Napewno nie Yuto. Jego ekipa z niewyjaśnionych powodów znalazła się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Prowadzą rebelię nie na swojej ziemi. I myślę, że własnie to z biegiem czasu stanie się głównym wątkiem całej serii.
Reiji to taka fuzja Kaiby z Ryo. Z jednej strony bardzo dziany, spokojny i charyzmatyczny, z drugiej mistrz, który pomimo powierzchownemu egoizmowi potrafi docenić oponenta. Niewątpliwie jedna z perełek obecnej serii jak do tej pory.
Ad. topicu to tak naprawdę ciężko wybrać tego ulubionego. Z jednej strony Judai to świetny protagonista- potrafi grać w kartoniki, potrafi używać mózgu, oraz chyba jako jedyny główny bohater przechodzi tak gruntowną przemianę charakteru-dojrzewa. To bardzo fajne.
Yusei jest chyba najbardziej lubiany ze względu na powagę (która w sumie wiąże się z tym, że bohaterowie 5d's są najstarsi ze wszystkich serii- no sorry 19 lat a 14 lat z Zexala to jednak spora różnica), umiejętności i charyzmę. Min. ze względu na to cała seria 5d's wypada najlepiej ze wszystkich jak do tej pory. Nie można jednak zgodzić się z przedmówcami i z tym, że Yusei wypada najlepiej, bo nie miał swojego Yamiego/Yubela/Astrala, który siedziałby mu nad głową i uczył grania w kartoniki. Yusei tak naprawdę też miał swojego "Astrala", którym pośrednio był Z-ONE. Bez niego jakakolwiek ewolucja Yuseia nigdy nie miałaby miejsca.
Yumę pomimo ogólnej krytyki też bardzo lubię. Jakim był pozytywnym idiotą na początku takim został do końca. Bezinteresownym i prostolinijnym jak zresztą dzieciaki w jego wieku. Jedyny protagonista, który tak naprawdę w żaden sposób się nie zmienił pomimo iż tracił kumpli, doznawał rozczarowań, był zdradzany (VECTAAA). Nie jest on co prawda obrońcą całej serii (bo seria broni się przede wszystkim antagonistami [V-E-C-T-A]), ale też nie jest jej najsłabszym punktem.
Najsłabiej moim zdaniem wypada Yugi, który pomimo iż był miły i poczciwy to jednak zawsze był tłem dla wątku Yamiego (który mnie osobiscie w ch*j nudził, a Dawn of the Duel uważam za najsłabszą końcówką wszystkich sezonów jak do tej pory).
Yuyi póki co nie oceniam, ale jestem optymistą