Scena Turniejowa => Raporty i relacje => Wątek zaczęty przez: Yano w 18 Styczeń, 2020, 10:00:01
Tytuł: [2020-01-18][Warszawa] Battles of Legends: Goblinia Krucjata
Wiadomość wysłana przez: Yano w 18 Styczeń, 2020, 10:00:01
Temat raportowy turnieju [2020-01-18] [Warszawa] Battles of Legends: Goblinia Krucjata
Tytuł: Odp: [2020-01-18][Warszawa] Battles of Legends: Goblinia Krucjata
Wiadomość wysłana przez: MateMatyk w 21 Styczeń, 2020, 11:57:40
Yano zadeklarował że pożyczy mi Salamana, więc skorzystałem, za co mu na wstępie dziękuję. Dziękuję mu również za profesjonalną organizację, fajnie że coś więcej się dzieje w Warszawie. 11 osób bez tragedii.
R1 vs Pendulum (nie pamiętaj imienia :( ) Wygrał kostkę, zrobił z trzema negacjami, ale je obszedłem. G2 zabolał go Infinite Impermanence na Heavymetalfoes Electrumite jeśli dobrze pamiętam i skończył z jedną negacją i tym razem bez najmniejszego problemu.
R2 vs Guru Control (Darian) Wygrał kostkę i bricknął g1, g2 natomiast otworzył raczej średnio na moją mocną rękę, szybkie gry.
R4 vs Magical Musketers (Matias) Wygrał kostkę i kazał mi zacząć, g1 otworzyłem zero przerwań więc wbił mi otk utopią. G2 kazałem mu zacząć i szybko poddał, G3 na styk dla mnie. GG, Matias udowadnia że jeśli ogra się deck to można robić wyniki nawet czymś trochę gorszym.
Z nagród I:P Masquerena więc spoko. Dzięki obecnym. Decklisty nie mam bo sklepałem build na kolanie 10 minut przed startem turnieju. Do następnego.
P.S. Nie grałem turnieju od października czyli około 3 miesięcy, więc 'powrót' uważam za udany ;]
Tytuł: Odp: [2020-01-18][Warszawa] Battles of Legends: Goblinia Krucjata
Wiadomość wysłana przez: Yano w 21 Styczeń, 2020, 12:51:18
A to ja też podzielę się wrażeniami. Przyszedłem z braku lepszego pomysłu dragonmaidem znowu, a zebrało się osób na 4 rundy więc w sumie git. Troszkę coś kleiłem build wieczór wcześniej i nawet korciło zagrać po prostu BA. Finalnie jednak zostały pokojówki i zrobiłem 2:2.
R1: Bye Po ciężkim boju i 3 judge callach, wygrałem.
R2: Tellar G1 wygrał kostkę, setnął rzeczy i demise odpalił, a ja nie dobrałem handtrapa na to. No i troszkę mało optymalnie dobrałem. G2 nie zobaczyłem żadnej karty z side decku, ale zobaczyłem średnio grywalną rękę. Na dodatek dostałem dwa evenly w G2.
1:1
R3: Salamangreat G1 zrobił standardowe combo, coś się pogrindowaliśmy i włoił mi bo jednak troszkę za dużo HT oraz negacji. G2 dostał superpoly i szybko go złożyłem. G3 puścił mnie pierwszego. Zaseotwałem superpoly i chyba zostałem z dużą pokojówką na polu, gdyż ponieważ brick. Cosmic cyclone w poly i właściwie od tego momentu już nie miałem jak wrócić do gry, bo zrobił całe combo.
1:2
R4: Striker Orcust G1 chyba zaczynał, odpalił engage po drony, kagari po engage i coś tam porobił. Zrobił maskarene z galateą i babelem na polu. Odpalił chyba nawet gizmeka. Ja zacząłem swoją turę i coś porobiłem. Odpalił maskarenę, wstawił trisbaene i zabrał mi anchorem Kitchen. Potem odpalił gizmeka ale pomyliły mu się topologic monstery i finalnie zbanishował sobie tego gizmeka. Dużo nie mogłem porobić, ale w zasadzie jak kitchen wróciła to potem po prostu go wygrindowałem. G2 puścił mnie pierwszego, zrobiłem sobie sfery i chyba house dragonmaid pass. Dostał lance i próbował mi odpalić evenly, ale zapomniał że jest pod lancą. Setnął harpa i jakiś backrow, który mu cofnąłem sferami, a potem w mojej turze poszło już guard dragon combo więc to już tylko kwestia formalnego wejścia w BP i OTK.
Ogólnie dziękuję za przybycie. Było super i mam nadzieję, że odwiedzicie przybytek goblina ponownie. Zwycięzcy gratuluje i do następnego razu : D