Jak na razie żaden z obecnych decków nie ma jakiejś zdecydowanej przewagi jeśli chodzi o broken zagrania. A chyba każdy widzi, że najstabilniejszy z tego jest Frajer Fist, który ma dodatkową przewagę po side (czytaj: co niby opp ma na to wlożyć). K, sam też może się zabić własną ręką, ale wszystkie jego poty są w miare samodzielne (Dźwiedź, Goryl, Boar), a inne dośc łatwo odpalić (Wolfbark, Smok).Obviously Nie spodziewam się Fire-Imprisoning Mirror, czekam na TCG ex w LVALu, a na razie FF -> T1.
Prophecy w sumie niedaleko, ale jednak EEV je zabija (a po nowym dodatku będzie jeszcze łatwiejszy do odpalenia), brak Spellcastera je zabija, Worldy na ręce go zabijają. Nie zmienia to faktu, że to ma łatwo przyzywalnego JD, który na wejściu robi nam +2, a w przy nuke zapewne więcej (dodajcie Spellbook of Wisdom na wszelkie Fiendish Chainy czy Skill Drainy). Do tego fate to nadal broke karta, nadal można ją i pozostałe spellbooki recyklować.
Mermail - serio nie jestem pewien, jak bardzo ten Tidal na 1 osłabia tą talię, ale IMO T2 na spokojnie.
Nadal też jest sporo decków, które z takich czy innych przyczyn T1 czy nawet T2 nie będą, ale mogą w topach zagościć. Verz nadal sra rank 4 na zawołanie i ma masową lancę, Constellary i Bujiny dostały kolejne tenki, a ten ostatni otrzyma ładny support. Harpie raczej T3 (T 2,5?), przynajmniej dopóki nie wydadzą więcej supportu/nie znajdą bardziej stabilnego buildu. Standardowo trzeba uwzględnić wszelkie "OTK/lock albo nic": Infernity, Gishki, Karakuri, Hieratic i nowe Dragon Rulery nadal potrafią powiedzieć "nie grasz w yugioh".
Na marginesie, po cichu się łudzę, że Archfiend może być mocnym T2, trzecia TGU to ogromny plus do konsystencji, a za oceanem wychodzi
Archfiend Commander (czy ktoś widzial M7 na 3?). Mnie na razie nie udało się znaleźć wystarczająco stabilnego buildu (albo to moja zwykła klątwa testowania...), ale deck stanowczo ma potencjał. A Falling jest głupi. xD[/marzenia]
ps.
Dino Wabbit
A myślałem, że tylko ja jeszcze tego używam. xD