Witam,

chciałbym zapytać się czy Swordsman of Revealing Light z błędem wydruku, a dokładnie brak nazwy karty jest więcej wart czy mnie od zwykłego Swordsman of Revealing Light? Poniżej zdjęcie karty (trafiona w tinie)

http://scr.hu/7y05/22i65

Jeżeli kosztuje więcej to za ile mógłbym ją sprzedać?

Parę refleksji :
1) Missprint z brakiem samej nazwy mało daje do ceny. Największe wady fabryczne to zła nazwa, obramowanie na Ultimate Rare (śmiesznie to wygląda) bądź zły art i nazwa na karcie. Tutaj masz wgląd w takowe "błyskotki" Jesteśmy Missprintami ;3
2) Są przypadki, że karta jest przez to ceniona, jednak grywalność jakaś musi być (np. Catastor bez nazwy w ScR chodził niezłą sumę). Nie oszukujmy się, ale Swordsmana zazwyczaj się nie gra (albo robi się to na siłę).
3) To już drugi przypadek tego, że w Tinie jest karta bez nazwy. W Warszawie w drafcie znalazła się jedna sztuka Fusion Reserve bez nazwy. Szczęśliwy przypadek czy też takich tinów z "okazem" jest więcej?
4) Przejrzyj ebaya w kwestii missprintów. Zaobserwuj różnicę cen i zacznij od pierwszej zadeklarowanej przez ciebie oferty. Jeżeli nie zejdzie to zmniejsz kwotę o ile chcesz, aby ta karta zeszła. W innym wypadku zostaw ją sobie. Będziesz miał się czym chwalić ;)