A napiszę sobie raport, czemu by nie.
Z racji tego, że na poprzedni turniej nie dałem rady się stawić, dzisiaj był mój pierwszy turniej w strefie od dłuuugiego czasu. Fajnie było znowu pobyć tam z ludźmi i z nimi pograć, oby to jeszcze trochę potrwało. Do ostatniej chwili nie mogłem się zdecydować, czy grać shaddollem czy PK deckiem, ale ostatecznie wybór padł na to drugie. Mimo braku dwóch
The Phantom Knights of Torn Scales. Yolo.
1. vs jenning (prankids) 1:1
Cóż, mało ostatnio gram w yuga i nie znałem za bardzo tego decku, nie wiedziałem czego się spodziewać. Więc pomyślałem sobie, że będzie ciekawie. I było. W G1 opp poszedł pierwszy, wstawił
Mystic Mine i jakiegoś linka prankidsowego. Na początku nie wiedziałem co to ma znaczyć, ale spojrzałem na kartę i wiedziałem już, że jak cos wstawię to ją strybutuje i będę miał problem. Cóż, więc zasetowałęm 2 fog blady i czekałem aż dobiorę
Imperial Order. Trwało to bardzo długo, w międzyczasie przeciwnik wtasowywał sobie karty do decku , żeby mnie deckoutować. W końcu z orderem mogłem pograć, dostałem na coś zasetowaną impermą, ale ostatecznie i tak wstawiłem
Mekk-Knight Crusadia Avramax, do którego użyłem
I:P Masquerena oraz
Number F0: Utopic Draco Future, dziabnąłem nimi oppa, a oprócz tego i fog blade'ów miałem jeszcze Ashkę i Veilera.
G1 i czekanie na dobranie outa na kopalnię było tak długie, że mieliśmy tylko 5 minut na G2. Prankidsy dały oppowi trochę LP, mi zabrały i gg. 1:1. Remis
0-1-0
2 vs D/D/D (niestety nie pamiętam imienia i nicku kolegi) 2:0
Wygrałem kostkę, zrobiłem pole z
Apollousa, Bow of the Goddess,
The Phantom Knights of Rusty Bardiche, 2x
Phantom Knights' Fog Blade i bodaj miałem jeszcze
Ash Blossom & Joyous Spring oraz
Effect Veiler na ręce. Udało mi się zatrzymać większość rzeczy, jakie chciał zrobić kolega, a potem w turę lub dwie zakończyć grę.
W g2 przeciwnik poszedł pierwszy, zrobił boarda z kilkoma negacjami na nóżkach, ale dałem mu za nie
Lava Golem, a potem sam odpaliłem
Mystic Mine. Opp był po
Pot of Desires i miał już mało kart w decku, nie miał outów na Wieliczkę więc scoopnął.
1-1-0
2. vs BastLover (Numeron deck let's gooooo) 2:0
Cóż, kolega grał wcześniej na stoliku obok mnie, więc widziałem czym grał i trochę mnie to zaniepokoiło. Nie pamiętam za bardzo g1, ale chyba obaj dobraliśmy dość dziwnie. Zrobiłęm Bardysza z fog blade'ami, a na desires przeciwnika, rzuciłem Ashkę. Opp niestety zbanishował drivera z dzbanka, więc nie mógł rzucić na nią gammy ręki. A jego ręka i tak była już niefajna, więc niedługo potem przeszliśmy do g2. Tam zacząłem, tym razem udało mu się odpalić gammę na
Tour Guide From the Underworld, a ja skończyłem z samotnym
Masked HERO Dark Law i dwoma setami. Jednym z nich był
Imperial Order, a bodaj 4 z 5 kart na ręce oppa stanowiły spelle, więc i niedługo po tym skończyliśmy grę.
2-1-0
3. vs Entelarmer (D/D/D) 2:0
Ent powiedział, że do tej pory nie przegrał jeszcze kostki. Oczywiście oznaczało to, że tym razem musiało się to stać. Skończyłem z Bardyszem, 2 fogami, apo i
Evilswarm Nightmare. Chyyyba miałem też jakieś handtrapy. W skrócie miałem dość dużo opcji, by przeszkadzać Entowi grać w yuga, a w następnej turze udało mi się zbić mu +7000LP, co wystarczyło, bo miał na polu dark contract, który spaliłby go za resztę. W G2 on zaczął i solidnie zbrickował. Do tego stopnia, że search z dark contractu i dwie allurki niewiele mu pomogły. Dobrałem dość dobrze, ale
Summon Limit nie pozwolił mi na zbyt wiele. Wstawiłem dwa mobki, a w następnej turze Ent zrobił jakąś fuzję D/D/D. Ostatecznie ściągnąłem summon limit dzięki
The Phantom Knights of Break Sword, znowu zrobiłęm Bardysza. Pamiętam, że jeszcze w jego turze popnąłem mu
Dark Contract with the Swamp King wzywając z grave'a xyza pod strzałkę Bardysza , a niedługo potem podaliśmy sobie ręce i skończyliśmy grę.
3-1-0
Ostatecznie pierwsze miejsce, z nagród kicha mimo tego, że trafiły się 2x secrety i 2x urki, no ale set, z którego draftowaliśmy nie był jakiś wybitny. Wziąłem sobie
Stardust Synchron. It's something I guess. Przynajmniej wypadł komuś ulti
Firewall Dragon z OTSa.
Ogólnie fajny turniej, cieszę się, że udało się znowu zawitać do strefy i pograć w kolorowe smoki, zobaczyć ludzi i miło spędzić czas. Dziękuję wszystkim za turniej i do następnego razu. See ya.