Yu-Gi-Oh! TCG Polska

Scena Turniejowa => Raporty i relacje => Wątek zaczęty przez: Illidan w 26 Styczeń, 2019, 10:00:04

Tytuł: [2019-01-26][Łódź][WCQ] Po prostu "WCQ"
Wiadomość wysłana przez: Illidan w 26 Styczeń, 2019, 10:00:04
Temat raportowy turnieju [2019-01-26] [Łódź][WCQ] Po prostu "WCQ"
Tytuł: Odp: [2019-01-26][Łódź][WCQ] Po prostu "WCQ"
Wiadomość wysłana przez: Icarus w 27 Styczeń, 2019, 10:26:33
Wtrącę swoje trzy grosze do tematu.

Przede wszystkim wielkie dzięki wszystkim zawodnikom z różnych zakątków kraju za tak liczne przybycie, grało chyba blisko 30 osób, bardzo fajnie :)

Jeszcze w grudniu planowałem zagrać tutaj moim pure Phantom Knightem, ale jak się już upewniłem że ten silnik radzi sobie lepiej dosłownie gdziekolwiek indziej to mi się odechciało. Odkopałem więc Lightsworna, bez przygotowania, wsadziłem chyba 48 kart bo nie mogłem się zdecydować co grać :D Wyszedł z tego trochę Yolosworn, ale przynajmniej pożegnałem się należycie ze Fairy Tail - Snow i Soul Charge.

R1 vs Kali (Jakiś Bongo degenerat)
Wygrałem kosteczkę, i wielka szkoda że przycegliłem, bo przy wygranej kosteczce na pewno była szansa ten mecz ugrać. Tymczasem dostałem OTK w G1. G2 Otworzyłem z Soul Charge, postawiłem chyba Abyss Dweller, PSY-Framelord Omega i 2x Fairy Tail - Snow w GY, co pozwoliło zatrzymać oppa. Z kolei w następnej turze zmillowałem tak dobrze, że nie wiedziałem co z tym zrobić, na szczęście Kali poddał grę :D G3 nie miałem odpowiedzi na Bongo.

R2 vs Sasuke (Hero Gumblar)
Przeciwnik zaczął niezbyt wybuchowo, ale ja też przycegliłem :D Monster Reborn po jego Disc Commandera pozwoliło mi jednak ugrać tę grę. W G2 dostałem Gumblarem za 4, zrobiłem chyba Utopię, ale koniec końców nic z tego nie wyszło. Zacząłem G3 po czym weszła terminacja, więc remis.

R3 vs Rudy (Cyber Dragon)
Poszedłem pierwszy przeciwko cydrom, yolo. Przeciwnik się ze mnie śmiał, ale to ja śmiałem się ostatni po wyprowadzeniu bajecznego kombo z Garoth, Lightsworn Warrior w roli głównej, ha! 80% decku w GY, 7 kart na ręku i wszystkie przerwania świata, przyjemna gra. Na G2 puścił mnie znów pierwszego, no niestety nie udało się powtórzyć tego wyczynu, troszkę przepychanek, ale w końcu musiałem przyznać wyższość maszynie. G3 więc zacząłem już ostrożnie drugi, z początku wyglądało to krucho ale dobry mill z Solar Recharge uratował pupcię i udało się wcisnąć OTK.

R4 vs Panda (Berning Ebyss)
Przeciwnik polecił mi zacząć, postawiłem więc Abyss Dweller i cośtam, Panda nie obszedł, coś mu blokowało przyzwanie  Orbital Hydralander'a. G2 zaczął sam, tym razem Orbital wylądował w polu, ale złe mille uniemożliwiły resolve efektu. Z mojej strony generalnie w tym pojedynku mille były dużo lepsze. Mimo to wciąż sporo przepychanek w tym duelu aż do terminacji, była Beatrice, Lady of the Eternal, Dante, Pilgrim of the Burning Abyss, Judgment Dragon, no działo się. Na koniec zastallowałem się Fairy Tail - Snow i Giant Rex, co pozwoliło mi wygrać na życie. Bardzo fajny mecz.

R5 vs Kuros (Sky Striker)
G1 -  Kuros cegła, ja Naturia Beast. G2 -  Kuros +15, ja 3 Wulf, Lightsworn Beast na ręku. W G3 już widziałem Naturię na polu, ale Kuros zatrzymał summon Glow-Up Bulb Ashą.


Dzięki za turniej i do zobaczenia :) Serio, raz jeszcze dzięki wszystkim przyjezdnym za obecność! Gratulacje dla Arashela za kolejne zwycięstwo :)

Skoro Lightswornem już nie pogram, być może czas wrócić do innego decku, tego z najlepszym fieldem.
Tytuł: Odp: [2019-01-26][Łódź][WCQ] Po prostu "WCQ"
Wiadomość wysłana przez: Yano w 27 Styczeń, 2019, 12:06:33
A ja grałem THD. Niby trochę warzywiłem zwłaszcza ostatnią grę, ale w sumie to git było. Niby 9 więc trochę sól bo spadłem o 4 miejsca przez piątą rundę ale event uznaje za udany.

R1: ABC
No wygrałem kostkę, 2 colosy w pole i titan. Nie mógł nic z tym zrobić, bo zablokowałem mu search. G2 poszedł pierwszy, ale otworzyłem naprawdę jakoś srogo. Biłem go handtrapami a potem jeszcze miałem opcję by się rozkręcić, chociaż kolega zmissplayował bo podczepił złą literkę z hangaru i przez to nie miał bustera by mi przeszkadzać.
1:0

R2: Cyber Dragon
Trafiłem na nową twarzyczkę, która grała cydrami. Puścił mnie pierwszego, zrobiłem standardowe combo. Kolega dopiero zaczyna na scenie turniejowej i brakowało mu trochę kart, ale w sumie to spoko za wybranie w miarę sensownego decku i ogranie go. Także w sumie to życzę powodzenia. W sumie w G2 bricknąłem ale też jakoś dobrze nie dobrał także pokręciłem się z briliantem i to tyle. Potem pogadaliśmy trochę o deckbuildingu, dałem trochę rad jak zaopatrywać się w karty oraz by unikać Lost Armory Games i w zasadzie to dla chłopaka event już na plus bo czegoś się dowiedział.
2:0

R3: Phantasm Spiral
Nie wiedziałem co to w ogóle robi więc większość czasu czytałem te karty. W G1 dostał ash na searcher i bricknął. W G2 postawiłem mu denko sekkę i w zasadzie to wcisnąłem otk.
3:0

R4: Beste Decke (BA)
No BA ma świetny matchup z THD i tutaj też gracz był ograny. G1 mój hand - 0 starterów, garnet i brylant. No zajebiście. Jakoś się trzymam 3 tury, bo też jakoś świetnie nie dobrał ale zresolvował 3 light of sekka. G2 Troszkę się pobiliśmy, ale w zasadzie to zostaliśmy na 200 LP. Barbar po grę.

3:1

R5: Dino Mekk Knight
G1 zacząłem. Wstawiłem standardowe pole, a on mi wstawia bagooskę. No i tu wychodzi moje warzywienie i niedoczytanie karty, bo bagooska neguje tylko aktywowane efekty więc nie mógł mi zanegować efektu protekcji thunder dragonów które mi potem zniszczył czymś tam bo jestem K!#@ warzywem i niedoczytałem. Tak to grę miałem w kieszeni gdyby nie ten błąd. G2 dobrał mekk knighty, dostał standardowe pole, nic nie mógł zrobić. G3 dobrał znacznie lepiej, zbliżała się terminacja a ja miałem 500 LP ordera na polu i monster reborn na ręce oraz BLS'a. Dostałem lance i w zasadzie to skończyło mi grę bo nie miałem opcji się podnieść bez BLS.

3:2

Wniosek? Zjeść śniadanie przed wyjściem i wyżłopać przynajmniej dwa monsterki, by nie warzywić w ostatnich rundach.
Tytuł: Odp: [2019-01-26][Łódź][WCQ] Po prostu "WCQ"
Wiadomość wysłana przez: Illidan w 27 Styczeń, 2019, 12:09:25

Skoro Lightswornem już nie pogram, być może czas wrócić do innego decku, tego z najlepszym fieldem.


Ta a wczoraj prosiłeś o True Draco i Diagram

Yano ja grałem w 4 rundzie z Arashelem wiec chyba coś się pomyliłeś w raporcie


U mnie krótko:

1 vs Hero Gumblar 2:0

Przeciwnik wygrał kostkę i zabrał mi z 4 karty i wstawił Masked HERO Dark Law, ja na to summon Batteryman Solar i dzięki Masked HERO Dark Law  zbanishowałem Thunder Dragonroar dzięki czemu zrobiłem ładne pole - kilka błędów ze strony przeciwnika pozwoliło mi wygrać. W G2 przeciwnik poszedł po 6 kart, ale miał pecha że na startowej miałem Thunder Dragon Fusion i 1 Darka i 1 Lighta, tym razem zamiast Dark Lawa dostałem Anki, choć chyba w tym wariancie lepiej by było jakby wstawił Masked HERO Dark Law, ale ryzyko że dobrałbym jako 6  jakiegoś thd do odpalenia było zbyt duże     
   

2 Vs Altergeist 2:0

W G1 zrobiłem standardowe combo Thd, przeciwnik prawie je obszedł, a w mojej drugiej turze dostał BLS, Duo itd. G2 wygrałem dzięki uprzejmości przeciwnika i tego ze stopowałem po jego deck cut Denko Sekka, dzięki raz jeszcze za wpuszczenie do M1 bez odpalania trapów w SP.   


3 vs Rhongo 2:0
Wygrałem kostkę, ale było bez szału zagrałem Batteryman Solar po Thunder Dragonroar i setnołem Thunder Dragon Fusion jako bait, Kali zagrał TWTW, summonował Neo Space Connector i dostał Ash Blossom & Joyous Spring co wygrało grę mi bo w następnej turze zagrałem drugiego Solara i dzieki fuzji na cmentarzu się rozpędziłem. G2 podobnie Ash na Connectora i brak extendera u Kaliego co dało grę.   

4 vs BA 0:2
Tu mimo wszelkich wysiłków przegrałem


5 vs MM 2:1 jedyny mecz w jakim miałem terminacje
W G1 Benger zrobił boarda, którego nie miałem jak obejść - wszystko mi wynegował lub wykontrował. W G2 ja zrobiłem baorda mimo impermy na solara. w G3 beneger zrobił boarda ale w końcu wpuściłem BLS w efekcie czego benger zszedł do 1500 Hp czego już nie dał rady odrobić mimo wejścia na ostaniom chwile do BP.


Dzięki za grę, gratulacje dla Bengera że jednak zgarnął mate mimo sporego strachu, oraz dla Arashera za wygraną       
Tytuł: Odp: [2019-01-26][Łódź][WCQ] Po prostu "WCQ"
Wiadomość wysłana przez: Molie w 27 Styczeń, 2019, 14:50:25
To u mnie będzie chyba jeszcze krócej, bez zbędnego rozpisywania, bo grałam tym razem naprawdę źle i skończyłam prawie na końcu xD No cóż, raz na wozie raz pod wozem. Z Pomorza pojechaliśmy w pięć osób, całkiem sympatyczna wyprawa, myślę, że nie ostatnia :D

R1 z graczem Cydr, ale to był taki festiwal warzywa z mojej strony, że serio szkoda gadać. Jak nie bricknęłam, to innym razem zapomniałam w ogóle czegoś złożyć albo wpadłam w Mirror Force'a, albo Dark Hole wyczyścił mi wszystko. W ogóle nie myślałam w tej grze XD 0:2

R2 przypadło mi grać z żabami Zoliego. W G1 Zoli nie zauważył, że Lost World osłabił mu odrobinę żabowate, więc nawet to moje UCT z połową ataku jakoś się wybroniło xD W G2 i G3 przeciwnik dobrał na startową IO (poważnie, żeby dwa razy tak? ;/), więc jak już w G3 chciałam ładnie oddać turę tak, żeby mi się Zoli idealnie przed terminacją spalił, to ten się skubany dochainował z jakimś removalem i tyle wyszło z mojego misternego planu ._. 1:2

W R3 grałam z Łolkiem (ABC). Missy z obu stron to mało powiedziane, koniec końców gra dla mnie, bo trochę nieogaru ze strony Łolka było.

R4 wyciągnęłam remis z Zimonem. Pendumaga widziałam raz na zeszłorocznym Pyrkonie, gdzie Zimon akurat tłumaczył mi jak to działa. G1 dla mnie, udało mi się przyblokować oppa i wjechać z UCT i Pentestagiem po całkiem ładny dmg. W G2 już tak dobrze nie było, tym razem ja oberwałam srogo, a potem już nie zdążyłam przejść do BP.

A R5 przegrałam z Pandą. Znowu, a jakżeby inaczej xD Jakoś nie jestem tym zdziwiona, choć mam nadzieję, że kiedyś uda mi się odegrać ;d

Fajnie było wybrać się na taki większy i poważniejszy turniej, choć przyznam, że oczekiwania w stosunku do własnej gry miałam zupełnie inne. Wypada więcej poćwiczyć i spróbować wyciągnąć lepszy wynik na następnym turnieju. Dzięki za to WCQ i do zobaczenia przy jakiejś okazji :)



Skoro Lightswornem już nie pogram, być może czas wrócić do innego decku, tego z najlepszym fieldem.


Ta a wczoraj prosiłeś o True Draco i Diagram
     

Halo, halo, co to za hipokryzja, tu najlepszy field, a tam za diagramem się rozglądamy? Nieładnie, nieładnie :d
Tytuł: Odp: [2019-01-26][Łódź][WCQ] Po prostu "WCQ"
Wiadomość wysłana przez: Przymulony w 27 Styczeń, 2019, 16:21:01
Przyjechaliśmy w 5 osób gdzie tylko Grzesiu był taki mądry i zabrał kask na Łódzką lawinę, no cóż. Nie wiedziałem czym grać to zamieniłem trochę kart w Garnet.deck i liczyłem, że Garnetów nie zobaczę xd. Lamiłem cały turniej. zapominałem co robią moje karty w połowie gry itd szkoda gadać, ale było fajnie to coś naskrobię.

R1 vs Rudy (Cybernetyczne Smoki)

G1 Nie wiedziałem czym kolega gra ale wygrałem kostkę to pozwoliłem zacząć i zobaczyłem Galaxy Soldier pass xd, jedyne co pamiętam, że przeczytałem górny effect cyber dragon novy i zniszczyłem to efektem Pankratopsa po czym dostałem Cyber Twina na twarz, ale przeżyłem i wygrałem z Imaginacją
G2: Pamiętam Cyber Dragon Infinity na którego nie miałem outów i przegrałem.
G3: Zrobiłem pole z Lairem i było dość łatwo pozbywać się kart przeciwnika, ale lp było bliskie i wygrałem o jakieś 700 w terminacji mając lethal w tej turze.

R2 vs jund6 (Phantasm Spiral)

Pożyczyłem koledze Mind Crusha to wiedziałem o jednej z 39 kart w jego decku xd

G1: Zobaczyłem Megalosmasher X plus Pacifis, the Phantasm City i nie miałem pojęcia co się dzieje, ale kolega bardzo uproszczając sytuację wyjaśniał swoje karty za co bardzo mu dziękuję, miałem farta bo Interrupted Kaiju Slumber nie pozwalał mu aktywować swoich kart po czym pozbyłem się pola i było już z górki.
G2: Dostal bricka, ale pozbył się Diabolosa z BTH po czym nadal nic nie mógł dobrać, a ja tylko pole robiłem z negacjami po którym nie miał jak comeback zrobić.

R3 vs Grzesiu Budowniczy (True Draco)

G1: Dostałem Imperial Order z 5 spellami w ręce i nie miałem co robić xd
G2: Dostałem Imperial Iron Wall i nie miałem co robić xd

R4 vs Kuros (SSA)

Emm lamię i zapominam co moje karty robią, nie wiem co wysyłać z własnych kart plus chyba chcę mieć 2 battle phase'y

G1: Wygrałem to więc chyba dobrałem imaginację bo jedyne co pamiętam to zrobienie Underclock Taker na Gamaciela i otk z Attondelem
G2: Kuros pomylił Vanishment z Imaginacją i była polewka, ja wezwałem Linkuriboh nielegalnie chyba plus animal playe z Imaginacją bo zapomniałem, jakie ratio infernoidów gram i nie miałem targetów pod 2 Feasty po czym dostałem otk.
G3: Terminacja

R5 vs Ricardo (SSA)

Obaj byliśmy zmęczeni ale miło się grało, plus już kiedyś grał Infernoidem i nie trzeba było wyjaśniać nic plus wiedział co na to robić.

G1: Dobrał 2 Engage i plusował, ale jakoś ustabilizowałem po długiej walce z Anchorem, zdecydował się w ostateczności na zrobienie borrelsworda który nie zdołał dobić lp po czym dostał podwójne Kaiju plus Void Feast i grając z topdecka nie miał co robić. Było dużo myślenia i szukania kart co sprawiło, że gra trwała 30 min.
G2: Ustawiłem Laira z Diabolosem ale nic nie dało bo łatwo obszedł go Shizuku z Pankratopsem po czym miał kompletną kontrolę nad grą, duży misplay z setowaniem Void Seer i nie miałem outu na Anchora w moją Tierre po czym łatwo wygrał zabierając mi ją.
G3: Terminacja

Skończyłem 2-1-2, fajnie było ponownie zobaczyć już mi znane osoby jak i nowe twarze z forum :D
Gram tą moją zmienną cegłą od 5 miechów, a nadal zapominam co własne karty robią w środku gry xD!
Megalosmasher X > Trickstar
Pizza to niezła zupa na którą trzeba czekać 1h
2 różne osoby wysłały w tym samym momencie o drugiej rano wiadomość o bańce :D kurła yugioh

Wielkie propsy dla Pandy który nas przywiózł i odwiózł plus musiał się uporać z przygodą na parkingu, jazda była bardzo miła w obie strony.

Read your cards kids.




Tytuł: Odp: [2019-01-26][Łódź][WCQ] Po prostu "WCQ"
Wiadomość wysłana przez: Arashel w 28 Styczeń, 2019, 23:24:29
Wypada coś napisać, chociaż niewiele pamiętam xd Ostatni turniej ze Snow jak się okazało o trzeciej rano kiedy jakiś pajac postanowił do mnie zadzwonić i poinformować o banliście, podczas gdy ja chciałem się wyspać na turniej. Także na cześć ogoniastej dałem z siebie wszystko i walczyłem zaciekle ze swoim Chad deckiem, stając naprzeciwko tłumu niewolników mety.
Było bodajże 26 osób, całkiem sporo. Szkoda, że niektórym posypał się wyjazd i nie dali rady przyjechać, bo może udałoby się nawet zagrać 6 rund :o Mieliśmy dla siebie cały sklep, więc miejsca było sporo. Po przyjeździe ogarnąłem szybko karty, ale jak się okazało, nie ogarnąłem decklisty. Parafka nie wystarczyła i pan Andrzej na mnie nakrzyczał, że nie umiem się podpisywać :( Ale spoko, jak się okazało to chyba teamowo tak mamy XD

Turniej wystartował, graliśmy pięć rund, każda po czterdzieści minut.

Runda pierwsza kontra Zoli z żabami od Kondzia.

G1: Ogólnie to wygrałem kostkę i dałem mu zacząć. Myślałem, że będzie grał Smokami Grzmotu od hidana albo swoim Infernoidem, ale zaskoczył żabami. Zrobił set 5 pass i oddał. W swojej special summonowałem Alich, Malebranche of the Burning Abyss i Barbar, Malebranche of the Burning Abyss, niestety Zoli po summonie pierwszego aktywował Paleozoic Marrella, którą zrzucił sobie drugą jej kopię, a na summon drugiego obrócił mi potworka z Paleozoic Canadia. Przyzwałem więc Danger!? Tsuchinoko? i Destrudo the Lost Dragon's Frisson, chąc pójśc w Yazi, Evil of the Yang Zing. Niestety, Destrudo oberwał z drugiej Canadii i skończyła się moja tura. W międzyczasie w pole weszły dwa Paleozoici, co pozwoliło wstawić żabę. Scoopnąłem, bo nie było sensu ciągnąć.

G2: Znowu dałem mu zacząć, tym razem jednak wsidowałem Twin Twisters i Red Reboot. Pech Kondzia nie przechodzi jak widać jednak z deckiem, bo Reboota nie dobrałem. Dobrałem za to Twin Twisters, które puściłem w jego jedyne dwa sety. Dostałem Solemn Judgment, więc podejrzewałem, że w drugim secie kryje się coś dobrego. Przeszedłem w Yazi, Evil of the Yang Zing, użyłem efektu na seta którym okazał się być... Lost Wind. OTK.

G3: Podobna sytuacja. Zoli zaczął, dobrałem Twin Twisters, ściągnąłem Rivalry of Warlords i coś tam jeszcze, chyba znowu Lost Wind. Mille weszły słabe, ale udało się wstawić Borrelsword Dragon i 2x Orbital Hydralander.


Runda druga kontra kamal1993 ze Sky Strikerem

Z kolegą nie miałem jeszcze okazji zagrać, ale od rana śmiał się z tego, że trochę go oszukałem. Myślał, że przyjadę ze Strikerem dopóki nie podejrzał decklisty, na której widniały tylko 3 spelle. Wygrał kostkę, postanowił zacząć.

I tak w pierwszej grze zrobił co chciał. Obsetował się i jakieś krejzolskie rzeczy porobił, zostawiając shizuku, Sky Striker Mecha - Hornet Drones w ręce, kilka rzeczy na cmentarzysku (w tym wiadomo, 3 spelle) i cały backrow, łącznie z Sky Striker Mecha Modules - Multirole i Sky Striker Airspace - Area Zero. Gdy oddał mi turę, spojrzałem na pole z przerażeniem i musiałem się zastanowić, w którego slota położyć mu Jizukiru, the Star Destroying Kaiju :) Potem wstawiłem Topologic Trisbaena, special summon Barbar, Malebranche of the Burning Abyss pod strzałkę no i jakoś tak pole znikło. Oddałem turę, mając nadzieję, że nie będzie miał jak się pozbyć kaiju. Miał, bo dobrał Sky Striker Mecha Modules - Multirole. Coś tam porobił, ale stracił na tyle dużo zasobów, że zamknąłem grę w następnej.

W drugiej gierce dałem mu zacząć. Nie dobrałem żadnego kaiju, on zabrał mi dwa Malebranche po summonie i nie miałem dość potworków w GY żeby wpuścić Orbital Hydralander a gdzieś po drodze spadł mi Fiendish Rhino Warrior o którym niestety zapomniałem. Zostały 4 minuty do końca, więc scoopnąłem, bo gierka raczej nie moja i tak była.

A w trzeciej gierce klasyka. Zrzuciłem Barbar, Malebranche of the Burning Abyss z Fiendish Rhino Warrior, spaliłem za 600. Po grze dowiedziałem się, że przeciwnik sidował na Barbara Artifact Lancea XD trochę niezręcznie by było jakby doszła.


Trzecia runda kontra Yano ze Smokami Grzmotu

Pierwsze smoki grzmotu dnia, na które zagrałem. Chyba z tego co kojarzę zaczął, no i dużo nie wstawił. Ja też dużo nie wstawiłem, bo brakło mi dobrego millu z Dante, Traveler of the Burning Abyss, coś mnie nie lubił dzisiaj. Wygrałem po kilku turach jak w końcu dobrałem w coś normalnego z trzech Sekka's Light tura po turze.

W drugiej grze znowu troszkę brick ze strony przeciwnika, dał mi zacząć, wstawiłem Beatrice, Lady of the Eternal i chyba nic więcej. Coś tam poprzeszkadzałem Fairy Tail - Snow, coś tam chyba jakiegoś handtrapa miałem i w sumie tyle, bo zamknąłem w swojej następnej mecz.


W czwartej rundzie zagrałem z Illidanem, kolejnym Smokiem Grzmotu.

Ostatnie Thundery tego dnia. Przeciwnik zaczął i niestety popełnił podstawowy błąd, z którego zdał sobie sprawę od razu po oddaniu mi tury. Wstawił Thunder Dragon Colossus w ataku. Nie miało to większego znaczenia, bo i tak przeszedłem przez Gadarla, the Mystery Dust Kaiju, Farfa, Malebranche of the Burning Abyss i do tego mógłbym spokojnie wrzucić Knightmare Unicorn i wciąż zabić, więc nie miało to większego znaczenia. Jedna z lepszych rąk dnia, mogłem wstawić wszystko co chciałem.

W drugiej grze zacząłem ja. Wstawiłem w pole Beatrice, Lady of the Eternal z podpiętym Dante, Traveler of the Burning Abyss i Farfa, Malebranche of the Burning Abyss i Orbital Hydralander, który był aktywny. Zniszczyłem Some Summer Summoner, Thunder Dragondark dostał z Ash Blossom & Joyous Spring, któryś smok dostał ze Fairy Tail - Snow no i jeszcze chyba poszła na coś Farfa, Malebranche of the Burning Abyss. Ogólnie chyba najwięcej przerwań dnia było w tej grze. Skończyłem mecz w swojej turze.


No i ostatnia runda, to na co wszyscy czekali, to jest ja kontra mój kolega z drużyny, Kali.

Kali grał dzisiaj paskudną talią, bo postanowił przynieść ze sobą Ciemnych Wojowników. Nie wiem, co Heroicznego jest w niepozwalaniu przeciwnikowi na granie, no ale trudno :(

W pierwszej grze zaczął, zrobił combo. Nie ma chyba co tu dużo mówić. Zasetowałem tylko Farfa, Malebranche of the Burning Abyss, licząc, że przeciwnik popełni jakiś błąd i nie wysadzi pola z Number 86: Heroic Champion - Rhongomyniad, no ale to nie ten poziom i Szymon dobrze wiedział co robi.

W drugiej grze zacząłem ja, wstawiłem w pole Beatrice, Lady of the Eternal, Orbital Hydralander i w ręku Ash Blossom & Joyous Spring. Coś poprzeszkadzałem i Kali stwierdził że nie ma sensu.

W trzeciej grze zostało nam mało czasu. Kali zaczął, robił combo ale dostał w pewnym momencie Artifact Lancea. Ja niestety nie dobrałem OTK ani w sumie to żadnych obrażeń nie mogłem mu wcisnąć niestety, no i gra zakończyła się remisem :(


Bardzo dziękuję za ten turniej, miło było :) Tylko draft troszkę słaby, bo wyciągnąłem z pierwszego miejsca kartę za dwie dyszencje no ale mówi się trudno, no nie? Fajnie było pograć fajnym deckiem w końcu, szkoda, że Dante się na mnie uparł trochę. Potem kupiłem sobie sneaka, z którego wyjąłem Fantastical Dragon Phantazmay, więc nie ma tego złego...

Tutaj dla zainteresowanych wrzucę co tam za karty grałem bo mnie brzezik znowu okrzyczy jak nie będzie filmu na kanale.
(kliknij aby pokazać/ukryć)