Shortprinty nie są problemem? Jakby celem shortprintu nie były staple pokroju impermy to może ludzie nie chcieliby za to chorych pieniędzy i problemu by nie było. Jakby shortprintowane nie były kluczowe karty archetypu to Kitchen Dragonmaid nie stałaby 30 euro, a Malicious Bane z Goldem nie staliby po 40-50 euro. Box ma się zwrócić z danych kart, które wyciągniesz. Przelicza się ile na całe zamówione case wypadnie kart i ocenia się ile karta może być warta. Jeśli np. wydropi Ci 1 souls na 3 boxy Magical hero oraz jest to częsta wartość to wiadomo, że powinno to być droższe niż 1,5 boxa, zwłaszcza gdy karta jest dobra. No a potem już działa sam rynek, gdzie gracze podbijają cenę by zarobić więcej na danej karcie. Jak masz słaby dodatek typu Rising Rampage, gdzie masz dosłownie 2 dobre karty to wiadomo, że Apollousa będzie stała te 80 euro. Zwłaszcza w momencie, gdy otwierasz 3 boxy i trafiasz 6 crapowych secretów, gdzie 4 z nich się powtarzają.