Jako, że w celu ominięcia korka przejechaliśmy z Arashelem przez ósmy krąg piekła, zwany Sosnowcem, popełnię post:
Primo - Arashel to Pokemon. Jego hidden ability to dobieranie engage'a natychmiast po tym, jak przeciwnik spróbuje dotknąć jego talii jakąkolwiek częścią ciała.
Secondo - Sachi wygrał dwa turnieje, chociaż był mocno zajebany mułem. A potem jeszcze cholerny szczęściarz jako pierwszy dostał burgera w Pasibusie.
Terzo - Wszystkie lokalne darmozjady wbiły mi się do samochodu w takiej ilości, że przy wyjeździe z parkingu przy Silesii szorowałem podwoziem po progach zwalniających
Runda 1, vs. Zolirex, Infernoid
W G1 nie wiedziałem, czym będzie grał, więc nierozważnie zostawiłem Linkuriboh w Extra Monter Zonie, z czego Zoli szybko skorzystał, wrzucił
Infernoid Tierra, rozwalił mi pole i dojechał w następnej turze. W G2 z kolei bricknąłem, więc skończyło się na set mezuki, set called, set cośtam jeszcze. Zolirex obawiał się chyba nie wiadomo czego, bo rzucił mi na to jakże imponujące pole Evenly. Myślałem, że może jeszcze się odkuję, ale w mojej turze odpalił
Void Feasta, wstawił dwie negacje i cześć. 0:2
Runda 2, vs. Kordian, Rokket
W G1 pomimo handtrapa wstawił pole z Borreloadem i Triple Burstem, ale miałem świetną rękę, więc przy pomocy Balerona i Restricta pozbyłem się obydwu potworów. Przeciwnik przynajmniej dwa razy zapomniał o wzywaniu w endzie dodatkowych rokketów, więc szybko wyprztykał się z zasobów i jak zobaczył Latający Cyrk Skaczącej Omegi (C), to spasował. W G2 chyba lekko bricknął, bo pomimo braku przerwań z mojej strony skończył z takim sobie polem. Tutaj przydał mi się
Avendread Savior, dzięki któremu rzutem na matę wrzuciłem Balerona i uniemożliwiłem mu rozkręcenie się w następnej turze. 2:0
Runda 3, vs. Arashel, Sky Striker
Dostałem Ashkę na Solitaire'a. W następnej turze dobrałem Mezukiego, rozbiłem się o Shizuku, wskrzesiłem Solitaire'a... i dostałem na niego drugą ashkę. Arashel użył
Foolish Burial Goods, zrzucił
Metalfoes Fusion, wstasował je z powrotem. Przełożyłem talię tak doskonale, że znalazł na topie engage'a. Wkurzyłem się. W G2 dałem mu zacząć - nie miał nic, poza cholernym FBG, którym znowu zrzucił sobie metalfoes fusion. Tym razem przetasowałem jego deck, przełożyłem, przeciąłem, zrobiłem kanapkę i ponownie przełożyłem. Oczywiście dobrał Engage'a. TT.TT 0:2
Runda 4, vs. hercu, Dino
Zacząłem z ciekawą ręką, która nie pozwoliła mi wstawić Balerdrocha, ale pozwoliła wstawić
Mekk-Knight Crusadia Avramax. Niestety, hercu miał na ręce outa pod postacią
Interrupted Kaiju Slumber. W następnej turze mój Restrict zjadł jego Dogorana, ale hard drawowany UCT położył kres moim nadziejom. W G2 zrobiłem bardzo dobre jak na mój deck pole, składające się z ZW, Suckerki, Balerona i Savage Borrela na dokładkę. Wstawił Pankratopsa, dostał Impermą, ale rozjechał Balerona i rzucił kaiju na mojego synchro. W mojej turze skontrowałem dinowrestlera calledem, po czym oberwałem ghost ogrem w suckerkę. Wstawił UCT i zabił kaiju, który nieśmiało siedział na końcu planszy i nikomu nie wadził. Zaryzykowałem i oddałem turę, a hercu zbił mnie do 1000 LP, dostawiając Miśkozaurusa. W następnej turze ryzyko się opłaciło, bo dobrałem
Necroworld Banshee, która ponownie wrzuciła Zombie World w pole, dzięki czemu mogłem użyć superpoly na UCT i Miśce. Dragonecro zbił herca do 1200 LP, a dzięki mojemu polu w jego standby phasie wskoczył Balerdroch, ponownie gotowy do negowania. W G3 odpalił
There Can Be Only One i przyblokował nas obydwu. Przyjął dwa directy od Balerdrocha, ale dobrał pigułę i sam zaczął mnie obijać Conductorem. Na szczęście udało mi się zrzucić Banshee na GY, więc po odpaleniu jej efektu Baleron zbanishował dino i poszedł po grę. 2:1
Tutaj macie najlepszą grę tego dnia, czyli G3 Arashela i Sachiego:
>>>Z kamerą za Kubą<<<
Sachi złożył
Number 68: Sanaphond the Sky Prison. Zoli odpalił mystic mine'a i zaczął setować swoje S/T, żeby ich nie discardować. W pewnym momencie dobrał
Void Imagination, ale potrzebował zwolnić sobie kolumnę pod jej aktywację... więc odpalił Impermę, a potem rzucił VI w tej samej kolumnie. :O
Na szczęście dla Zoliego, Sachi również z*****l się mułem, bo wstawił
Wee Witch's Apprentice, a potem postanowił zrobić
Number 38: Hope Harbinger Dragon Titanic Galaxy, żeby zanegować kolejną imaginację. Udało mu się zanegować aktywację Laira, ale Zoli wstawił Devyatego... po czym zaatakował w Wee Witch. Sachi użył efektu swojego xyza, żeby skierować atak na niego samego. Wtedy ja i Arashel wyjaśniliśmy obydwu graczom, że Wee Witch obniża atak wszystkim lightom, więc infernoid z 2900 ataku rozjedzie xyza i otworzy Zoliemu prostą drogę do zwycięstwa.
>>>Koniec kącika<<<
Potem zagraliśmy jeszcze speed duele. Moje notatki nie okazały się zbyt przydatne, ale mój wstępny wniosek jest taki, że potrzebuję w decku więcej S/T removalu. Albo Jinzo. A oto mecz o 1. miejsce: