Wątek: Posolony raport: YCS Berlin  (Przeczytany 1659 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Soul

Posolony raport: YCS Berlin
« 24 Luty, 2014, 18:40:19 »
+8
Środa, 19.02, godzina 20:00

Dzwoni Wilczy, Soul: "Nie, nie mam kart których potrzebujesz." Wilczy: "Na 99% nie jadę, chcesz jechać?". Hm, ok xD. Od ogłoszenia eventu z jednej strony chciałem jechać, bo sporo osób od nas, z drugiej nie miałem czasu na granie i wiedziałem, że nie mam czasu by przygotować się na tyle, żeby coś ugrać. Poza tym Prophecy jest zbyt niestabilne, in other words, it sucks na duży event co potwierdziły jego wyniki. Ale Wilczy ma pełnego Fista, więc, oh well, jadę xD.

Samym deckiem zagrałem wcześniej może ze 30 gier łącznie xD. W tym ze 20 sam ze sobą Hieratem (przy czym testowałem wtedy Hierata a nie Fista xD) i te parę gier w Kato gdzie wziąłem deck i na chilloucie udało się nim wygrać :D.  Niestety na YCS nie da się zrobić dobrego wyniku z takim małym ograniem i bez nałykania się tony farta, to wyszło w praniu :P.

Czwartek, 20.02.

Dzień przed wyjazdem, lecę odebrać deck i stuff od Wilka. Decka w ogóle nie ruszam, bo w 1 dzień grać się nim lepiej nie nauczę i wolałem mieć trochę spokoju od kart.

Piątek, 21.02

Stoimy przed pociągiem, odjazd za 20 minut, Fifi dzwoni do Izo i mówi, że zaspał xD. Nie uwierzyłem mu dopóki nie było 5 minut do odjazdu xD. Bezsprzeczny zdobywca tytułu nieogara roku na szczęście się załapał na busa :P. W pociągu nakuhwialiśmy z Fifim w yuga mirrora FF +1, Fifi wdupił do 0 i stwierdził, że pierdzieli i gra dualem xD. Dojechaliśmy z Fifim only na miejsce, dworzec w Berlinie duży i "trochę" pochodziliśmy zanim się udało wsiąść w coś co nas pod hostel zawiozło.  Wawa team doszedł później. Miki mnie radośnie poinformował, że nie wziął mi Cardcarów i Tiger Kingów, bardzo odpowiedzialne zachowanie i tylko fakt, że Fifi zmienił deck + Tiger Kingi, które od Wilka dla niego wziąłem, załatwił wcześniej, uratował mnie przed nie posiadaniem decka (bo tbh nie sądzę, by sklepiarze mieli Kingi na sell, a jeśli już to po horrendalnych cenach). Wieczorem spisywanie decklist, rozkminy nad sidem.

Sobota, Main Event

Bez zbędnego pieprzenia, duele:

r1 vs Niemiec (Dual Axis)

Wygrałem kostkę, Upstart->Dzban->Tenki->Cardcar-> set BTH, MST, Mirror, Fiendish, całkiem spoko. Ziomek dzban po MST i 2 blind MST + Gyokkou i summon Bear. Nie trafił tylko w BTH, so I won xD. G2 udało mi się zdobyć advantage, a potem dowiedziałem się dlaczego Full House to dobra karta yugioh xD. Zaraz po setnięciu większej ilości trapów na start zapaliła mi się czerwona lampka, że przecież trzeba grać dookoła tego, ale było już za późno. Prison i Mirror leżały i leżały, no i w końcu się nie doczekały odpalenia. Full House na -2 i straciłem grę przez własną głupotę. Ale oh well, w g3 dostał rape, bo mam stabilniejszy deck i nie otworzył zbyt sexi, ja Cardcar i 2 tisy, on Rooster z Tensu i dostał Veilera na wymianę, od tego momentu już było po nim, tym bardziej, że dobra martwego Full Housa w late game (między innymi powód dla którego sam go nie grałem).

2:1 WIN

r2 vs Francuz (Bujin)

Przegrałem kostkę, otworzył set pota i 3 tisy, ja Cardcar i Veiler na niego, set backrow. On w swojej flip Hare... Myślałem, że to Geargia kwa xD. Tenki po Yamato i się kuźwa zaczęło robić bardzo źle. Ale obszedłem Turtla, Hare'a, Crane'a i Honesta, żeby w końcu zabić tego pieprzonego skur wiela zostając z Cardinalem i Kagutsuchim bez materiałów + 2 Tenki i 1 Tensu w polu przy jego 1 karcie w łapie i pustym grave. The thing is... topnął Tenki po Mikazuchiego, a ta karta w łapie to był kolejny Crane i oh well... Bujincarnacji nie miałem jak przeżyć więc game. G2 z kolei była totalnie unwinnable. Otworzyłem Cardcar, set Prison, BTH, MST. On Yamato w BTH, Tenki po drugiego Yamato i set dwie. Nie odpalałem na Yamato MST, bo przejrzałem w czwartek decklisty z fb ARG i ogarnąłem, że ten shit siduje 3 Decree. W swojej Tenki po Gorylę, efekt -> Veiler. MST w to co targetowałem -> jest Decree. Duality po Warninga! Prawie wygrałem. Prawie, bo w secie drugie Decree i Prohibicja na Wolfbarka, po czym dobierałem same trapy. Not everyone can be a master!

0:2 LOST

r3 vs Niemiec (FF +1 z techowanym Zephyrem, który akurat mu działał ^^)

Ziomek był słaby, wpadał we wszystko jak dziecko i zrobił sporo missów / dziwnych zagrań, ALE NOT EVERYONE CAN BE A MASTER BY MIEĆ 3 MST NA MOJE 3 TENKI. Poza tym dobrałem z potów Wolfbarka bez targetów, którego musiałem zmarnować by sforoswać jego Fiendishowanego Wilka + Gorylę, która dostała Warningiem. So much skill, I lost ^^'. Pomyślałem sobie, że jak przegram z tym botem to drop i ch xD. W g3 Fiendishował mi Cardcara ^^'. I destroyed him.

2:1 WIN

r4 vs Niemiec (Madolche)

Tu pojawił się po raz pierwszy problem nieprzygotowania na YCS, tj. nie ogarniam tego decka. W g1 nie miało to jednak znaczenia, bo to była kolejna partia z serii unwinnable. Przegrałem kostkę i otworzył Ticket, Magleine, Warning, BTH, 2 MST na moje 2 Tenki. Nie udało mi się wpuścić pota, pytania? Natomiast g2 dobrałem na start 2 Mistake, Warninga, Black Horna, Tenki po Gorylę i MST. Wydaje się, że awesome, co nie? Oh well, gość złapał się za głowę i marudzi, że ma dupny hand. Setuje 5 i pass. Z topa Veiler i Overworked w Draw Phase, więc pass. Ziomek odpala fielda. Cool. Wpuszcza tego małego kota (?) z 500 atk, z fieldem 1000 i atak. W następnej Messengelato -> Warning. W następnej kolejna Messengelato i potem co turę nowy backrow. I tak oto udało mi się znów nie wpuścić potwora do końca gry i zostałem zaciukany przez 5 tur bijącego mnie kota z dwoma Mistakami, które chyba powinny na to działać. Zrobiłem coś źle xD? Wtf xD?

0:2 LOST

r5 vs Niemiec (Constellar)

Wygrałem kostkę, Constellar sucks, więc zgwałcilem go w g1 i g3, a w g2 dostałem Full House na -4 xD. I tak miałem po tym advantage, ale najpierw z totalnego topa wyjął Sombre -> Veiler. W następnej kolejna Sombre... Yu-Gi-Oh!

2:1 WIN

r6 vs Niemiec (Hieratic Ruler)

Najłatwiejszy mecz na całym evencie. I told you this deck sucks xD. W g1 Dweller + trapy i Ark na do widzenia, w g2 Soul Drain i tyle go widzieli.

2:0 WIN

r7 vs Brytol (Mermail)

Brytol grał bardzo dobrze i zasłużył na wina, obie gry były bardzo dobre i po prostu mnie zoutplayował. W g1 najpierw kontrolowałem grę Dwellerem, ale wyciągnął się na double Recklessie i skorzystał z mojego jak się okazało missplaya, tj. zużyłem Prisony na Lindy i na Tidala zabrakło. Zwalę też na pecha, bo czemu nie. W late game gdzie oboje byliśmy na resztkach resourców miałem Wolfbarka i z topa dobrałem 2 martwe Duality pod rząd, stąd też udało mu się wbić mi resztki damage korzystając z posiadania chwilowej realnej card advantage.

Natomiast o g2 mam sól do teraz, bo przegrałem z własnym sidem, tj. brakiem przygotowania na event. Założyłem, że gdy idę pierwszy to warto wsidowac na Mermaile 2 Mistaki. Błąd kwa xD. Miałem grę pod kontrolą, odpaliłem mu Mistake'a na crusha Linde, by mu popsuć Pike playa (wiedziałem, że ma Marksmana w łapie) i to mnie zgubiło. Miałem już zużyte 2 Tenki, więc jedyne karty, które mi blokował Mistake to 2 PoDy (1 wysajdowałem) i 1 Tenki. Widać to nie miał być mój dzień, bo po odpaleniu Mistake'a dobrałem po kolei Tenki, PoDa i Tensu i mogłem tylko patrzeć jak bije mnie wyciąganymi z totalnego topa Aqua Spiritem (wyruchała mi w def jedynego pota, tj. Beara) i Turge.

I was mad xD.

0:2 LOST, DROP.

Po r7 w turnieju już był tylko Flasher. Fifi od 4:0 zaczął spinać, bo obiecałem, że jak zrobi 5:0 to oficjalnie przestanie być lamą xD. O jakiejś 21 chyba się zmyliśmy na pizzę, która okazała się być klejem za 6 euro, piwko, spać, zapominamy o sobocie i spinamy się na niedzielę (a z side wywalamy Mistaki - nie gramy kartami, których nie testowaliśmy).

Niedziela, SIDE EVENTY

Poszedłem na WCQ Regionals. 4 rundy single elimination, trzeba wygrać wszystko.

r1 vs Geargia Karakuri

Przegrałem kostkę, ale miałem Dark Hola na setniętego Armora. Dobrał następnego, a na moje summony miał BTH i Solemna, więc w turn 5 miał otk pod Trap Stunem, ale z jakiegoś powodu nie zrobił normal summonu i mnie nie zabił xD... Trapów już nie miał, więc Ark i wszystko moje znów żywe trapy po grę. W g2 i destroyed him, bo mój deck jest dobry i jednak umiem grać na tyle w yugioh by obchodzić obvious Overworkedy.

2:0 WIN

r2 vs Lightsworm ...

Nie otworzył ani razu Charge + Solar, więc po prostu wygrałem Fiendishując mu Luminy. Tym razem nie było JD rape'u :P.

2:0 WIN

r3 vs cheatujący szwab (Bujin)

G1 wygrał przez mój missplay, tj. na prawie zerowych resourach z Tenki wziąłem Beara zamiast Wolfbarka, a on nie majac nic w stole / ręce topnął dwa Tenki pod rząd. Życie. G2 i destroyed him, bo Kaiser Coloseum to słaba karta yugioh gdy zdarza mi się mieć Warninga na start. Przed g3 natomiast była beka. Liczę mu deck, wcześniej było 40 kart, teraz jest 41, więc pytam czy gra 41 czy 40. On mówi, że 41. Judge, proszę sprawdzić. Judge sprawdza. 39 kart w mainie. Ok. Uhm, więc gl już za 2 rzeczy się należał. Normalnie game lose i tyle, ale na side eventach "we have to be more polite" i ofc pozwolił mu sidować się jeszcze raz by było 40 i uzupełnić decklistę. Ok. W sumie miałem to w d, bo ja tak wygrywać nie lubię, ale trochę to było dziwne. Ale potem ziomuś był wyraźnie spięty po g2 i po prostu próbowal cheatować gdzie się dało xD. A to Centipeda dwa razy na turę, a to stalować do terminacji 3 minuty (warto dodać: pod nosem sędziego) wybierając XYZa z extra po Bujincarnacji, jakby mógł wstawić cokolwiek innego w danej sytuacji niż Susanowo. Potem sobie z Centipeda wybrał target i postanowił zmienić gdy już, jestem na 80% przekonany, odsłoniłem co było w secie, bo kładłem na grave (... ofc sędzia pozwolił zmienić, wtf). Tak się gnoju bawisz? Ok, też sobie "trochę" pomyślałem, terminacja, wygrywam na dmg, Arka w defie i ssij xD.

2:1 WIN

r4 vs Niemiec (FF +1)

Przegrałem kostkę i grę przez Black Horna na Excitona, którego się nie spodziewałem. W g2 wstawiłem Rai-Oha, z tego co widziałem mocno go blokowal, więc robiłem wsio by go utrzymać i dociągnałem nim do końca gry. Pomógł huge missplay ziomka. 2 Wolfbarki w ataku i wjazd po Raiohu, on Lanca, ja Lanca. Drugim Wolfbarkiem nie zaatakowal zapominając o Lancy ^^". W g3 natomiast dostałem Starlighta na Overworkeda, ale miałem Warninga i z tego już się nie podniósł. Przy okazji "zapomniał" wspomnieć, że wygrałem turę wcześniej, bo nie odpisałem dmg przy Memory of the Adversary, bo jestem lama i tak się skupiłem na w 100% upewnieniu się kiedy mój ziomek wpadnie w jego stół, że zapomniałem. Anyway...

2:1 WIN

4:0, WCQ wygrane, z niczym nie wrócę, so i am happy :).

Następne WCQ:

r1 vs Prophecy

Zaczął g1 z 35 kartowym deckiem i dwoma targetami pod Temperanca w side :P. GL zawsze spoko. G2 wtopa przez 2 Overworkedy i World drop. G3 Rai-Oh i game.

2:1 WIN

r2 vs Evilswarm

Był słaby, ale to Evilswarm, wstawianie Ophiona nie jest trudne zwłaszcza jak przegra się kostkę to nie jest easy, a przegrałem. Dostał jednak Exctiona na -3 po grę. W g2 nie było Ophiona so I just destroyed him, sędzia pomógł, bo mu nie pozwolił Veilerować Tiger Kinga gdy powiedział już, że ok i zacząłem grzebać w decku.

2:0 WIN

r3 vs Fire Fist +1

Kostka lost, gra była w miarę pod kontrolą, ale calkowicie ją straciłem, bo mając Mirrora i Fiendisha w secie pozwoliłem wejść Bearowi, bo nie miał już 3 Tenki, Tensu i Gyo. On akurat grał 2 Gyo xD... Najpewniej bym wdupił g1, ale wylosowali go do random top4 playoffów o Giant Handa i się zwinął xD. Free win ;D.

2:0 WIN 4 FREE

r4 vs Infernity

Przegrałem kostkę. Fack my life. W g2 zacząłem Kingiem i sidem, więc łatwy win, a w g1 i g3 (5 hand trapów, sigh...) nie mogłem nic zrobić od 1 tury, YUGIOH!

1:2 LOST

Wcale nie byłem zły.

(kliknij aby pokazać/ukryć)

Ostatecznie 7:1 tego dnia, więc całkiem nieźle.

Ogólnie rzecz biorąc było super i nie żałuję, że pojechałem. Było fajniej niż na ME, bo więcej osób. Hotel spoko, nikt problemów nie robił, że Flash, Izo i Feniks do nas przychodzili, więc zwykle w 9 siedzieliśmy.

Wnioski i przemyślenia:

- Nie grać kartami, którymi się wcześniej nie grało.

- Fajnie byłoby wiedzieć czy się jedzie na YCS miesiąc wcześniej, by móc przetestować deck i coś pograć. Z dnia na dzień dowiadywałem się o "detalach" dotyczących moich kart xD.

- Gz dla Flashera, farta się sporo najadł, szkoda, że jeszcze trochę brakło ;/.

- Co drugi szkop cheatuje jak tylko może. Poza tym co wypisałem wyżej sporo prób cheatow kapitalizujących na twojej nieuwadze / niewiedzy. Cardcar w stole po Veilerze? Czemu by nie spróbować odpalić efektu (tak miałem chyba z trzema szkopami...) ? Masz Rai-Oh w stole? Czemu by nie spróbować searchu. Tiger King z Fista i Zephryrosa? Czemu by nie? GL za to nie ma, jeśli mają okazję, to próbują wkręcać gdzie się da. Jeden wydaje mi się stackował mnie ostro, ale I'm not that stupid xD. Zabawne było gdy się mnie spytał "what are you doing" jak zrobiłem multiply cut po jego shufflu i kazałem zrobić final cut ^^'.

- Drogo tam w ch xD.

- Fajnie było paru naszych karciarzy lepiej poznać, czekam na następny event z większą ilością luda z PL.

- Mam jakieś zdjęcia, zaraz wrzucę.

- Sporo innych przemyśleń i nieopisanych wydarzeń, zostawiam to innym, yo.

« Ostatnia zmiana: 07 Sierpień, 2015, 14:19:47 Izorist »

Soul

Odp: Posolony raport: YCS Berlin
« #1 24 Luty, 2014, 20:52:56 »
0
Trochę random fotek:

http://speedy.sh/AvYeh/ycs.rar

Soul

Odp: Posolony raport: YCS Berlin
« #2 24 Luty, 2014, 23:20:37 »
0
Dziki na fotce jest, jak gra z fajną blondynką. Wygrała, więc ekstra plusy xD. Poza tym było jeszcze parę ładnych twarzy, ale z obserwacji wynikło, że każda zajęta :P.

Edit: No, ta blondi była chyba najlepsza dlatego uwieczniona xD.

Flasher

Odp: Posolony raport: YCS Berlin
« #3 24 Luty, 2014, 23:27:27 »
+15
"Jak godnie znosić przegraną" by Soul :D
Patrzcie i uczcie się


Soul

Odp: Posolony raport: YCS Berlin
« #4 24 Luty, 2014, 23:28:12 »
+1
Różowa blondi grała Harpiami i fieldem niszczyła sobie własny backrow, odpada xD.

@UP: I FAILED TO PLAYED AROUND MY OPPONENT'S OUTS xD.
« Ostatnia zmiana: 24 Luty, 2014, 23:30:39 Soul »

MarcinX

Odp: Posolony raport: YCS Berlin
« #5 24 Luty, 2014, 23:34:49 »
+1
gratki, day2 bardzo ładny ;) dołączam się do apelu do Blasta :P

Frey

Odp: Posolony raport: YCS Berlin
« #6 24 Luty, 2014, 23:46:38 »
+5
Różowa blondi grała Harpiami i fieldem niszczyła sobie własny backrow, odpada xD.
Może miała zasetowany Hysteric Sign ale nie pamiętała gdzie? :P

Regis

Odp: Posolony raport: YCS Berlin
« #7 26 Luty, 2014, 21:33:00 »
+7
Na przyszłość:



Leo

Odp: Posolony raport: YCS Berlin
« #8 26 Luty, 2014, 22:44:32 »
0
"Collect opponent's tears here" pękłem xD
______________
Żeby nie było, że spam: Grunt, że nie dropowaliście od 3 rundy ;p

Puczman

Odp: Posolony raport: YCS Berlin
« #9 27 Luty, 2014, 00:16:23 »
+2


Wersja oldschool ;D

Link sponsorowany
 

Podobne tematy Yu-Gi-Oh!

  Temat / Zaczęty przez Ostatnio
YCS Berlin

Zaczęty przez FeniX « 1 2 3 » Raporty i relacje

Ostatnio 01 Marzec, 2014, 12:49:58
Flasher
Ostatnio 24 Luty, 2014, 22:19:43
Kali
Ostatnio 25 Luty, 2014, 14:41:01
Kali
Ostatnio 13 Grudzień, 2016, 15:57:37
Illidan
Ostatnio 21 Marzec, 2017, 15:51:30
Kali