Skoro wszyscy piszą to i ja podzielę się swoimi przemyśleniami i raporcikiem z YCS Praga
Piątek: Pobudka o 4.30, żeby być o 6 w Pruszkowie u Mikiego, zapakowaliśmy furę, zgarnęliśmy Akire i myk na lotnisko
Lot przyjemny, pół godzinki do Wrocławia, gdzie zgarnęla nas wrocławska sekcja CRSu, czyt. Korni i Fifi i jazda do Pragi. Po drodze szybki Burger King gdzie serwuja c*****e serki panierowane, nie polecam nikomu, nawet wrogom
Jakoś o 14 byliśmy w venue, gdzie uczyliśmy Yuriego jak nie warzywić w sobotę, karząc mu grać mirror na najtrudniejsze możliwe scenariusze, zapisaliśmy się z Akirą, ktos mi z*****l ze stolika żeton na boostery, albo zgubiłem, ale w to wątpię bo pamiętam że razem z matą i deckiem kładłem go na stole, ale c**j i tak bym superki trafił pewnie xD Pogadałem sobie z ziomami z Danii którzy też wcześniej wpadli i tak gralismy, graliśmy, przed 20 włączył mi się warzyw mode bo na nogach od 4 podczas grania z Izo goat formatu no zawinęliśmy się do hotelu, gdzie wpadł szybki prysznić i ofensywa na Kaufland w poszukiwaniu produktów spożywczych na śniadanie i alkoholowych dla lepszego snu
Jakiś łowca promocji wyczaił 10pak Staropramena gdzie piwko przeliczało się na 1.70zł i z takim łupem uderzyliśmy znowu na hotel i spanie
Sobota:Pobudka, prysznic, pakowanie plecaka i z Akira i Yurim uderzamy na czeskie metro podziwiać zjebane biletomaty, o 10 byliśmy w venue i czekaliśmy na 1 rundę.
R1 vs Belg (Paleozoic Zoo 60)G1 wygrałem kostkę i dostałem Maxx C, on w swojej Grass, Swap Frog etc, przegrałem. G2 otworzyłem Lunalight combo i 2twtw w secie więc ziomek się poskładał od razu a w G3 znowu trawkę zobaczyłem i pograne bo zleciały 2 lost windy
1-2, 0-1
R2 vs Niemiec (Crystron)Pozostawiłbym bez komentarza, nie znałem effów, ale urwał mi grę bo nie wiedzialem ze mają synchro co się robi w mojej turze i banishuje mi 3 moby, przez czytanie effów długo nam się schodziło i scoopnąłem zeby nie wejść do terminacji z Crystronem, g3 zacząłem porno i elo xD
2-1, 1-1
R3 vs legendarny Duncan z kanału Glasgowygo xDDD (Palzeozoic 60)Wygrałem kostkę, dostałem klasycznie Maxxa ale miałem 2 TWTW i później dobrałem 3 więc wygrałem. G2 wygrała mu toadally awsome i lost windy. G3 to był ultra grind game, robiłem mu beatdown nie urzywając extra decku bo miał 2 lost windy w grave, weszliśmy w terminację, 4 tura, mamy po równo, 2.9k lp, moja tura, jego pole to martwa trawa w secie (pytal sie ile mam kart w decku przed setowaniem), jeden nieznany backrow, ronintoadin, swap frog i 1 paleozoic w defie. Ja mam whiptaila, invokera, taketomborga, normal summonuje kolejnego whiptaila, kładę po blanc xyzie na whipy, on setuje 2 lost windy które i tak były martwę i miałem plan iść po grę, atakując swapa tomborgiem, drancia sciągając ronina, atak nią w paleo i wcisk xyzem z whiptailem i invokerem za 3000 (2 tenki mialem), ale ostatnią kartą okazał się 3 lost wind, który dał mu wezwać kolejnego paleo z grave, w swojej 5tej wstawił żabę i zaatakował w taketomborga po grę, bylo blisko
podpisał mi się na tokenie po grze,
glasgowduncanygo, więc jest do kolekcji z Billym Brakiem z Bochum, chociaż tyle.
1-2, 1-2
Tutaj ogarnąłem że przygotowałem się tylko na 40 kartowe Paleo i przegapiłem wariant 60 kartowy, na dodatek ziomek dunczyk powiedzial mi ze wszyscy najlepsi gracze wybrali ten deck jak i ich znajomi którym zdradzili jako najlepszy metacall na pure zoo metę, a trafiłem na to 2 razy w 1szych 3 rundach, trudno, od 3 rundy na bubble
R4 vs Włoch (Metalfoe Zoodiac 50 kart)Wygrałem kostkę, dostałem oczywiście Maxxa, w swojej mnie z*****l bo miał porno rękę. G2 wygrałem lunalight combo, no i g3, otworzył całkiem broken pole, wchodzimy w terminację, on ma koniec końców goldrivera, tisa, ja mam w ręce dynę i warninga w secie, topuje terrortopa, mysle kozacko, wygrałem, on zrzuca mi na terrortopa maxx c, myslalem chwile i stwierdzielm ze musze podjac challange jeśli chcę coś ugrać, tak więc dałem mu dobrać 20 kart, on zadowolony, ja na koniec - normal summon Fossil Dyna xDDDD on dobiera, przeglada te karty, normal bunbuku, a ja solemn warning xDDDDD przegląda dalej i rzuca rękę na stół mega słony.
2-1, 2-2
Po tym jak złapaliśmy się z Yurim poszlismy poszukać Akiry, widzielismy ze jest jakiś problem i pilnuje ich sędzia, po chwili w ogóle zniknął i jak szedłem na R5 szybki telefon od Akiry żebym pobiegł i dał mu kartę do pokoju bo go z venue w******i, mój komentarz do tego później
R5 vs Anglik (Zoodiac Metalfoe 47 kart)Znowu przegrałem g1, ale tym razem przegrałem też kostkę, g2 zrobilem mu pole totem bird, emeral, drancia starlight sanctum warning bariera i maxx w ręce więc scoopnął, a g3 dobrałem idealną rękę żeby iść 2 i przełamać jego pole.
2-1, 3-2
R6 vs Niemiec (Pure Zoodiac)Wygrałem kostkę, dostałem Maxxa, zjadł mnie w swojej na resourcy i beatował Throughbladem. G2 wygrałem po małym grindzie a g3 dostałem lunalight combo, coś tam pograłem ale przegrałem tak czy owak
1-2, 3-3
No i już nie miałem szans na topy, ale stwierdzilem ze day 2 dogram do końca skoro już tu przyjechałem xD
R7 vs no show4-3
R8 vs Niemiec (Pure Zoodiac)Tutaj zrobiłem mu dosłowny gwałt, robiłem mu wszystko co przeciwnicy robili mi przez cały dzień, na 2 gry dobrałem 3 maxx c i 2 ghost ogry i inne porno karty, gra trwała z 10 minut xD
2-0, 5-3
Finalnie skończyłem na 293 miejscu na 1390 chyba osób, tak więc niby lepiej niz 1k, ale po ostatnim bochum czułem niedosyt, niestety te 2 Paleozoiki na początku podłożyły mi noge, dostałem się do day2 bo miałem pairing na stronie pokazany, ale nie było sensu grać nie mając szans na topy tak więc skończyłem po day1. Wróciliśmy do hotelu wszyscy w c**j zmęczeni i kimono.
Niedziela:W końcu się wyspałem, Akira z Yurim poszli zwiedzać Pragę, w której już byłem tak więc ja poszedłem do sklepu, kupiłem sobie parę czeskich piwek i pyszne sniadanko, po czym wróciłem do hotelu i oglądałem streama
Chłopaki wrócili szybko bo padało i pogralismy, pooglądalismy i uderzylismy do maka i po więcej piwek
wieczorem wrócili sędziowie i przeprowadzilismy ponowną ofensywę na kaufland i po polsku poszliśmy do pokoju na wódę, gdzie miło spędziliśmy w dobrym gronie ostatni wieczór eventu
Poniedziałek: Zryw i wyjazd po 10, jechaliśmy inną drogą, przez najpierw wsie, a później góry i zabite wiochy górskie, gdzie z Fifim podziwialiśmy piękne potoki i chmurki
We wrocku samolot i z Akira i Mikim do wawki
Akira:c**j w dupe niemcowi i temu zjebanemu systemowi konami, nie zrobil nic złego, każdy rozdziela karty w decku zeby nie było 3 skull servantów obok siebie xD nic mu nie udowodnili, nie dali mu się bronić, nic powiedzieć, co to ma być? Jeśli dostanie za to bana to to będzie jakiś absurd...
Decklista, Zoodiac Artefact 43 karty:Dzięki całej polskiej ekipie za fajnie spędzony weekend, do następnego! ;DD