Jako, że Zolirexa będzie jutro bolało podwójnie, popełnię post:
Primo - normalnie najlepsze karty wylosowałaby Soulstealer, ale ponieważ paczki rozdzielał KtoPyta, to najlepsza trafiła do mnie. W trzecim boosterku znalazłem Evenly Matched i w zasadzie już mógłbym wyjść, ale zobaczyłem konkretną ilość Krawlerów, więc zdecydowałem się je wypróbować

Secundo - najbardziej rakowym combem sneaka okazało się trio Altergeistów - Camouflage, Silquitous i Kunquery. Wystarczyło wezwać Silquitous, podpiąć kamuflaż, negować ataki przeciwnika Kunquery, a pod koniec jego rundy cofać ją z powrotem na rękę wraz z jakąś kartą oppa efektem Silquitos, w międzyczasie napieprzając w niego z dowolnych innych monsterów. W moim wykonaniu doprowadziło to do stanu wrzenia zarówno Quentima, jak i KtoPyta.
Tertio - jednak pomimo tego, co napisałem wyżej, absolutnie największym MVP zostaje Amano-Iwato, które z najlepszym atakiem (poza short printem Muscle Medic) pozwalało bezpiecznie atakować w swojej turze i Krawlery, i Altergeisty, a pod koniec tury grzecznie wracało na łapę, żeby twoje własne Krawlery i Altergeisty mogły bez przeszkód działać w turze przeciwnika.
Runda 1, vs. Szefo09
Zasetowałem
Krawler Dendrite'a, z jego efektu zrzuciłem
Krawler Spine'a, w następnej turze zasetowałem
Krawler Glial, a jego efekt przywrócił mi obydwa Krawlery z grave'a. W swojej turze flipnąłem je, zniszczyłem monstera przeciwnika, zlinkowałem po
X-Krawler Neurogosa, dostawiłem
Muscle Medic i zacząłem bić na zmianę - Medic usuwał potwory, a Neurogos walił directem i tak to z grubsza się potoczyło. W G2 chciałem narobić sobie plusów z
Backup Squad, ale karta zeszła od
Krawler Axon przeciwnika. Wróciłem mu do extra
X-Krawler Synaphysisa
Altergeist Silquitous, ale w swojej turze dobrał
Amano-Iwato i kompletnie mnie zablokował, a miałem za mało kart na łapie, żeby coś ugrać. G3 zaczęliśmy od zderzenia Autorokketów. Przeciwnik wstawił linkowego Krawlera, ale ja dobrałem
World Legacy Pawns i zaczęła się zabawa niczym z Subterrorami i Hidden City. Rozwaliłem mu linka, rozwaliłem mu potwory, które wezwał sobie z jego efektu, a potem jeszcze wstawiłem Silquitous z podpięciem kamuflażu. Weszliśmy w terminację z moją przewagą w wysokości 800 LP. Kiedy nadeszła ostatnia tura (przeciwnika i meczu) miałem
Vendread Striges w defie, chronionego przed atakami Altergeista i jednego Krawlera w ataku, którego i tak flipnąłbym face-down z Pawnsa, więc nie miał żadnej opcji na zadanie mi obrażeń. 2:1
Runda 2, vs. KtoPyta
Wstawiłem Silquitous i Muscle Medica, ale ten drugi zerwał z
World Legacy Clash, które zbiło go do 400 ATK poprzez banish
Lunalight Crimson Foxa. KtoPyta wstawił
Capacitor Stalkera, ale zanegowałem atak
Altergeist Kunquery, a w swojej turze dobrałem jeszcze kamuflaż, więc w zasadzie nie było już o czym mówić. Próbował się jeszcze bronić kolejnym Crimson Foxem, ale wszystko bezlitośnie wracałem mu na rękę. W G2 czymś mi tam przerwał play, a sam wstawił Crimson Foxa i tokena z
One-Time Passcode. Miałem coraz gorszą sytuację, bo wstawił
Number 41: Bagooska the Terribly Tired Tapir i zbił mnie w sumie do 3000 LP, kiedy nagle podeszło mi Evenly Matched i zbanishowało mu wszystkie karty poza jednym setem. Nie podniósł się już z tego, zwłaszcza że w ramach kontry wpuściłem Altergeisty z kamuflażem. 2:0
Runda 3, vs. Quentim
Zacząłem w G1 z kompletem Altergeistów na ręce. Biedny Quentim. W G2 zasetował
Link Infra-Flier, którego rozbiłem Muscle Medikiem. W następnej turze pan pielęgniarz znowu oberwał od World Legacy Clash, przez co szybko zszedł. Miałem w polu
Backup Squad, Pawna i zasetowany kamuflaż, jednak gdy dobrałem Silquitous i próbowałem odpalić trapa, Quentim z dziką radością zanegował mnie przy użyciu
Broken Line. Zaczęliśmy zabawę w Krawlery, ale udało mi się wyrobić przewagę, ponieważ jego field spell dawał ATK i DEF wszystkim, a mój Pawns działał tylko dla mnie, chociaż na skutek Backup Squadu zaczęły mi się kończyć karty w decku i to pomimo wracania Krawlerów z grave'a. Ostatecznie zwycięstwo przyniósł mi Amano-Iwato, który blokował efekty Krawlerów Quentima przy ataku, pozwalając mi kąsać go za kilkaset LP co turę. 2:0
Podsumowując, zgarnąłem najlepszą kartę w secie i mam teraz dwie maty, żeby kłuć Zolirexa w oczy, więc ciężko mi sobie wyobrazić lepszy rozwój wydarzeń (no, może gdyby jeszcze ktoś wydropił Chimerę i mi ją sprzedał ;DD ). Krawlery są konsystentne, chociaż trochę brakuje im solidnego powera, a Altgergeisty są tak cudownie irytujące, że aż się łezka w oku kręci.