Przybyłem na turniej, nie wiedząc do końca jak będzie wyglądać moja talia. Wraz z kolejnymi kartami wykreślałem trapy, które uważałem za zbędne. Chciałem zagrać wersją turbo, ale wyszło coś pomiędzy xD
Z góry podziękowania od Zanzafa od którego kupiłem waveringi oraz dla Pandy za pożyczenie Dyska oraz Monolita, bez tych kart byłoby z pewnością ciężko ^^"
Pierwsza runda vs Beli (Kuny T2)
Ostatni turniej jaki grałem przegrałem właśnie z kunami, więc trzeba było się odegrać.
g1
Tower i koniec? Nawet nie miałem pewności, czy gra tymi kunami, nic nie zobaczyłem x.x
g2
To już dłuższa (przynajmniej więcej "notatek" mam), ale Fiendish Chain na kunę potrafi zabić
Ogólnie krótka gra
Druga runda vs Maras (Satell T1)
g1
Mam zapisane jednego Upstarta ( oboje mieliśmy 9000 LP) oraz jedno pay 800 i na tym kończą się moje notatki. Niestety nie do końca pamiętam co się stało, ale pewnie jakiś chory play z mojej strony ^^"
g2
Odrobinę dłuższa gra, wystawił chyba nawet tego heroic XYZ z trzema materialami, coś mi zbił, chyba w następnej turze oberwał z MF i jeśli moje notatki się nie mylą, to zbił mi życie do 2600, poetem chyba było jakieś niemiłe combo z dyskiem, bo nagły spadek punktów życia i do tego dość spory.
I w końcu chyba odzyskam moją duszę
Trzecia runda vs Panda (Mermail T3)
Szczerze nienawidzę tej tali, głównie za przykre wspomnienia, jeszcze z czasów jak grałem harpiami, więc jak najgorsze przeczucia, szczególnie, że Panda nie jest osobą która robi nieprzemyślane ruchy.
g1
W mojej drugiej rundzie wystawiłem chyba Towera i pass. Gdybym na start hand miał jakiegoś Qli zamiast dark hola, to pewnie byłby first turn Tower xD
g2
Mam zapisane przez całą grę z 4 razy -800 a u przeciwnika -2800. Jak mnie pamięć nie myli, to w tej, bądź w pierwszej rundzie zrobił mojego ulubionego missplaya i zapomniał, że normalnie przywołane qli są odporne na efekty potworów o niższym poziomie niż one i zrzucając drugo-poziomowego potworka targetował face-up kartę, zamiast skali, to w potwora
Czwarta runda vs Bloo (Kunt T2)
g1 Scoutem zjechałem sobie przez całą grę życie do 4000 xD, przeciwnikowi raz o 500 za pomocą Waveringa i coś podobnego do otk wyszło.
g2
Było combo z dyskiem i ogólnie przeciwnik niewiele mógł zrobić.
Ogólnie fiendish chain i mirror force na plusie przez drie gry jak dobrze pamiętam.
Ogólnie w końcu udało mi się ugrać coś więcej, więc jestem zadowolony. Czyste skrzydła trafiły do mnie, wraz z dwoma kartami do SHS, więc jest dobrze
Ogólnie nastawienie do Qli jest bardzo negatywne, miałem wrażenie, że samo to iż nimi gram obniża znacząco morale przeciwnika, więc dalsza gra bywałą momentami tylko formalnością.
Najbardziej bawi mnie jednak to iż ostatnio na forum pojawił się poradnik, że należy grać metą, więc zagrałem metą i jestem zdania, że gry mogłyby być ciekawsze i bardziej pasjonujące, grając czymś całkowicie oderwanym od karcianki (Grałem z dwoma T2, jednym T1 i jednym T3 według rozpiski na forum).
Poza tym może Qli to power creep, ale to jaką talią grałem, daleko w tyle zostawało za tym co można tak naprawdę osiągnąć. (Nie czułem tego power creepu, jak podczas gry w pełni złożonym Qli xD)
Ogólnie turniej na plus i w ogóle. Najlepsze, że było tam chłodno, co w taki dzień jest bardzo przyjemne
Niestety pod koniec miałem wrażenie, że jest mi odrobinę zbyt zimno (marzłem) co się dzieje niemalże zawsze
Na minus daje stoły. Trzy na cztery gry musiałem przestać, by cokolwiek widzieć, co jest na polu, ale cóż, taka specyfika tej miejscówki
Jak sobie coś jeszcze przypomnę, to z pewnością dopiszę
Nie towers control a towers turbo
PS Jak pisałem, z tej talii można wyciągnąć jeszcze więcej power creepu, więc nie wiem czy już się kwalifikuje pod turbo