Wątek: [2016-09-18][Kielce] Pożegnanie Lata  (Przeczytany 965 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

[Kielce] Pożegnanie Lata 2016-09-18 15 uczestników ORGANIZACJA WIĘCEJ INFO RANKING YUGIOH
Przebieg turnieju

Miejsce COSSY User Talia Punkty w turnieju Punkty rankingowe Ties
10303199441Bernard G. (Benger)Kozmo128512666625
20302152585Adrian G. (Secior)Dinomist9569625607
30302150751Michał W. (Quentim)Infernoid9569625578
40302152660Mateusz W. (Othello)Burning Abyss Phantom Knights9569562553
50302152646Kamil K. (Cienisty)HERO9569500533
60302152634Jakub K. (Evres)Monarch6386687533
70302152597Michał S. (Mich)Kozmo6386562516
80302152658Eryk S. (Zadyma)Nekroz6386500550
90302152316Marcin P. (Viet)Mermail6386437583
100302154091Łukasz D. (Azroohh)Bujin6386437566
110302154053Arkadiusz S. (Rantthar)Odd-Eyes Magician6386312553
120302153924Wojciech W. (-)Lunalight3193583500
130302154041Konrad O. (Yugi MODO)Synchro3193583458
130302153912Damian F. (Dadaista)Frog3193583458
150302150763Rafał G. (Tranqui45)Ritual Beast3193500421

Cienisty

[2016-09-18][Kielce] Pożegnanie Lata
« 18 Wrzesień, 2016, 10:00:02 »
+3
STANDINGI:



Czas na raport z turnieju kieleckiego! Przede wszystkim jestem zaszczycony, że mogłem organizować rekordowy dla nas event, nigdy wcześniej nie udało nam się uzbierać tyle osób na naszym świętokrzyskim terenie! Dziękuję lokalnym przyjaciołom jak i naszym gościom spoza województwa za przybycie. Fantastyczna atmosfera i stabilnie przeprowadzone gry bez szczególnych problemów i kontrowersji. Szczególne podziękowania dla Micha za pomoc i wsparcie w sprawach organizacyjnych jak i Muzeum Zabawek i Zabawy za udostępnienie miejsca.

Teraz czas na mój osobisty raport, zagrałem Masked HERO ze względu na stabilność decku, możliwość rywalizacji z tierami i moje ogranie.

Round 1 - vs. Wójcicki Wojciech (Lunalight)
G1 - Słabe dobranie, lecz opponent również niekoniecznie dobrze otworzył. Dobrany z topa Thunder King Rai-Oh zabronił oppowi grać i pozwolił przytrzymać grę do dobrania lepszych kart, koniec końców padł po Masked HERO Dark Law.
G2 - Masked HERO Dark LawThunder King Rai-Oh zabiły jego możliwości.

Round 2 - vs. Quentim (Infernoid)
G1 - Poszedłem pierwszy, dead draw, Elemental HERO Bubbleman, Forbidden Chalice i 3 trapy. Opp summonuje Infernoid Decatron, dochainowałem Chalice. Dostałem Monster Gate. Przemillował pół decku, od cholery Infernoidów. Nie miałem jak się podnieść. Game.
G2 - Otwarcie z Masked HERO Dark LawTraptrix Rafflesia przyblokowało jego start. W następnej XYZ Summon Blade Armor Ninja i attack directly. Dostałem Gozen Match. Holy shiet. Zostawiłem Masked HERO Dark Law na polu, zginął później od Infernoid Harmadik. Luck sack top decki, tam dam Thunder King Rai-Oh. Przebił się przez Harmadika i następnie leciałem po beatdown. Gra.
G3 - Poszedł pierwszy, summon pota, Monster Gate. Ku*** 3/4 decku poszło na cmentarz XD. Nie miałem już szans na tak ustawiony grave, więc przegrałem.

Round 3 - vs. Azrooh (Bujin)
G1 - Summon Masked HERO Dark Law, dostał Mirror Force więc spadł na cmentarz, playe z Instant Fusion uratowały grę.
G2 - Masked HERO Dark Law, Traptrix Rafflesia go zabiły, na samym końcu odpalił Bujincarnation. Na atak Bujintei Susanowo zboostowanego z Tenki w Dark Law'a dostał Mirror Force i padł.

Round 4 - vs. Zadyma (Nekroz)
G1 - Start z Masked HERO Dark Law dzięki Summoner Monk, Eryk otworzył dość w miarę choć bez szału. Dostałem Gameciel, the Sea Turtle Kaiju na Dark Law'a, puszcza Manju of the Ten Thousand Hands i searchuje. Następnie Nekroz Kaleidoscope po Nekroz of ValkyrusNekroz of Clausolas. Dostał Time-Space Trap Hole. Next turn top deck spella, więc Monk był żywy. Gra.
G2 - Eryk kompletnie zdedził, summonował Gem-Knight Garnet i pass. Miałem broken hand na OTK, więc koniec gry.

Skończyłem 3-1, 5 miejsce, grałem jak najlepiej mogłem i jestem ogólnie zadowolony, choć chciałem zagrać na jakąś tierówkę :D. Deck lista:



Do zobaczenia w Październiku!
« Ostatnia zmiana: 19 Wrzesień, 2016, 15:09:50 Cienisty »

Othello

Odp: [2016-09-18][Kielce] Pożegnanie Lata
« #1 18 Wrzesień, 2016, 21:58:33 »
0
Grałem PK Fire bez The Phantom Knights of Break Sword zająłem 4 miejsce
                                                                      2:0 vs Resonator
                                                                      2:0 vs Mermail
                                                                      0:2 vs Kozmo(winner tura)
                                                                      2:0 vs Kozmo(Michała)

Zadyma

Odp: [2016-09-18][Kielce] Pożegnanie Lata
« #2 18 Wrzesień, 2016, 22:29:41 »
0
2-2 nekroz duzo deadow. Brak przyjemnosci z gry . 8/15 bg bg

Mich

Odp: [2016-09-18][Kielce] Pożegnanie Lata
« #3 18 Wrzesień, 2016, 22:41:18 »
+2
Krótki raport Micha :

Grałem Kozmo i zrobiłem 2:2 i zająłem 7 miejsce, przegrywając z drugim Seciorem (Dinomist) i czwartym Othello(PK Fire). Było trochę missów z mojej strony, ale człowiek uczy się na błędach ;P Jak na pierwszy turniej tym deckiem to bardzo dobry wynik i jeszcze nim wiele ugram  8|
Ogólnie było super, frekwencja powaliła, bo pobiliśmy rekord Kielc z 15 graczami.


Duże gratulacje dla Bengera, który zwyciężył i dla Seciora, który Dinomistem kosił jak pros ;)
Podziękowania dla Othello za dosyć emocjonujący mecz.

No i wreszcie gratulacje i dla BlackMagiCa, który (z moją pomocą  ;P ) podołał organizacji, a było ciężko bo akurat w Muzeum była jeszcze impreza i po dwóch rundach musieliśmy ogarnąć salkę konferencyjną.

Dzięki wszystkim za mile spędzony czas przy YGO i przybycie! Widzimy się w październiku!!  ;D
« Ostatnia zmiana: 18 Wrzesień, 2016, 22:43:19 Mich »

Secior

Odp: [2016-09-18][Kielce] Pożegnanie Lata
« #4 19 Wrzesień, 2016, 00:41:14 »
+2
No dobra to spróbuję coś skrobnąć od siebie.

Po 6-miesięcznej przerwie od grania turniejowego, zastanawiałem się co dzisiaj będzie na mnie czekało. Po krótkiej analizie zapisanych graczy wiedziałem jedno: będzie kolorowo pod względem różnorodności decków. Spodziewałem się dobrego turnieju i tak też było. Niespodzianki swoim kolegom nie sprawiłem, zagrałem Dinomistem, którym grałem także i pół roku temu. Opis tego co spamiętałem podczas gier:

Mecz nr 1 vs Dadaista 2:0 (Frog Tribute Stun)

Pierwszy mecz przypadł mi na gracza, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z Yugim.

G1: Oczywiście standardowo Treeborn Frog pojawiał się najszybciej jak to było możliwe. Combo Swap Frog + Ghostrick Jackfrost okazało się być całkiem upierdliwe, ale zatrzymało mnie chyba na maks 2 tury. Potem już jakoś poszło. Także Enemy Controller uprzykrzał mi życie, ale jakoś się z tym uporałem. Na koniec G2 pojawił się Light and Darkness Dragon na którego zagrałem 3 (sic!) spelle żeby zbić go do 1300 ATK, wszedł Dinomist Pteran z ręki i skończyło to mecz

Ogólnie kolega spisał się całkiem poprawnie, szczególnie że ten deck do najłatwiejszych raczej nie należy. Ja natomiast mogłem drugą grę skończyć wcześniej, ale się przeliczyłem :P

1:0

Mecz nr 2 vs Mich 2:0 (Kozmo)

Na 7 turniejów, w których brałem udział, aż 5-ciokrotnie trafiałem na Michała. Do tej pory w naszych potyczkach było 3:2 na korzyść mojego opponenta a to oznaczało, że cięzko było wskazać jednoznacznie faworyta i gra będzie dobra. No i była, ale o dziwo dla mnie, a z Kozmo jeszcze nigdy nie grałem.

Zarówno w G1 i G2 Michowi zabrakło Kozmotown co znacząco wpłynęło na ilość kart jaką miał w obwodzie. Generalnie większość potworów z tego decku była dosyć upierdliwa. W G1 opponent zbił mnie do 900 HP. Gdzieś czasem udało mi się mu oddać, częściowo także efekty jego kart powodowały, że jego HP zmalało do 2400. Dosyć mocny missplay z obu stron najprawdopodobniej spowodował, że tą grę wygrałem jednak ja, gdy Dinomist Spinos uderzył directly i to dało 1:0. W G2 sytuacja była dosyć podobna, moje HP zmalało do 1200 hp, podczas gdy Mich miał około 5000, tym razem jednak miałem większe pole manewru. Pomimo, że przeciwnik miał 3 2000+ potwory na stole,  miałem sytuację w której na stole był Dinomist Spinos i inny potwór, którego najpierw poświęciłem dla jednego efektu, następnie on z efektu Dinomist Charge powrócił do mojej ręki i mogłem go przyzwać przez normal summon i ponownie poświęcić dla drugiego efektu. Dwa directy w sumie za 5000 zakończyły mecz.

2:0

Mecz nr 3 vs Quentim (Infernoid) 2:1

Pomimo, że na turniejach spotkałem się z Michałem tylko raz, to poza turniejami, towarzysko grywamy ze sobą dosyć często. Wciąż jednak nie mogę zapamiętać jego wszystkich Infernoidów i za każdym razem musiałem się dopytywać co mój kolega chce mi zrobić. Szacunek za jego cierpliwość. Pogląd na to co ten deck jest w stanie zrobić miałem, Quentim na mój też, więc szykował się dobry duel. I z całą szczerością mogę stwierdzić, że to był jeden z najlepszych jak nie najlepszy mecz jaki miałem przyjemność zagrać, a już napewno trzymał w napięciu do końca wszystkich, którzy nas obserwowali.

G1 rozpoczął się dla mnie dobrze, miałem ładne otwarcie, praktycznie cały czas zyskiwałem przewagę mając dobre drawy i systematycznie obijając oppa. Michał znowu mało co zrzucił do grave'a i chyba poza jednym Infernoid DecatronInfernoid Seitsemas nic już więcej się nie pojawiło. G2 było można powiedzieć odwrotnością G1, to Michał rozpędził swoją maszynę wrzucając co raz mocniejsze stwory a ja z kolei mogłem tylko bronić się. Niestety Infernoid Tierra wraz z dwoma innymi bossami wykończył mnie szybko. G3 to była prawdziwa wojna, bo zarówno jak i mi jak i opponentowi szło dobrze. Ponownie pojawił się Infernoid Tierra i znów siał spustoszenie. Udało mi się wpuścić na stół Number 103: Ragnazero i w połączeniu z Dinomist Plesios dawał mi możliwość niszczenia jego potworów. W następnej turze Infernoid Attondel pojawił się aż 3 razy, pierwszy raz spadł od Number 103: Ragnazero, drugi raz dostał Solemn Warning a za trzecim razem pojawił się po to by zabić Dinomist Plesiosa podczas gdy Infernoid Seitsemas wykończył mojego Xyz'a. Jedynym ratunkiem na wygranie tej gry było dla mnie dobranie skali 3, którą udało mi się stopdeczyć. Dark Hole + Dinomist Ceratops na skalę pozwolił mi na przyzwanie Dinomist Rexa z ekstra decku i zakończenie tej batalii na moją korzyść... Ufff

Czasu jednak na odpoczynek nie było, gdyż wszyscy wcześniej pokończyli i trzeba było przystąpić do rundy 4ej. Jeszcze nigdy do tej pory nie wygrałem 3ech gier pod rząd, a szansa na zwycięstwo w całym turnieju pojawiła się na horyzoncie. Rzeczywistość jednak okazała się brutalna.

Mecz nr 4 vs Benger 0:2 (Kozmo)

Mając już jakieś śladowe pojęcie na temat Kozmo przystępowałem do pojedynku z przyjezdnym graczem. Wiedziałem, że łatwo nie będzie. W G1 jeszcze miałem jakieś przyzwoity początek, ale to Benger przejął szybko inicjatywę floodując pole małymi stworami i szukając swoich większych kolegów powiększał przewagę. Pod koniec pojedynku deck przeciwnika miał może z 7-8 kart, a to świadczy jak wiele był w stanie mielić, ja w międzyczasie 7-8 kart ledwie użyłem... Opcje mi się skończyły dość szybko, a Cyber Dragon Infinity negujący efekt Kozmotown był strzałem w stopę, bo za chwilę wyjął kolejnego... Kozmotowna ze swojego efektu, o którym po prostu zapomniałem. Gra zdecydowanie dla oppa, choć tak dobrze bawił się tym mieleniem, że jego HP spadło poniżej 3000 i była nadzieja, że jeszcze być może ten Dinomist Spinos się gdzieś prześlizgnie. Niestety na próżno. G2 przegrałem z deckiem, w trakcie tej gry dobrałem 4 skale trójki parę trapów, które dostały Twin Twistersem i w sumie to niewiele pograłem.

Ogólnie zakładałem, że jestem w stanie zagrać na środek tabeli i nie spodziewałem się, że aż 2ego miejsca deckiem, który raczej nie jest postrzegany jako jakiś znaczący deck w mecie (chociaż właśnie w chwili, gdy to piszę Dinomist dotarł do Top8 YCS Mexico City lol). 3:1, przegrana na koniec trochę nieszczęśliwa, ale myślę, że po tym co Benger czarował tym Kozmo to jednak zasłużona. Dropu niestety ciekawego nie było, można powiedzieć, że był w zasadzie żaden, a szkoda.

Co do samego turnieju i organizacji to cieszę się, że udało nam się zgromadzić aż tylu graczy i mam nadzieję, że coraz więcej będzie do nas przyjeżdżało. Scena w Kielcach po małej zadyszce odradza się i wraca z przytupem na mapę Yugioh w Polsce, trochę kompromitując wczorajsze LLDSy w innych miastach. Z tego miejsca od razu chciałbym zaprosić wszystkich chętnych z okolic na kolejne zmagania w październiku.

Po turnieju wraz z Vietem i Bengerem poszliśmy na piwko do Questa po czym odprowadziłem chłopaków odpowiednio na autobus i na pociąg. Do domu wróciłem o 19ej, zadowolony z wyrównania jak na tą chwilę najlepszego wyniku w mojej krótkiej, amatorskiej karierze.

Do zobaczenia!

Kali

Odp: [2016-09-18][Kielce] Pożegnanie Lata
« #5 19 Wrzesień, 2016, 10:40:36 »
0
no powiem Wam ze 15 osób, ładnie ładnie, zachęcacie do przybycia na kolejny ;DD

Viet

Odp: [2016-09-18][Kielce] Pożegnanie Lata
« #6 19 Wrzesień, 2016, 10:47:01 »
0
Cytuj
no powiem Wam ze 15 osób, ładnie ładnie, zachęcacie do przybycia na kolejny ;DD
Możemy razem jechać next time  :D

OkazakiQq

Odp: [2016-09-18][Kielce] Pożegnanie Lata
« #7 19 Wrzesień, 2016, 11:21:01 »
0
Viet, Kali to ja z wami tez pojade xp

Prosze o deckliste 1st Kozmo ? ;)
« Ostatnia zmiana: 19 Wrzesień, 2016, 11:23:09 OkazakiQq »

Cienisty

Odp: [2016-09-18][Kielce] Pożegnanie Lata
« #8 19 Wrzesień, 2016, 15:12:56 »
0
Koniec końców decklist nie zbierałem, więc raczej prosiłbym o indywidualny kontakt z graczami jeśli chodzi o decklisty. Chyba, że oczywiście gracze wyrażą zgodę na upublicznienie, to proszę chętnych uczestników turnieju o przesyłanie ich do mnie ;)

Azrooh

Odp: [2016-09-18][Kielce] Pożegnanie Lata
« #9 19 Wrzesień, 2016, 16:02:39 »
+3
Czas na mój pierwszy raport  ;D Jest to mój 2 turniej w Kielcach więc nie jest źle :D

Round 1 - vs Evres (Monarch) (z tej rundy za dużo nie pamiętam więc mogłem pomylić G1 z G2 albo coś złego napisać :/ )
G1- Brak Bujin Yamato w ręce zdecydowanie skrócił pojedynek :/ próbowałem się chronic ale z 2x Pot of Duality Nic dobrego nie było :(
G2- tu już ręka lepsza Jednak z Bujin Yamato wyrzuciłem nieodpowiednią kartę.... a mianowicie Bujingi Hare xD mimo że w monarchu za dużo destrukcji nie ma... Do tego Dark Hole Na Jego Monarcha monstera (nie pamiętam jakiego) + March of the Monarchs xDDD Później na polu pojawił się Majesty's Fiend przez co nie mogłem aktywować efektu Bujintei Susanowo .... GG

0:1

Round 2 vs Filipkiewicz Damian (Frog)
G1 Bujin Yamato + Bujin Mikazuchi Grave ustawiony później chyba Quilin się na polu pojawił dzięki czemu wygrałem :)
G2 Tej gry za bardzo nie pamiętam wiem tylko że ciągle mnie denerwowały karty dzięki którym kontrolował moje potwory i do tego zablokował mi grave jakimś potworem (nie pamiętam nazwy)
G3 tutaj chyba Dark Hole zniszczył jego potwory później Bujin Hirume i jakiś inny potwór był na polu dzięki czemu wygrałem w terminacji :)

1:1

Round 3 vs Cienisty (Masked Hero)
G1 Wiedziałem czym gra opp i wiedziałem że trudno będzie. Puściłem Mirror Force na Masked HERO Dark Law ale później Instant Fusion  u oppa i jakiegoś xyz chyba wpuścił... Nie mogłem się przebić
G2 Masked HERO Dark Law + Traptrix Rafflesia wygrały grę :/ Próbowałem jeszczę się jakoś ratować przez Bujincarnation ale Mirror Force poleciał na Bujintei Susanowo :/ GG

1:2

Round 4 vs TranQui45 (Ritual Beast)
G1 Ritual Beast Ulti-Gaiapelio na polu u oppa troche mnie zablokował ale dałem radę :D próbowałem zniszczyć go dzięki Bujingi Quilin tylko po to żeby później aktywować Honest  3:) Dzięki czemu wygrałem grę
G2 Dead hand oppa same trapy do tego Rivalry of Warlords w secie i Poisonous Winds na polu :D Wygrałem GG

2:2

Zająłem 10 miejsce grając Bujinem :D Myślałem że będzie gorzej więc jestem bardzo zadowolony. Pierwszy raz grałem na turnieju z tak dużą ilością osób do tego dobra organizacja :) Do Zobaczenia :D
« Ostatnia zmiana: 19 Wrzesień, 2016, 16:10:57 Azrooh »

Link sponsorowany
 

Podobne tematy Yu-Gi-Oh!

  Temat / Zaczęty przez Ostatnio
Ostatnio 17 Wrzesień, 2016, 21:50:11
Cienisty
Ostatnio 06 Wrzesień, 2018, 21:04:09
Illidan
Ostatnio 14 Czerwiec, 2019, 23:37:11
KtoPyta
Ostatnio 22 Czerwiec, 2019, 23:13:00
kamil2348
Ostatnio 16 Marzec, 2020, 15:31:23
Krzywy