Skubnę raporcik, chociaż turniej był tydzień temu XD
Tamtego dnia nagle znikąd w sklepie pojawiła się niemała grupka ludzi, i wyszły nam 4 rundy :>
R1 vs nowy gracz (PkBA 60 kart)
Myślałem, że już nie zobaczymy tego gracza po ostatnim debiucie, a tu miła niespodzianka
Tym razem dostał do rąk wyżej wymieniony dziwny twór, tylko niestety nie starczyło czasu na instruktaż, no i musiał uczyć się w biegu, co oczywiście nie wyszło na zdrowie jego wynikom tego dnia.
Pierwszą grę zacząłem ja, wystawiłem
Abyss Dweller +
Jurraegg Token na pole przeciwnika, spodziewając się że tym sposobem zabiję BA, no i nie pomyliłem się.
Drugą grę prowadziliśmy już dłużej, na spokojnie, opp dobrał
Spiritual Swords of Revealing Light i bronił się tym przez jakieś chyba 3 tury, mimo że nie było to skuteczne przeciwko
Ultimate Conductor Tyranno.
Ogólnie nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że to lipa jest te 60 kart. Co oglądałem rękę przeciwnika (po duelach rzecz jasna) były tam jakieś zapchajdziury i inne temu podobne karty, które wolałoby się zobaczyć w grave, wysłane tam przez trawę.
R2 vs Illidan (True Draco chyba Demise)
Dość szybkie winy dla kolegi. Nie za bardzo pamiętam już cokolwiek.
R3 vs Tomo (Zoo z turami trwającymi pół godziny)
Bardzo przyjemny meczyk :> Zacząłem z
Unexpected Dai, na którego dostałem
Maxx "C". W ten sposób skończyłem turę z jednym normalem na polu, podpartym równie samotnym
Quaking Mirror Force. Tomo długo kombinował, dobierał, ale w końcu dokopał się do
Twin Twisters, a stamtąd niezachwianie po wina.
W drugiej grze zalewałem go jajkami. Z jego strony oczywiście pół godziny dobierania i wtasowywania, tylko po to by na koniec nie móc ztargetować dridentem, jak dobrze pamiętam, kaiju którego mi dał w prezencie, właśnie przez jajka
Gdzieś wtedy poszła też chyba bariera z mojej strony, która jednak swoje robi.
W trzeciej grze to ja się odwdzięczyłem maxxem
Hammerkónig i spółka zoo polegli pod naporem jajek.
R4 vs Kou (Windwitch Invoked)
Pierwszą grę wygrałem dzięki jajeczkom (
Invoked Raidjin nie doczytał
Lost World) i
Ultimate Conductor Tyranno, na którego Kou zbyt późno rzucił Kaiju.
W drugiej grze Kou wyszedł jakimś standardem, bodajże
Invoked Mechaba, ja na to zasetowałem 5 kart, w tym 2 z którymi wiązałem nadzieje, niestety
Twin Twisters ustrzelił jedną z nich, co okazało się wystarczające.
Niestety nie starczyło nam czasu, by przesajdować się na 3 grę, przez co ponownie grałem bez barier. Kou zaczął z
Crystal Wing Synchro Dragon + chyba
Invoked Mechaba, ja na to
Dark Hole, i właśnie wtedy przypomniałem sobie, że Crystal złożony z windwitchy jest na niego odporny
2:2
Mogłem coś pokręcić, jeśli chodzi o to co się działo w której grze danej rundy, ale strzelam że nie