Jako, że nawiedził nas Wrocław, popełnię post:
Primo - Sachi zdobywa order p**********o farciarza z wstążką o zabachu cebuli, gdyż wydropił
Primsatic Rare Starlight Rare
Time Thief Perpetua.
Secondo - Ale żem dzisiaj warzywił. Dosłownie w co drugiej grze zapominałem efektów własnych lub dopiero co przeczytanych kart. -.-'
Terzo - Na 10 sneakowych boosterów znalazłem 0 ScR i 1 UR, ale przynajmniej wydropiłem
Jack-o-Bolana, więc kolekcja jest na bieżąco.
Runda 1, vs. brzezik, Spyral
W G1 zwarzywiłem, bo mogłem mu rozwalić
SPYRAL Sleeper, przez co straciłby całe pole... Ale zapomniałem, że mogę tak zrobić, bo
Artifact Moralltach nie targetuje. Więc zrobił mi sleeper beatdown. W G2 dostał Scythe'a, ale wstawił 5 potków w defie, więc nawet nie tknąłem jego punktów życia, a on w swojej turze zrobił combo i mnie zabił. 0:2
Runda 2, vs. Bowlin, Subterror
Rzuciłem Ash na terraforming, dostałem calleda, rzuciłem lancę, po czym okazało się, że i tak miał
The Hidden City na ręce >.> Trzymałem go pod Rivalry, jakoś zręcznie lawirując, aż w końcu dostał Ashkę na
Pot of Extravagance i przeszliśmy do G2. Tam dostałem po kolei Strike'a, Judgmenta i cyclone'a, ale pomimo tego wyszedłem na prowadzenie i zbiłem go do 850 LP. W następnej turze dobrałem foolish burial, aktywowałem, i wtedy okazało się, że wyside'owałem jednego mezukiego. Pozostałe dwa były na banishu, a bez dodatkowego stwora w polu go nie zabiłem, więc wpuścił
Subterror Behemoth Umastryxa i zrobił mi beatdown po grę. W G3 dobrałem porno i skończyłem z: Baleronem, Suckerką, ZW, dwoma Crackdownami i Impermą. Byłem pewien, że zjem wszystko, co spróbuje wystawić. Może by to się udało, ale najpierw dostałem Evenly na ryj. 1:2
Runda 3, vs. Kuballo, True Draco
No, tutaj sytuacja była znacznie łatwiejsza, bo wygrałem kostkę i miałem naturalną przewagę wynikającą z mojego fielda. Jak już miałem w polu Banshee albo
Barricadeborg Blockera, to mogłem strzelać ze storm dusterów po jego setach bez konsekwencji, więc jedyne karty, które mogły mi zagrozić, to
Inspector Boarder. W pewnym momencie miałem trzy ashki na ręce i tura po turze każda spadała w walce z inspektorem, aż w końcu dobrałem Sanctum i przejechałem się po nim Moralltachem. Po rozwaleniu Diagramu nie miał nawet jak searchować, więc przez dwie gry nie zobaczyłem w polu żadnego True Draco potwora. 2:0
Runda 4, vs. hidan, Pendulum Magician
W G1 zbrickował i wstawił "tylko " dwa
Mythical Beast Jackal King, ale to w zupełności wystarczyło, bo miałem same potwory. W dodatku nastąpiło zajebanie mułem nr 276237 tego dnia, bo zapomniałem, że dostaną też countery za moje spelle i rzuciłem sobie beztrosko zombie world, przez co straciłem jedyną szansę na wyjście z sytuacji. W G2 z kolei doszedłem do wniosku, że
Spellbook of Knowledge wymaga trybutu z pola, więc zużyłem
Crackdown, żeby ukraść mu Blue Boya po normalu. A potem jeszcze byłem przekonany, że po zniszczeniu crackdowna potwór zostaje u mnie, także rzuciłem w myślach "kończ waść, wstydu oszczędź", co hidan zaraz uczynił. 0:2
Runda 5, vs. Diabolos, Nekroz
W G1 miałem przezabawny moment, kiedy przeciwnik normalował
Manju of the Ten Thousand Hands, wstawił
Nekroz of Unicore, a następnie spojrzał na mnie, spojrzał na moją matę (zombie), spojrzał na mojego centerfielda (zombie) i moje tokeny (zombie), po czym przerobił Unicore'a na Abyss Dwellera.
Wyjątkowo to mnie nawet nie przyblokowało, bo miałem lanceę, mezukiego, instant fusion i rivalry na ręce startowej, więc i tak nic do odpalenia na GY. Ukradłem Dwellera Thousand-Eyes Restrictem, przelinkowałem, dodałem Mezukiego w ataku i walnąłem za całe 2000. Na swój draw przeciwnik dostał lancę, więc nie mógł zbanishować sobie rituali z grave'a, a po chwili dostał rivalry. Dobrałem drugiego mezukiego i biłem, a w M2 wzywałem mu
Impcantation Candoll z GY w defie z efektu suckerki, żeby wciąż był pod rivalką i nie mógł wstawić rytuała. W G2 dostałem
Archlord Kristya na twarz tuż po tym, jak zużyłem mojego jedynego outa.
W G3 wstawiłem Balerdrocha i zasetowałem Crackdown. Przeciwnik wrzucił
Nekroz of Valkyrus, więc go ukradłem. W swojej turze zaatakowałem i przelinkowałem. Przeciwnik wrzucił
Nekroz of Brionac, więc ukradłem go kolejnym Crackdownem. W swojej turze zaatakowałem i przelinkowałem. W końcu przeciwnik wstawił bodajże Trishulę, jako że jej efekt odpala się na wejście; no to rzuciłem lanceę, a dopiero potem ukradłem ją trzecim Crackdownem. 2:1
Także ten. Bez Shaddolli i bez mózgu poszło mi tak sobie.