Wątek: [2019-03-31][Kraków] Przed Prima aprilis :D  (Przeczytany 682 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

[Kraków] Przed prima aprilis 2019-03-31 12 uczestników ORGANIZACJA WIĘCEJ INFO RANKING YUGIOH
Przebieg turnieju

Miejsce COSSY User Talia Punkty w turnieju Punkty rankingowe Ties
10302150897Konrad O. (Bowlin)Altergeist9669625531
20302152585Adrian G. (Secior)Salamangreat9569625500
30302154688Jakub O. (Zolirex)Sky Striker9569562562
40302150885Rafał D. (KtoPyta)Danger! Thunder Dragon9569437531
50302153582Mateusz P. (Nimrod)Zombie9569375500
60304646305Louis G. (-)Sky Striker6386625546
70302153620Krystian M. (Krycholos)Pendulum Magician6386500515
80303198137Jakub W. (hercu)Mekk-Knight Dinosaur6386437484
90302152646Kamil K. (Cienisty)Altergeist3193500515
100302150775Maciej P. (Bahamut)Lair3193500421
110302154041Konrad O. (Yugi MODO)Monarch3193375468
120301113276Krzysztof T. (Quarin)Salamangreat01437421

KtoPyta

[2019-03-31][Kraków] Przed Prima aprilis :D
« 31 Marzec, 2019, 10:00:02 »
0
Temat raportowy turnieju [2019-03-31] [Kraków] Przed Prima aprilis :D

Nimrod

Odp: [2019-03-31][Kraków] Przed Prima aprilis :D
« #1 31 Marzec, 2019, 19:39:20 »
+6
Jako, że nienawidzę terminacji, popełnię post:

Primo - I do klasera powędrowała dziesiąta Shiranui Skillsaga Supremacy, dziękuję bardzo.

Secondo - Pierwszy raz grałem na Salamangreaty i to dwa razy. Fajny deck, w miarę skillowy i nie robi porytych kombosów.

Terzo - Wywaliłem cały Azathot Engine, bo mnie wkurzał. Teza, antyteza, synteza; syntezą jest mój poprzedni zombie deck, uzupełniony o dangery i grephera.

Runda 1, vs. Quarin, Salamangreat

Chciał mi rzucić D.D. Crowa na Balerona, ale go zcalledowałem. W swojej turze chciał zrobić board, ale dostał z negacji od doomkinga i nie udało mu się w pełni rozkręcić. W mojej turze chciał odpalić Sanctum, ale rzuciłem w odpowiedzi Ashkę, która aktywowała Balerdrocha i pozwoliła mi zbanishować Sunlight Wolfa z ominięciem protekcji z Salamangreat Balelynxa. W G2 rzuciłem Ashkę na gazelę, ale skontrował ją calledem. Wysadziłem mu Phoenixem pole, a potem skręciłem Unicorne'a i wróciłem gazelę do decku. Phoenixa i dwa kolejne potwory złożyłem w Borrelsworda, który zerwał z Veilera, więc OTK nie wbiłem. Z braku Balerdrocha mógł się pokręcić: zrelinkował Heatleo, żeby obniżyć Borrelswordowi atak, po czym dowiedział się, że Borrelsword nie może być zniszczony w bitwie. Zafrasował się, a ja spokojnie w następnej turze go dobiłem. 2:0

Runda 2, vs. Bahamut, Lair of Darkness

Pierwszą grę pominę milczeniem na prośbę Bahamuta, bo trwała może minutę, a potem wygrałem. W G2 rzucił mi Ashkę, więc zostałem z gołym Gozukim przeciwko jego 3 setom i Lilith, Lady of Lament w ataku. Jednym z setów okazało się być Metaverse, więc przy próbie ataku odpalił Lair of Darkness, a Lilith tributnęła mojego potwora. Nie mogłem cholery wyoutować, więc co chwila tylko wstawiała kolejne trapy z decku. W pewnym momencie dobrał Diabolosa i zostałem chyba z 2000 LP. Ballista Squadem ustrzelił mi mojego fielda i musiałem scoopnąć. W G3 od OTK w mojej pierwszej turze uratował go Juragedo z ręki. Zmontowałem omegę, ale dwie tury później zwarzywiłem, ponieważ wiedziałem, że ma jakiegoś trapa na secie, a omega miał miał w standby phase wrócić na pole. Dobrałem z topa Twin Wwisters i zapomniałem na śmierć, że mogę go w tej fazie od razu odpalić, więc Omega wrócił i nadział się na Paleozoic Dinomischus. Pozbyłem się więc Laira i pomimo wspominanego missa wstawiłem podwójnego Balerona, który pożarł resztę jego punktów życia. 2:1

Runda 3, vs. Secior, Salamangreat

Wpuściłem Millenium-Eyesa i zjadłem Veilera, ale dostałem Ashką na Uni-zombie. Zrzuciłem wobec tego Balera z ręki, żeby wezwał się w jego turze, lecz niestety oberwał z calleda. Zrelinkował więc Salamangreat Heatleo, żeby zbić atak Suckerki na 0, a potem wysearchował sobie Fusion of Fire i wpuścił Salamangreat Violet Chimera, żeby zaatakować za 9400. W G2 Baleron go przystopował, a w mojej drugiej turze dodałem do niego Milleniuma i Savage Borrela z dwoma counterkami. Wobec 4 przerwań Secior scoopnął. Ostatnią grę zacząłem od instant fusion, ukradłem efektem Thousand-Eyes Restrict Wolfa, a potem rzuciłem Gameciela na Balelynxa, wyłączając z gry counter trapa. Zaatakowałem Baleronem w Mirage Stallio, który jednak uratował się przez Balelynxa. Secior wrzucił Chimerę, używając do tego mojego Linkuriboh, ale nie mógł podbić jej ataku, więc OTK nie wyszło. Balerdroch wrócił mi na rękę przez efekt xyza, więc kiedy w mojej turze za pomocą Dangerów skleciłem Borrelsworda, to musiałem przekręcić Gameciela, żeby uzyskać drugi atak, więc nie zdołałem odrobić straty i weszliśmy wkrótce w terminację przy 2000 LP jego przewagi. 1:2

Runda 4, vs. hercu, Mekk-Knight Dino

Nie widziałem dzisiaj dużo Mekk-Knightów, ale przynajmniej sobie poprztykaliśmy. W G1 zrobił Abyss Dwellera, więc wykorzystałem jajotokena, żeby ustrzelić Lost Worlda. Skończyłem z ZW, Knightmare Phoenixem i Uni-zombie, a także zasetowanym Called by the Grave. Kiedy stwisterował mi pole, odpaliłem tę ostatnią kartę na Oviraptora w jego GY, przez co stracił jedynego lepszego extendera. Z braku innych opcji poszedł w Plan B, tzn. Number 41: Bagooska the Terribly Tired Tapir. Wyoutowałem ją Triple Burst Dragonem i poszedłem po grę. W G2 poszedł po całości, na dzień dobry wyszukując pigułę i wrzucając UCT. Ja położyłem na planszy Zombie Worlda i aktywowałem Super Polymerization, pozbywając się obydwu jego potworów, a potem dołożyłem Noodle'a i Uniego. Na tego drugiego dostałem Ashką, więc moje pole było w gruncie rzeczy słabe. Gdyby miał opcję na kolejnego UCT, byłbym w niezłych opałach, ale w tym celu musiał najpierw wyoutować Zombie World; wezwał Pankratopsa i popnął pole, ale natychmiast aktywował drugie dzięki zrzuconej pod koszt polimerki Banshee. To go trochę zafrasowało, zwłaszcza że w następnej turze wbiłem OTK. 2:0

5 osób w tym ja skończyło turniej z wynikiem 3-1 i laptot KtoPyta prawie padł, próbując liczyć te swissy, ale ostatecznie jako zwycięzcę wskazał Bowlina, który zgarnął Savage Borrela.

***Z kamerą za Kubą***

<przed turniejem>
Zolirex: Potrzebuje ktoś Borrelsworda? Mogę pożyczyć.
Bowlin: Taaak, cudze karty wypożycza, ale jak zgubi te dwa Borrelswordy, to będzie musiał się prostytuować, żeby odkupić.
Zolirex: Żadna nowość dla mnie.

Secior

Odp: [2019-03-31][Kraków] Przed Prima aprilis :D
« #2 31 Marzec, 2019, 22:27:58 »
+3
Dawno nie pisałem żadnego raportu, postaram się skrobnąć coś co jeszcze mi zapadło w pamięci.

Z racji tego, że dzisiaj turniej odbywał się w nieco późniejszych godzinach i mieliśmy zmianę strefy czasowej na zabierającą nam godzinę snu, udało mi się namówić Cienistego, żeby pojechać do Krakowa nieco później niż z samego rana. Dojechaliśmy Flixbusem przed 11tą, poczekaliśmy na Yugiego Modo, który dotarł z Katowic około 12ej, parę drobnych zmian, nowe protki i lecimy na Topolową. Krótkie przywitanie, zapisy i ogień.

M1 vs hercu (Mekk-Knight Dino) 2:1

Na ostatnim turnieju grając w ostatniej grze na kolegę herca briknąłem dwukrotnie i nie dał mi wówczas cienia szansy na odbicie się. Dzisiaj miałem nadzieję na rewanż. Przegrawszy kostkę dał mi rozpocząć i zobaczyłem... bricka. No co za nowość, mnie było tylko stać na Salamangreat Balelynx + field i pass. Opp nie musiał zrobić w zasadzie nic żeby tą grę wygrać. W G2 na samym starcie dostałem Ghost Reaper & Winter Cherries na Salamangreat Sunlight Wolf i myślałem, że będę miał po grze. Dobranie jednak na opening hand Fusion of Fire pozwoliło mi jakimś cudem wykręcić dwukrotne przyzwanie Salamangreat Heatleo i wbicie OTK oppowi z Salamangreat Violet Chimera. W G3 hercu wpadł na pomysł by zmienić nieco taktykę, samemu poszedł pierwszy, weszliśmy w dość długi grind game, który okazał się być zabójczy, gdyż zabrakło mu Mekk-Knightów w decku żeby dalej ciągnąć ze mną wymiany. Dobry wyrównany mecz.

1:0

M2 vs Louis (I hope I've wrote your name correctly buddy :) ) (Sky Striker) 2:0
Kostkę przegrałem znowu, mimo to wyglądało jakbym ja miał inicjatywę na początku. Pomimo dostania dwukrotnie Evenly Matched, które kasowało mi boarda byłem w stanie nadal walczyć. Gra dosyć długa i wyrównana doprowadziła do sytuacji, gdzie kończyły mi się opcje i jedynym sensownym wyjściem było ustawienie Transcode Talker + Update Jammer. Przeciwnik nie zauważył, że te dwie karty będąc co-linked nie mogą być targetowane przez jego efekty i próbował zagrać Sky Striker Mecha - Widow Anchor, co nie przyniosło skutku. Gdy zbiłem go do małej ilości HP oddał grę. W G2 miałem znów dobre pole, za to przeciwnik gdzieś chyba się pomylił i w pewnym momencie został z niczym. Recykl wcześniej użytej Ash Blossom & Joyous Spring okazał się być dla niego gwoździem do trumny, gdy nie mógł dobrać odpowiedniej dla siebie karty.

2:0

M3 vs Nimrod (Zombie) 2:1

W tym meczu zacząłem tracić koncentrację i przychodziły proste błędy, które mogły się dla mnie skończyć tragicznie. W G1 jednak dobra ręka wybaczyła mi gafy typu nieodpalenie efektu Salamangreat Gazelle, gdy została summonowana na pole. Udało mi się wcisnąć OTK z Salamangreat Violet Chimera. W G2 coś poszło nie po mojej myśli, chyba lekki brick, a w międzyczasie Nimrod ustawił takiego boarda, że nie miałem szans tego przejść. W G3 popełniłem błąd, który kosztowałby mnie mecz - nie odpaliłem zasetowanego Salamangreat Circle w momencie gdy swoim Thousand-Eyes Restrict zabrał mi Salamangreat Sunlight Wolf'a a za chwilę rzucił Gameciel, the Sea Turtle KaijuSalamangreat BalelynxSalamangreat Roar stał się martwy. Próbowałem się bronić walcząc Salamangreat Violet Chimera i jego Kaiju na tyle skutecznie, że jego HP było niewielkie. Jednak to nie wystarczyło, opp był bliski wygrania tej gry, ale zwycięstwo przypadło mi dzięki terminacji. Trochę smutno wygrać w ten sposób.

3:0

M4 vs Zolirex (Sky Striker Invoked) 0:2

Ostatnia gra dnia przypadła mi z Kubą. Dużym błędem z mojej strony były próby powstrzymywania jego Sky Striker playów, gdzie jak się okazało później to Invokedy grały pierwsze skrzypce, a w szczególności Invoked Purgatrio, który rozbrajał moje pole i robił mi OTK wraz z dodatkowymi potworami. W G2 Summon Limit niewiele mu pomógł na początku, gdyż pierwszym potworem jaki wylądował u mnie w grave był Salamangreat Foxy i szybko się z tym uporałem. Gwoździem do trumny było jednak puszczenie Ghost Ogre & Snow Rabbit w Sky Strikerowego fielda, co pozwoliło odbrickować opponentowi i w konsekwencji znowu przejechać się po mnie Invoked Purgatrio.

3:1

Ogólnie jestem zadowolony. Zająłem drugie miejsce, niestety już nie wyciągnąłem nic fajnego. Wynik jak najbardziej na plus, styl w jakim to zrobiłem jednak niezbyt, proste błędy, dość sporo niepewności w playach i brak ogrania spowodowały, że im dalej w las tym było tylko trudniej. Na pewno zebrałem fajne doświadczenie grając dzisiaj na decki, z którymi niezbyt miałem styczność. Pewne wnioski wyciągnięte, cieszy mnie też, że decklista w porównaniu do poprzedniego turnieju spisała się tym razem naprawdę dobrze. Myślę, że jest potencjał jeszcze na drobne poprawki i na podobne wyniki w przyszłości.

Dzięki za dzień Panowie i do następnego. :)

« Ostatnia zmiana: 31 Marzec, 2019, 23:02:17 Secior »

Link sponsorowany
 

Podobne tematy Yu-Gi-Oh!

  Temat / Zaczęty przez Ostatnio
Ostatnio 25 Kwiecień, 2015, 23:43:16
Izorist
Prima Aprilis

Zaczęty przez Rock Offtop

Ostatnio 18 Marzec, 2016, 21:50:29
Rock
Ostatnio 31 Marzec, 2017, 15:32:49
brzezik
Ostatnio 01 Kwiecień, 2017, 10:00:02
Illidan
Ostatnio 30 Marzec, 2019, 11:19:13
Secior