Wątek: [2022-05-14][Warszawa][ADV] Majowy ADV w Strefie!  (Przeczytany 522 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Renoss

0
Temat raportowy turnieju [2022-05-14] [Warszawa][ADV] Majowy ADV w Strefie!

BastLover

+3
Wypadało by machnąć raport bo dawno nie było.
Wyszarpane 3cie miejsce a z nagród nic ciekawego.
Machnąłem sobie Eldlichem z Albazowym enginem.

Gra pierwsza vs Renoss (Swordsoul Tenyi):
Przeciwnik wygrał kostkę i skończył z polem Baroness set pass.
Eldlich poradził sobie z problemem i po chwili dźgania złotym chłopcem przeszliśmy do g2.
W następnej grze było trochę grindu, niestety przciwnik skutecznie uniemożliwiał mi
odpalenia Braindeadowej fuzji a jak już przeszła to Albion dostawał bonka.
Skill Drain jednak załatwił robotę na dobre.
2:0

Gra druga vs Mugetsu (D/D/D aka Destroy D*ck December aka Different Dimension Demons):
Obydwie gry przewaliłem, nie miałem jak powstrzymać przeciwnika przed combo, zombie world nie pomagał.
Jaka kolwiek destrukcja nie pomagała i miałem problem z wyciągnięciem golden boya z decku.
Ash w Sanguine boli po dziś dzień.
0:2

Gra trzecia vs Shadowcain (Lunalight Tri-Brigade):
Obydwie gry poszedłem drugi i jakimś cudem obrzucanie przeciwników sztabkami złota nadal działa.
W pierwszej grze walka z boardem apollousa set imperm pas, midas gaming i g2.
W następnej grze board który zabiłby jaki kolwiek monster heavy deck, apollousa za 4, Cydra Infinita, Revolt
i spicy tech w postaci Evilswarm Nightmare.
Trzeba było wybaitować Infinite i w następnej turze seedowałem Torrent.
Chwilę dziabania i po grze.
2:0

Gra czwarta vs Gigachad, kolega wybaczy nie zapamiętałem nicku (Pure Zombie).
G1 przeciwnik zbrickował mocno i poszło w miarę szybko.
Dalej w g2 ostry grind, chciałem zrobić duży ciapong ale dostałem rivalry of warlords.
Dostałem super poly na golden boye i musiałem mocno kminić.
Impermowanie uni-zombie i unieszkodliwienie Ballerdrocha IDP dało grę.
2:0

Ogólnie bardzo fajnie, brainded bardzo spoko ash/imperm/veiler bait.

Nie ma co się pokazywać bez super poly a deck potrzebuje dopracowania.
Pozdrawiam wszystkich graczy i do nstępnego~

Mugetsu

+4
Postaram się machnąć raport zanim wszystko uleci z mojej dziurawej pamięci.

Na turek przyszedłem D/D/D, zobaczyć jak się sprawdzi nowy Go! - D/D/D Divine Zero King Rage. Spoiler alert, kombo z nim miałem okazję zrobić aż raz.

G1 vs Azhai (Swordsoul VW)
Zacząłem. Pokręciłem się trochę, opp nie miał hand trapów więc zrobiłem chyba w miarę standardowy, upierdliwy board i przeszliśmy do g2. Tam na pewno rzuciłem mu Infinite Impermanence na jakiegoś sword soula, ale Azhai miał jeszcze więcej extenderów, a ja nie miałem HT. Miał przez chwilę dylemat czy zrobić boarda z Crystal Wing Synchro Dragon czy z Virtual World Kyubi - Shenshen, ale ostatecznie postawił na tego drugiego. Kiedy przyszła moja kolej wysadził mi bodaj Dark Contract with the Swamp King, z którego miałem nadzieję zrzucić z ręki na gy jakieś D/D, z którymi kręciłbym się dalej, więc przeszliśmy do G3. Dobrałem kopernika, impermę, 2x Dimensional BarrierArtifact Lancea idąc pierwszym. Set 3 pass. Dostałem Lightning Storm. D barrier mówi synchro. Potem poszła lancea. Opp wystawił jakieś 2 mobki i zrobił sety, których trochę się bałem, ale ostatecznie nic mu nie dały. Ja z topa dobrałem D/D Gryphon i się zacząłem kombić. Grindowaliśmy się trochę,  Opp miał 200 LP więcej ode mnie jak zbliżała się terminacja, ale w minutę zdążyłem zrobić swarm na pole  przejść w BP i wygrać grę. Było blisko, bardzo blisko.
1-0
G2 vs Bast Lover i Branded Eldrich
Cóż, trochę się obawiałem backrow decków, ale tutaj po prostu w obu gierkach dobierałem szalenie dobre ręce. W obu miałem wiele starterów i extenderów oraz jakieś HT. W obu celowałem w wystawienie D/D/D Cursed King SiegfriedD/D/D Flame High King Genghis, żeby negować jego trapy, jednak różne disrupty i zagrania ze strony oppa zmuszały mnie do ciągłego zmieniania moich planów, więc panowie chyba nie postawili nogi na stole. No ale ostatecznie miałem po prostu więcej rzeczy niż był w stanie przerwać, sam też rzucałem jakieś Ash Blossom & Joyous Spring, Infinite Impermanence na Lubellion the Searing Dragon i ostatecznie zbiłem go z D/D/D Gust High King Alexander z 6k atk oraz 3 innymi D/D z 2800.
2-0
R3 vs Kazoo i Brave Despia
Zacząłem. Chciałem wstawić jakieś disrupty a do tego duzą fuzję z Dark Contract with Patent License, bo gdy grałem wcześniej stół obok wiedziałem z czym będę miał do czynienia. Jednak mój misterny plan się nie powiódł, gdyż mój brak ogrania po prostu mi na to nie pozwolił, więc skończyłem z D/D/D Deviser King Deus Machinex, D/D/D Wave High King CaesarD/D/D Headhunt oraz bodaj samotnym D/D Gryphon. Swoja drogą dobrałem 3 gryfy na startową rękę. Sam opp nie był zaznajomiony z moim deckiem, więc to też trochę mi pomogło, kiedy nie wiedział jeszcze przerwanie czego najbardziej mnie zaboli. Wystarczyło to, by skutecznie się bronic przed oppem, który ostatecznie wstawił Destiny HERO - Destroyer Phoenix Enforcer. Dalej podczas tej gry poszliśmy chyba w srogi grind, opp odpalił nawet 2x Fairy Tail - Snow, niestety na skutek tego zbanishował swoje oba Fallen of Albaz przez co jego Branded Fusion okazało się dead. Ostatecznie udało mi się wstawić D/D, który miał wezwać z grobu innego D/D, który miał wezwać z grobu innego d/d, więc poszliśmy do g2. Tam Opp chyba nie dobrał za dobrze. A ja? Odpaliłem mu chyba 5 czy 6 razy handtrapy na jego karty w ciągu całej gry, więc cóż. Było fajnie.
3-0
R4 vs Petron i Megalithy oraz liczne monstery, które mówią (your opponent cannot special summon)
G1 zaczął opp. Rzuciłem mu jedną impermę w jego turze, a potem drugą w mojej na jego statuetkę, czym odblokowałem sobie special summon, rozkęciłem się i przeszliśmy do g2. W g2 był naprawdę solidny, ostry grind, aczkolwiek obaj zaczęliśmy nieciekawie. On zrobił chyba set pass. Ja dobrałem 2 Dark Ruler No More, które był przez dłuższą chwilę bezużyteczne. Chyba zrobiłem tylko fuzję, która zbiła mu seta. Wiem, że ostatecznie poszedłem w ciągu kolejnych rund w Divine Arsenal AA-ZEUS - Sky Thunder i  nastąpiło nukowanie pola z mojej strony. Jestem w sumie pewien, że robiłem go dzisiaj kilka razy, ale nie pamiętam już kiedy i na kogo. Zbiłem petronowi LP do 800, ale potem nie mogłem go zabić bo w obu następnych turach musiałem odpalać moje DRNM. Potem nastąpił przełom, zbiłem mu LP do 500. Potem chyba ostatecznie go przegrindowałem i wygrałem. Tutaj też weszło kombo z rejdżem o ile dobrz pamiętam.

4-0

1 miejsce, niestety z nagród dosłownie nic. Było fajnie, 14 osób, spodziewałem się mniejszej frekwencji. D/D sprawowały się dobrze, zbrickowały chyba tylko 2 razy dzisiaj, z mojej strony nadal trochę nie do końca optymalnych zagrań, jednak już zdecydowanie lepiej niż na poprzednim turku, z którego pisałem raport.

Było fajnie, see ya next time.

Decklista:
(kliknij aby pokazać/ukryć)

(kliknij aby pokazać/ukryć)

Link sponsorowany
 

Podobne tematy Yu-Gi-Oh!

  Temat / Zaczęty przez Ostatnio
Ostatnio 07 Maj, 2022, 21:46:30
Renoss
Ostatnio 26 Maj, 2022, 10:00:03
Renoss
Ostatnio 10 Czerwiec, 2022, 00:03:02
BastLover
Ostatnio 27 Czerwiec, 2022, 16:50:14
MateMatyk
Ostatnio 23 Lipiec, 2022, 10:00:02
Renoss