Jako, że mało nas do pieczenia chleba, popełnię post:
Primo - Jak przyszedł hercu, to była już nas piątka. W sam raz na dwie rundy

Secondo - Zażartowałem, że przy takiej frekwencji dostanę z draftu walkirię. I miałem rację, dostałem walkirię... jak już sobie wziąłem cynet mining.
Terzo - A tutaj macie dzisiejszy filmik. Takiego duetu nie zobaczycie w feature matchu z top 32 żadnego YCSa, ponieważ nagrałem ostatnią fazę zaciętego pojedynku pomiędzy Galaxy a Rokketami:
Runda 1, vs. MarkBass, Pendulum ABC
Co ten deck to ja nawet nie. 47 kart bez upstarta, tak dla konsystencji. W G1 odpalił
Union Hangar, dobrał B, zasetował B i oddał turę.
ABC at its finest, gentlemen. Wstawiłem Balerdrocha, zabiłem seta, a potem połączonymi siłami mojego boss monstera i calleda zbanishowałem obydwie literki, które uzbierał na GY, więc musiał zaczynać zabawę od początku. Kiedy uświadomiliśmy sobie, że Zombie World nie pozwala hangarowi doczepiać literek prosto z decka, admirał van der Bass zarządził taktyczny odwrót do G2. Zaskoczył mnie symphonic warriorami, które najwyraźniej wstawiają lokalny odpowiednik seraphinite'a ot, tak, na dzień dobry. W każdym razie dostał Ashkę na
Dragon Shrine, więc jego pole na koniec składało się z
Platinum Gadget, ABC i
Knightmare Gryphon. Na fuzję rzuciłem mu Gameciela, a pozostałe dwa potwory usunąłem superpolimerą. Dragonecro zjadł kaiju i dał mi tokena, ale nie miałem opcji po balera, więc skończyłem z dwoma potkami i fieldem. Ponownie wkurzony, że ZW psuje mu hangar, pendulumował sobie
Symphonic Warrior Miccs i zniszczył chociaż tokena. Na jego nieszczęście dobrałem w końcu uniego i mogłem pokręcić się na poważnie, czyt. zabić. 2:0
Runda 2, vs. KtoPyta, Rokket
Także najwyraźniej argus oczekuje decku Revolvera jak kania dżdżu, ale w międzyczasie wypożycza jego półkompletną wersję, żeby inni się z nią męczyli. Zrobiłem standardowe pole, co umożliwiło przeciwnikowi wezwanie
Gateway Dragon. Jego efekt został zanegowany, ale miał na ręce drugiego. Z jego efektu wezwał jakiegoś rokketa, którego poświęcił pod
Squib Draw. Zrzucił destrudo na GY i chciał użyć jego efektu, ale dochainowałem Balerona i Called by the Grave, zostawiając go z jednym potkiem w polu i połową życia. Gateway rąbnął kamikaze w Suckerkę, żebym nie mógł plusować, ale w swojej turze wykorzystałem to na swoją korzyść, montując Savage Borrela, który wraz z Balerdrochem zaatakowali po grę. W G2 dostał Ashkę na coś ważnego, bo skończył tylko z
Hieratic Seal of the Heavenly Spheres. Ja dobrałem na start Instant Fusion, a Millenium-Eyes to idealna kontra na wszystko, co trybutuje się jako koszt. Dostałem Ashkę na efekt Blooma w GY, więc zasetowałem Impermę w środkowej kolumnie, dzięki czemu mogłem zanegować jego Squib Draw. Wstawiłem Fraulein, która okazała się sympatyczną kontrą na floatujące rokkety, ponieważ kradła je z GY, żeby nie mogły się aktywować w end phasie, dzięki czemu przeciwnikowi skończyły się zasoby i wygrałem. 2:0
MarkBass gra przeciwko kamilowi2348 i wstawia linka do Gadgetów.
Nimrod: Oooo, teraz uważaj, jak wstawił go na mnie, to po 10 sekundach doszedł do wniosku, że zj***ł.
MarkBass <cały czas przeglądając extra deck>: Ale to była inna sytuacja, teraz mam co zrobić!
<mija 10 sekund; MB odkłada extra deck>
MB: Ale zj***łem!