Zdaje się, że wypadało by coś napisać od siebie. Ale tak, pierwsza sprawa, Covery będą nie bliżej niż w środę (Pojechałem do domu i kamery zapomniałem z mieszkania
). Druga sprawa, wielkie dzięki dla Miki'ego za Brio, bez nie go bym za wiele nie ugrał. Dziękuje białostoczanom za przekonanie mnie że jednak powinienem grać (oraz że nie dali mi grać Mecha Phantom Beaste
)
Budzę się rano dzwoni telefon (hmm... Kto to taki może do mnie dzwonić o tej porze) w słuchawce słychać "Jak tam? Gotowy na największe wydarzenie w twoim życiu?" (No tak, to musi być Yuri). Telefon rozbudził mnie całkowicie. Zadecydowałem że pojadę na miejsce rowerem (Nie mam swojego, ale od czego są BiKER'y). To była najlepsza decyzja jaką podjąłem. Oczywiście nie zapomniałem z mieszkania kamery oraz moich Lucky Dice. Gdy dotarłem na miejsce ekipa z Białegostoku już była. Chwile później zjawili się Litwini i sklep został otwarty.
Teraz coś poprowadzonych przeze mnie grach. Popełniałem wiele błędów, za nie które powinienem zostać wyrzucony przez okno.
Runda Pierwsza
Kontra Harpie (Liberts Uvis)
Pierwszą grę wygrałem dosyć szybko, przeciwnik nic nie mógł zrobić (Trish ponad wszystko). W drugiej grze popełniłem pierwszy z błędów za które należy mnie ukrzyżować. Mianowicie mieliśmy sytuacje że żaden z nas nie może nic zrobić, ale wygrałbym gdyby nie moje MST na Hysteric Sing. Trzecia gra była kopią pierwszej.
Runda Druga
Kontra Heros (Alekis Apinitis)
Najtrudniejsza wg mnie gra (Poza ostatnią rundą) Pierwszą grę wygrałem tylko dlatego że nie pozwoliłem wpuścić na czas Dark Low. Drugą grę przegrałem w 4 turze gdyż zgodziłem się poddać jeśli ujrzę 3x Dark Low. I tak też się stało. 3 gra to była poezja. W pierwszej turze Dark Low i Vanita. Ja odpowiedź Dark Hole i zapełniłem cały stół Nekrozami (w tym Decisive Armor i Unicore) plus jeden Manju
Runda Trzecia
Kontra Yosenju (Dmitriy Nasilyer)
Nie na widzę tego decku. Wredne łasice. Pierwszą grę uratował mi fakt że Trishula nie targeruje, gdyż pod koniec wpuścił mi Harpies' Pet Phantasmal Dragon. Na szczęście Nekroz Cycle miałem na ręce i w porę dobrałem Shurit'a. Druga gra to jeden wielki miss za który należy mnie ukrzyżować, wyrzucić przez okno i spalić zwłoki. Mianowicie mając rękę zdatną do gry, czekałem aż podejdzie mi Denko Sekka, aż w końcu dostałem na twarz Mask of Restrict. Trzecia gra była trudna. Gdy myślałem że wygrałem, wredne łasice wrzuciły mi Rebeliona, który ukradł atak dla Decisive Armor'a. Na szczęście jeden dobry XYZ wygrał i grę, nie powiem jaki
Runda Czwarta (ostatnia wygrana)
Kontra Satelle (Mardus Lukoseuicius)
Tego pojedynku obawiałem się najbardziej, o dziwo poszedł najłatwiej. Była to gra na stole zero, czyli cover. Pierwsza gra to Denko Sekka na 4 sety. Druga to Trishula w 4 turze banishująca Deneb z pola i Altaira z Ręki (Lucky) oraz jakiegoś trapa. Warto dodać że przeciwnik w polu miał Omege i nie zniszczył mi Uncore nim tylko bił w Manju
Runda Piąta
Kontra Nekroz (Drzewiecki Mikołaj)
Jeśli mam być szczery nie grałem wcześniej na Nekroza. Dodatkowo Nekroz przeciwnika był cały. Pierwszej gry nie pamiętam dobrze. Druga to był Djin Lock. Cóż... spodziewałem się tego.
Moje statystyki to 4:1. Do piątej Rundy miałem 4:0. Cóż na pewno pomogło mi to że w czwartej rundzie pokonałem Satelle, podczas gdy Miki z tą satellą przegrał. Top 2 było dla Polaków. Szkoda że poza nami nikogo z naszych nie było w top. Turniej oceniam bardzo pozytywnie, chociaż było gorąco (Mówię o pogodzie
)
Jako nagrodę dostałem Matę z Shadoll (Będzie na co laptopa postawić
) Bardzo ładny, czerwony deck box oraz Infernoid Harmadik (więcej kart nie brałem bo i tak nic nie było). Harmadica wymieniłem za strukture Herosów oraz chyba Stellarknight Constellar Diamond w ulti.
To tyle z mojej strony. Jeszcze raz dziękuje Białostoczanom za to że namówili mnie bym grał.