Spóźniony, ale nadchodzi raport.
Duży turniej, był czas, można by się przygotować porządnie, co?
NOPE
Dobra, udało mi się ogarnąć karty (dzięki, Sashi i Yano), więc miałem dwie rzeczy do zrobienia: zatwierdzić main deck i wypuścić
20 21 kart z Extra decku na ring. 16 zwycięzców, więc jeden do extra. LET'S GO!
(sorry, ale niektóre duele wyleciały mi z pamięci, a gry za krótkie, by notatki pomogły)
R1 vs Dros (Crusadia) 2:1O, deck którego nie znam. Co to robi? *parę minut później* Aha... otk. ._. Ok, G1 lose, nawet
Solemn Judgment nie miało znaczenia. Słaby start hand też nie pomógł
G2 nie pamiętam, ale skorzystałem z faktu, że zaczynałem , a opp chyba dobrał koopę (nie, nie Bowsera). Hand nadal średni, ale wystarczył.
G3 Rozkmina z sidem i znowu średni start, ale
Solemn Strike były. Pokminiłem chwilę i uznałem, że lepiej nic większego nie stawiać z efektami Crusadii, by nie dostać OTK. Jak się okazało, Dros mógłby wstawić je bez mojego udziału... ale nie dobrał wystarczająco dobrze, by zrobić to z moimi trapami. Dotrwałem więc do swojej tury, wyprztykałem oppa z opcji i wysyp. Win
1:0
R2 vs. Hercu (Dino Mekknight) 1:2Oh, kolejny deck, którego nie znam. Shiet.
G1 zacząłem wyjątkowo bezpłciowo i dostałem FTK. ;x
G2 Od początku z moją przewagą, ale - niestety - trochę oszukałem przez sklerozę. Z
D/D/D Cursed King Siegfried i dwoma
D/D/D Oblivion King Abyss Ragnarok wbiłem dmg i poleciałem w
Coach King Giantrainer na dobitkę, czego nie mogłem zrobić. Nie wiem, czy cokolwiek by to zmieniło, niemniej niesmak pozostaje. :/
G3 przegrana przez brak mózgu, cały czas stawiałem karty tak, że opp wpuszczał Mekknighty (a miał chyba tylko je). Skapnąłem się dopiero w ostatniej turze, jak mózg raczył wrócić z wycieczki. Na początku zrobiłem też... nie wiem, czy do końca błąd. Hand był średni i skończyłem z wsidowanym
F.A. Dawn Dragster zamiast
D/D/D Cursed King Siegfried. Zdjął go za łatwo niestety... choć Spelli i tak nie widziałem. Lose, cus braindead.
1:1
R3 vs Łolek (Lair of Darknes) 2:0G1
Ash Blossom & Joyous Spring na search fielda i "lekki: wysp po grę (prawie 13,5k dmg :c).
G2 jedyny wybitny hand na turnieju,
D/D Orthros na
Lair of Darkness, coby opp nie plusował kosztem trapów. Lekkie zamieszanie po obu stronach i byłem niemiły, bo robiłem combo do momentu jak miałem 10k w polu (trza ćwiczyć kiedyś... sorry, Łolek.
). Win.
2:1
R4 vs Yano (ABC Sky Striker) 1:2Pisałem już, że słabo znam Lair? Bo z ABC też nie grałem od wieków, a z tym wariantem - wcale. Czyli cztery "co to jest" decki z rzędu. Hura hura!
G1 Jak napisał Yano, chyba zpesułem odpalając
Pot of Desires przed
Dark Contract with the Gate, bo znowu otworzyłem mocno średnio. Skończyłem z samym Siegmeyerem z myślą, by przetrzymać turę i combić w następnej.
...
DWA DURNE
Sky Striker Mobilize - Engage!, KTÓRE NIE MAJĄ HOPT (nie żebym chciał, po prostu zabolało). Ashka i Siegfried znegowały, ale co z tego, jak miał własne Desires i
Union Hangar w ręku? Dostałem ABC, w swojej jeszcze kminiłem, ale nie było po prostu opcji. Lose
G2 Side na pójście pierwszym,
Solemn Strike zablokował co trzeba i w drugiej mojej OTK.
G3 Niespodziewanie zaczął, a mój hand był dobry (w końcu). Szkopuł w tym, że miał 2 TiSy i wiedziałem, że ma coś na ręce. Nie dostałem nic na Gate, tak więc miałem dwa playe (tak sądzę): iść w
D/D/D Super Doom King Bright Armageddon albo standardowe combo
Heavymetalfoes Electrumite ->
Saryuja Skull Dread. Zdecydowałem się na tę drugą opcję... i dostałem
Ghost Ogre & Snow Rabbit na Electruma, fck. :D Do tego
Twin Twisters na
D/D Savant Thomas w skali i Gate (albo na orthrosa, nie pamiętam), więc awaryjny play poszedł w p***u. Później wszedł
Borreload Dragon i nie dał mi stallować. Wcisk po grę. I got outplayed. xD
2:2
vs. Viet (World Chalice) 2:1Kolejna osoba, z którą gram co turniej (choć zwykle w pierwszych rundach) i która widząc mnie po drugiej stronie stoły zgrywa armeda: "ojej, tylko nie ty". Like, come on, that's mean.
W każdym razie w teorii znałem deck, ale widziałem u Vieta wcześniej jakieś dziwne rzeczy, więc de facto kolejny nieznany deck (zwłaszcza że nie kojarzę wszystkich efektów).
G1 Zacząłem, start od Siegmeyra i Bright Army plus
Called by the Grave i chyba
Ash Blossom & Joyous Spring. Viet nie miał opcji na zdjęcie tego, więc pograł trochę i scoopnął.
G2
Effect Veiler na
The Agent of Creation - Venus pokrzyżował plany Vieta, ale poza tym nie otworzyłem sexy, więc skończyłem dość skromnie. Po drodze przewinął się
Genex Undine :D, ale dużo nie zrobił. Zablokowałem mu zagranie
Called by the Grave, jest dobrze, mam opcje zapasowe, mam
D/D Necro Slime i
D/D Swirl Slime w grave, spokojnie dociągnę.
Trybut summon Krystynu z gazowni, aka
Archlord Kristya.
Ja: "o_o... ._. ... Oh :|".
Trochę się pobroniłem, ale
The Winged Dragon of Ra - Sphere Mode dużo nie dał, bo nie chciał wystawić trzeciego potwora. xD Popatrzyłem na karty, entering scoop phase.
G3 Nawet nie pamiętam, skupiłem się, żeby wyrobić przed czasem i nie zwarzywić. Wysyp w mojej, skilled game. ;x
3:2, Cel minimalny był "nie skończ z 1:4", więc... yep, turniej udany. Tiery miałem najwyższe ze wszystkich 3:2, więc ulokowałem się za Yano na 6. miejscu (mogę mieć sklerozę xd). Wziąłem:
Ledger of Legerdemain. Yay? ._. Yay. ^^
Prawdy i wnioski:- nic nowego, kaleczę nadal.
- może powinienem sprzedawać bilety na pojedynki kart z Extra Decku ??? Brzmi jak plan.
- MVP: eee... nic? Ash pomogła, ale te nie aż tak, a deck wyjątkowo słabo działał (albo ja grałem aż tak bez mózgu. Or both).
- Nie ma to jak napisać want na zasadzie "ej, może jak pomęczę kogoś, to te ultra poszukiwane karty się znajdą, a przynajmniej postraszę ludzi" i dostać wiadomości od 5 osób. :D Dzięki Panowie. :)
- Mogę w końcu dostać tego cholernego
D/D/D Flame High King Genghis? Co najmniej dwa razy dpna ręka byłaby porno gdybym miał go w extra.
I dla odmiany - decklista z turnieju, bo 1) parę osób prosiło o decklistę, niech się pośmieją; 2) deck idzie do przeróbki, może w końcu znajdę coś, co działa i nie zajmuje 10+ kart z extra na same podstawy podstaw.
Błędy jak zawsze wypominać tu lub na PW. Dziękuję wszystkim za grę, miło pograć w kolorowe smoki w większym gronie. ;)Do następnego.