bagooska przeszła mi koło nosa. T.T
Tertio - Należna pochwała: Zolirex to ten typ gracza SPYRAL decku, który nie próbuje wykorzystywać faktu, że po 15 minutach kręcenia comba przeciwnik jest na ogół co najmniej lekko rozproszony
Runda 1, vs. Bowlin, Paleofrog
Zemsta, zemsta na wroga, z Bogiem i choćby mimo Boga! W pierwszej turze walnąłem borreloada, omegę i slayera na dokładkę, korzystając z eksperymentalnego builda i dobrej ręki startowej. Co prawda
Lost Wind przygasił mojego linka, ale w dwie tury zbiłem mu LP do 400, więc ciężko mu było się odkuć, zwłaszcza że zaczynał z trzema sztukami
Paleozoic Olenoides. W G2 rzuciłem mu Maxxa, a w zamian dostałem
Imperial Iron Wall na twarz. Z dwóch roninów zmontował Toadally, a mojego slayera potraktował Gamecielem. Poświęciłem kaiju pod kolejnego slayera i dziabnąłem ropuchę. Zrobiłem Decode'a, który jednak został cofnięty do decku
Sky Cavalry Centaurea, którą następnie wykorzystał pod swojego Decode'a. Miałem Houndhorde'a, ale wobec braku możliwości wykorzystania zombie w GY jako materiały, nie mogłem już zmontować kolejnego slayera i przegrałem. W G3 zastała nas terminacja, no bo przecież Paleo. W G3 zrobiłem slayera z houndhordy i zacząłem banishować backrow. Slayer spadł, ale w ostatniej turze wskrzesiłem go Mezukim i zaatakowałem za 2400, wyrabiając sobie dokładnie taką przewagę, jakiej potrzebowałem. 2:1
Runda 2, vs. KtoPyta, Lyrilusc Kuriboh
Co ten troll-deck to ja nawet nie. Zrobiłem slayera, a w odpowiedzi zobaczyłem
Lyrilusc - Assembled Nightingale z 3 materiałów, która atakowała wielokrotnie directami, a w dodatku nie dało się jej zniszczyć ani zadać obrażeń. Zmontowałem
Dante, Traveler of the Burning Abyss i millowałem, czekając na koniec materiałów pod xyzem. Wtedy jednak KtoPyta sporządził następnęgo takiego Lyrilusca, tym razem z 5 materiałów, i zbił mnie do 200 LP! W swojej turze stwierdziłem, że żarty się skończyły, więc użyłem zmillowanych zasobów, żeby zebrać odpowiednio dużo potworów na Borreloada. Przy ataku przejąłem kontrolę na Nightingale'em i sam zaatakowałem kilka razy, co wraz ze slayerem dało zwycięstwo. W G2 zacząłem od Borreloada i po kolei przejmowałem
Clear Kuriboh,
Kuribohrn,
Kuriboh i wszystkie inne karty, które mogły się nawinąć. Dołożyłem
Vermillion Dragon Mech, który niszczył backrow, zaś ostatecznie grę wygrała Bariera Wymiarowa, która uniemożliwiła zmontowanie xyzowego Lyrilusca. 2:0
Runda 3, vs. Benger, Magical Musketeer
Dwa razy zaczynałem z
Predaplant Darlingtonia Cobra na ręce. Benger dwa razy zaczynał z
Ties of the Brethren na ręce. Evenly zostało zanegowane. That would be all, folks. 0:2
Runda 4, vs. Zolirex, SPYRAL
Grałem z Zolirexem, więc turniej jest ważny. Z relacjonowaniem pierwszej gry mam ten problem, że kiedy Zolirex trzeci raz wzywał w jednej turze
SPYRAL Quik-Fixa z grave'a, to prostu odpaliłem sobie Pokemon Silver w emulatorze na komórce. W pewnym momencie miałem Borreloada, dwa Slayery i skradzionego talkera, ale zbaitował przedwczesne użycie efektu jednego ze slayerów i jakoś tak się potoczyło, że kiedy przyszła moja tura, to po prostu się poddałem :P W G2 zastała nas terminacja. Zrobiłem Slayera z houndhordy, w turze przeciwnika zbanishowałem mu
SPYRAL Resort... ale natychmiast aktywował drugi
W mojej turze użył
Summon Limit, który przyblokował go niemal równie mocno, co mnie. Koniec końców wykazał się uprzejmością, więc wygrałem (1800 więcej LP). W G3 miał gówniany hand, więc zrobił tylko proxy dragona i skończył. Ja wstawiłem omegę, beelze'a i slayera, po czym zbiłem go do 3700, a w następnej turze się poddał. 2:1
Z ciekawych rzeczy nagród: 2 Bagooski i
Arrivalrivals, chociaż potem z innych special editions też fajne rzeczy wypadły. Co do ciekawych momentów: kiedy wszyscy pozostali gracze zebrali się wokół mnie i Zolirexa, po czym dowiedzili się, że dopiero skończyliśmy G2, byli dosyć zniecierpliwieni; wtedy wskazałem ekran telefonu ze słowami:
- O co wam chodzi?!? Zanim on skończył kręcić combo w pierwszej rundzie, to ja już byłem na drodze do drugiej pokeareny!