W sumie póki mam siłę to napiszę raport. Dziś będzie krócej, zmęczenie po 3 godzinach snu daje o sobie znać. Grałem True Draco Invoked Spellbook, gdyż stwierdziłem, że granie tym, co dobrze znam jest dla mnie lepsze niż przerzucanie się na mniej znane TD ABC.
R1 vs Miki (True Draco ABC) 1:2G1 zrobiłem combo, wstawiłem
Master Peace, the True Dracoslaying King.
G2 dostałem po d***e, Master Peace nie wybronił się
G3 w terminacji przegrałem zbyt dużą różnicą w życiu.
R2 vs Tranqui45 (DinoZefra) 2:0G1 dead hand, z którego wyszedłem zwycięsko
G2 pogwałciłem spelle Imperial Orderem, po czym pobiłem Dracosiem
R3 vs Icarus (Dinozaury, wersja aryjska) 2:1G1 dostałem OTK, lekko słaba ręka
G2 wzajemna wymiana ciosów, dobranie Aleistera z Topa uratowała mnie przed Conductorem. Z Raidjina i Aleistera zrobiłem Proxy Dragona, poszedłem po Mechabę, aby potem odbić się od kiepskiej sytuacji
G3 Dead z True Draco continuousami, ale Giant Rex nie umie atakować directly, więc to był plus sytuacji. Później wstawiłem Majesty Maiden, która wyszukała Mastera, dostała z Dark Hole'a, ale w kluczowym momencie wraz z Returnem posłużyła za pożywkę pod "Brokena".
R4 vs Kali (True Draco ABC) 2:0G1 Kali zaczął nietęgo, bo z Set Rotation wstawił mi Diagrama, a sam szedł w ABC Dragon Buster Combo. Sam wyszukałem invokację, trochę się pokręciłem, ale generalnie zachowałem przewagę. Generalnie gdyby nie słaba ręka oppa to byłoby inaczej, bo missplayów nie dostrzegłem żadnych, co najwyżej zmarnował kartę pod efekt ABC Bustera, aby zbanishować setowanego Desiresa.
G2 Rzuciłem Ghost Reaperkę na ABC Bustera, z topa dobrałem True Draco, więc trybutując setowanego Heritage'a zdjąłem aktywnego Fragrance'a. Potem po prostu ciupałem.
Skończyłem 4ty, a z boostów (cytujac Kaliego) "kał", którego poziom ratował
Trickstar Light Stage. Generalnie deck parę razy przydedził, jednak zdaje egzamin, to samo side składany na kolanie przez noc. Przyjemnie mi się grało, niedziela z YGO udana. Pozdrawiam wszystkich, którzy byli na evencie i do zobaczenia wkrótce!