#pierwszywteorii
#dużonapisane
#rozprawka
ofc, pewno wszystkie dobrze nie opiszę, bo jednak 4h snu nie pomaga.
Zacznijmy od tego, że PatryQ swoim deckprofilem
zaprosił wszystkie inne regiony do nas. Super, dziękujemy Ci PatryQ. Jesteś super.
Wpadło:
2 osoby z Katowic (2 miejsce)
1 osoba z Sosnowca
1 osoba z Krakowa
2 osoby z Poznania (4 miejsce)
14 osób z Trójmiasta (1 i 3 miejsce)
Lokal niestety z powodu małego space'u miał limit do 20 osób (ew 21 z BYE)
20 osób, 5 rund, 50 min na rundę.
Zacznijmy od tego że super złoty człowiek Markbass stwierdził że lubi
pszymoże i zgarnął ludzi. Kulturalnie ich przenocowaliśmy u Łolka, gdzie oczywiście testowaliśmy decki etc etc (zeror %%%) do godzin porannych. 9:30 wyruszamy by na spokojnie dojechać do lokalu.
Łolek odebrał kulturalnie ludzików od koziołków w herbie. Ludzie się zbierają, robimy trejdy, pożyczki. Zaczęliśmy z lekkim opóźnieniem ale wszystko ładnie szło. (jak zawsze

)
1 Runda vs Chaos Thunder Dragon?
Markbass aka najlepszy człowiek na jugijo.pl
Super, człowieka nocujesz i musisz z nim grać, i jeszcze te raki. No cóż.
G1. Wygrana Kostka, jadę Pierwszy.
Kolega coś tam dłubie ale czuć że BRICK. Coś tam idzie, z mojej strony też kozacko nie jest. Niestety, żadna fuzja nie weszła na stół, a na jego
Instant Fusion oberwał
Imperial Order (ta, karta zasługuje na bana, rly, kupa straszna)
1:0
G2. Chyba zaczął Markbass.
Z mojej strony dobrany na start
Imperial Order ale niestety oberwał
Twin Twisters i kolega mi wcisnął OTK.
1:1
G3 Zaczynam pierwszy.
Tutaj niestety poleciała sól, Brick z obydwu stron, chyba przez 5 tur wciskałem się i zszedłem mu do 2700 HP, z mojej strony ofc na start
Imperial Order ale z powodu mojego missu którego już nie pamiętam, przejebałem grę.
1:2
0-1
2 Runda vs Blackwing
Freymyśle sobie, kurde, ostatnio grał jakimś pendulumem, no to trochę kicha. Nie grałem za czasów tej mechaniki i dalej mało ogarniam, co tu się odjaniepawla, więc już wiedziałem że będzie ciężko.
G1. Kostka wygrana, jadę pierwszy, bo kurde nie wiem co to mojże(sz) być.
Jakiś
Ignis Heat, the True Dracowarrior w pole, seciki i jedziemy. Kolega aktywuje
Black Whirlwind i się trochę cieszę i trochę nie, jednak BlackWingi dostały jakiś support zatem nie są już tak beznadziejne no ale pewno się nie znam. Coś tam działamy ale niestety dostałem niezłą rękę i kontrolowałem stół i wbijałem sukcesywnie DAMAGE
1:0
G2. Zaczynam again <3
Tutaj już draw lepszy po stronie przeciwnika, poszła
Ash Blossom & Joyous Spring z mojej strony na wyszukiwanie
Black Whirlwind ale kierwa oberwała
Called by the Grave </3. Więc kolega się kręci, jakiś Blackwingowy synchros się POJAWIŁ i jedziemy. Końcowo graliśmy mega wyrównany mecz ale czas się kończy, jakiś synchros Blackwingów wpierdziela mi 800 damage i widać że chcę próbować trzymać do terminacji (moje 2400 HP vs 5900 Freya) ale wpadł
Terraforming po
Dragonic Diagram, więc poszło jak po maśle.
2:0
1-1
Dobranych Imperiali 0, a mogły przystopować przeciwnika.
3 Runda vs Mekk-Knight Invoked
Banan253 lat 15, prowadzący Auto.
No super, jakoś nie lubię grać na Mekki i do tego znów ktoś z Kato, może ktoś jeszcze?

G1 przegrana kostka, zaczynam 1st
z mojej strony tylko chyba
Upstart Goblin który nie uratował wspaniałego Bricka.
0:1
G2, zaczynam again.
Tutaj odrobinę lepiej, więcej ogarniania, ładna
Ash Blossom & Joyous Spring na
Aleister the Invoker robi robotę ale niestety tutaj i tak Inwokacja (Litwo ojczyzna w tle) była na łapie. Coś próbuje ugrać 2x
True Draco Apocalypse i ściągnąć w jego turze
Invoked Purgatrio ale ładny
Red Reboot dał mi smuteg i płacz

0:2
1-2
4 runda vs Dino Shaddol/Shaddol Dino/Dino?
Molie aka RAWR
Super, znowu razem ale deck już lepszy i większe ogarnięcie, może coś się uda ale stresik jest.
G1, kostka wygrana, pierwszy jadę.
podobna sytuacja co z Bananem, Upstart ale i tak srogi BRICK + wspaniałe wsparcie SUPER DŻADŻA CZŁOWIEKA Z WYSOKIM ELO ARASHEL O DZIWNYM KOLORZE WŁOSÓW. Nie no, no offensive
0:1
G2, zaczynam bo super i fajnie.
Tutaj z mojej strony robi swoje
The Monarchs Erupt ale było ciężej, gra dłuższa bo jednak Molie walczy dzielnie, pojawiło się UTC ale poszło papa dzięki jakimś trapom.
1:1
G3, again zaczynam, czemu ludzie mi na to pozwalają? :(
Tutaj, ładnie poszło z
Imperial Iron Wall który ładnie poprzeszkadzał i udało mi się wygrać z 8k HYPY
2:1
2-2
Odbiłem się za wszystkie przegrane, choć dalej jest ten sam poziom skupienia i myślenia, że nawet KASK nie jest dobry.
5 Runda vs Infernoid
Zorilex aka Najwytrwalszy człowiek świata, który ostatni kładzie się spać i nie odpuszcza grania w karty.
Kurde, nie zagraliśmy w nocy ani jednej gry (CIEKAWE CZEMU), więc trochę kupka, coś tam wiedziałem ale i tak czekam na wpierdziel.
G1, wygrana kostka, zaczynam pierwszy.
Tutaj znów festiwal BRICKów, polecam po prostu. Obydwoje się zbijaliśmy po trochu, raz z mojej strony
Dinomight Knight, the True Dracofighter, raz wjadną jakieś infernoidy wielkie, no sól ale jednak przewaga po stronie Zoliego, choć i tak widać że ciężko mu bez mojego extra.
0:1
G2, zaczynam znów ja, borze czemu sobie na to pozwalam? :'(
Sajdzik wszedł luźno,
Imperial Iron Wall napierdzielał wraz z
Imperial Order, (HAIL CEZAR). Chyba dosłownie nic nie zrobił.
1:1
G3, zaczyna Zoli (w końcu)
Tutaj chyba srogi brick po stronie Zoliego, bo tylko wszedł
Infernoid Decatron z
Reasoning. ale na spokojnie wielcy bossowie napierdzielali, wraz ofc z dobranym
Imperial Iron Wall.
2:1
3-2
Miejsce 5, grałem True Draco Demise.
Oceniam, że deck kask ale dalej trzeba go wymasterować i modlić się by nie dostał jakichś baniek, prócz
Imperial Order. Szczerze polecam, dobry tani deck.
z nagród tylko
Danger!? Tsuchinoko?,
Chaos Dragon Levianeer i
Danger! Thunderbird!.
więc TOP3 zadowolone, reszta płaku płak.
dodatkowo zagraliśmy w standardowego Hunta, oczywiście, wszyscy polują, a Panda to cel.
Jednak Panda, po wielu trudach i modlitwach, by nie spotkać Thunder Dragona, obronił tytuł 1 miejsca na pomorzu, robiąc jako jedyny 5-0.
Serdecznie zapraszam kolejne regiony do odwiedzin pomorza. Jeśli południe wpadło, to każdy da radę.
Teksty dnia:
"albo przegrasz albo wygram" Banan, 15 letni kierowca, przejeżdżający ludzi na przejściach dla pieszych.
"włącz musk" Marek poprawiający morale swojego kolegi Zolirexa.
Dziękuję wam bardzo, do zobaczenia w Łodzi

Pozdrawiam,
wkurzony, zmęczony człowieczek grający kaskiem w kasku.