Temat raportowy turnieju [2018-03-17] [Katowice] Pijoki z Katowic: Klątwa Czarnego Missa
Jako, że Lampart dokonał tryumfalnego powrotu, popełnię post:
Primo - W odniesieniu do raportu z krakowskiego "Ostatniego tchnienia lutego": Zolirex wydał przy mnie 220 złotych na kolejnego Electrumite'a, po czym w trakcie turnieju dowiedział się, że nie umie tym deckiem grać. XD Sachiego trzeba było powstrzymywać przed uduszeniem go, a Korni już tylko chował twarz w dłoniach, kiedy widzieli, co wyrabia z biednymi magikami.
Secondo - Muszę sobie kupić statyw albo coś, bo przez mój alkoholizm zmęczenie obraz na moim pseudo-streamie za bardzo się trzęsie. Albo to szok wywołany tym, że nie wygrałem ani jednej kostki.
Terzo - Dziękuję Sachiemu i Bengerowi za propozycję, ale osobiście uważam, że zdecydowanie mnie przeceniacie :P
Runda 1, vs. Matikers, Burning Abyss Phantom Knights
Kolega grał talią pożyczoną od Zolirexa, a to już zły znak. Wygrał kostkę i postawił Dantego, który oberwał na efekt Ashką. Z mojej strony wstawiłem Predaplant Ophrys Scorpio, który nadział się na Phantom Knights' Fog Blade, więc poświęciłem go pod Slayera. Matikers dobrał z allury Tour Guide From the Underworld, który oberwał z drugiej Ashki. Wobec tego wezwał Dark Armed Dragona, który zużył dwa potki z grave'a na zniszczenie slayera, a trzecim próbował usunąć mojego TiSa, którym okazał się Scapegoat. Czując Borrela nosem zaczął wzywać z ręki kolejne BA, które niszczyły się, szły na GY i dostarczały w ten sposób więcej paliwa dla DADa. Co prawda udało mu się wyczyścić kompletnie moje pole, ale został bez kart na ręce i potworów w GY. W swojej turze dobrałem pyszny combo piece pod postacią Solitaire'a, a następnie przejechałem się po nim nowym Slayerem i Shogunsagą z 5400 ATK, na co już nie dobrał odpowiedzi. W G2 bricknął, bo nie mógł zrobić niczego konkretnego po tym, jak wyrzuciłem mu jedyną grywalną kartę omegą. W następnej turze dostawiłem Trishulę, która zbanishowała m.in. Crane Crane i Fiendish Rhino Warriora. 2:0
Runda 2, vs. wsmbwsmb, Subterror
Pierwsza gra przypominała odwróconą sytuację z szybkiego morderstwa na początku listopada; wsmb zużył całą swoją rękę, stawiając pole złożone z The Hidden City, trzech subterrorów i Imperial Iron Walla. Normalnie ta ostatnia karta mocno by mnie przyblokowała, ale nie tym razem. W swojej turze użyłem Uni i Vendread Charge, aby znuke'ować pole Black Rose Dragonem, a następnie wstawić slayera. Przeciwnik dobrał następną kartę i scoopnął. W G2 bricknąłem, ale udało mi się pozbyć 3 jego potworów, podstawiając za nie Sphere Mode'a, a następnie jakimś cudem wykręcając Bagooskę. Przez tapira moja sfera nie chciała do mnie wrócić, więc wsmb poświęcił ją pod subterrora. Przez kolejne tury dobieraliśmy karty - ja czekałem, aż dobiorę jakiś element combo, a Wojtek budował pole, żeby wbić mi OTK, jak tylko Bagooska spadnie. Na jego nieszczęście, w tej samej turze, kiedy Bagooska wreszcie zniknęła, dobrałem w draw phase Evenly Matched. Zostawił sobie jednego face-down subterrora, więc dla bezpieczeństwa ponownie jeszcze zaorałem pole Black Rosem, a na koniec dodałem Omegę, który przywrócił mi Mezucza z banisha i pozwolił w następnej turze zbić jego LP do zera. 2:0
Runda 3, vs. Lampart, True Draco
Lekki brick, ale przynajmniej rzuciłem Ashkę na Pot of Deires. Wstawił Majesty Maiden, the True Dracocaster z dwoma setami. Kiedy w swojej turze próbowałem zacząć zabawę od Solitaire'a, odpalił TK Return i wezwał Master Peace'a, przerywając mi play. Niestety, nawet podwójny slayer nie mógł mnie w tej sytuacji uratować, chociaż pragnę podkreślić, że próbowałem. W G2 miałem dobre otwarcie, bo zrobiłem slayera banishującego backrow i podparłem go Zombie Worldem. To mocno przystopowało ambicje Lamparta, który nie mógł wzywać przez tribute swoich potworów. Jak na złość dobrał jednak dwie sztuki True Draco Apocalypse, którym niszczył swoje zasetowane spelle i trapy w momencie, w którym targetowałem je slayerem, zbijając mojemu ritualowi atak do śmiesznie niskich wartości. Udało mu się zniszczyć zombie world, ale natychmiast aktywowałem kolejny :P Trochę go poobtłukiwałem, ale zrzucił na GY Ignisa, a następnie wskrzesił go Returnem i zaczął bić. Odgryzłem się, montując kolejnego slayera, a potem wskrzeszając jeszcze jednego. Warto dodać, że przez cały ten czas nie dobrałem nic z shiranui ani predaplantów, więc mój wymarzony Beelze pozostawał poza zasięgiem :( W końcu wygrał, bo mój trzeci ritual spell został zanegowany przez Solemn Judgment i już nic konkretnego nie mogłem wezwać. 0:2
Runda 4, vs. Samanthar, True King Dino
G1 - Zrobił Agnimazuda, zbanishował mi Lonefire Blossoma Trishulą, postawił VFD i graj. Na preprepkę dostałem z Ashki, a w następnej turze dodał kolejnego Agnimazuda, UCT i mnie zgwałcił.
(https://i.imgur.com/NpVI2jc.gif)
Miałem taką cegłę na ręce, że mógłbym zgłosić się do Trumpa, że zbuduję mu ten mur na granicy z Meksykiem. Jedyna dobra karta to było Zombie World - miałem nadzieję, że przyblokuje Samanthara na tyle, żebym cokolwiek dobrał, ale ten już na początku swojej tury rzucił z plaśnięciem jak od celnego liścia Cosmic Cyclone, a potem zgwałcił dokładnie w ten sam sposób, co w G1.
0:2
Runda 5, vs. smokaczka, BLS
No i rewanż. W pierwszej grze miałem kompletne deja vu, bo znowu całość rozstrzygnęła się w taki sposób, że odpaliłem dwa Solemny na dwa efekty kolejnych Black Luster Soldierów. Co prawda tym razem udało mu się wyjść obronną ręką, czyt. z potworami w polu, ale w End Phase odpaliłem owce i w swojej turze zmontowałem Borreload Dragona, który je ukradł i poszedł po grę. W G2 smokaczka miał pecha, bo dobrał cegłę porównywalną z moją w poprzedniej rundzie - mógł tylko zasetować D.D. Crowa i oddać turę, co przy moim pakiecie standardowym Omega & Slayer było zdecydowanie za słabą obroną. 2:0
Tym razem udało mi się nagrać trzecią grę pomiędzy Samantharem a hidanem, który grał pożyczonym True Draco i tak mu się spodobało, że postanowił sam takie złożyć :)
https://youtu.be/gEQ-8uGpbUk
Tak jak wszyscy podejrzewali, nagrody okazały się najlepszą częścią turnieju, ponieważ do wyboru były m. in. dwie ashki, dwa demisy, raigeki i inne dobra w postaci elementów ABC czy różnych handtrapów. Dzisiejszy turniej przyniósł powstanie prawdopodobnie pierwszej w Polsce drużyny z dwiema dywizjami - turniejową i 4funową, którą wspólnie stworzyli Sachi, Benger, Samanthar i MarkBass. Także ten, powodzenia :P