Wątek: [2023-02-26][Trójmiasto][ADV] JoJonasz spragniony sprighta  (Przeczytany 290 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Drzymorda

Temat raportowy turnieju [2023-02-26] [Trójmiasto][ADV] JoJonasz spragniony sprighta

Panda

Veni vidi no i nie vici, bo zwarzywiłem odrobinę. Zwalam to na to, że położyłem się spać zbyt późno, a skoro świt obudziły mnie muczące krowy.
Co do decka. Od jakiegoś czasu ogrywam Runick Ghoti, czekając na jakiś deck, który mi się spodoba i dodatkowo wpasowuje się w tierlistę, więc tutaj bez większych zmian.

R1 vs Branded Zombie
Kostkę przegrałem.
Nie, żeby kostka miała znaczenie, bo pozwolił mi pójść pierwszemu, jako, że Hubert ma build typowo pod go 2nd.
G1. Ustawiłem standardowe pole, czyli Arionpos, Serpent of the Ghoti wraz z zbanishowanym Shif, Fairy of the Ghoti, który wróci w SP. Dostałem Nibiru, the Primal Being. Oh well. Token 2100/0 potężna rzecz. Ash Blossom & Joyous Spring na Branded Fusion. Dostałem Zombie World, odpowiedziałem, Rindbrumm the Striking Dragon, odpowiedziałem Evenly Matched. Potem chainblocki nie pozwalały mu na zbyt wiele, więc Rindbrumm the Striking Dragon nie miał zbyt wiele do gadania. Zrobiłem drugiego Arionpos, Serpent of the Ghoti, potem Askaan, the Bicorned Ghoti. W swojej dostawiłem Baronne de Fleur, poszła negacja na Fusion Deployment, poprawiłem Ghoti of the Deep Beyond i chwilę potem było po grze.
G2. Hubert puszcza mnie pierwszego, ale dobrałem mało runicków, za to dużo tunerów. Poszedłem w Arionpos, Serpent of the Ghoti. Tutaj Zombie World mocno mi napsuł krwi, bo nie miałem dostępu do searchu z Arionpos, Serpent of the Ghoti. Więc bez Snopios, Shade of the Ghoti, moje opcje były dosyć mocno zlimitowane. Zrobiłem PSY-Framelord Omega, który został wymuszony przez Fallen of Albaz. Trafiłem Zombie World zamiast Branded Fusion i wiedziałem, że się już nie podniosę, więc przeszliśmy do g3.   
G3. +-8 minut na zegarze. Standardowy play z mojej strony, dodatkowo Snopios, Shade of the Ghoti na ręce. Pass tury, przeciwnik się kręci, dostał bodajże, Infinite Impermanence, odpalił Branded Fusion i mówi, że chciałby po resolvie wejść w terminację (parę sekund do końca - dobrze rozegrane!). Niestety nie pozwoliłem, bo miałem sporo efektów, które drastycznie zmieniają stan gry. ( Shif, Fairy of the Ghoti, Snopios, Shade of the Ghoti + Zep, Ruby of the Ghoti, Hop Ear Squadron + runicki). Terminacja wybiła, po czym Hubert stwierdził, że chciałby zobaczyć czy to faktycznie miałoby jakieś znaczenie. Sure, why not. Coś tam kręci, coś tam kręci, odpalam Hop Ear Squadron po synchro 10 po czym zostaje zaskoczony przez Ghost Sister & Spooky Dogwood. Na szczęście podleczył się tylko o 300, bo Ghoti of the Deep Beyond miał równe 0, bo nie było żadnych stworów na banishu. Ale było blisko!
2:1
1:0

G2 vs Swoswo
Kostkę przegrałem.
Dostałem Swordsoul Sinister Sovereign - Qixing Longyuan, Swordsoul Grandmaster - ChixiaoChaofeng, Phantom of the Yang Zing + 1 set. Z Swordsoul Grandmaster - Chixiao dobrał Swordsoul of Taia. Patrzę na ręke. Same runicki. Ale Runick Fountain w ręku, więc Chaofeng, Phantom of the Yang Zing nie przeszkadza za bardzo. Aktywuję Runick Fountain, do efektu Swordsoul Sinister Sovereign - Qixing Longyuan chainuję Runick Freezing Curses. Runick Flashing Fire na Swordsoul Grandmaster - Chixiao, w nowym chainie draw. Standardowe combo i pass. Setem okazał się Swordsoul Emergence, co uratowało mi tyłek, bo gdyby to był Swordsoul Blackout, to bym się niespecjalnie miał jak pozbierać. Od tego momentu udało mi się już kontrolować grę, powoli banishując zasoby przeciwnika, aż przeciwnik stwierdził, że idziemy do G2.
G2. Przeciwnik zaczął, postawił Baronne de Fleur, Swordsoul Grandmaster - Chixiao i dwa sety. Infinite Impermanence + Evenly Matched wystarczyły, żeby rozbić board. Zostawił sobie baronę. Zrobiłem Hugin the Runick Wings, discard pod koszt. Boguś mówi, że zaneguje. Czekam więc aż rzuci jakiegoś Effect Veiler, Ash Blossom & Joyous Spring czy cokolwiek. Nagłe olśnienie, że chodzi o Baronne de Fleur, więc ku zdziwieniu przeciwnika szukam. Przypominam Infinite Impermanence, po czym draw z fontanny dał mi Runick Flashing Fire oraz Token Collector. Niestety zmissowałem, przez co Bogusiowi udało sie zniszczyć Token Collectora, ale przy ilości interakcji które miałem, już niespecjalnie pozwoliły Bogusiowi odzyskać kontrolę nad grą.
2:0
2:0

R3 vs Floo
Kostkę przegrałem, poszedłem pierwszy, bo tak zarządził przeciwnik.
G1. Brak tunerów level2, jeden runick quickplay i fontanna. Do tego Ash Blossom & Joyous Spring, Infinite Impermanence i coś jeszcze. Składam Hugin the Runick Wings, draw i jest tuner. Składam więc standardowy board. Opp w swojej turze grozi wejściem do BP, więc składam cokolwiek, żeby wyszukać z Arionpos, Serpent of the Ghoti. Dostaję Evenly Matched. Przeciwnik zaczyna z Pot of Prosperity, dobiera Floowandereeze and the Advent of Adventure. Summonuje Floowandereeze & Stri, chainuje Floowandereeze and the Advent of Adventure, więc ręka średnia/kiepska, co naturalnie mnie cieszy. Wyszukana Floowandereeze & Robina dostała Infinite Impermanence. Dobierałem kolejne przerwania, więc nie było opcji, by ptaki oderwały się od ziemi.
G2. Chyba zacząłem. Pamiętam tylko, że miałem za dużo przerwań, przy praktycznie żadnych przerwaniach ze strony przeciwnika. ( Ash Blossom & Joyous Spring, Infinite Impermanence, Runick Freezing Curses, Askaan, the Bicorned Ghoti na fielda i potem Baronne de Fleur)
2:0
3:0

R4 vs $tira.
Kostkę wygrałem! Przeciwnik rzucił 3, ja rzuciłem 4. Ale liczy się!
Składam standardowy board. Dostałem 2 Infinite ImpermanenceNibiru, the Primal Being. Mam zapisane w notatkach, że 4 HT, więc chyba jeszcze była Ash Blossom & Joyous Spring. Złożyłem przeciwnikowi White Aura Whale, złożyłem przeciwnikowi Ghoti of the Deep Beyond. To wystarczyło, żeby potem już kontrolować grę bez większych przeszkód.
G2 dostałem Kashtira Arise-Heart z 3 materiałami. Średnia ręka. Przeszedłem Kashtira Arise-Heart, ale nie przewidziałem Dimension Shifter, który przy tej ręce był wyjątkowo skuteczny. Podjąłem jednak walkę, ale średnie topdecki wystarczyły jedynie, żeby złożyć Ghoti of the Deep Beyond, co było za mało. Potem już były tylko gorsze topdecki, więc G3.
G3 bricknąłem, więc nie miałem jak spalić. Runick Tip po summon, bo przy ashce umieram. A potem summon tunera, Arionpos, Serpent of the Ghoti i pass. Źle zagrałem lancę (nie powinienem jej w ogóle odpalać przy takim stanie gry jaki był, ale miałem zaćmę umysłową/źle przeczytałem kartę. Summon Ash Blossom & Joyous Spring. Response: Book of Eclipse. Chain: Ash Blossom & Joyous Spring. Złożył Baronne de Fleur, a ja przez to, że odpaliłem Artifact Lancea, nie miałem playów, przez co przegrałem w terminacji.
1:2
3:1

Ostatecznie 4 miejsce, znów o włos od 1 miejsca. Znów przez swoje błędy. Ale bon do sklepu zgarnięty.

Wnioski: Deck działa, omija większość board breakerów i HT. Problem jest taki, że nie omija wszystkiego naraz i musisz wybrać wokół czego grasz. I czasem źle zgadniesz. + niektóre ręce są wrażliwe na HT, które normalnie Cię w ogóle nie bolą. Ale deck po zmianach (spowodowanych głównie banlistą) sprawuje się nad wyraz dobrze. Choć jest jeszcze sporo miejsca na improvement.

Link sponsorowany
 

Podobne tematy Yu-Gi-Oh!

  Temat / Zaczęty przez Ostatnio
Ostatnio 16 Styczeń, 2023, 21:55:13
jona
Ostatnio 20 Luty, 2023, 10:11:18
ElGatoGrande
Ostatnio 05 Luty, 2023, 23:09:48
jona
Ostatnio 29 Kwiecień, 2023, 10:00:03
Drzymorda
Ostatnio 13 Maj, 2023, 10:00:03
Drzymorda