Przybyłem, zobaczyłem i prawie zwyciężyłem xD
Mały fallstart z rana miałem mało czasu na wyszykowanie się i nawet pomyślałem, żeby jednak odpuścić ten wyjazd. Jedak wizja zdobycia
Trickstar Crimson Heart z potencjalnego draftu była kusząca. Na początku planowałem dla śmiechu zagrać Fluffal'ę aka Danger! Była też opcja na wariację z Orcustem. Jednak nie miałem za dużo czasu w tygodniu, by potrenować Orcusta, więc zabrałem na wyjazd znienawidzonego Tiera.
R1 Nordic (Koleżanka Hanna ?)
No cóż z jednej strony było mi trochę dziewczynki szkoda. Ja taki zły badas dość szybko znokautowałem Nordica. Pozbawiając jej, jakiekolwiek opcji gry. Z drugiej przyjechałem po Stolicy, by odrobić moją ostatnią wtopę. Tak więc poczucie moralności już po 1 rundzie mnie dopadła xD
Taka ciekawostka. Po pierwszej rundzie cała lewa kolumna zawodników miało po wygranej. Illuminati confirmed ^^
2-0
1-0
R2 TDH Danger! ( Azhai)
No i moje trzecie oko przewidziało grę z Azhaiem w 2 rundzie lub w finale. Najbardziej epicki duel dnia moim skromnym zdaniem.
G1: Niestety zdradziecka kosta pomogła TDH. Miałem dość fajną rękę na dobre rozstawienie. Niestety, pokaźne pole i kolosus utrudniły grę i nie byłem w stanie tego sensownie rozegrać.
G2: Nastawiłem się na grę naprzeciw Dragon'om i przygotowałem odpowiedni plan gry na ten deck. Mianowicie rozstawić się tak by nie mógł grać plus masa negacji.
Summon Limit dobrze się spisał, jednak w tej grze dużo ryzykowałem. Oberwałem
Evenly Matched i tak sobie pomyślałem ( no k* serio). Jednak szybko się pozbierałem i odbudowałem sety. Azhai spogląda na sytuację i pasuję.
G3: Co tu się wyprawiało xd Obaj tylko kombinowaliśmy jak tu komu wbić dmg i przeczekać ostatnie minuty gry. 3 szt
Droll & Lock Bird na ręku niczego dobrego nie zwiastują
Na moje szczęście Droll zatrzymał pansjansa i mogłem bez problemu się budować. Atk za 1500
Sky Striker Ace - Hayate i zwarzyniłem 1 raz tu taj. Zamiast wyrzucić sobie dodatkowego
Sky Striker Mobilize - Engage! z efektu Hayaty i zwrócić z Kagari. Po prostu o tym zapomniałem. No niestety stres czasowy i publika trochę nie pomagały xD Azhai raz dwa zmontował
Scarlight Red Dragon Archfiend i próbował mnie spalić za pomocą efektu, zablokowałem to
Sky Striker Mecha - Widow Anchor. Nie wyrobił się do fazy BT.
Jednak duży szacun dla Azhaia. Graliśmy na naprawdę wysokim poziomie i każda pomyłka mogła zmienić sytuację na polu gry. Czułem, jak bym walczył z jednym z bossów z Soulsów xd (Prawdziwi fani zrozumieją). Mam nadzieję, że kolejne nasze gry też będą na takim, wysokim emocjonującym poziomie co ten ^^ Chłopie jesteś wielki !!
2-1
2-0
R3 D\D\D (Entelarmer)
Ja to mam szczęście do Enta, zawsze w 3 rundzie ze sobą gramy xD
G1: No trochę się po grindowaliśmy, obaj tak trochę na wyczerpaniu. Jednak top deck
Twin Twisters i odstrzał 2 szt Solema zakończył grę.
G2: No Ent nie dobrał zbyt dobrze, ja tak średniawo, ale z umiarkowanym polem. Oczywiście moja ulubiona przeszkadzajka
Summon Limit napsuła trochę krwi D\D\D.
2-0
3-0
R4: Salamangreat ( Yano)
Po cichu, liczyłę na grę z Shiro, jednak życie nas nie rozpieszcza xD
G1: No za bardzo chciwy byłem. Pomimo że ładnie go rozbroiłem, to zostałem bez ochrony. No i ta Gazela xD
G2: Zbudowana linia obrony na nic się przydała, Yano zręcznie mnie wyminą a moja pilotka została strącona ;( A dokładnie
Knightmare Phoenix) Już po mijam, że popełniłem 3 miażdżące misy po drodze <3
0-2
3-1
Skończyłem na 2 miejscu. Obstawiałem 3-4 tak jak na ostatnim turnieju w Warszawie xd Jestem zadowolony, pkt odrobione, wspaniałe duel'e, nagrody jak zwykle crapne ;D No ale zakosiłem sobie
Sky Striker Ace - Kaina. Kto wie, może po bańce będzie się grało 3 szt zamiast 1. Jeszcze raz dziękuję Entowi za pożyczkę i Azhai za wspaniałą grę.
Deck Lista dla ciekawskich: