Drugi turniej po powrocie i NIECO lepiej złożona talia (tj. bez testów i bez paru istotnych kart xd). Bazar średni z oczywistych przyczyn i takoż boosty za wpisowe. Let's duel!
U: Nadal nie do końca pamiętam wszystkie gry, jakbym coś poplątał - pisać.
1. vs ak1r4 (Paleozoic Frog) 2:1 Pierwszy mecz i od razu progracz, cool.
Upstart Goblin akiry w ramach miłego powitania (:D) i
Card of Demise po 5 setów (
). Miałem niezłą rękę i wymusiłem sporo negacji, ale nie udało się skończyć z
D/D/D Duo-Dawn King Kali Yuga (
Solemn Strike).
Toadally Awesome po drodze, kolejne wymuszanie negacji i udało się wpuścić
D/D/D Super Doom King Bright Armageddon, który pozwolił mi dociągnąć wygraną mimo wysiłków akiry, by odwrócić sytuację (also, chyba zrobiłem niedozwolony play wskrzeszając Kaliego, nie wiem, czy to coś zmieniało).
G2 Już w terminacji,
Solemn Strike w kluczowym momencie nie pozwolił mi wyrobić z lp, mimo całkiem niezłej sytuacji.
G3, bo nie ma remisów. Ak1r4 wyjątkowo niemrawo, podczas gdy ja miałem playe (Siegmeyer?). Scoop phase i pierwszy mecz mój.
1:0
2. vs Kali (Mythical Beast Pendulum Magician) 1:2Po prograczu przyszła pora na PROgracza z top tierem... incoming lose.
Pierwsza przyzwoity start... tj. ręka, bo przegrałem kostkę (jak w prawie każdym meczu). Próbowałem się wybronić, ale trzy negacje (no, powiedzmy) to trochę za dużo. Super Jasny Synchro trochę go przyblokował, ale bez
Dark Contract with the Witch padł po zboostowaniu jednego z magików do 3700.
G2... ło matko, co to była za gra.
Zacząłem bez możliwości zrobienia jakiejkolwiek fuzji (tak sądzę ._.) i musiałem robić zachowawcze zagranie, by nie przegrać z
Evenly Matched. Tak, dobrał je. :D Ale nie zrobił żadnego zagrania. Wat. Kolejne tury podobnie - moje próby zagrania czegokolwiek były negowane, a jakimś cudem dobrałem wszystkie spelle wymagające potwora (
Monster Reborn,
One for One,
D/D Necro Slime etc.), a dopiero na końcu bezużyteczne już
Solemn Strike. Natomiast kali nie dal rady dobrać wysokiej skali, a dzikie
Rivalry of Warlords nie dawało mu innych zagrań z
Supreme King Dragon Darkwurm na polu. W pewnym momencie doszło do tego, że wskrzesiłem
D/D Necro Slime (tak, Necro Slime) w defie i spasowałem turę. xD Po drodze przewinęło się drugie
Evenly Matched, ale z pola, więc zostałem z dwoma kartami. Kali nadal bez opcji na grę, podczas gdy mi udało się coś ukręcić. Najdziwniejszy win, ale win.
G3 powtórka z G1 tylko z gorszą ręką. Nothing to do here.
1:1
3. vs Matematyk (Abecadło) 1:2
G1 Jak napisał wyżej, start od zagrań od
Imperial Order, podczas gdy ja mam wszystkie spelle świata, żeby robić combo. Skill. xD Nie zrobiłem nic.
G2 Gwałt w drugą stronę, grę przypieczętował
Solemn Strike na
Gold Gadget.
G3 Już więcej gry po obu stronach, ale nie dobrałem wystarczająco dobrze, by skontrować
ABC-Dragon Buster podpartego trapami. Lose
1:2
R4 vs Viet (Windwitch Ritual Beast) 2:1G1 miałem zagranie, ale zepsułem je, kończąc "tylko" z
Crystal Wing Synchro Dragon i D/D. Niemniej podparcie
Solemn Strike wystarczyło, by Viet scoopnął bez większych zagrań.
G2 Gwałt w drugą stronę, częściowo przez własne błędy (zapomniałem o
Ritual Beast Ambush plus zrobiłem durny side). Viet wygrał na 8k lp. xD
G3... cóż, miałem zagrania, ale i tak udało mi się zepsuć. Tyle że przeciwnik nie dobrał NIC, dzięki czemu miałem czas na kolejne zagrania. Win, sorry Viet, magia yugioh.
2:2, czyli bardzo dobrze (no co - nic nie testowałem, nie znam decków, nie wiem nic xD). Z nagród cra...
Vendread Battlelord, nabyłem
Solemn Strike i
Pot of Desires (:/).
Prawdy i wnioski:
- Grałem Desires. I utwierdzam się w przekonaniu, że ta YOLO karta nie jest dla mnie. :|
- Warzywię. Nie znam combosów. Nie ogarniam linków. Nie wiem nic.
- Ten moment, gdy wymuszenie kilku negacji nadal zostawia oppa z opcjami na obejście nietargetowalnego szajsu(pozdro, Kali). :x
- Zabawne gry mimo wszystko, mimo absolutnie rakowatych zagrań (nie z mojej strony, bo warzywię).
- Dzięki wszystkim za pożyczkę kart, przydały się. :) I specjalne podziękowania dla Uniego za D/D Ghosta.
Do następnego.