Jako, że mam już ósmą sztukę Shiranui Skillsaga Supremacy, popełnię post:
Primo - Postanowiłem pożyczyć wszystkie dostępne Dangery i zagrać Danger Zombie. Ale w czwartek na spotkaniu w Dragonusie grałem (jak to robię w zasadzie od ich premiery) kulawym Orcustem i pomyślałem sobie "a może by użyć Dangerów, żeby naprawić moje Orcusty, wrzucić Azatotha i w ogóle?". W sobotę wieczór doznałem olśnienia: "why not both?". I tak w ostatniej chwili złożyłem Zombie Orcust Danger, w skrócie Zoddy'ego.
Secondo - Jak się jednak okazało, znajomość decku #1 i znajomość decku #2 nie pozwala od razu równie dobrze grać ich hybrydą, toteż wygrałem dzisiaj jedynie z bye'em.
Terzo - Jeden jedyny przybysz z Francji docenił przynajmniej moje twórcze wysiłki

Quarto - BTW wyszło na to, że jednak
SĘ-DZIA KA-LOSZ! 
Runda 1, vs. hercu, Mekk-Knight Dino
Wszystko wygląda świetnie, kręcę się, kręcę, zrobiłem Bardiche'a, zrobiłem Redoera, zasetowałem spella, wrzuciłem Balerona na GY i aktywowałem Zombie World. Po czym hercu w swojej Draw Phase twin twisteruje mi zarówno fielda, jak i rank-upa. A potem rozjechał resztę pola.
W G2 oprócz
Outer Entity Azathot wpuściłem mu też Savage Borrela, więc nawet ponowny boski topdeck by go nie uratował. W G3 postanowił zacząć, no bo co za dużo to niezdrowo. Skończył z UCT, Oviraptorem i setem. Summonowałem Dark Grephera z Nessie, która wyszukała Big Foota, którego zdiscardowałem pod efekt Grephera i popnąłem UCT, a wtedy dostałem
![Click to enlarge]()
na twarz. Mieliśmy niezły grind game, ponieważ żaden nie mógł wykręcić porządnego stołu przy dwóch summonach na turę i przewaga zmieniała się ci turę, aż dotarliśmy do momentu, w którym każdy z nas miał w okolicach 500 LP. Hercu wygrał, ponieważ zapomniałem na śmierć o tym, że w jego turze wróci mu na pole
Mekk-Knight Purple Nightfall i nieopatrznie zostawiłem Uni-Zombie w ataku. 1:2
Runda 2, vs. KtoPyta, Nekroz
Zaczął i skończył z
Nekroz of Unicorem, Valkyrusem i Clausolasem. Nawstawiałem Dangerów, dodałem Balerdrocha i rozjechałem towarzystwo, ale w następnej turze dostałem Evenly Matched. Zostawiłem sobie Balerona, stopdeckowałem Gozukiego i zbanishowałem Brionaca... A w następnej turze Trishulę... A następnie kolejnego Brionaca... I wyszła z tego gra. W G2 użył
Gale Dogra i wstawił Kristyę. Ponieważ wyszło na to, że pod Kristyą nie wolno mi w ogóle odpalić Dangera, nawet Big Foot mi nie pomógł. W G3 weszliśmy niebezpiecznie blisko terminacji. Zrobiłem Azatotha i odpaliłem Eradicatora, pod którego poświęciłem Trisbaenę. Jak na złość miał tylko jednego spella na łapie, a resztę sobie dobrał. Zanim zrobiłem Azatotha odpalił w ręce Talismadrę, więc miał materiały pod
Nekroz of Valkyrus i uderzył mnie za 500. W swojej turze dobrałem Gozukiego i zacząłem rozpaczliwie ścigać się z czasem, żeby wpuścić Balerona, zbanishować jego potka i zaatakować. Zabrakło mi 3 sekund na wejście w Battle Phase. 1:2
![Click to enlarge]()
Runda 3, vs. bye
Przynajmniej jedna wygrana :')
Runda 4, vs. Louis, Sky Striker
W pierwszej grze zrobiłem combo i wpuściłem mu Azathota, ale wciąż mógł operować spellami, więc obsetował się, przetrzymał mój atak z 1500 LP, a następnie ukradł moją Trisbaenę, zrobił
Topologic Bomber Dragon, podpiął
Sky Striker Mecharmory - Hercules Base i dzięki efektowi burnującemu wbił mi 6k damage'a w jedną turę. T.T W G2 dostałem ashką na Knightmare Mermaid, więc skończyłem z klasyczną wersją, czyli ZW + Sucker + Baleron. Kiedy robiłem dobrego potka na jego deck, np. Triple Bursta czy Trisbaenę, to zawsze dobierał odpowiednią kontrę. Kiedy rzucił mi ghost ogra na Savage Borrela z 4200 ataku, poświęciłem go pod zasetowanego w poprzedniej turze Eradicatora, ale nie miałem już zasobów, więc dobił mnie bez pomocy spelli, po prostu atakując podboostowaną do 2600 atk Kagari. 0:2
A tutaj KtoPyta i jego Nekrozy kontra Zolirex i Invokedy.
Wygrał bodajże hidan, ale nie zwracałem uwagi na nagrody, bo po co się denerwować ;D
Louis patrzy się na moją matę z Fraulein, moje zombie tokeny, mojego zombie centerfielda i liczne zombie przewijające się przez planszę podczas gry.
Louis: I assume that you're a fan?
Zolirex gra przeciwko Nekrozom i musi obejść Kristyę. Zaczyna głośno myśleć o tym, że chciałby dobrać Kaiju.
KtoPyta: Ale nie możesz rzucić Kaiju na Kristyę, bo to Special Summon.
Zolirex długo myśli, w końcu normal summonuje Aleistera, kradnie Kristyę Mind Controlem i próbuje ją poświęcić pod linka.
KtoPyta: Nie możesz, ona zabrania specialować obydwu graczom.
Zolirex: No to kończę.
Argus: Aleister pas, no brawo, Zoli, przestałem właśnie w ciebie wierzyć.
Zolirex <rozsierdzony>: Ja w ciebie nigdy nie wierzyłem, bo nigdy na żadnym turnieju niczego nie ugrałeś!
<nasz sędzia nie jest w stanie sędziować, bo dostał rykoszetem tego zaorania i umiera ze śmiechu>
PS