Dziękuję wszystkim za przybycie! Może grało nas tylko 15 osób, ale za to było miło i sprawnie. Wieczorem wrzucę standingi, a póki co gratuluję TOP4:

1. Leo - 150zł, draft i deckbox + mata (jak Konami wyśle je do ISA)
2. Fifczak - 100zł, draft i deckbox + mata (jak Konami wyśle je do ISA)
3. Jinos - 50zł, draft i deckbox + mata (jak Konami wyśle je do ISA)
4. Izorist - draft i deckbox + mata (jak Konami wyśle je do ISA)
5-8 również dostaną maty WCQ.

Zagraliśmy również Sneak Peeka. Grało 7 osób, a wygrał Korni! Prawdziwym wygranym był jednak Fifczak, który trafił w swoim zestawie Diska. Gratuluję obydwu graczom

Mam nadzieję, że nowy kebab smakował, a event był przeprowadzony w fajnej atmosferze i każdemu się podobało! Do zobaczenia na kolejnych turniejach!

Turniej początkowo zapowiadał się być całkiem spory, ale jakoś nie wierzyłem w te 5 rund. Bądź co bądź, niedziela musiała zniechęcić część osób. Niemniej pojawiło się 15 graczy czyli naprawdę solidnie (pozdrawiam Trójmiasto ). BOLT ruszył bez opóźnień co liczy się na plus. Po pożyczeniu paru kart (dzięki Korni!) mogłem oddać decklistę. Postanowiłem zagrać alternatywnym wariantem decku z ostatniego turnieju we Wrocławiu czyli Zombie i... poszło lepiej niż bym się spodziewał

1) vs. Hunt (Chain Beat) 2:1

Spodziewałem się zobaczyć Constellara, a tu niespodzianka - Chain Beat. W pierwszym duelu widmo przegranej przemknęło mi przed oczami kiedy rozpoczął duel z Dimensional Fissurem, ale odpowiednio szybko dobrałem MST i moje potwory mogły już robić swoje. :D W drugim miałem niezłą rękę, ale Hunt miał najzwyczajniej lepszą. Przyparł mnie do muru królikiem oraz birdem i mogłem tylko bezradnie patrzeć na swoje nieskuteczne trapy, co w połączeniu z brakiem jakichkolwiek searcherów zaowocowało powolną utratą kart i zbieraniem obrażeń od "nieśmiertelnego" królika i jego równie nieśmiertelnego kumpla. Zdaje się, że miał Black Gardena co dodatkowo pogorszyło moją sytuację... W trzecim duelu dobrałem zarówno masę searchu jak i s/t removalu, toteż zdążyłem zneutralizować upierdliwy backrow Hunta. Na sam koniec wszedł DAD i pozamiatał ;D

2) vs. Elbem (2:1) Fire Fist 3.5

Z tym deckiem lubię grać i właściwie znam go bardzo dobrze dzięki częstym grom z Elbemem, ale... w pierwszym duelu dobrałem kupę i Fisty zaplusowały mnie na śmierć. Zdaje się, że wprowadził Horse Prince combo w pierwszej turze. W drugim duelu dobrałem dobre ilości dobrych kart i dosyć szybko wygrałem ;D Przez dobre karty rozumiem searchery, side deck i BTH. Ragna go zjadła :D. W trzecim również pięknie podeszło i najpierw pocisnąłem zombiakami, a potem posadziłem Rai-Oha i liczyłem, że nie dobierze Raigeki. Nie dobrał ;p Rai-Oh znegował jakiegoś xyza, a pomniejsze zombie zajęły się resztą. ^^

3) vs. Fifi (2:1) Geargia

W pierwszym Fifi otworzył z samymi machinami przez co zacząłem się obawiać o jego stan zdrowia psychicznego, bo wyglądało to jakby grał Gadgetem. Po systematycznym pozbywaniu się Fortressów i omijaniu trapów wygrałem. W drugim otworzył z właściwą częścią decku (geargie) i skosił mi dzikim MST Black Horna. Potem zrobił wysyp, którego ni cholery nie byłem w stanie opanować. Na początku nie miałem zresztą potworów, dopiero po jakimś czasie zaczęły dochodzić, ale... było już za późno. Niepotrzebnie się napaliłem na atakowanie seta. Ten Armor był dosyć oczywisty, a ja i tak zaatakowałem go na pałę :( W trzeciej grze Fifiemu z kolei nie podeszły potwory, a kiedy już dobrał Armora miałem rękę pełną opcji. Koniec końców, po wymuszeniu pokaźnej ilości backrowu i wpuszczeniu DADa - wygrałem. Jak się potem okazalo, biedak miał 3 MST na secie, a ja jak na złość nie dobierałem trapów ;D

4) vs. Jinos (2:1) Lightsworn

Trochę się zdziwłem widząc Jinosa na pierwszym stole, bo nowy gracz i w ogóle... ale jak widać Lightsworn daje radę ;D W pierwszym duelu nie dobrałem potworów, a on otworzył z Brygadą i zmillował 2 Wyverny .___. Coś tam po kontrowałem tracąc przy tym sporo lp, ale kiedy wzeszła pierwsz gwiazdka (JD ;D) scoppnąłem. W drugim duelu również miał Brygadę na start (!) i ponownie zmillował 2 Wyverny (!!!), ale tym razem dobrałem co trzeba + tonę side'a i przegoniłem smoki na cztery strony świata ;D W trzecim duelu nareszcie opp otworzył bez charge'a i nareszcie miał średniej jakości mille. Mogłem pozwolić sobie na wolniejsze tempo gry czyli dokładnie tak jak lubię :D Powoli, powoli zbijałem mojemu przeciwnikowi lp, psułem zagrania i pozbywałem się smoków. Ostatecznie TT na jego potwory + moje 2 Gobliny zakończyły ten mecz na moją korzyść. Wprawdzie obronił Wulfa Lancą, ale dostał klątwą w chainie co przy niskim stanie lp pozwoliło mi to zakończyć.


Hurra! Pierwsze miejsce i to gunwo deckiem :D Do tego w Top8 łącznie 3 osoby z NEXTu. Nie spodziewałem się, że pójdzie az tak dobrze, ale zwinnie omijałem najtrudniejsze match-upy (w tym Chain Burna mundka!!!). Z nagród (draft DUEA) nic powalającego: 2x Deneb oraz Construct w ulti i to już właściwie wszystko. Po przerwie obiadowej (nowy kebab nawet ujdzie ;p ), nudnym oraz idiotycznym sneaku (NECH jest super jako booster, ale sneaka gra się wyjątkowo źle ;d) i masie niewybrednych żartów przyszedł czas pożegnać z się ze wszystkimi i ruszyć do domu zająć się czymś normalnym ;D

Oczywiście mój raport nie byłby kompletny, gdybym nie podał decklisty. Enjoy ;D

See you next time ;-)

Wstałem o 6 rano i myślę sobie olać turniej, ale dobrze ze mnie dziewczyna zmobilizowała i przypomniała, że wpłaciłem już pieniążki. Dość wcześnie pojechałem chwilkę poczekałem sobie i zaczął się turniej.

R1 Cloud (shadoll)

Poleciały tak dobre mille, że w obu grach nawet nie zobaczyłem za wiele Shadolli na polu. Dwie gry rozpoczęte az dwoma Solar Recharge hehe jak można miec takie szczęscie?

Win 2:0

R2 Izo (blackwingi)

Hehe powiedzcie mi jak można miec takie wielkie szczęście i znowu wystrzelić się Solar Recharge ??
tylko że tym razem trochę bardziej trzeba było pomyśleć co robić i co niszczyć:D:D

Win 2:0

R3 Speicher (Constellar)

No tu poszły też wspaniałe mille kocham Eclipse Wyvern. W tej grze zacząłem się gubić w myśleniu, ale dobrze, że lightsworn wybacza takie pomyłki.

Win 2:0

R4 Leo (zombie)

Boooziuuu boziuuuu już tak byłem podpalony w tej grze że tak daleko jestem, że na początku już chcialem się poddać bo myślałem że będę miał zagwarantowane 2 miejsce no ale cóż...

pierwsza gra kolejne dobre rozpoczęcie, krótko i na temat. Win dla mnie.

Potem o boziuuu jak Leo liczył i liczył mój grave i eliminował moje Judgment Dragon w sumie tak w obu grach. Bylem blisko wygrania, ale jednak az takiego szczęścia nie mogłem mieć.

Lose 1:2

Bardzo zadowolony jestem z turniejów coraz lepiej wypadam. Jest zabawa, jest kebab i jest 3 miejsce więc mi się podobało bradzo. Dzięki Cloudowi, Elbem, Izo i Kuzu za karty były super pomocne.
Teraz tylko nie mogę się doczekać maty i deck boxa. W Grudniu we wro też liczę na jakieś nagrody...
Wielkie dzięki za turniej było super.