Na turnieju było 8 osób, trzy rundy w sumie. Grało się całkiem przyjemnie
Mój Deck to ponownie Cyberse Code Talker, wyjątkowo bez użycia Darkfluida
Pierwszy mecz rozegrałem na Karmazynka (Dragonmaid Blue-Eyes), wygrana 2-0
- Game 1 – Kumpel zaczął pierwszy, dobrał naprawdę nieciekawego bricka. Zakończył turę na Kitchen Dragonmaid pass, na ręce miałem full combo więc poszedł Avramax z Excode i Light Dragonem na OTK
- Game 2 – Karmazynek znowu zadecydował o pójściu pierwszym, zrobił delikatne combo zakańczając swoją turę na Hauskee i Chamber . Ponownie zrobiłem combo jak w g1, zniszczyłem Light Dragonem Hauskee i zaatakowałem. Po ataku jeszcze żył, więc oddałem turę, nie dobrał nic co wyciągnęło by go z tej sytuacji dlatego scoopnął. (Mógł grać dalej bo wsidował Verte, ale dzban zapomniał że się sidował xD)
Jako drugiego natrafiłem na Peterka z „Dragon-Linkiem?”, wygrana 2:0
- Game 1 – Przegrałem die roll, opp dał mi pójść pierwszym. Zakończyłem board na Transcode, Excode i Light Dragonie. Peterek rozpoczął swoją turę, zrobił kilka summonów i zrobił Draco Berserkera, na którego dostał budżetową impermą i o zgrozo... Wystawił Drugiego! Zaatakował mi Light Dragona i ukradł mu atak, po czym próbował zaatakować Excode, którego ochroniłem Snekiem (i tak zaatakował go potem drugim i zostałem z Transcodem). Jako topdeck dobrałem Biedronkę, więc za jej pomocą wybaitowałem Banish Berserkera (co o dziwo zadziałało) i zrobiłem OTK Accesscodem.
- Game 2 – Peter znowu dał mi pójść pierwszym, otworzyłem full combo. W trakcie zabawy dostałem ogerką w Transcode (auć), ale tak czy siak zakończyłem na całkiem decent boardzie z Avramaxem, Excode, Degrade Busterem i zasetowanym conflictem. Opp od razu przyzwał jednego z Ancient Warriorsów i rozwalił mi Bustera. Po chwili combo zakończył na Furious i Beelze pass (po zniszczeniu mi Codecu). W następnej turze aktywował Guardragon cataclysm, który po trybucie Furiousa negnąłem Conflictem. Zrobiłem kilka linków, wróciłem Snekiem Beelze i zaatakowałem Ancienta. W następnej turze się nie odkuł i zakończyłem wygraną.
Ostatni mecz rozegrałem z Tasse (Salamangreat), wygrana 2-0.
-Game 1- Wygrałem rzut kostką i rozpocząłem pierwszy, po chwili skończyłem z Balelynxem, Transcodem i Excodem na polu (wyłączając Main Monster Zone pod Extra Monster Zone), a także zasetowanym Conflictem. Po lekkim link climbie udaje mu sie zrobić Accescode'a, ale dostał w niego budżetową impermą, więc zaatakował Balelynxa. W następnej turze poleciał Access na OTK
-Game 2- Tasse zaczął pierwszy, zrobił Bagooskę i Sunlight Wolfa, setnął dwie i oddał turę. Nie ryzykując poszedłem po zwykłego Code Talkera pod Babuszką i zbiłem protekcję Wolfowi, na End Phase rzucił we mnie Rage'm, ale Code nie mógł być zniszczony efektami. W następnej turze poleciał po accessa, ale przy ataku dostał wężem. W kolejnej turze zrobiłem Transcode'a i summonowałem Dotscapera przez efekt banishowanego balancera (z efektu powrotu węża). Ponownie dostałem accessem, ale przeżyłem. Wróciłem sobie Dotscapera z Banisha, special summonowałem Addition i Degrade, którym wymusiłem aktywację Impermy, po czym zrobiłem Accessa i Transcode'a. Zostało mu trochę LP, więc oddałem turę. W ostatniej turze Tasse zostawił Splash Mage'a i Exceeda, w mojej Accessem zniszczyłem wszystko i zrobiłem OTK.
Turniej był całkiem fajny, mecze ciekawe i w miarę zbalansowane.
Na dzisiejszym wydarzeniu Wonsz Rzeczny co Bardzo Niebezpieczny był absolutnym MVP Turnieju.
Nagrody były redraftem z Toon Chaosów, Chaos Impactów, Dark Neostormów i Hidden Summonersów, trafiłem Prank-Kids Place i Bownty (który wymieniłem później na Gammę, kończąc tym samym mój playset).
Cały turniej o dziwo zakończyłem zajmując pierwsze miejsce, nie powiem jestem pod wrażeniem samego siebie.