Siema,
w różnych mediach związanych z YGO - np. w filmach popularnych yugituberów, grupach na FB - zauważyłem w ostatnich tygodniach rosnącą tendencję do powoływania się na argumenty "matematyczne" albo "statystyczne" w tematach związanych z deckbuildingiem. Z jednej strony bardzo to cieszy, bo pokazuje, że community stara się zdystansować od subiektywnego, "results-oriented" podejścia. Z drugiej, niesie za sobą szereg zagrożeń, w mojej ocenie wynikających przede wszystkim z niewystarczającej wiedzy na temat wykorzystywanych narzędzi statystycznych, co prowadzić może do błędnych wniosków i tzw. argumentów z d**y.
Dzisiaj, przeglądając jedną z grup deckbuildingowych na facebooku, trafiłem na interesujący przypadek tej "drugiej strony" i chciałbym go tutaj przytoczyć ku przestrodze.
Sytuacja jest następująca: rozważamy dwa warianty tej samej (combo) talii:
- w wariancie A gramy 40 kart, w tym 6 starterów,
- w wariancie B gramy tę samą listę, co w wariancie A, ale dokładamy do niej dodatkowe 4 karty, z czego 3 są starterami., tj. 44 karty, 9 starterów.
Wszystkie startery są normal summonami.
Teza autora posta jest następująca -
statystycznie, wariant B zapewnia lepszą konstystencję, tzn. większe szanse na zobaczenie startera.
Spróbujmy zweryfikować prawdziwość takiego twierdzenia, wykorzystując prosty, dedykowany kalkulator prawdopodobieństwa, np.
http://www.yugioh.party/:
- Wariant A: 58% na dobranie co najmniej jednego startera w pierwszych 5 kartach,
- Wariant B: 70% szans na dobranie co najmniej startera w pierwszych 5 kartach.
Czyli po temacie i mamy statystyczny dowód, że wariant B oferuje lepszą konsystencję, prawda?
No właśnie nie.Stosując nieco bardziej złożone narzędzie, jak np. to:
https://stattrek.com/online-calculator/hypergeometric.aspx, małym kosztem jesteśmy w stanie przeanalizować oba warianty dużo dokładniej.
Ze względu na fakt, że startery są normal summonami, nie powinniśmy analizować prawdopodobieństwa dobrania co najmniej jednego startera, powinny nas interesować szanse na dobranie
dokładnie jednego startera - wszystkie dodatkowe kopie w startowej ręce będą martwe, więc wcale nie przyczynią się do poprawy konsystencji talii.
Prawdopodobieństwa prezentowane w powyższej liście możemy rozbić na prawdopodobieństwa dwóch rozłącznych zdarzeń, uzupełniając nasz ogląd sytuacji:
- Wariant A: 58% na dobranie co najmniej jednego startera w pierwszych 5 kartach, w tym 42% na dobranie dokładnie jednego startera i 16% na dobranie więcej niż jednego startera,
- Wariant B: 70% szans na dobranie co najmniej startera w pierwszych 5 kartach, w tym 43% na dobranie dokładnie jednego startera i 27% na dobranie więcej niż jednego startera.
Jak widzicie, szanse na dobranie pojedynczego startera (czyli realizacji scenariusza, którym powinniśmy być zainteresowani) praktycznie nie różnią się między wariantami. Różnią się natomiast szanse na bricka przez dobranie zbyt dużej liczby normal summonów na raz - w wariancie A taka sytuacja nastąpi ok. raz na 7 gier, a w wariancie B raz na ok. 4 gry.
Tym samym, możemy powiedzieć, że przyrost prawdopodobieństwa, na który powoływał się autor oryginalnego posta w swojej tezie, jest pozorny. Wariant B nie tylko nie zapewnia realnie większych szans na zobaczenie pojedynczego startera, ale dodatkowo obniża konsystencję całej talii przez dobieranie dodatkowych bezużytecznych normal summonów na start znacznie częściej.
Z matematyką to trzeba uważać
