Temat raportowy turnieju [2020-02-02] [Katowice][Adv][Speed] Planszówki w Spodku 2020!
Jako, że zombie wreszcie zatryumfowały w Speed Duelach, popełnię post:
Primo - Wszyscy się śmiali, że we Wrocławiu gracze mają jeden, wspólny SPYRAL deck, w który uzbrajają każdorazowo gracza wyjeżdżającego na turniej poza miastem. Zaraz potem Izorist nas zaskoczył, zamiast Spyrala wyjmując Orcusta i nim wygrywając.
Secondo - Złożyłem od niechcenia deck na Kairyu-Shinie i dałem Zoliemu, żeby zobaczył, jak się w Speedy gra. Coś poszło straszliwie dobrze, bo Zolirex zaczął rozrzucać innych zawodników jak gnój po polu, aż musiałem stanąć na wysokości zadania i w finale pokonać potwora, którego sam stworzyłem.
Terzo - CZEMU W SPODKU NIE MA K***A MYDŁA W KIBLACH?!?
Runda 1, vs. Navamir, Hero
W G1 i G2 wymienialiśmy się superpolimeryzacjami, co tylko pokazuje, jaką zdrową i uczciwą kartą jest ten spell :') W G1 wbił mi się atakami Masked HERO Anki ponad Baleronem, w G2 ja go siekłem, wykorzystając Shekhinagę i Windę. W G3 rzuciłem mu Evenly na 3 karty, więc zostawił sobie jakąs fuzję. Dostałem ashkę na uniego i zaczął mi robić Vision HERO Adoration beatdown, który zatrzymałem zasetowaną Shaddoll Squamata. Niestety, przegrałem na własne życzenie, bo nie doczytałem efektu Elemental HERO Honest Neos i myślałem, że można go użyć tylko w walce między potworami, podczas gdy Navamir podbił atak podczas directa i wyrwał mi grę rzutem na taśmę. 1:2
Runda 2, vs. Banan112, Rokket
Zaczął i wstawił Draco Berserker of the Tenyi. Tu akurat miałem świetną rękę, więc skasowałem mu całe pole, zrzucając Shaddoll Fusion pod koszt Knightmare'ów, które następnie podnosiły mi z powrotem użyte do link summonu fuzje. W G2 dobrałem znacznie gorzej, a przeciwnik nieco lepiej i miałem problem, bo zbił mnie atakami do 2400 LP. Na szczęście w końcu dobrałem Shaddoll Fusion, co mnie nieco odbrickowało, bo po wybaitowaniu Berserkera Jack-o-Bolanem wpuściłem El Shaddoll Shekhinaga i Balerona, i w dwie tury zabiłem. 2:0
Runda 3, vs. Benger, Pendulum Endymion
Wstawił Endymion, the Mighty Master of Magic i Jackal Kinga, ale nie mieli counterów, więc do wyoutowania obydwu wystarczył mi jeden Pankratops. Normalowałem Uniego, zrzuciłem mezukiego, odpaliłem ZW, wskrzesiłem Pankratopsa, przerobiłem ich na Phoenixa, ustrzeliłem jedną skalę (Magical Abductor), a ponieważ pod koszt zrzuciłem mezukiego, to znowu wrzuciłem pankratopsa w pole. Benger go wybaitował i wstawił kolejnego Jackal Kinga, ale w swojej turze wrzuciłem Balerdrocha i go rozjechałem. W G2 przez trzy tury każdy z nas robił "set, pas", a nad całą grą unosiła się półmaterialna zjawa Sachiego, która niczym banshee wyła "CRIPPLE FIGHT, CRIPPLE FIGHT!
". Tak było, nie zmyślam. W końcu Benger wygrał, bo jako pierwszy dokopał się do... czegokolwiek z atakiem, na dobrą sprawę. W G3 weszliśmy przed terminacją. Zasetowałem Eradicator Epidemic Virus i wywaliłem mu z ręki spelle. Benger zagrał fair play, bo wbił mi damage i nie stallował, tylko oddał turę, a mnie udało się w ostatnich sekundach przekręcić Balerdrocha do ataku i wbić mu 600 obrażeń więcej. 2:1
Runda 4, vs. Zolirex, Infernoid
W G1 Zoli bricknął, dobierając upstarta, decatrona i 3 impermy. Infernoid Decatron dostał ashkę, a poza nim żadnych playów nie miał, więc pomimo trzech negacji wstawiłem swoje i zabiłem. W G2 zrobił Void Feasta po dwie negacje, a moje playe sprowadzały się do normalowania dwóch mezuczy, które po prostu zaatakowały decatrony w defie. W pewnym momencie Zolirex odpalił Reasoning. Ja, widząc Infernoidy, z automatu powiedziałem "jeden", na co przeciwnik z kamienną twarzą pokazał mi trzy Decatrony w swoim GY. Na skutek tego zmillował niemal cały deck, wszystko poza plus minus 6 kartami, a w nagrodę dostał PSY-Frame Drivera w ataku. Wstawiłem Draco Berserkera i rozbiłem jego potwora, zdobywając 5800 ataku. Zoli ochronił się przed OTK w następnej turze dzięki Impermie, ale nie mógł nic więcej zrobić, bo w decku nie zostało mu na tyle infernoidów, aby zrobić Tierrę. No to go zabiłem. 2:0
Jak już wspomniałem, advance'a wygrał Izorist i wygrał Lightning Storma, a z innych dropów mieliśmy Levianeera, URki do Senka archetypu i kartę Arashela, która jest bardzo dobra, tylko jeszcze nie ma pod nią decku.
Tekst dnia:
Arashel <w aucie>: Jak słucham Beatlesów, to mi szkoda, że nie mam żony, żeby ją napierdalać.