Temat raportowy turnieju [2019-03-23] [Wrocław][WCQ] World Championship Qualifiers - Regio 2019
Dobra, z racji tego, że dawno nie miałem tak dobrego turnieju gdzie wszystko szło jak powinno to popełnię raporcik :D
Z planu pójścia spać o 21 max i wstania o 4 wyszło to że wróciłem o północy do domu z pokera, usnąłem o 1:30 i wstałem o 4 rano, aby z Grodziska dotrzeć do Warszawy aby z Shiro i Matma ruszyć pociągiem do Wrocka :D Po drodze chwilę się kimnąłem, o 10 byliśmy na miejscu gdzie zgarnął nas Brzezik i Sachi. Do sklepu trafilismy tak aby się akurat zapisać, chłopaki spisali decklisty i można ruszać. Grałem strategia Smoków typu Pioruna i Chaosu z domieszka strategii Danger! zbudowaną pod Salamangraty głównie, co popłaciło XD Moje matchupy to Danger! Blue Eyes Dark Matter turbo i 5 (XDDD) Salamangreatów, więc jesli pomylę jakieś gry to wybaczcie, było ich sporo.
R1 vs Janek (Danger! Blue Eyes)
Przegrałem kostkę. Dostałem Number 95: Galaxy-Eyes Dark Matter Dragon. Myslalem że przegrałem. Zesłał jakieś Guardragony to mysle ze jakies lipne combo gra XD Okazało się że zrobił drugiego Number 95: Galaxy-Eyes Dark Matter Dragon i jednak wysłał tego Amorphage Goliatha i było przykro. Po tym jak przekonałem się że pamięta o ataku redukującym Borreload Dragon gdy próbowałem Chaos Dragon Levianeerem przejechać po Goliacie scoopnąłem. W G2 zrobiłem prawie swoje full combo bez F.A. Dawn Dragster, ale wystarczyło. W G3 dobrałem na start Gameciel, the Sea Turtle Kaiju, a później jeszcze The Sun Dragon Ra - Sphere Mode, które pozwoliły mi pozbyć się jego boardu, i zrobić full combo, jednak nie mialem na to czasu wiec po prostu przejechalem się po Gamecielu po grę, ale szczerze to złamałbym board. GZ dla przeciwnika i tak bo z funowego decku zrobil coś, co ma bardzo mocne win conditon i jest dosyc stabilne, bo potrzebuje w sumie tylko 2 level 8 w decku. GG
2-1, 1-0
R2 vs Hunt (Salamangreat)
No i Hunt stał się 1szym z moich salad oppów dzisiaj. Z gier pamiętam tylko, że w G1 postawiłem board, w G2 musiałem poradzić sobie z Gozen Matchem jakoś, jednak deck którym grałem był zbudowany specjalnie pod wygrywanie z Salamangreatem, więc niestety to nie wystarczyło.
2-0, 2-0
R3 vs Sachi (Salamangreat)
W g1 pomimo najszczerszych prób przerwania mi playsów przez przeciwnika i jego Fantastical Dragon Phantazmay, Ash Blossom & Joyous Spring i Effect Veiler dostał Amorphage Goliath locka + Crystal Wing Synchro Dragon co wystarczyło, aby zmusić oppa do poddania się. W g2 postawił mi Saladowy board, który bez problemu został rozbrojony i poszło OTK. Mój Fantastical Dragon Phantazmay naprawił mi jednak rękę, gdyż początkowa nie była najlepsza.
2-0, 3-0
R4 vs Yano (Salamangreat)
W G1 rozbroiłem jego board Dragonami, przydatny byl eff Chaos Dragon Levianeer baitujacy Salamangreat Veilynx i 2 ataki Number 95: Galaxy-Eyes Dark Matter Dragon. G2 było bardzo back and forth, dostalem Rivalry of Warlords i 2 odpowidzi na moje 2 odpowiedzi na ów skillowy karton YGO XD Podszedł jednak kolejny Dinowrestler Pankratops, Effect Veiler na Chaos Dragon Levianeer, ale w końcu udało mi się linkclimbować do Saryuja Skull Dread i Black Dragon Collapserpent w rece co dalo mi razem z rozbitym boardem Amorphage Goliath i wiecej LP. aby w jego turze nie dać mu zrobić kolejnego Followupu. Bylem bliski scoopniecia w pewnym momencie, ale jednak dobrze że powalczyłem do końca.
2-0, 4-0
R5 vs Hidan (Salamangreat)
Wygralem kostkę. Przez Effect Veiler wstawiłem mu i tak full combo. Dobrał bardzo dobra reke, na 1szego Called by the Grave dostal F.A. Dawn Dragster, mial drugiego, Goliath nie wszedł. Porobił ruchy, dostal negacje i miał Will of the Salamangreat, w kluczowym momencie zwalił bo zapomniał że Dragster ma 300 defa więcej z Saryuja Skull Dread wiec mogłem w mojej zanegowac jego Salamangreat Rage, przy czym uniknąłby tej sytuacji jakby przyzwał swojego mobka pod strzalka od mojej Saryuja Skull Dread. Ja też tutaj popełniłem mój chyba jedyny missplay dnia bo pośpieszylem się z negacja Salamangreat Gazelle kompletnie lekceważąć Will of the Salamangreat co prawie kosztowalo mnie grę. W g2 rozbiłem jego bard poprzez Ghost Ogre & Snow Rabbit i Effect Veiler + jakieś Salamangreat zabawki, dostawilem Amorphage Goliath po grę.
2-0, 5-0
R6 vs Icarus (Salamangreat)
W obu grach szedłem drugi i w obu grach udało mi się rozbić jego board przez jakąs negację i hand trapy. Number 95: Galaxy-Eyes Dark Matter Dragon robil robotę atakując przez jego mobki i zadając duzy damage co finalnie wystarczylo do wygrania :D
2-0, 6-0
Tak wiec po 6 rundach udało mi się wyjść z czystym wynikiem i 10-0 w grach z Saladem, byłem bardzo zadowolony. Deckbox, Mata, Witches Strike i 10 boosterów w któych padł TG Link monster w scr i Pot of Extravagance, więc turniej finansowo też na plus. GZ całej reszcie top8, dzięki orgom za dobra organizacje i dobre nagrody, sędziowanie tez bylo ok i wszystkim, którzy przybyli na kolejne 30+ osób WCQ w Polsce, oby więcej takich :D GZ też dla Shiro za top8 na wcq po prawie rocznej przerwie, dobrze że znowu gra :D
Decklista dla ciekawych (zasługa gości z YCS Atlanta w weekend, jednak ulepszyłem combo, tak aby nie było podatne na Pankratropsa i Calleda, bo oni grali Hot red Abbysa zeby negowac calledy na goliatha i evenly etc, ale Goliath byl podatny na pankratropsa, ja gralem na F.A. Dawn Dragster i Crystal Wing Synchro Dragon, ktory wg. mnie jest o wiele lepszy niz Hot Red w 90% sytuacji, przez co deck byl bardziej odporny na przerwania oppow i ich próby łamania pola :D)
(https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/54524126_430259877726631_3258105939558924288_n.png?_nc_cat=111&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=f7231c3500d625e82455522c6dddb826&oe=5D1A56B2)
Dawno nie pisałem raportu to coś krótkiego napisze.
Odebrałem grupę warzyw, znaczy kolegów z dworca. Sachi bardzo się uparł, że chce iść z buta do Maga, bo jest ładna pogoda. Jego siła argumentu była tak duża, że musieliśmy się zgodzić. Tak o to 30 minut szliśmy do Maga z Dworca PKP. Na miejscu pozbijane piony i eluwki, szybko spisane decklisty 3 minuty przed startem pierwszej rundy i go.
R1 vs Zombie (Gorog)
G1 Przegrałem kostkę mój przeciwnik zaczął z Uni-Zombie, na którego dostał Effect Veiler i tak to się skończyło.
G2 Sytuacja podoba, Uni-Zombie + Effect Veiler to nie było dobre połączenie dla mojego opponenta, ale no co tu dużo mówić. Dostałem turę, coś tam posetowałem, coś tam uderzyłem i oddałem turę. W SP mój opponent dostał Artifact Lancea i Effect Veiler na drugiego Uni-Zombie po czym się poddał.
1-0
R2 vs Mekk Knight Dino (Hercu)
G1 Przegrałem kostkę, zasetowałem trzy Sky Striker Mecha - Widow Anchor i Sky Striker Mecha - Shark Cannon, ale hercu wytarł moją twarzą podłoge.
G2 Było moje :)
G3 Zostało kilka minut, Hercu chciał zacząć, co mnie zdziwiło, ale zrobił potężny play czyli normal summon Souleating Oviraptor, na którego dostał Ash Blossom & Joyous Spring albo Effect Veiler i oddał mi turę. Teraz moja kolej na potężne zagrania. Normal Summon Sky Striker Ace - Raye w Sky Striker Ace - Hayate po 1500 punktów obrażeń i siemano. Jakieś seciki, tu coś wejście w Sky Striker Ace - Shizuku i oddałem turę. Hercu wpuścił drugiego Souleating Oviraptor, wyciągnął Double Evolution Pill i byłem w szachu. Po tym playu co teraz się wydarzy nie wiem kto miał dziwniejszą minę ja, czy ten moron, znaczy kolega Rafał jak zobaczyliśmy Evolzar Laggia zamiast Evolzar Dolkka przy możliwości Ash Blossom & Joyous Spring na Double Evolution Pill, no i tutaj śmieszna sprawa, bo miałem Summon Limit na to zasetowane i odpaliłem na przysłowiową pałę. Poszła negacja, duszek na pigułe i hercu w stole z jakimś śmiesznym dzieckiem dino, smoczyskiem i raptorem na moją biedną Sky Striker Ace - Shizuku. Atak Evolzar Laggia w linka, następnie efekt Sky Striker Ace - Raye po deklaracji ataku raptorem wojowniczka wchodzi do mecha jako Sky Striker Ace - Kaina target raptor i siemano.
2-0
R3 vs Salamangreat (Varius)
G1 Przegrałem kostkę. Mój opponent zasetował jedynie dwie potężne karty. Ja w mojej turze odpaliłem Sky Striker Maneuver - Jamming Waves! i Mystical Space Typhoon. Zrobiłęm swoje.
G2 Jakieś playe, coś tam Hiita the Fire Charmer, Ablaze i wygrałem.
3-0
R4 vs Salamangreat (hidan)
G1 Trwała 40 minut :)
PS. Przegrałem kostkę.
3-1
R5 vs Salamangreat (Yano)
G1 Wygrałem kostkę (?). Śmieszna sprawa, bo na ręce Upstart Goblin, Sky Striker Mobilize - Engage!, Sky Striker Mobilize - Engage!, Terraforming i Reinforcement of the Army. Dostałem Droll & Lock Bird:)
G2 Śmieszna sprawa, bo podobna ręka i dostałem Droll & Lock Bird, ale wyszedłem z tego jakoś (?).
G3 5 minut do terminacji, no lepszy dzisiaj.
3-2
R6 vs Skystriker (Mason)
G1 Wygrałem kostkę (?). Coś tam sobie pograliśmy, ale moje.
G2 To samo co G1, nic się nie działo, biłem go po 1500 i kontrolowałem sytuację.
4-2
5 miesjce, mata poleciała jeszcze w R6, Deckboxa nie było, a miałem kupca :( Z dropów missnąłem jakiegoś syf karte za 4 euro z 2 tury picków (?), ale wziąłem mojemu koledze potężną kartę Mythical Beast Jackal King. Ogolnie to Salamangreat Sunlight Wolf z wpisowego, także XD
Pozdrawiam cieplutko moich kolegów jak i opponentów i do następnego :)
PS Zapomniałem dodać, że grałem dziewczynkami z mieczami opartych na strategii używania zaklęć z strategią przywołania typu link
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/54798436_876168216058996_3418385735269482496_n.png?_nc_cat=109&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=5fc0ced59a5e0225c11c30c2cc19e5c9&oe=5D1C3813)
To ja też skrobnę raport z racji, że skończyłem 4 i coś ugrałem. Oczywiście grałem salamangreat (jak wrócę z roboty to wrzucę deckliste. Nie martwcie się.). Otóż wyruszyłem sam z domu o 6 30. Wio smarcikiem do wrocka przez 3 godziny samemu. Na szczęście w powrotnej miałem kompana do rozmowy więc jako tako szybko zleciała podróż powrotna.
R1: Benger (Kozmo)
G1 wygrał kostkę, trochę go pobiłem handtrapami ale zmissowałem i nie walnąłem tincana w main phase. Potem dostałem sanctum, także G2. Tam to ja się pokręciłem, wystawiłem full pole z backrow. Dostał ashe na extravagance i roara na demise. Nie było co zbierać. G3 znowu zaczął ale zbrickował. Dostał ash na extravagance, a potem skończył z 2 setami. Ja odpaliłem TWTW i w zasadzie potem było z górki. Podniosłem sobie ash sunlight wolfem, ponieważ po duality widziałem demise. Była to lepsza opcja niż standardowa gazelka. Potem po roara i znowu negacje drawerek. 3 razy summon heatleo w turze ugrał mi grę.
1:0
R2: Gizmo (Altergeist)
G1 wygrałem kostkę. Rozstawiłem się i nie dałem mu grać. Miła odmiana, gdy stun deckowi nagle ktoś nie pozwala grać. W G2 przyceglił ale odpalił mi dwa torrentiale. Jednego balelynxem wybroniłem, ale drugiego już nie. Mimo wszystko był za bardzo w tyle a ja miałem cały setup więc gra dla mnie.
2:0
R3: Lucid (nie wiem czy dobrze napisałem ale tak to brzmiało fonetycznie) Trickstar/Orcust/PK?
G1 bodajże wygrał kostkę, ale na search dostał drolla i w zasadzie to mu utrudniło życie na tyle bym ja mógł grać. Nie mógł wyszukać rank upa więc azatoth combo się posypało. G2 zbrickowałem i mnie przycisnął. G3 dostał rivalry i w zasadzie to mi wygrało grę.
3:0
R4: Kali (thunder dragon)
Tu w zasadzie dobrze już Kali opisał. Mimo, że dostałem wciry 2:0 to jednak było dosyć wyrównanie. W G2 miałem opcję obejść goliata jeśli bym update jammerem zanegował jego efekt crashując się. Mógłbym potem zrobić link playe, ale mój błąd. Z drugiej strony terminacja była i tak.
3:1
R5: Brzezik (Waffen SS)
G1 wygrał kostkę. Terraforming od razu dostał drolla. Potem mnie trochę postopował handtrapami i znowu dostał drolla. Miałem na tyle dużą przewagę, że G1 należało do mnie. G2 dobrałem dosyć słabo i w zasadzie po resolvie engagów nie było ze mnie co zbierać. Mimo, że dobrałem tego pankratopsa. G3 odpaliłem rivalry, spijając śmietankę na kilka minut przed terminacją.
4:1
R6: Hidan (Salamanaverage)
G1 wygrał kostkę. Dwa veilery skutecznie uniemożliwiły mi grę. G2 puściłem go pierwszego. Dobrałem fusion of fire i metodę na rozbrojenie boarda w postaci pankratopsa. Dostałem cherry na wolfa ale nie przeszkadzało mi to wcisnąć w puste pole 8200 dmg. G3 zbrickowałem sromotnie. Serio flame bufferlo, veiler, will of salamangreat, roar i rage. Taka była moja ręka idąc 1. Co ja mogłem zrobić? Chyba tylko pociać się mydłem w płynie.
4:2
Event oceniam pozytywnie. Stopień raka był kontrolowany i naprawdę mamy fajny format. Bardzo różnorodny. Także dzięki orgom za zorganizowanie fajnego turasa i za fajne nagrody. Z wpisowych boosterów wydropiłem wheeledera i trickstar live stage. Potem 2 sunlight wolfy z boosterów odkupionych od Arashela, więc wymieniłem je od razu na Shortprintowanego Evil Eye'a.
EDIT: Mój bolid. Gdybym miał coś zmienić to drolle do side i za nie fantazmeie które mi niebawem dotrą (tak, śmierdzę mennicą jak to Vardo powiedział). No a zamiast rivalek drolle, wiadomo. Niemniej ta wersja też nieźle chodziła jak na budżetową chociaż jest bardziej podatna na bricka.
(https://i.imgur.com/h64muWN.png)