Yu-Gi-Oh! TCG Polska

Scena Turniejowa => Raporty i relacje => Wątek zaczęty przez: KtoPyta w 16 Grudzień, 2018, 10:00:02

Tytuł: [2018-12-16][Kraków] Merry Christmas!!
Wiadomość wysłana przez: KtoPyta w 16 Grudzień, 2018, 10:00:02
Temat raportowy turnieju [2018-12-16] [Kraków] Merry Christmas!!
Tytuł: Odp: [2018-12-16][Kraków] Merry Christmas!!
Wiadomość wysłana przez: Nimrod w 16 Grudzień, 2018, 17:40:19
Jako, że Sachi był dzielny i nie zarzygał stołu, popełnię post:

Primo - Po wczorajszych świetnych rękach dzisiaj przyszła lekka posucha, ale udało mi się chociaż 2-2 zrobić.

Secondo - Krakoskie OTSy nie obrodziły dotychczas żadnymi Ulti, a szkoda.

Tertio - Dostałem wpierdol od decku, którym Bowlin w czwartki gra 4fun T.T

Runda 1, vs. hidan, Thunder Dragon

Aktywował sarkofag po Thunder Dragonroar, dostał Ashę. W swojej turze wezwałem Solitaire'a, dostałem Ashkę. Po tradycyjnej wymianie Ash wstawił tytana, ale obroniłem się przed atakiem przy pomocy Vampire Fraulein. Niestety, w kolejnych rundach moje startery omijały mnie szerokim łukiem, więc przeszliśmy do G2. Tu już było tragicznie, bo mogłem tylko zasetować kilka kart, odpalić ZW i oddać, ale hidan dobrał twtw i wszystko posłał w diabły. Położył Tytana, ja go zanegowałem Impermanencją i zrobiłem Evilswarm Exciton Knight, który skosił fuzję. Miałem nadzieję, że przy pustym polu i jednej karcie na ręce będę mógł dobrać cokolwiek, żeby wykręcić combo, ale hidan miał jakiś idealny topdeck, bo zrobił kolejne pole od zera i mnie zabił. Wiele mówi fakt, że przez obydwie gry nie zobaczyłem nawet Balerdrocha ;D 0:2

Runda 2, vs. KtoPyta, Lightsworn

Nasz organizator zagrał beka-deckiem, którym mnie zabił. Opisywanie tego ze szczegółami jest zbyt bolesne, ale powiem tyle, że w pierwszej rundzie zrobił kamikaze Minerva, the Exalted Lightsworn w Balerdrocha, żeby następnie jej efektem rozwalić mi pół pola, a w drugiej wstawił podwójnego Judgment Dragona i Chaos Huntera, który uniemożliwił mi jedyny emergency play. 0:2

Runda 3, vs. Zolirex, Infernoid

Najwyraźniej BA zrobiło się zbyt mainstreamowe. W G1 tyłek uratowało mi to, że po wstawieniu Banshee i Balerdrocha z Call of the Mummy nie zrobiłem Suckerki, więc Zoli nie mógł w swojej turze zrobić fuzji za free. Zasetował dwie karty i bronił się, jak mógł, ale kiedy na aktywację Void Feast dostał ashkę, to przeszliśmy do G2. Tam zrobił coś dziwnego, bo przy aktywnym Lairze postanowił odpalić Gozena na summon Gozukiego, wiedząc że 90% mojego decku to darki, więc Gozen był zasadniczo martwy. Wstawiłem dwa Balerdrochy, dzięki czemu kiedy Infernoid trybutował mi jednego z efektu laira, to drugi banishował tego Infernoida, dzięki czemu bardzo szybko zasoby Zoliego zjechały do zera. Odpalił jeszcze Reasoning, ale od razu powiedziałem "jeden" i zgodnie z przypuszczeniem, zmillował Infernoid Decatrona. Na szczęście po drodze nie było wielu innych Infernoidów, więc ta karta nie wygrzebała go z kłopotów i wkrótce przegrał. 2:0

Runda 4, vs. Quarin, Dino

Ayyy, dino. Quarin wygrał kostkę i poszedł po Oviraptora, który dostał z Impermanencji. Po zebraniu opieprzu od Sachiego "za niegranie wokół Impermy", cokolwiek to miało znaczyć, zmontował Abyss Dwellera. To przystopowało mnie na turę, ale normal summonowałem Banshee, dzięki czemu mogłem zabić xyza i równocześnie zabezpieczyć mojego fielda, który uniemożliwiał mu: używanie Miśki, używane Pilla, używanie Lost Worlda i jeszcze parę innych rzeczy, dzięki czemu przetrzymałem dwie tury pod ostrzałem True King of All Calamities, aż wreszcie wolny od wszelkich gówien blokujących masowo efekty zrobiłem pole i go zabiłem. W G2 zaczął, zrobił Trishulę i przeszedł w Calamities. Tym razem dobrał jednak outa na Zombie World w postaci Twistersów, więc mógł pokręcić się bardziej i dojechać mnie, zanim skończą mu się materiały pod VFD. W G3 dobrałem koszmarnie, bo moja ręka składała się z dwóch Gamecieli, ZW, Impermanence i Mistake. Quarin wezwał True King Agnimazud, the Vanisher i dowiedział się, że nie może nim zbanishować fielda. Wobec tego normal summonował Oviraptora, na co aktywowałem Mistake, więc zamiast dodać coś na rękę musiał zrzucić miśkę. Dowiedział się, że nie może jej odpalić przez Zombie World, więc poszedł po Knightmare Phoenixa, który nadział się na Infinite Impermanence. W swojej turze tym razem to ja dobrałem idealny topdeck (znaczy się, jeden z 11 w talii, ale jednak) pod postacią Gozukiego, który wezwał Balerdrocha, który z kolei rozjechał linka. Kiedy Suckerka zaczęła mi w następnej turze plusować było już pograne, bo dobrałem dwie Ashki pod rząd, więc uniemożliwiłem mu wszystko, co mógłby chcieć jeszcze zrobić, a Gameciele pozwoliły mi wykończyć go przez podmianę ze podbuffowanym Giant Rexem. 2:1

Wygrał, bez zaskoczenia, Arashel, ale tym razem przynajmniej miał ScR pod postacią Colossusa jako prawdziwą nagrodę.

Po meczu z Quarinem:
Quarin: Przekonałem się, że nie lubię Zombie Worlda. Ta karta trafia na moją czarną listę.
Nimrod: CAŁY twój deck jest na MOJEJ czarnej liście!
(https://i.imgur.com/npYaXVg.jpg)

<<<Z kamerą za Kubą>>>

<Zolirex wstaje od stołu po przegranej>
Zoli: Nie idzie mi dzisiaj. Ssę pałę jak hidan w nocy.

<Zoli z dumą pokazuje swoją matę, ozdobioną postaciami z anime Highschool DxD>
Bowlin: No fajnie... A kiedy zamierzasz umrzeć?
<chwilę później>
Bowlin: DŻAAADŻ! Czy ja mogę zmienić przeciwnika? Ten jest zbyt dużym weebem!

I na koniec filmik:
(kliknij aby pokazać/ukryć)
Tytuł: Odp: [2018-12-16][Kraków] Merry Christmas!!
Wiadomość wysłana przez: Arashel w 17 Grudzień, 2018, 15:08:07
No to szybciutko przechodząc do rzeczy. Przyjechałem sobie na turniej, a że Prank-Kidsy musiałem oddać dzień wcześniej, usiadłem sobie o dziesiątej w Starbucksie, zamówiłem dużą czekoladę i zacząłem składać deck. Deck sprawdził się w 100% i jestem bardzo zadowolony z wielu deck choiców, które zdecydowanie pomogły. Pochwała też należy się za lokal, naprawdę super miejsce jest teraz w Krakowie. Można pograć, wypić jakieś piwko czy coś, jest bardzo ładnie w środku no i w ogóle.

R1 vs KtoPyta (Lightsworn)
Chyba wygrałem kostkę bo zacząłem. Ustawiłem setup z Sky Striker Mecha Modules - Multirole, 2 Sky Striker Mecha - Widow Anchor w secie i oddałem. Nie wiedziałem czym gra Rafał, bo on zawsze coś tam przyniesie innego. Odpalił mi Charge of the Light Brigade i wszystko stało się jasne. Coś pokręcił, jednak dużo ponegowałem. Aż w końcu w pole weszła Naturia Beast. Na szczęście miałem już aktywowany Multirole, więc wystarczyło przeczekać do swojej tury, użyć efektu i coś tam obszedłem. Oddałem turę, po czym Rafał ztopdeckował Judgment Dragon, chyba najlepszy topdeck w tym momencie. Na szczęście dalej miałem Sky Striker Mecha - Widow Anchor, więc nie stanowił żadnego zagrożenia. W następnej turze Borrelsword Dragon po grę.
G2 Rafał troszkę zbrickował z tego co pamiętam, a ja w swojej użyłem Phantom Skyblaster i paru innych kart żeby wstawić Borrelsword Dragon.

R2 vs hercu (Mekk-Knight Dino)
G1 dał mi zacząć, niefortunnie dla niego dobrałem dość dobrze i zrobiłem setup. W swojej Borrelsword Dragon po grę.
G2 znowu dał mi zacząć, dobrałem 2 Solemn Strike, jakiś Sky Striker Mecha - Widow Anchor i chyba Sky Striker Mecha - Hornet Drones. Ponegowałem, został z gołym Mekkiem. W swojej turze Topologic Bomber Dragon, bo musiałem przejść przez Knightmare Unicorn, w secie Sky Striker Mecha - Hornet Drones i Sky Striker Mecha - Shark Cannon i hercu już nie pograł.

R3 vs Christian (Dino)
Christian już wcześniej grał tym deckiem na mojego SSa, więc do stołu przysiadł trochę z grobową miną. Pogadaliśmy, ale gry zbyt ciekawe niestety nie były. W G1 ponegowałem na tyle, że Christian nie mógl nic zrobić, bo miałem duuużo więcej zasobów. W G2 przystopowałem jego dwie tury za pomocą Artifact Lancea i nie mógł nic wstawić za bardzo. Ja dobralem w końcu Phantom Skyblaster.

R4 vs hidan (Thunder Dragon)
Najtrudniejszy mecz dnia zdecydowanie. W G1 nie mogłem nic zrobić i nie chcąc przedłużać i zmuszać do grindu, scoopnąłem. Wsidowałem There Can Be Only One i parę innych kart na THD. Dobrałem właśnie we flooda, który znacznie ułatwił mi grę. Trochę się poprzepychaliśmy z hidanem, ale w końcu scoopnął, żeby nie marnować czasu. Na G3 dzięki temu zostało nam 16 minut. Dał mi zacząć i czekał, ze skitranym Evenly Matched. Na jego nieszczęście dobrałem konkretne g***o na pójście pierwszym, 2x Mind Control, Sky Striker Mecha - Widow Anchor, Sky Striker Mecha Modules - Multirole i Ash Blossom & Joyous Spring. Nic konkretnego. Zasetowałem Anchora i liczyłem na to, że mnie nie zabije. Jak się okazało, Hidan też zceglił. Wstawił Thunder Dragon Colossus w jednej sztuce, zaatakował i oddał. Dobrałem jakieś g***o, wziąłem Colossusa Mind Controlem, zdjąłem z Multirole i też oddałem. W następnej hidan normalował Denko Sekka, wstawił jakoś Thunder Dragon Titan i odpalał Thunder Dragon, na którego dostał Ash Blossom & Joyous Spring. Nie pozwoliło mu to zdjąć mojego Sky Striker Mecha - Widow Anchor. Z topa dobrałem Foolish Burial Goods, poszedłem więc po Metalfoes Fusion z którego dobrałem Phantom Skyblaster. Wziąłem mu Mind Controlem Denko, summonowałem Skyblastera, zrobiłem Borrelsword Dragon, z Sky Striker Mecha - Widow Anchor ukradłem mu Thunder Dragon Titan i atakowałem po grę.

z draftu na całe szczęście normalna karta, bo Thunder Dragon Colossus. Super się bawiłem, a cały dzień minąłby niesamowicie gdyby nie to, że pies mnie w nogę ujebał. Krakowskie tramwaje...

deck profile
(kliknij aby pokazać/ukryć)