Zwykle raportów nie piszę, ale ten turniej w Warszawie był wyjątkowo ciekawy więc chętnie skrobnę kilka słów jadąc sobie Pendolino w drodze powrotnej do Krakowa.
Ale po kolei. Na ten weekend zaplanowany miałem pobyt w Warszawie, więc stwierdziłem, że to dobra okazja na przypomnienie sobie jak się gra w yugiego oraz spotkania kilku znajomych. Grałem Nekrozem „nieco” niestandardowym, nie miałem dostępu ani do najnowszych kart które są obecnie w tym decku trendy ani też zbyt wiele czasu na przetestowanie ich działania. Skończyło się zatem na wywaleniu zbanowanych kart i zastąpieniu ich trapami. Pomysł ten jak się później okazało był wyjątkowo trafny.
Na miejsce turnieju przybyłem sporo wcześniej, bardzo się przydały obrazki z wskazówkami! fajnie, że chciało się to komuś ogarnąć. Miejscówka bardzo fajna, super sprawa, że jest tak blisko dworca. Koleś w tym sklepie też bardzo ogarnięty i z fajnymi pomysłami (ten TV był spoko sprawą oraz chyba można było płacić kartą wpisowe - tutaj fajnie by było jakby ktoś mi sprostował czy to prawda). Ostatnie zapisy, kilku spóźnionych oraz braki Voidów u niektórych i zaczynamy.
R1 vs Nekroz
G1: ogólnie z tego meczu za wiele nie pamiętam. Wiem, że opp zrobił missa trochę setując
Royal Decree przy moim braku setów i dostał przez to Trish
G2: opp przyjął max chalange i dostałem otk ;)
G3: Tutaj weszliśmy w terminację, mało pamietam, opp trochę ochoczo odpalał upstarta, z mojej strony arka po Valk i wcisk za 2100, wystarczyło
R2 vs Qli
G1: opp zaczyna i first turn towers plus dobranie 3 kart, ja zaczynam z jednym potkiem mniej, myślałem i myślałem i mimo wszystko udało mi się
Diamond Dire Wolfem rozbić jedną skalę, dobrać lustro, zrobić trish na drugą skalę i przebić się z pomocą
Nekroz of Decisive Armor, niestety Trish coś dostała a mi zaczęły przychodzić słabe karty jak 2 BTSy i compulsorka i pierwsza do tyłu
G2: nie pamiętam jej dokładnie, ale wygrałem głównie przez missa oppa który zapomniał, że
Lose 1 Turn działa tylko w jednej turze i
Evilswarm Exciton Knight może użyć effektu w BP przeciwnika
G3: ogólnie to z początku dobrze mi szło i zbijałem mu czymś punkty życia do 2900 przy 7500 moich, przyszła terminacja i w r1 opp dostał
Mirror Force na swoje pendulum potki, przychodzi moja tura byłem na topdecku i właściwie wystarczyłoby żebym dobrał
Nekroz of Valkyrus albo coś co mi go wyciągnie, natomiast dobrałem….
Fairy Wind, przeciwnik na polu miał skale i Skill Darina co daje 900LP mniej, trochę za mało niestety. Niemniej postanowiłem pociągnąć, wyszukałem 2 lustra, potasowałem i nic po sobie nie zdradzając rzuciłem 3 sety. Na moje szczęście przeciwnik spodziewał się tam kolejnego Mirrora i postanowił się dokopać do jak największej liczby Helixów. Zatem wyszukanie ze Scouta obniżyły mu LP do 2100, następnie aktywował
Chicken Game i użył efektu dodając kolejną face up kartę na polu przez co obniżył LP do 1100. Sól była spora jak pokazałem mu Fairy Winda który zadał mu 1200 dmg i wygrał mi stracony duel.
R3 vs Satele
Tutaj ogólnie Tomo pokrył wszystko, moje trapy i handy bardzo się przydały i mocno utrudniały rozpędzenie się przeciwnika, wpadające Trish też były pomocne.
R4 vs Qli
R1 Tutaj przeciwnik myślał nad każdym ruchem mega długo, runda ta trwała jakieś 35 min także przez sporą ilość trapów po obu stronach które nie pozwalały grać
R2 to mocna ręka u przeciwnika i dodatkowo z
Apoqliphort Towers na polu, moja ręka słaba ale przeciwnik mimo wszystko nie atakował i tylko czasem używał efektu Towersa, dostałem nawet OTK które okazało się nim nie być ponieważ zostało mi 100 życia, w tej grze nie śpieszyło mi się scoopnąć a przeciwnik dalej dużo myślał mimo swojej przewagi, stwierdziłem w tym momencie, że poczekam na koniec czasu i jego długa gra się na nim zemści, w końcu Qli się burnują z zasady a ja mam jak omijać BP
R3 tak też się stało, R3 zaczęliśmy już w terminacji, w zerowej opp użył eff scouta, zrobił pendulum i wstawił
Vanity's Fienda, ja set
Fire Hand i
Mirror Force plus jakieś lustro dla blefu. W swojej ostatniej opp znowu się zburnował żeby wstawić drugiego potka na pole i po zobaczeniu Fire Handa wiedział, że to koniec
R5 vs Nekroz
Co ciekawe to w 5 rundzie byłem jedynym który miał 4-0 co wydaje mi się dziwne trochę, niemniej z Mikim zgodziliśmy się, że pewnie zostanę na pierwszym miejscu bez względu na to czy wygram z nim czy przegram z racji dobrych paringów. Zatem do pojedynku tego podszedłem już z lekkim rozluźnieniem i cieszyłem się, że trafiło na niego bo oznaczało to świetny mecz, naturalnie się nie pomyliłem!
R1 wygrałem pierwszą kostkę na turnieju i dałem Mikiemu zacząć, naturalnie oddał mi turę i zobaczył ciekawy widok z mojej strony, a mianowicie: summon Fire Handa, atak, set 5 i graj :D prawie dostałem deck checka przez to i rozkmina czy zmieniłem deck ;) niemniej warning na któreś rączki, prawie OTK z mojej strony podparte BTSem na Trish Mikiego, TT na wyczyszczenie pola i w następnej dokończenie z mojej strony pod maksem, podparte compulsorką na Valkyrusa którego i tak Miki nie dobrał
R2 to ciekawy pojedynek, trapy odegrały znowu wielką rolę zatrzymując Trish przeciwnika kiedy moje mogły wchodzić bez problemu, 2
Maxx "C" na pierwszą rękę też bardzo pomogły i skończyło się na mojej Trish podpartej
Vanity's Emptiness oraz
Nekroz of Gungnir na Raigeki oppa, które użył
Tak udało mi się skończyć na pierwszym miejscu co niejako było miłym zaskoczeniem patrząc na to, że przyjechałem pograć trochę for fun, z nagród dostałem głównie
Dante, Traveler of the Burning Abyss (na sprzedaż), z racji mega dużej ilości puszek i holosów w nich to draft trwał jakieś pół godziny :D
Ogólnie turniej był mega przyjemny, mecze super ciekawe i towarzystwo nadzwyczaj miłe, miło było pograć na Warszawskiej scenie i przypomnieć sobie jak w to się gra ;) Jestem dumny ze swojego wyniku ale bardziej z tego, że mimo przerwy dosyć sporej od ostatniego turnieju zauważałem wszystkie błędy oppów, czy to przypadkowe czy też próbujące trochę sobie dopomóc ;)
Dzięki wszystkim i do zobaczenia ;)