Wątek: [2018-06-02][Łódź] Mistrzostwa Polski 2018  (Przeczytany 34448 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

[Łódź] Mistrzostwa Polski 2018 2018-06-02 75 uczestników ORGANIZACJA WIĘCEJ INFO RANKING YUGIOH
Przebieg turnieju

Miejsce COSSY User Talia Punkty w turnieju Punkty rankingowe Ties
10301116011Mikołaj D. (Miki)Sky Striker1612016700608
20300044090Jakub C. (Korni)Sky Striker1811718476518
30302151651Szymon B. (Kali)Trickstar Sky Striker1911819680602
40303232863Michael T. (-)Mekk-Knight Invoked1610016564545
50303221467Lucas H. (-)Trickstar Sky Striker1810718603574
60302151637Maurycy P. (ak1r4)Trickstar Sky Striker169516638581
70300893758Max F. (-)Sky Striker169516632576
80302154199Łukasz B. (SandoRo)Trickstar158915646564
90303199441Bernard G. (Benger)Gouki158915625567
100302153264Mateusz Z. (MateMatyk)True Draco Invoked158915598568
110302957719Tritai N. (-)Sky Striker158915591544
120303005584Sijing Y. (-)SPYRAL158915585560
130302154690Mateusz F. (hidan)SPYRAL158915530555
140301115575Filip M. (Fifi)Mekk-Knight Invoked158915476529
150311302338Dawid M. (Lucid)Altergeist158915435531
160303046844Elias S. (-)Paleozoic137713591520
170303201221Mateusz K. (Arashel)True Draco137713510523
180302151101Mariusz Z. (OkazakiQq)Sky Striker137713476518
190302154823Patryk B. (brzezik)Sky Striker137713421510
200302152501Jerzy B. (Yuri)Gouki127112646537
210303198137Jakub W. (hercu)True King Dinosaur127112605547
220302022567Salmann Z. (-)SPYRAL127112598544
230301114982Remigiusz M. (Panda)Mekk-Knight Invoked127112564498
240303198565Jakub G. (Xari)Odd-Eyes127112564483
250303046049Manuel M. (-)SPYRAL127112557524
260302151075Jakub Z. (Icarus)Dinosaur127112544579
270302152573Krzysztof M. (Lincoln)Magical Musket127112544501
280302151759Łukasz D. (Shadowcain)Altergeist127112523541
290301116523Rafał W. (Sachi)Sky Striker127112496484
300302154468Paweł P. (splawik90)True Draco Invoked127112486539
310303199001Radosław S. (gnukij20)Altergeist127112479522
320302150958Patryk B. (Patrollbb)Gem-Knight127112462555
330301115980Krzysztof A. (Illidan)Trickstar127112421505
340303198481Michał C. (-)Monarch127112374502
350300887908Jens T. (-)Gren Maju127112374487
360301113753Tomasz J. (Kanashimi Tomo)Gouki116511605516
370302152611Szymon Ś. (Zimon)Pendulum Magician106010517518
380310171279Mateusz D. (Variuss)ABC106010503472
390300995025Christian H. (-)True Draco106010496500
400302154212Wojciech P. (Vattghern)Cyber Dragon106010442494
410303199745Sebastian J. (Shiroo)True Draco9549619497
420302153362Michał G. (groszekace)Metalfoes9549544446
430302154114Maciej K. (MatiasK96)Odd-Eyes Magician9549537517
440302152316Marcin P. (Viet)World Chalice9549523476
450302154725Jan W. (Yano)Darkest Diabolos9549510481
460302154175Piotr G. (azhai)Altergeist9549500488
470302150897Konrad O. (Bowlin)Altergeist9549496492
480303198052Jakub K. (superplus)Dinosaur9549496490
490302151332Rafał M. (Samanthar)True King Dinosaur9549489496
500302154688Jakub O. (Zolirex)Infernoid9549489475
510302154751Marek N. (MarkBass)SPYRAL9549482459
520302153241Piotr M. (Tyson)Altergeist9549430485
530302151099Adam D. (SaSuKe)Cyber Dragon9549421464
540303198369Patryk G. (Ganczar)Dark Magician9549420449
550302154641Szymon G. (Szpilman)Blue-Eyes9549408502
560302150751Michał W. (Quentim)Infernoid7427578488
570303201270Mateusz K. (Matikers)Trickstar7427428443
580301687071Ronny M. (-)Gouki7427401460
590303198333Szymon N. (Imonssj7)ABC7427340442
600303198577Jan H. (Anoteuss)Dinosaur7427340417
610303198541Tomasz K. (LonelyBanana)Mekk-Knight Invoked6366551451
620303959600Johannes S. (-)SPYRAL6366491465
630302151014Daniel G. (Gizmo)Sky Striker6366462501
640302151197Marcel W. (-)Tellarknight6366428468
650303201256Jan G. (banan253)Blue-Eyes6366408421
660303198247Dariusz K. (Darek)Lightsworn6366401421
670300993411Dominik S. (-)Darkest Diabolos6366362478
680302153582Mateusz P. (Nimrod)Altergeist6366312452
690303199439Paweł M. (Mizuk)Mermail5305462458
700303201061Szymon K. (don_chaka)Pendulum Magician5305421442
710303198479Oskar D. (-)Deskbot4244476427
720303198211Jedrzej S. (TupTupek)Cyber Dragon4244349435
730303198382Igor K. (Reggier)Darkest Diabolos3183397392
740303201073Jakub K. (-)Cyberse3183396390
750303198467Piotr D. (Ginger)3183388422

GameLord

[2018-06-02][Łódź] Mistrzostwa Polski 2018
« 02 Czerwca, 2018, 10:00:03 »
+2
Temat raportowy turnieju [2018-06-02] [Łódź] Mistrzostwa Polski 2018








« Ostatnia zmiana: 07 Czerwca, 2018, 11:59:28 Izorist »

kuros

Odp: [2018-06-02][Łódź] Mistrzostwa Polski 2018
« #1 02 Czerwca, 2018, 23:12:43 »
0
1wszy :)
turniej nawet do popatrzenia cieszył dusze :)

gnukij20

Odp: [2018-06-02][Łódź] Mistrzostwa Polski 2018
« #2 03 Czerwca, 2018, 00:01:18 »
+11
Witam serdecznie!

Z wielką radością mogę opisać to co towarzyszyło mi na moich pierwszych MP-kach. Czas obfity w masę różnorakich emocji, od złości, zażenowania do ekstazy i radości! :)
Już w piątek popołudniu, wyruszyliśmy z Sandro z Siedlec, aby powitać po niecałych 3 godzinach malownicze miasto Łódź. Cudowna okolica zwana zdrowiem, napawała optymizmem. Każdy wdech powietrza, koił duszę niczym evenly rzucone w twarz przeciwnikowi XD
Po burzliwych testach wieczornych, pod wpływem wody gazowanej, zoptymalizowałem swój deck, chociaż do północy się zastanawiałem czym zagrać! spyral czy altergeist? Postanowiłem że wyjde naprzeciw oczekiwaniom ludu, niczym janosik i zagrałem altegeist z kartami vs Sky striker`s! :D

Do rzeczy:

ROUND 1 - Miki (Sky striker) LOSE

Pierwsza gra i patrze z kim mam doczynienia. Okazuje się że to aktualny mistrz  polski. No cóż zawiało lekko zgrozą, ale do walki
W G1, była wymiana ciosów, ASF nie wystarczył z ashkami żeby pobić SS, poległem
W G2 natomiast miałem na widelcu mikiego, Order, ASF i coś jeszcze, przysporzyło masę kłopotów. Niewiele zabrakło i był wyrwał tą grę, jednak doświadczenie przesądziło o zwycięstwie. Gratulacje, za obejście side. GG. Jak czytam przegrać z 3krotnym już jak sie okazuje mistrzem polski nie wstyd ;D

0;1


ROUND 2 - Ganczar (Dark Magician) WIN

Co tu dużo mówić. W wielkim skrócie, dwie gry były raczej dosyć krótkie. Wszelkie opcje doboru zarówno w G1 jak i w G2 zostały zanegowane.
Ashki zrobiły robotę, na eff Magician's Rod. Potem to już tylko dożynanie z pojedynczych ataków, i czyszczenie Pola Altergeist Meluseek. GG

1;1

ROUND 3 - Niemiec Johannes ( Spyral) WIN

Pierwszy raz w życiu grałem z obcokrajowcem. Widać ogarnięty chłopak, jednak uważałem, że grając metą kojarzy effekty moich kart. ;d Jak się okazało, podczas naszych gier był wołany ze 4 razy JUDGE xd Zarówno G1 jak i G2 zacząłem, niewiem dlaczego dał mi niemiec zagrać jako pierwszemu. Spyral mimo dobrych łap, nie miał najmniejszych szans, nawet nie udało mu się wezwać Helixa, kontrolka pełną gębą.

2;1

ROUND 4 - KanashimiTomo (Gouki) LOSE

Trafiłem na swojego towarzysza z lokalnej sceny. No co jak co, ale myślałem żę uda się tego uniknąć, a jednak nie.
O przegranej zaważyła nieznajomość decku i efektór niektórych kart, albo missy. Jak widać muszę nad tym popracować.
Nie rzucenie ashki na Isolde, lub czekanie na niewiadomo co, dało się rozkręcić, i nie miałem czego szukać.
G2 to już czysty lock, nie udalo sie dotrwać do końca BP, żeby odpalić Evenly Matched.

2;2

ROUND 5 - Bowlin (Altergeist) LOSE

Cholerny mirror. Trafiłem na swoją krew.W skrócie, kto zaczął kostkę, ten wygrał grę. TAk było w G1 i G2. G3 to był próba podpalenie petard, pod puszką po pasztecie XD Karty były odpalane w góre i zaraz wędrowały do ręki. Całe szczeście ze nikt nie został poparzony! :D

2;3

ROUND 6 - Superplus(Dino rabbit) WIN

W G1 pamietam tyle, że przeciwnik zbrickował, mając 3 Rescue Rabbit na łapie. Zażenowanie opopnenta było ogromne, gdy co chwile tylko zwrałem królika na łapę. W G2 nie miałem czego szukać. Jedyną opcją był Torrential Tribute, natomiast Micelek obronił prehistoryczne stworzenia! xd W g3 Zrobiłem dobre pole, weszło OTK, gg

3;3

ROUND 7 - Sasuke (Cyber Dragon antymeta) WIN

No cóż podeszłem do tego tematu kładąc w sumie lache na to, co wyjdzie :D Dowiedziałem sie ciekawych techu do cydr. W sumie przeciwnik miał bricka, wiec g1 for me. W G2 musze pochwalić przeciwnika, bo świetnie się na mnie zasaidował, także niezle. Defakto udało mu się zbić troche LP, jedank to nie wystarczyło. Ilośc negacji była zbyt duża, takze GG

4;3 i z takim wynikiem zakończyłem swoją grę na bodajże 31 miejscu. JAk na tak duży turniej gdzie grało ponad 75 osób, uważam że jest to dobry wynik. Zanim dojde na szczyt, czeka mnie jeszcze długa droga, dużo ogrania przedewszystkim, i grania kompletnym deckiem, czyli $$.
Była świetna atmosfera, masa przeróżnych osobowości. Gracze Yu-gi-oh są świetnych materiałem do badań psychoanalitycznych. \
Oczywiście świetnyc handelek jak zawsze, zaobserwowałem wzrost gospodarczy w swojej kolekcji xD

Z tego miejsca dziękuje organizatorom, za nagrody.; Izoristowi i Huntowi za sędziowanie, na takim dużym turnieju mieli masę pracy.

Gorąco pozdrawiam chłopaków, w szczególnośći Azhaia, Bowlina, Superplusa, Regglera(dropnął Infinite Impermanence), ekipe z Siedlec oraz ekipę z Poznania i wśród nich Kaibę! XD oraz innych, ktorych miałem okazję zapoznać, a nie pamiętam nicków/imion :D

Arrivederci!

Kali

Odp: [2018-06-02][Łódź] Mistrzostwa Polski 2018
« #3 03 Czerwca, 2018, 10:53:35 »
+12
To i ja od razu coś skrobnę jak co roku na MP z racji tego że się pochorowałem i tak leżę w łóżku odkąd wróciłem do domu xD

Od wyjścia banlisty plan był taki, że większość teamu miała grać Spyral Sky Strikerem, ale z dnia na dzień chęci były coraz mniejsze, bo deck nam strasznie brickował, pomimo tego, że z tego co próbowaliśmy przy dobrej ręce robił chyba najwięcej plus stwierdziliśmy że ma lepsze stand alone karty niż gouki i lepiej może iść drugi, no ale brick po bricku i w głowie już był Pure Sky Striker. Na 3/4 dni przed MP rozmawiałem ze znajomym "pro" graczem i powiedział mi żebym grał Trickstary, Akira też podłapał temat na bootcampie teamowym i zagraliśmy praktycznie karta w kartę main i extra, side różnił się chyba dwoma kartami ;DD

W piątek byłem ciut wcześniej, pooddawałem stuff z moich pustych boxów DASA co się sprzedał, zapisaliśmy się i start turnieju. Okazało się też z rana że jednak nie gramy na 50min, tylko na klasyczne 40 na nowej zasadzie, dla Trickstara niby lepiej, ale cóż, jednak trochę szkoda.

Runda 1: vs Holender z top4 (Mekk Knight Invoked)

Gość był u nas rok temu, jest mega sympatyczny i miło się z nim gra i gada. Rok temu grał jakimś Fluffalem czy czymś więc spodziewałem się łatwej gry, jednak wszedł na drogę metowca przez ten rok i wyszedł mi z solidnym deckiem w pierwszej rundzie. G1 myślałem że zablokowałem mu dostępy do Invocation robiąc rzeczy na Aleister the Invoker, zbaitował mi Scapegoat Mekk-Knight Yellow Star, myslalem że nie ma jak zrobić Invoked Purgatrio z mojej Sky Striker Ace - Kagari, ale hard drawował Invokacje i zrobił mi OTK na owieczkach :( G2 zmissował, bo zapomniał wtasować Invo do decku przed drugim normalem z Knightmare Goblin, bo jedną zbanishował z Pot of Desires, co kosztowało go grę. W G3 dobrałem na prawdę dobrą rękę i w turn 3 zrobiłem mu OTK po owcach z pomocą Knightmarów :D
2:1

Runda 2: vs słony niemiec (True Draco Demise)
R1 dostał Droll & Lock Bird + Trickstar Reincarnation na 4 więc wiadomo jak to się skończyło. G2 byłem zmuszony scoopnąć bo byliśmy blisko czasu i nie byłem pewny czy uda mi się go zabić, miał Ignis Heat, the True Dracowarrior Majesty Maiden, the True Dracocaster, ja 2 tokeny i top deck więc wolałem nie ryzykować, plus chciał mnie sharkować jak wyszukałem Trickstar Lilybell i położyłem na polu ale bez konkretnego zona żeby pomyśleć w które miejsce Trickstar Holly Angel ja podczepić, ale on się zaczął sapać że położyłem tam i nie mogę przełożyć, no ok, trudno, jak tak gramy to bardzo proszę. Scoop 4 min do terminacji, sidowałem się regulaminowe 3 minuty, zaczynam, poszukałem parę rzeczy i 2 sekundy przed terminacja oddałem mu turę z Trickstar Lycoris na polu ^^ oczywiście zaczął się sapać że za późno oddałem mu turę i remis, zawołaliśmy sędziego, słowo vs słowo, poszli do head judga, który powiedział że niemiec powinien miec czas odpowiedzieć na ten summon, to poprosiłem Hunta, żeby zweryfikował, czy gość ma jakąś odpowiedź na ręce żeby ten argument był valid, poszlo odwołanie bo nic nie miał z mojej strony i zostało zarullownane, że wygrywam. Po raz drugi podczas mojej długiej przygody z tą grą nie chciał podać mi ręki, powiedziałem mu, że może jakby mnie nie przycinał na tym placemencie, nie zrobił bym tego w taki sposób, trudno się mówi.
2:1

Runda 3: vs Sandoro (Trickstar)
W swissie nasze gry były raczej szybkie, wygrałem kostkę co jest bardzo ważne w mirrorze i udało mi się go outresourcować, G2 dostał Droll & Lock Bird, ja nie i to tak jakbym zaczyał. Okazało się jednak, że będziemy mieć dziś szansę na rewanż :D
2:0

Runda 4: vs Icarus (Lost World Dino)
G1 nie otworzył jakoś bosko i udało mi się wcisnąć OTK. G2 miałem go na top decku przez parę tur, jednak w końcu topnął Foolish Burial z czego wycisnął Ultimate Conductor Tyranno i miał 6400 damage na stole, przy moich 6100 życia, ładny comeback. G3 kontrolował, mógł mnie zabić wchodząc od razu do battle phase 1,5 minuty przed terminacją, jednak miałem 900 życia a on na moją korzyść postanowił się kręcić jeszcze trochę, na jakies 15 sekund przed terminacja okazało się że mam odpowiedź w secie na jeden jego play przez co mogłem chwile pomyśleć i nie dać mu wejść do battle phase co wygrało mi grę dzięki tej nowej zasadzie. Ale well played Icarus i tak, następnym razem po prostu jak masz gre wchodz do battle phase z miejsca :D
2:1

Runda 5: vs Benger (Gouki)
G1 miałem tylko Ash Blossom & Joyous Spring, ale on wystarczająco dobrą rękę żeby się combić dalej, po 10 minutach się poddałem, bo stwierdzilem ze raczej żadna 6ta karta mnie z tego nie wyciągnie, więc draw nie ma znaczenia. G2 Effect Veiler na Gouki Suprex i grind game, nagle zacząłem kontrolować grę i Benger scoopnął. Niemiłosiernie długo tasował decki, żeby wejść do terminacji, na szczęście jego play polegał na summonowaniu Marauding Captain, na którego dostał Veilera, przedłużanie tasowania przed terminacja nie wyszło mu na dobre, bo miałem 30 sekund żeby wyszukać 2 karty i normal summonować Trickstar Candina po zabójcze 600 damage, które w mojej main phase 2 wygrało mi grę :D ale gra z Bengerem jak zawsze miła i na wysokim poziomie, zasługiwał na topa w tym roku.
2:1

Runda 6: vs Akira (Trickstar Sky Striker)
G1 to bardzo długi grind game, głównie tłukliśmy się na Sky Strikery bo nasze Trickstar Candina dostawały z Solemn Strike w naszych bliźniaczych buildach, gra byla na tyle długa że jak wygralem to post side bylismy prawie w terminacji i nie udało mi się wyrównać damage, który dostałem od jego Trickstar Lycoris na draw phase.
1:1

Runda 7: vs Miki (Sky Striker)
Obaj mieliśmy zapewnione topy więc Miki oddał mi wina i poszliśmy na lodowatego oreło szejka do burger kinga, żeby się trochę ochłodzić w ten wczorajszy skwar :D
więc niby 2:0 ale tak na prawdę mecz o pietruszkę :D

Skończyłem pierwszy po 7mio rundowym swissie z wynikiem 6-0-1, z naszej CRSowej delegacji 4/7 weszło do topcut więc kolejny rok z rzędu dominacja :D Weszło też 2 niemców i ten holender z R1 + niespodzianka, Sandoro, z którym miałem grać przez to że wszedł z 8 miejsca. Top cut prezentował się tak:

3 Sky Striker Trickstar
1 Trickstar
3 Sky Striker
1 Mekk Knight Invoked

Przed top8 byłem mega spięty, żeby w końcu przełamać klątwę i zdobyć chociaż trophy za top4, pomimo wielu top8 nigdy mi się nie udało XD

Top8: vs Sandoro (Trickstar)
Rewanż za swissa :D Wygrał kostkę co w trickstar mirrorze jest bardzo ważne no i pierwszy zasetował swój backrow, odpalił mi Scapegoat w endzie i byłoby na tyle. G2 zacząłem ja, bez wielkiej ręki, ale udało mi się wygrindować wina. G3 zaczął, przez całą grę nie zagrałem ani jednego mobka trickstarowego, wszystko ugrały mi Sky Striker tokeny i 2x odpalone Scapegoat. Najfajniejszy play to jak próbował mnie zestunować Knightmare Gryphonem, ale z owieczek zrobiłem Firewall Dragona podpiętego pod Gryfa żeby cofnąć go do extra, później trochę się stallował, ale koniec końców normal summonowałem Ash Blossom & Joyous Spring, żeby zrobić Knightmare Phoenix, którego albo mógł Solemn Judgmentować, albo puścić, w obu przypadkach atak nim i Firewallem równałby się grze więc w końcu udało mi się przełamać klątwę top8 xDD Ale gratki dla Sandoro, ładny wynik na MP, widać że bardzo się cieszył i tak :D
2:1

Top4 vs Miki (Sky Striker)
Z nim tylko regularnie przegrywałem na zgrupowaniu teamowym, inne Sky Strikery mogą być, ale jego build jest po prostu mega zbudowany na konsystencje i outgrinding oppa, bez ht które są w większości nędzne na trickstara, czyste plusowanie, przez to nie nadążam jak nie zastopuje Sky Striker Mecha Modules - Multirole. W G1 miałem go na małych zasobach, miał tylko search z Fielda, gdzie nie chciałem, aby trafił Sky Striker Ace - Raye, którą trafił no i ona wróciła go do gry w taki sposób, że nagle z jego niskich zasobów zrobiły się niezliczone karty xD W G2 miał Mystical Space TyphoonTwin Twisters na mojego Cosmic Cyclone, Solemn StrikeTrickstar Reincarnation, później już tylko trafił z fielda chyba Sky Striker Mobilize - Engage! i się działo. Odpadając byłem oczywiście słony, trudno nie być, ale jak odpaść to z teamejtem :D Gratki dla Mikiego za rekord mistrzostw polski, za rok tytuł jest mój XDD
0:2

Mecz o 3 miejsce: ten gość z holandii z r1, mecz o pietruszkę szczerze mówiąc, g1 dobrałem kał i mi wcisnął otk, g2 zrobilem mu droll reinkarnacje a g3 szedł pierwszy, a ja dobrałem jedynego bricka na tym turnieju, po ash na desires nie mialem ani jednej grywalnej karty do gry, poza backrowem ktory dostal z removala z tego co pamietam, grałem na wyjebce, a gość tak jak już pisałem jest mega w porządku wiec zero soli :D

Gratki dla Mikiego, Korniego i Akiry z teamu za topke, dla Fifiego za 5-2 po 1,5 roku przerwy i wszystkim z teamu zbiorowo dzięki za super MPki ;DD dzięki też Huntowi i Izo za ogarnięte i dobre sędziowanie, Gamelordowi za znowu ogarnięcie eventu w takim fajnym miejscu jak hala expo i wszystkim co byli za w końcu 7 rundowy turniej w Polsce

Decklista dla ciekawych:

« Ostatnia zmiana: 03 Czerwca, 2018, 12:58:09 Kali »

MateMatyk

Odp: [2018-06-02][Łódź] Mistrzostwa Polski 2018
« #4 03 Czerwca, 2018, 12:31:58 »
+10
W tym roku raport będzie solidny ;] Na MPkach byłem po raz trzeci, i chciałem wreszcie coś ugrać, gdyż poprzednie dwa lata robiłem wyniki zdecydowanie poniżej możliwości swoich i talii, którymi grałem. Ostatnie dwa tygodnie sporo testów (choć uczciwie przyznam że dużo mniej niż rok temu, kiedy zrobiłem wynik 2-4). Do czwartku myślałem że zagram SPYRAL Knightmare, ale kiedy okazało się że będzie opcja żeby wziąć TD Invoked skorzystałem z niej. SPYRAL to potwornie trudny deck - wystarczy jedno przerwanie, i już człowiek bardzo łatwo może popełnić podczas combienia się błąd kosztujący grę. Uznałem więc, że kaskowaty deck będzie lepszy - po liczbie zapisanych na forum można było się spodziewać 7 rund, czyli turnieju nawet dłuższego niż zwykle, na którym ostatnie rundy będzie grać już się bardzo zmęczonym i zbyt łatwo będzie popełnić jakiś błąd, a nie czułem się ograny ze SPYRALEM na tyle, żeby ryzykować. I jak się potem okazało, to była bardzo dobra decyzja, choć w pociągu wahałem się jeszcze, czy nie spisać na szybko decklisty SPYRALa, którego miałem przy sobie ;D

Pociąg o 7 rano łapałem z Yano, Okazakim, Nekochi i  Vattghernem. Podróż szybka i przyjemna, trochę pograliśmy, trochę pogadaliśmy :)

Na miejscu byliśmy 9 rano, dużo ludzi, fajna atmosfera, udało mi się w miarę szybko i bezproblemowo rozliczyć z wszystkimi którym miałem coś przywieźć albo którzy przywieźli coś dla mnie ;D Zapisy do 10, potem 40 minut opóźnienia, okazało się że gramy jednak na 40 minut i start turnieju.

R1 vs Ren (Tellarknight) 2-0
Tutaj nie ma co pisać, Tellarknight nie jest stabilnym deckiem, a gracz ewidentnie niedoświadczony w grze turniejowej i w grze z Invokedami. Wygrał kostkę i zaczął, ale niewiele mu to dało, dawał mi łatwe materiały pod mechabę pozwalając swoim tellarom trafić na grave, na początku też zignorował efekt Invoked Mechaba i również zmarnował zasoby. W którejś grze zaskoczył mnie zasetowany Drowning Mirror Force, ale generalnie niewiele to zmieniło w przebiegu gry.

R2 vs Niemiec (SPYRAL) 2-0
Game 1 bricknął, ja dobrałem dosyć dobrze i scoopnął kiedy ustawiłem pole. Game 2 również na moją przewagę, jako że poprzednio chciał zacząć side'owałem się na pójście drugim i trafiłem, jeśli dobrze pamiętam dostał Ash Blossom & Joyous Spring na field spella i znowu nie miał zbytnio opcji się kręcić, zasetował 3 S/T i pozwolił grać. Uznałem, że to albo blefy, albo Waking the Dragon, więc postanowiłem nie grać wokół nich i dobrze zrobiłem, nie pokazał mi ich ostatecznie, ale kręciłem się i żaden nie został aktywowany, w następnej turze zanegowałem coś Invoked Mechaba, poszła na coś ash, i oddał turę, a w swojej zrobiłem w BP damage po grę. Zarobiłem w tej grze warninga bo aktywowałem Aleister the Invoker po Invocation bez targetów w decku, co zabawne przed aktywacją przejrzałem banish z Pot of Desires i nie zauważyłem jej po prostu ;p

Tutaj bardzo miła rozmowa po grze i przyznam że grało mi się bardzo dobrze - Niemiec całą grę zachowywał kamienną twarz, ale nie próbował oszukiwać ani sharkować. Po grze pokazał mi swój deck i side i podyskutowaliśmy, dał mi też radę żebym grał spokojniej, bo widział że trzęsły mi się ręce i że to przez to mogłem nie zauważyć tej Invocation na banishu ;D

R3 vs Patryk (Gem-Knight FTK) 2-0
Game 1 brick z obu stron, biłem go 3-4 tury Invoked Magellanica i blokowałem Solemnami i handtrapami. Game 2 zaczął, zagrał na start Pot of Desires, uznałem  że musi mieć w takim razie średnią rękę, puściłem więc Ash Blossom & Joyous Spring na garnek, potem już gra na luzie dla mnie bo zrobiłem pole.

R4 vs Yuri (Gouki) 2-0
Game 1 Yuri brick i gra dla mnie, mimo że odpalił Imperial Order. Game 2 wystąpiła trudna sytuacja, sędziowie przyznali warning przeciwnikowi, a jak się okazało to był jego drugi. Mimo wszystko, wygrana przez coś takiego nie smakuje tak dobrze.

R5 vs Akira (Trickstar Brandish) 0-2
Spełnienie marzeń - gra na pierwszym stole ;D Szybkie gry dla przeciwnika, game 1 troszkę bricknął, ale setnął Scapegoat, w mojej turze rzucił Droll & Lock Bird i nie miałem jak grać, popełniłem błąd aktywując setnięte Solemn Judgment w pewnym momencie płacać 4k lp żeby mi go nie zdjął, bo dałem mu setup pod OTK.  Game 2 zacząłem, sideu nie dobrałem, dostałem Droll & Lock Bird i w sumie to tyle z gry. GG

R6 vs Niemiec (Trickstar Brandish) 0-2
Czuć było zmęczenie. Game 1 u mnie brick, Niemiec kręcił się w swojej turze, ale był już tak zmęczony że zapomniał zaatkować za ponad 3k dmg xD Mimo to zrobił porządne pole i nie miałem już jak tego obejść. Game 2 dostał ode mnie Ghost Reaper & Winter Cherries na Sky Striker Ace - Kagari, ale potem zrobił Trickstar Reincarnation + Droll & Lock Bird combo co przesądziło o mojej porażce. GG

Znowu przyjemny przeciwnik choć z zagranicy, też trochę pogadaliśmy i dał mi kilka rad jak grać na Trickstar Brandisha, choć niestety dwa mecze za późno xD

R7 vs Gracz z Krakowa (Dinozaury) 2-0
Raczej łatwe gry, game 1 dostał Ash Blossom & Joyous Spring na efekt Miscellaneousaurus zrzuconego Foolish Burial na grave i oddał turę a ja zrobiłem pole, game 2 dostał Ash Blossom & Joyous Spring na Dragonic Diagram i oddał turę, a ja zrobiłem pole.

Skończyłem ze statami 5-2, obaj przeciwnicy z którymi przegrałem weszli do top8, Niemiec z R2, kolega z Gem-Knightem i Yuri też mieli raczej dobre wyniki po Swissie, wiec podciągali mnie w górę - skończyłem na 10 miejscu. Szkoda, liczyłem że uda się trafić na 8, ale generalnie przyjechałem po Invite'a na ME i spełniłem swoje zadanie, więc jestem zadowolony :D

Potem wraz z Vietem, SandoRo i  Michaelem (Holendrem z 3 miejsca) poszliśmy do Hostelu w którym mieszkali Tomo, Lincoln i kilka innych osób, gdzie miejsce miał maly after, który również był genialny ;)

Gratulacje dla wszystkich w topach - w szczególności dla zwycięzcy, trzykrotnego już Mistrza Polski ;D Dodam jeszcze, że Event genialny pod względem organizacyjnym, jak w tamtym roku. Szkoda tylko, że z niewiadomych przyczyn organizator nie postanowił pójść graczom na rękę i przedłużyć czasu gry, a potem nie miał problemu z nielimitowanym czasem na topy. Sędziowie spisali się świetnie, mimo ciężkiej sytuacji związanej z prowadzeniem nowych zasad terminacji - GJ Izo i Hunt ;D. 75 osób to rekord Polski, a za rok może być tylko lepiej (8 rund? :D). Świetni ludzie, świetna atmosfera, masa nowych twarzy i genialna zabawa cały dzień, dzięki wam za to! ;)

Decklista:
(kliknij aby pokazać/ukryć)
« Ostatnia zmiana: 17 Czerwca, 2018, 15:48:35 MateMatyk »

Nimrod

Odp: [2018-06-02][Łódź] Mistrzostwa Polski 2018
« #5 03 Czerwca, 2018, 18:05:17 »
+19
To była taka piękna katastrofa... (w tle zaczyna lecieć muzyka z "Greka Zorby")

Jako, że obessałem jak nikt nigdy nie obessał, popełnię post:

Primo - "Nimrod teraz tam pewnie pisze tak: drogi pamiętniczku, dzisiaj rzuciłem sobie smokescreena pod nogi." - Bowlin Blowin, 2.06.2018, 22:39

Secondo - Zburnowanie Trickstara na śmierć jest niemal tak samo satysfakcjonujące jak wbicie OTK przeciwko Dino.

Tertio - Ma ktoś True Kingi na sprzedaż? Składam Dino. <tfu>

Podczas gdy reszta tłukła się po 5 godzin busami i autami, ściśnięci jak sardynki, ja, hercu i Quentim dotarliśmy do Łodzi dwukrotnie szybciej, jadąc wygodnym, klimatyzowanym wagonem PKP Intercity. :P Oczywiście w samym mieście musiałem podjechać na Piotrkowską tramwajem, w którym panowały warunki cieplarniane, przez co spociłem się jak pedofil w Disneylandzie. Po zostawieniu rzeczy w hotelu mogliśmy udać na triala trzy kamienice dalej, na którego przyniosłem True Draco, aby zmylić jak najwięcej osób.

(kliknij aby pokazać/ukryć)

Runda 1, vs. Bowlin Blowin, Altergeist

Dzięki szybkiemu przekopaniu decka udało mi się wstawić Metaltron XII, the True Dracombatant ze wszystkich trzech rodzajów kart. Pamiętacie, jak przed bańką mówiło się, że Altergeisty nie będą grać, dopóki znaczną część mety będą stanowiły Master Peace'y, optymalnie z potka i trapa? No więc Metaltron działa tak samo, tylko troszkę trudniej go wstawić. Bowlin próbował robić kombosy, summonował Marionettera, setował trapy, odpalał Ordera, wzywał Altergeist Kunquery, ale szkoda już się stała i mógł tylko odwlekać nieuknione. W G2 wstawił meluzynę i summonował Altergeist Multifakera, wrócił mi potki do łapy i rzucił ogra na diagram. Zrobił Hexstię, która zanegowała Demise i zostałem bez zasobów, więc powoli dojechał mnie małymi atakami. W G3 skończyłem z Majesty Maiden i Heritage. Chciał wstawić nie wiadomo co, ale mu się nie udało, bo Multifukker oberwał z Ashki i w swojej turze znowu wstawiłem Metaltrona odpornego na wszystko, gg no re. 2:1

Runda 2, vs. hidan, SPYRAL

Użył Destrudo, żeby zrobić Power Tool Dragona i wysearchować sobie Big Reda, a potem zaczął się kręcić, kończąc chyba z połową Knightmare'ów i Sleeperem. Knightmare Goblin uniemożliwiał mi targetowanie, więc Sleeper po prostu zmiótł moje face-upy, tak że nie mogłem nic zrobić bez Amano, którego nie dobrałem. To zawsze jest wina gracza TD, że nie dobrał skały. ;D W G2 dobrałem bricka, natomiast nie dobrałem Cherries, więc combo weszło mocno i nawet Metaltron by już mnie nie uratował, zwłaszcza że odporność na potwory najtrudniej uzyskać przy sporym koszcie trzech trybutów. 0:2

Runda 3, vs. hercu, True King Dino

Naplusowałem z Heritage'a, a hercu wpuścił mi True King Agnimazud, the Vanisher. Przepołowiłem jego atak Apokalipsą i popnąłem Diagram przeciwnika. Do Dinomighta dostawiłem Ignisa i szybko zabiłem, zanim się odblokował. W G2 dobrałem pełną łapę spelli: Diagram, Terraforming, Heritage, Card of Demise i Pot of Duality. Czując te wszystkie plusy i drawy postanowiłem zacząć skromnie, od PoDa. Dodałem sobie bodajże Desiresa, żeby dobrać jeszcze więcej kart... Kiedy nagle dostałem w twarz drollem. Musiałem skończyć z pustym polem, co na dino zawsze oznacza tylko jedno: OTK INCOMING! W G3 rzuciłem Ogrem w jego Diagram i wtedy okazało się, że musi bronić się, setując baby. Wstawiłem Maidenkę i zacząłem bić, a do tego odpaliłem Macro Cosmos, czyli moją drugą ulubioną kartę "Dino-Nie-Gra". Nie mogąc wstawić UCT ani w zasadzie niczego innego, bronił się przed Maidenką, ale w kolejnych turach dodałem też Amano, Dinomighta i Ignisa, które poszły po zwycięstwo. 2:1

Runda 4, vs. Illidan, Trickstar

Ups, mój małohandtrapowy deck mógł mieć pod górkę z Trickstarami, zwłaszcza na nowych zasadach terminacji. Na szczęście wygrałem kostkę i dobrałem Anti-Spell Fragrance. Przez kolejne tury skupiłem się na niszczeniu zasetowanych Light Stage'y, żeby nie mógł ich później aktywować. Dobrałem Amano, uodparniając się na handtrapy, dzięki czemu mogłem się jeszcze bardziej rozkręcić, pomimo tego, że moje spelle także musiały czekać turę. W G2 Illidan dostał drolla, więc nie dobrał reinkarnacji :D Przy próbie burna za draw z Lycoris wezwałem z ręki D/D/D Rebel King Leonidasa. Zasetowałem Fragrancję i dodałem Ignisa, ale po kilku turach Illidan dobrał Scapegoat, które odpalił po odpowiednim odczekaniu i zmontował Borrela. Ukradł mi Ignisa i zabił Leonidasa, zbijając mnie do 2900 LP. W swojej turze złożyłem Metaltrona z Apokalipsy, zasetowanego Heritage i Fragrancji. Apocalypse stargetowało Borrela, który w odwecie obniżył atak Metaltrona o 500. Wtedy z radością rozbiłem się nim o skradzionego Ignisa i wezwałem z Extra Decku Superheavy Samurai Steam Train King, którym wbiłem 2100 obrażeń z ataku i kolejne 2200 z efektu, zostawiając przeciwnikowi całe 200 LP. Illidan w swojej turze odpalił Terraforming, ale okazało się to gwoździem do jego trumny, gdyż w swojej turze dokładnie za tyle go spaliłem. 2:0

Po trialu skoczyliśmy wrzucić coś na ząb do restauracji położonej dokładnie pomiędzy sklepem a hostelem. Z bezpiecznych pozycji mogliśmy obserwować przemarsz całego tłumu dzikich pijanych zwierząt kibiców Widzewa, zaganianych eskortowanych przez śmieciarki, które zabiorą ich zwłoki po ich śmierci wozy policyjne z armatkami wodnymi.

UPDATE: Sachi nie daje mi spokoju, żebym poczynił uwagę, iż to byli kibice ŁKSu, a nie Widzewa. Ale tak na serio, to co za różnica, czy kundel ma w sobie 10% buldoga i 8% boksera, czy na odwrót? ;)

Z kamerą za Kubą #1
Następnie w hostelu zaczęło się ostre siedzenie nad ostatnimi poprawkami, które trwało spokojnie do trzeciej w nocy. Ponieważ niektórzy byli bardziej zainteresowani piciem niż side'owaniem się, efekty mogłby być różne. W szczególności nasz pokój miał duże problemy z pójściem spać, ponieważ Zolirex wszedł do poszwy na kołdrę, a następnie biegał w niej dookoła, udając człowieka-kondoma. Później miał problem, aby to cholerstwo z siebie zdjąć. Jeszcze później odkrył, że wspinaczka po pijaku na piętrowe łóżko jest znacznie trudniejsza, niż człowiek sądzi na trzeźwo. Prawie się zabił, ale w końcu zaległ na materacu, dopóki Anoteuss nie przypomniał mu, że miał iść do toalety. Śpiący piętro niżej Quentim kategorycznie stwierdził, że nie życzy sobie, żeby cokolwiek na niego kapało, więc pijany czy nie, ma zejść na dół i udać się na koniec korytarza do łazienki.

(kliknij aby pokazać/ukryć)

Na szczęście następnego dnia nawet Samanthar jakoś zebrał się na czas i szybkim krokiem ruszyliśmy pod expo, gdzie przyjechała reszta graczy z całej Polski i nie tylko. Niestety okazało się, że przepadł pomysł na rozciągnięcie rund do 50 minut; wiadomo, kto nagle zaczął kręcić nosem, ale trudno, i tak bym nie grał tego Mystik Woka. ;) Nie trafiłem na żadnego Niemca, więc mogłem na luzie pogadać sobie z przeciwnikami nawet w trakcie gry, zwłaszcza kiedy było już wiadome, że żaden z nas nie osiągnie niesamowitych sukcesów. Chociaż kiedy wszedłem do sali i zobaczyłem, jak Izo stoi nad Kalim i rozstrzyga judge calla, to miałem tylko nadzieję, że puszka w plecaku ochroni mnie przed ewentualnymi zbłąkanymi pociskami, jeśli panowie postanowią wytłumaczyć sobie parę spraw. ;P

(kliknij aby pokazać/ukryć)

A teraz moja historia: od prawie trzech tygodni testowałem w sekrecie Altergeisty. Liczyłem się z tym, że Benger i Sachi domyślą się moich planów, skoro kupiłem od nich po Multifukkerze, ale chciałem zasiać ziarna wątpliwości, więc wykonałem kilka zakupów (lub markowałem zamiar ich wykonania) wskazujących na inne decki, takich jak core do Sky Strikerów, Izoldy czy Millenium-Eyes Restrict. W zeszłą niedzielę na turnieju w Katowicach kupiłem boxa FLOD. Zanim ludzie zebrali się, żeby obserwować dropy, otworzyłem w samotności pierwsze 4 paczki i w jednej z nich znalazłem Infinite Impermanence. Postanowiłem ukryć przed światem fakt posiadania przeze mnie tej karty, więc szybko schowałem ją do kieszeni, wyjąłem z extra decku Suckerkę, włożyłem ją do boostera, a booster do boxa. Następnie, kiedy ludzie się zebrali, udawałem że jestem zawiedziony "drugą" Suckerką i trzecim Super Buddy Force. :szatan: No, niby się udało, bo nikt nie spodziewał się z mojej strony Wiecznej Nietrwałości, ale i tak użyłem go tylko raz w ciągu turnieju... :P

Co do samego turnieju, to naprawdę nie potrafię wyjaśnić, co do cholery się stało. Co prawda rozszerzoną maturę z matematyki pisałem już jakiś czas temu, ale na ile pamiętam, to zgodnie z rozkładem statystycznym powinienem takie ręce i banishe widzieć na przestrzeni kilku turniejów, a nie w ciągu jednego dnia. Oczywiście mógłbym po prostu uznać, że a) jestem c*****y i b) nie umiem grać tym deckiem, ew. także c) nie umiem złożyć Altergeistów. ;D Jednak na moją obronę chciałbym dodać, że build nie różnił się znacząco od typowych, a talia działała znacznie lepiej przez ostatni tydzień testowania i zaczęła od nowa dobrze się sprawować, jak tylko MPki się skończyły -.-' Niewątpliwie jednak zagranie moim smokecreenem z poprzedniego dnia przyniosłoby mi znacznie lepsze efekty, także ostatecznie:



Runda 1, vs. Lonely Banana, Mekk-Knight Invoked

Akurat Mechaba była tą jedną kartą, której w extra nie miałem, przez co dwie Ghost Reaper & Winter Cherries na ręce stały się strasznym deadem. Pierwsza runda przyniosła nam obydwu nieciekawe resolve'y Desires; Banana stracił wszystkie inwokacje, a ja wszystkie Multifakery. Wobec tego nasza gra sprowadziła się do głaskania sie nawzajem potworami, a jako że jego potwory mają przeciętnie o 1000 ataku więcej, to pogłaskał mnie konkretnie. W G2 moja ręka składała się bodajże z dwóch Ashek, dwóch Drolli i Desires. Zacząłem od dzbanu i pozbyłem się wszystkich Marionetkarzy, a w dodatku nie dobrałem niczego, bo przeciwnik też miał Ash. 0:2

Runda 2, vs. Viet, World Chalice

W pierwszej grze zaczął od Brilliant Fusion i postawił pole z Tri-Gate Wizardem, którego wobec braku handtrapów nie obszedłem, no bo banishe i negacje. W drugiej grze odpaliłem Desires i zbanishowałem sobie obydwa Altergeist Silquitous oraz Impermanence, także ten. Obsetowałem się floodgate'ami, ale na pierwszy z nich dostałem Red Reboot; wszystkie moje trapy stały się bezużyteczne i wbił mi OTK. 0:2

Runda 3, vs. kkołodziej, Cyberse

W G1 Fragrancja go zabiła. Była to w dodatku pierwsza i jedyna gra, w której Altergeisty wysypały się dokładnie tak, jak powinny, dzięki czemu udało mi się wstawić łańcuszek linków w postaci bodajże Knightmare Unicorn, Phoenixa i Hexstii. Ta ostatnia wraz z Protokołem ponegowały wszystko, co się ruszało, a reszta została wrócona do ręki/decka. W G2 wyglądało to bardzo podobnie, z tym że zamiast Fragrancji pierwsze skrzypce odegrał Skill Drain. 2:0

Runda 4, vs. Zolirex, Infernoid Darkness

w pierwszej grze radziłem sobie całkiem nieźle, głównie dzięki Multifakerowi, dopóki nie popełniłem błędu, wzywając Cerberusa, żeby pozbyć się jednego z dużych infernoidów. To pozwoliło Zolirexowi odpalić Void Imagination i zdewastować moje pole, a następnie zabić mnie kombinacją Onucu & Seistsemas. W drugiej grze odpaliłem, jeden po drugim, Imperial Iron Wall, Fragrance, Protokół i Multifakera. Następnie bez utraty punktów życia zabiłem go atakami Altergeist Silquitous i Fakera, rzucając przy okazji Ashkę na Decatrona. W G3 postawił pole z 3 negacjami i Lair of Darkness , ale udało mi się je obejść. Problem w tym, że przy okazji straciłem trochę LP, a do terminacji została minuta, więc nie zdążyłem się rozkręcić (a mógłbym, bo miałem Fukkera na łapie). 1:2

Runda 5, vs. Darek, Lightsworn

W pierwszej grze udało mi się wstawić dwie Hexstie, dzięki czemu zanegowałem Charge i Recharge. Kosztowało mnie to większość pola, ale na szczęście Brygada zmillowała mu same karty, które wolałby dobrać (raigeki, soul charge), więc też został prawie bez zasobów. Bumpowałem Raidena Silquitousem i atakowałem Marionetkarzem, zbijając go w końcu do 900 LP, kiedy scoopnął. G2 i G3 wyglądały bardzo podobnie. Otóż mam po sidzie 11 outów na Royal Decree w decku. W obydwu grach dostawałem Decree na mordę natychmiast po zakończeniu pierwszej rundy przeciwnika i w obydwu grach nie dobrałem żadnej z owych 11 kart przez kolejne 4-5 tur, podczas gdy on bił mnie Minervą. Przy okazji tu był chyba najśmieszniejszy judge call tych MPków, kiedy to dochainowałem Manifestację do aktywacji Decree, zaś mój przeciwnik upierał się, że nie mogę, gdyż... na jego karcie jest napisane, że neguje efekty wszystkich trapów. Tzn. w momencie jej odkrycia. Czyli że nie można chainować trapa do decree. Biedny Hunt nie mógł początkowo w ogóle zrozumieć, w czym leży problem, ale potem wspólnymi siłami wytłumaczyliśmy koledze, czym są chainy XD 1:2

Runda 6, vs. Tuptupek, Cyber Dragon

W pierwszej turze obsetowałem się, więc kiedy z Cyber Dragona i Galaxy Soldiera zmontował Novę, to miałem już gotowy Skill Drain. Wobec tego postanowił nie wzywać Infinity, tylko zaatakować. Oczywiście bumpnąłem mu kartę Silquitousem. Wciąż chciał mnie niszczyć swoimi beaterami, ale Hexstia z 3100 ataku ukróciła te zapędy. W G2 dobraliśmy po bricku - moja talia, opierająca się na trapach, dała mi 5 monsterów, a jego talia, opierająca się na monsterach, dała mu 5 spelli (Overload, Instant, Power Bond i dwie sztuki tej searcherki, która wymaga cydry w GY). Wygrałem, bo spelle jednak nie wbijają obrażeń. ;P 2:0

Runda 7, vs. Tyson, Altergeist

Pierwszy raz przydały się na coś cherrieski w mainie. Mój przeciwnik, poza hexstiami, miał w extra: 1 Altergeist Kidolga, 1 Altergeist Primebanshee i 1 Triple Burst Dragona.  ??? Wygrał kostkę, zaś na start miałem dwie Fragrancje, następnie jako szóstą kartę dobrałem Imperial Order, bo to taka przydatna rzecz w mirrorze Altergeistów. Druga gra trwała długo, wzajemnie bumpowaliśmy/sendowaliśmy z Meluzyny różne rzeczy. W końcu dobrał kaiju, który dzięki efektowi Silquitosa mógł być używany dwa razy na turę, co wyczyściło moje pole z potworów. Koniec końców zbił mnie do zera, samemu mając już chyba tylko 1400 LP. 0:2

Jakkolwiek komicznie by to nie brzmiało, godzinę po zakończeniu siódmej rundy deck nagle zaczął śmigać; zagrałem na Tomo z Gouki deckiem i nagle wszystko działało, tak, jak wcześniej na testach: cherrieski wywalały mu extra, silquitosy bumpowały do ręki, negacje negowały, floody hamowały, a prawie wszystko uciekało spod targetu. Moja konkluzja jest taka, że albo mam schizofrenię, albo wszyscy przeciwnicy mnie stackowali, albo te MPki były najbardziej nieprawdopodobnym zbiegiem okoliczności, jaki przydarzył mi się w tej karciance :P

Nawiasem mówiąc, w piątej rundzie siedziałem przy przedostatnim stoliku, kiedy obok nagle klapnął zeszłoroczny wicemistrz Manuel Mohr, w swoim charakterystycznym kaszkieciku na głowie. Nie wiem czym grał, ani czemu zwarzywił równie mocno, co ja, ale widziałem jak zgrzyta zębami, grając na ludzi którzy muszą wołać Hunta, żeby dopytać, czy Synchro Summon jest Special Summonem XD

Na zdjęciu poniżej: prawdziwi bohaterowie tych mistrzostw, czyli, cytując Sachiego, "sędziowie-zwierzęta przyłapani na żarciu w Macu". :P
(kliknij aby pokazać/ukryć)

Po ogarnięciu jedzenia i szybkich zakupach w monopolowym wróciliśmy do hostelu, a jako że noc była młoda, to Sachi wyciagnął jakąś grę będącą wariacją na temat mafii. Tu było o tyle zabawne, że im później się robiło, tym więcej alkoholu w sobie mieliśmy, tym częściej myliliśmy zasady i zaczynaliśmy się przekrzykiwać, przez co ok. 3 w nocy ktoś podpieprzył nas do ciecia o imieniu Kirył. Może to i dobrze, bo Benger po opróżnieniu kolejnej szklaneczki spędził całą rundę patrząc się zamglonym wzrokiem w stół, a Samanthar tak bardzo chciał udowodnić swoje racje, że wpędził resztę grupy w pętlę logiczną i w efekcie sam odpadł.

Następnego dnia rano słyszałem rozmowę ciecia Kiryła z innym gościem hostelu:
- Your family is so nice. People with families are nice. People without families [tu zerka przez ramię na mnie, Xariego i MarkBassa], not so much. XD

Z innych ciekawych momentów:

Samanthar wiedział, że zbliża się terminacja, ale myślał, że ma doliczony czas, ponadto nie zauważył Izo stojącego za jego plecami, więc spóźnił się z wejściem w Battle Phase. Nasz judge zakomunikował mu to, nachylając się nagle koło niego, co skróciło życie Rafała o kilka miesięcy. Nazwał to potem nowym rodzajem wykroczenia, "judge playem". XD

Członkowie CRSu o Xarim:
- Gdzie jest ten młodszy brat Bengera?

"Jak grasz z Niemcem i zbliżasz się do terminacji, to pamiętaj, że masz Draw Phase, Standby Phase, a potem jest Hymn Phase."

Z kamerą za Kubą #2
Następnego ranka po MPkach Zolirex oddaje Arashelowi pożyczony deck (Infernoidy). Arashel sprawdza czy wszystko jest i nagle zamiera.
- Dlaczego Reasoning jest w side decku?
- Bo go wyside'owywałem.
- Dlaczego?
- Bo jest c*****y.
- W Infernoidach?!?
- Tak, zawsze mi milluje jakiegoś spella i summonuje ashkę/ogra. Co ja mam z tym zrobić?
- Patruleę i synchro w Black Rose?
- Jaką Patruleę jak mam dwa spelle na GY i pustą rękę?
- Jak to nie masz nic na ręce i dwa spelle w GY? Ktoś ci zrobił triple omega combo? Gdzie się podziały twoje pozostałe karty?
- Nie wiem. Ale jest c*****y.

(kliknij aby pokazać/ukryć)

Konkluzja: obessałem jak nigdy wcześniej, ale i tak fajnie było :)
« Ostatnia zmiana: 05 Czerwca, 2018, 14:48:36 Nimrod »

Miki

Odp: [2018-06-02][Łódź] Mistrzostwa Polski 2018
« #6 03 Czerwca, 2018, 22:00:13 »
0
Postaram się coś napisać :)

SandoRo

Odp: [2018-06-02][Łódź] Mistrzostwa Polski 2018
« #7 03 Czerwca, 2018, 22:20:16 »
+10
No przydałoby się coś napisać po takiej dużej imprezie xD

Dzień 1:

Prosta droga do Łodzi z małymi epizodami, bo co to za podróż bez przygód. Pierwszy raz byłem w Łodzi i o dziwo miasto od razu mi się spodobało. Stary rynek, okoliczna architektura i wszędzie zielono. Żyć nie umierać, aż zazdroszczę, że nie jestem z Łodzi xD. Wpadliśmy na chwilę do Shop Gracza z Radkiem, pogadaliśmy tu z lokalnymi przyjaciółmi. Na miejscu Spotkaliśmy też Reggiera. Pomogliśmy chłopakowi ogarnąć deck, by miał większe szanse. A że skoro był to dzień dziecka, dostał na pożyczkę parę kart, które mogły mu pomóc na MP.
Wieczorem ostatnie testy w hoteliku i spisywanie deck listy. Byłem w mieszanym trochę, bo testy z Siedlec były mniej więcej dobre, ale na taką skalę mogłyby nie wystarczyć.

Dzień 2:

Po 7 byliśmy gotowi i zwarci. Gdzieś o 8 na miejscu pochodziliśmy trochę sobie, pohandlowaliśmy sobie, obczailiśmy konkurencję ^^ Szybki zapis i mogliśmy przejść do najbardziej wyczekiwanej części dnia :D I od razu cytuję klasyka. Jak coś przekręciłem w opisywaniu, to proszę o poprawienie, a nawet o sprostowanie. Wiadomo czasem człowiek wszystko nie spamięta xD

Turniej:

R1 Viet (Wordl Chalise)

Dobry znak. Przekręcili moje nazwisko xD Na szczęście nr cossy się zgadzał więc show must be go !

G1: Viet słabo zaczął. Nie miał odpowiedzi na Ash Blossom & Joyous Spring gdy wezwał z venus Saryuja Skull Dread 6500 k lp bez pola. Szybkie usunięcie Saryuji i gra.

G2: Tak samo co w 1. Viet nie miał pola a poszedłem pod OTK.

R2 Fifi (Invoked- Sky Stricker)

G1: Nie wiedziałem czym gra Fifi. Jednak pozwolił mi iść jako pierwszy. Gra była zabawna bo obaj słabo dobraliśmy i tutaj grały same Ash Blossom & Joyous Spring xD
Koniec końców zacząłem się bawić z Trickstar Holly Angel gdzie spaliła Fifiego. Największe dziwienie Fifiego wywarła Trickstar Lilybell. Mała nie pozorna, która wytańczyła wygraną ^^

G2: Nie fortunie dla Fifiego znowu dał mi iść 1. Zemściło się to znanym wszystkim combem Trickstar Reincarnation + Droll & Lock Bird.

R3: Kali ( Trickstar Sky Stricker)

Opisywać nie będę już, bo już Kali opisał, ale dodam, że gdyby nie ten fatalny błąd z mojej strony w G2 możliwe, że graliśmyby G3. No nic za błędy się płaci, wysoką cenę xd

R4: Wyleciało kto to był, z góry przepraszam ( Altergeisty)

Też ogólnie opiszę, bo to głównie były przepychaniki, które skończyły się na 2-1 dla mnie. Co zabawne to to, że gdyby nie mój fart to prawdopodobnie bym znowu przegrał. O dziwo
Trickstar Light Stage trafiłem wszystkie jego solemy, jakie miał w decku xD 100 % skuteczności. Dzięki temu dobrze kontrowałem altergeista swoimi trapami i mogłem go bić bez problemów.

R5: Miki ( Sky Stricker)

G1: Nie miałem nic do gadania, nic nie dobrałem co chciałem. Plus miał Sky Striker Mecha - Widow Anchor wiięc nie było sensu go bić z Lily, gdyy nie mam Lycoris na ręku. Praktycznie robił zemną, co chciał.

G2: 4 sety. I akurat musiał trafić w Solemn Warning. Potem rozbroił resztę setów i gra.

R6: MatiasK96 Wyznawca Wahadła xD (Pendulum Odd-Eyes)

G1 i G2 były podobne. 2 razy zanegowałem smoczą wersję Foolish Burial Ashką. Nadziewał się na trapy. Gryfon OP z Iblee. xD Trochę się bałem, że mogę to przegrać, bo nic na penduluma w side nie maiłem.

R7: Niemiec (Zimbawe czy jakoś tak) Spyral

G1: Wygrałem kostkę i się rozstawiam z setami. Jego tura. Krzyczy do mnie BP. I już się czerwona lampka zapaliła. Evenly Matched ! Nie ryzukując, że to bait odpalam Trickstar Reincarnation. No i miałem rację 1 Evenly z dnia. Potem poszło z górki. Negowałem mu wszystko co rzucił.

G2: Tak się rozstawił, że miałem tylko jednego Ghost Ogre & Snow Rabbit trzymałem go specjalnie na Heliksa. No niestety nie pomogło to. Przejechał mnie.

G3: 5 min do terminacji. Wygrałem tylko dlatego, że dobrałem Scapegoat. 5 potów w defie z tego Lycoria go spaliła za draw. Nie zdążył. Jedyna gra gdzie tu terminacja mi wygrała.

Skończyłem z 5-2. Myślę sobie. Ok mam top 16 a celowałem w 20 coś. Wywieszają wyniki i ......
(kliknij aby pokazać/ukryć)

Zacząłem skakać i drzeć z radości na całe expo!! Większość z was pomyślała no wariat. No i w sumie się nie dziwię, bo też bym tak pomyślał. Po prostu nie mogłem opanować tej niekontrolowanej euforii. Nawet Izo złapałem i wyciskałem go z radości xD Człowiek jedzie na MP nie liczy na wysokie miejsce a tu taka niespodzianka. Przepraszam za te ekscesy z mojej strony wtedy.

Runda eliminacyjna:

Rewanż z Kalim. O Panie nie druga szansa. Nie mogłem tego zmarnować. Skupiłem się w 100%.

G1: Wygrałem kostkę. Szanse na wygarną zrosły. Udało się Kaliego zbić do małego LP dzięki Topologic Bomber Dragon i musiał uważać gdzie co wstawia, by Bomber nie wysadził main Zona. Dobra udało się ugrać.

G2: No niestety zatańczył trickstarami mi na nosie xD.

G3: Przepychanka, której miałem duże szanse. Oberwał Red Reboot i sytuacja była kiepska z jego strony. Próbowałem wysadzić sety za pomocą Topologic Trisbaena. Nie wypaliło. Później musiałem zaryzykować. Link 4 albo gra. Do wyboru Knightmare Gryphon lub Topologic Bomber Dragon. Postawiłem na gryfa niestety miał Scapegoat i z niego mógł zrobić jeszcze Firewall Dragon. Gdybym się zdecydował na Topologic'a mógłbym na jego Scapegoat odpowiedzieć swoim Scapegoat i wysadzić pole. Może by to coś ugrało. A tak szukałem Dark Hole lub Trickstar Reincarnation. Te dwie karty mogły mnie wyratować. Zamiast tego dobrałem dwa Terraforming które były martwe, bo wcześniej z