Wygrał Kuzu ;) Resztę widzicie powyżej. Otrzymał piękną matę z Nordem i jest szczęśliwy. Jako, że ja nie mogłem się pojawić na turnieju pozostawiam raporty innym
VS Shaddol ZEREF Straszny matchup ale mst na mistake pomogło 2:0 VS U.A MROZIK Re-qliate 2:0 VS Yosenju HUNT Dobrał w pierwszej same mobki i otk dostał. A w drugiej dobrał same tisy a ja Denko Sekka. 2:0 VS Sattela IZO Zepsuł mi staty bo 2:1 MVP Wavering Eyes dochainowany do Fairy Wind'a I Pot of Riches jak mi 2 scouty wylądowały w gravie.
Decklista:
(kliknij aby pokazać/ukryć)
Nie przyszedł 3 stealth od Viamortisa to grałem drugiego shella. (http://yugioh.pl/DeckBuilder/share/decklist_Qli__3_nnn_bd56b555_3970677969.jpg)
Tytuł: Odp: [2015-10-10][Wrocław][LLDS] Kryptonim "Nowy semestr"
Wiadomość wysłana przez: Andrzej w 11 Październik, 2015, 12:16:08
A strzelę raportem, a co mi tam. Słowem wstępu, dwa dni przed turniejem miałem problemy z wyborem decku. Po wielu próbach dla śmiechu złożyłem z Kuzuryu deck U.A Speedroid, który na pierwszy rzut oka nie działa, ale szczęście pozwoliło mi osiągnąć całkiem ok wynik. Jednak trzeba pamiętać, że gry wygrane były z deckami niemetowymi bądź z osobami średnio ogarniającymi karcianke :D A teraz raporcik
ROUND 1!!
Ja vs Rambo, Win
Już wiem, że będzie stall jakich mało, ja U.A. Perfect Ace a on będzie siedział z Black Garden i troche mi było smutno z tego powodu. Ale po piwie zacząłem być bardzo wesoły co szybko przeniosło się na przeciwnika, więc kto by nie wygrał, byłoby śmiesznie. Szczerze powiedziawszy, większych problemów nie było, wszystko pięknie dochodziło jak należy. Kombo wombo Speedroid Terrortop i Speedroid Taketomborg w M-X-Saber Invoker po U.A. Midfielder zadziałał zawodowo i już na early game miałem silne pole. G1 do przodu, G2 mój deck postanowił zrobić psikus i dobrałem NIC....G3 wygrany dzięki złej kolejności odpalenia Raigeki i Brotherhood of the Fire Fist - Bear.
ROUND 2!!
Ja vs Hunt, Lose
Nie będe się rozwodzić, Yosenju ma ze mną świetny matchup, po dobraniu g***a wkurzyłem sie i przegrałem z kretesem. Posmutniałem, ale po kupieniu sobie piwa wrócił mi dobry humor :D
ROUND 3!!
Ja vs Shogun, Win
Powrót Shoguna mnie zaskoczył w równym stopniu jak wybór talii, a mianowicie X-Saber. Ucieszyłem się, że mamy jakiś rogue deck prócz mojego i w jak zawsze dobrym humorku przystąpiłem do wpuszczania pola nie do przebicia w stylu M-X-Saber Invoker z 2100 atk, U.A. Perfect Ace oraz U.A. Goalkeeper. Royal Decree o dziwo tym razem doszedł wtedy kiedy był potrzebny, więc trzymałem w uścisku obydwie gry. Shogun niestety nie ogarniał jak działa U.A. i nie miał outu na moje pole, a więc koniec końców wygrałem 2:0.
vs Fifi (Qliphort bez Summoner's Artów) 2:0 Fifi wziął na prędkości deck od Alana, jak się okazało w pierwszej rundzie - bez Artów. W pierwszej nie dobrał Qliphort Scout. W G2 siadł Fairy Wind na flood i Scouta.
vs Kuzu (Qliphort) 1:2 G1 nawet nie pamiętam. G2 to Fairy Wind na floody i Scouta into GG. W G3 dostałem Wavering Eyes w chainie do Fairy Winda - GG.
Koniec końców tiery wrzuciły mnie na 3cie miejsce, brak zaproszenia, sól.
R1 vs Jinos (Yosenju) Słabo pamiętam te gry. Pierwszą otworzyłem trzema Pot of Duality i dwoma Yosenju. Ostatecznie doszło do sytuacji, gdzie Jinos miał na polu Yosenju Shinchu L w skali, wysearchowany Yosenjus' Secret Move w secie i dwie Kamy, po czym zrobił Gagaga Cowboy żeby zbić mnie do 2000 LP i skończył turę. Gdyby nie ten Cowboy, to dalej byśmy grali, bo miałem w ręce 3 różne Kamy i musiałbym obchodzić tego Secret Move'a, ale skoro można wygrać od razu, to ok, biorę. Drugą grę otwieram dwoma Duality... ale reszta juz była w miarę ok i tez raczej bez problemów poszło. 2:0
R2 vs Nerve (U.A. Speedroid) Podobno ten deck robi Totem Bird i U.A. Perfect Ace w pierwszej turze, ale chyba tylko podobno :P W każdym razie w obu grach wystarczyło zachować Fiendish Chainy i Secret Move'y na Perfect Ace'a, a że dodatkowo Andrzej nie grał backrowu, to mogłem śmiało wjeżdżać Kamami do oporu. 2:0
R3 vs Kuzu (Qliphort) Pierwszą grę otwieram czterema Yosenju i Tenki, w następnej turze dobieram kolejnego Yosenju, pierwszy summonowany wpada w Fiendisha, he he he, dzięki. W drugiej dobieram sam backrow, Kuzu dobiera z topa Denko Sekka, he he he, dzięki. 0:2
Wróciłem w ramach odwyku, aby poczuć tyle soli ile tylko będzie się dało i znów nie chcieć grać :> A tak serio to zagrałem Satelitami, a nie Yosenju, ale dałem mega ciała kilka razy co zepsuło mi grę. Brak grania robi swoje :)