Jako, że szkoda gadać, szkoda strzępić ryja, napiszę post:
Primo - Zombie to najlepszy deck - to już wszyscy wiemy. Jednakże nie może być tak, że wszyscy biorą mnie za pewnik; zawsze musi być ten mały element niepewności, że "a może on akurat dzisiaj weźmie coś zupełnie innego". I tak złożyłem Crusadia Guardragony.
Secondo - Dlaczego akurat Crusadia Guardragon? Bo już w lutym odgrażałem się, że mam komplet kart do tego decku, a po następnej bańce Elpy może już nie grać.

Terzo - No i talia zadziałała tak dobrze, że Brick Squad powinien mnie wziąć na swojego patrona XD
Runda 1, vs. Mipus24, Salamangreat
G1 to w zasadzie jedyna sytuacja, w której miałem doskonałą rękę startową i combo weszło w całości, więc przeszliśmy szybko do G2. Przeciwnik wezwał
Salamangreat Gazelle, Gazela dostała Ashkę, Ashka dostała Calleda, Gazela dostała Impermę, więc skończył ostatecznie z
Hiita the Fire Charmer, Ablaze i Solemnem na secie. Wybaitowałem Pankratopsem solemna i rozkręciłem normalne combo. 2:0
Runda 2, vs. Sachi, Orcust
Pierwszy brick tego dnia, zrobiłem
Hieratic Seal of the Heavenly Spheres pas. Zashkowałem Harforrora, ale na efekt Sfer dostałem Calleda, więc rozkręcił się jak chciał. W G2 nie podeszły mi extendery, ale zashowałem Thanosa i miałem od początku
Kyoutou Waterfront, więc wstawiłem Gameciela, który w zupełności wystarczył. W G3 po raz drugi zashkowałem Thanosa, kończąc na trzech setach i pankratopsie. Wybaitował dino, fieldami do trickstarów poblokował impermy i pomimo odpalenia Calleda na knightmarzycę to zrobił Galateę i zasetował
Orcust Crescendo, więc mógł zanegować następną kartę, którą dobiorę, a innych już nie miałem. 1:2
Runda 3, vs. Zolirex, Sky Striker
Rzucił mi Impermę, więc zrobiłem Saryuję z trzech potworów i wezwałem
Amorphage Goliath z ręki. Zabił go
Sky Striker Maneuver - Afterburners!, a następnie przez 2 tury rzucał ashkę na Waterfront, więc negacje nie weszły. Na koniec jeszcze skosił mi WL Guardragona swoim MST i było pograne. W G2 znowu udało się combo, bo miałem Gameciela,
Hot Red Dragon Archfiend Abyss, sfery i jeszcze cosmic cyclone'a na secie. W G3 puścił mnie pierwszego, a ja dobrałem absolutnie cudowną rękę, składającą się z dwóch Collapserpentów, Wyvernbustera, Leonisa i Gadarli. Jakby jeszcze tego było mało, odpalił na mnie Mystic Mine - przed eksplozją gniewu uratował go tylko fakt, że przy tak ch****ej ręce Mine czy jego brak nic tak naprawdę by nie zmienił XD 1:2
Runda 4, vs. Argus, Rokket
W G1 dobrałem niemal identycznie, jak poprzednio, tylko że oprócz trzech niewzywalnych smoków miałem Waterfront i bodajże Ashkę. No to mnie zabił. W G2 zcalledowałem Destrudo, ale nie przyniosło mi to nic, bo zrobił Borreloada zostawił mnie na 500 LP, a ja nie dobrałem niczego pożytecznego. 0:2
Wygrał hercu. Także ten, nawet mi się już nie chciało filmiku kręcić, bo najwyraźniej szanse na dobranie 2 kart z 15 maindeckowych Crusadii wynoszą gdzieś w okolicach 5%
