Podbiję, bo wciąż mam pewną wątpliwość i najwyraźniej za dużo wolnego czasu
Mianowicie czy analogia ze
Skill Drain jest aby na pewno właściwa? Skill Drain vs. Master Peace opiera się na zasadzie "kto pierwszy w polu, ten lepszy", która z kolei została wymyślona na potrzeby dylematu Jinzo vs. Skill Drain. Jednak
Called by the Grave to quick spell z określonym na karcie, konkretnym czasem trwania efektu, zatem czy można mówić o tym, że "jest w polu", skoro karta spadła na Graveyard?
Ale dobra, załóżmy że to jedno i to samo. Takie podejście rodzi jednak kolejne pytanie. CbtG, w przeciwieństwie do Skill Draina, neguje efekty danego potwora niezależnie od tego, gdzie ten potwór się znajduje. Zatem, skoro efekt Master Peace'a jest zanegowany jeszcze na ręce, to wówczas można wnioskować, że jego pierwszy efekt (odpornościowy) nigdy nie powróci, nawet po upływie czasu przewidzianego na karcie CbtG, ponieważ jego pojawienie się było uzależnione od momentu tribute summonu, w której to jego efekty były zanegowane, więc nie tyle sam efekt jest zanegowany, co zanegowana była klauzula mogąca go nim obdarzyć, i to w jedynym momencie, w jakim mogła się spełnić. Mówiąc krótko, Master peace potrzebuje swoich efektów w konkretnym momencie, aby nabyć swoje odporności, zatem jeśli ich nie nabędzie, bo jest zanegowany niezależnie od miejsca przebywania, to chociażby potem odzyskał swoje efekty, nie może już cofnąć się w czasie i "poprawnie" nabyć odporności. W efekcie MP summonowany w momencie, w którym aktywny był
Called by the Grave, po ustaniu jego działania, będzie miał do dyspozycji jedynie efekt niszczący, niezależnie od tego, co poświęcono pod jego wezwanie.