Grałem sobie Satellarknight.
R1 vs Triamid (Nie kojarzę nicku) Kostka przegrana Ja 1 Opp 6 G1 Wymiana ciosów z jednej i drugiej strony, ostatecznie lose.
G2 Podobnie jak G1 tylko tym razem na pole
Stellarknight Triverr i pozamiatane.
G3 Przeciwnik miał słabą rękę na start (mass field spell). Zaczynałem, bo się na mnie sideował. Na pole
Satellarknight Unukalhai do grave
Satellarknight Deneb, 2 sety, a w ręku czekał samotny
Satellarknight Altair. Tura oppa i tu missplay dzięki któremu wygrałem na pole rzucił jakiegoś rock type 1400-1500 atk i field spell
Triamid Fortress. Battle phase myślę ok, może ma jakiegoś quicka w ręku atak i szok bo jego monster nie dostał 500 atk jak myślał z Fielda, po tym missplayu wszedł u mnie
Stellarknight Triverr i pozamiatane.
2:1, 1:0
R2 vs BA 60 kart (Vardoger) Kostka przegrana Ja 1 Opp 6Powiem krótko przeciwko temu człowiekowi nie jestem w stanie nic zrobić, ale i tak uwielbiam grać z nim
G1 Opp zaczynał, moja ręką idealna na start. Trochę przepychanek, ale głównie dominacja oppa i lose.
G2 Potężny side na te nieznośne BA. Zaczynam na ręce 2 x
Ghost Ogre & Snow Rabbit, 2 x
Satellarknight Altair i
Satellarknight Unukalhai. BRICK. Twarda obrona z mojej strony, masa destiny draw, aby przeżyć, lecz koniec końców lose
0:2, 1:1
R3 vs Metalfoes Zoodiac (Okazaki) Kostka przegrana Ja 11 Opp 12 (nawet na dwie mi się nie udało) Najbardziej wesoła gra w tym dniu u mnie. Bez żadnych spin, granie na luzie i funie. ;)
G1 Opp zaczyna (co za nowość) na pole wchodzi
Speedroid Terrortop i po długim czasie ustawione pole i 3 sety z czego jeden był mi wiadomy
Metalfoes Fusion do tego
Zoodiac Drident z jednym materiałem,
Daigusto Emeral,
M-X-Saber Invoker i
Metalfoes Mithrilium. Jedyna szansa to jeden z
Dark Hole na destiny draw. Draw i
Pot of Duality.Myśle jest jeszcze szansa i po chwili 3 karty, które dobrałem nie były zbyt specjalne. Trochę walki mojego backrowu z jego polem, Maniek widział że z duality dobrałem
Quaking Mirror Force i trochę się bał przy 5 setach. Koniec końców, lose.
G2 Otworzyłem bardzo dobrze ręka także, pole
Satellarknight Unukalhai i 3 sety. W swojej turze nie zrobił prawie nic. Myślę sobie zaraz wygram wejdzie
Stellarknight Triverr i będzie pograne. W jakim ja byłem błędzie. 3 Satelle na polu i nagle
Flying "C". f**k. Przepychanki i Maniek wygrywa.
0:2, 1:2
R4 vs Blue-Eyes (Nie kojarzę nicku) Kostka wygrana Ja 2 Opp 1 (Fart)G1 Zaczynałem. Nie pamiętam zbyt dobrze, lecz szła po mojej myśli. Na moje ataki miał słabe kontry i
Stellarknight Triverr GG.
G2 Ten pojedynek muszę niestety nazwać paradą Fail'a mojego Oppa. Wpierw postanowił iż zacznę, bo myślał że wysideowałem się na iście drugim.
Satellarknight Deneb, do łapy
Satellarknight Altair i 4 sety. Draw oppa, standby i
Vanity's Emptiness. Przeciwnik gały i set monstera + sety trapów. Kontrolowałem dzięki startowi cały pojedynek, gdyż zastanawiał się gdzie podziało się jego jedno z trzech
The White Stone of Ancients, którego zasettował. Koniec końców wygrana.
2:0, 2:2
Podsumowując. 8 miejsce na 14 bardzo zadowolony jestem z tego wyniku, aczkolwiek gdyby nie Latające C z Okazakim, może udało by mi się wygrać jedną grę, a może nawet rundę.
Turniej uważam za udany, było wesoło i miło jak zawsze.