Kończy się sierpień, a ja chcąc nie myśleć o sprawach uczelnianych udałem się do Białegostoku. Spojrzałem parę dni wcześniej i stwierdziłem jak nudnym deckiem jest Bujin (no offence, ale naprawdę nie lubię nosić kasku wszędzie gdzie jadę =='). W każdym razie korzystając z resztek kart i Satellarknight Toolboxa zrobiłem coś, co nazwałem rank4spam.dek i tym zagrać na turnieju. Pożyczyłem także od Agreela drugą Deneb oraz karty do Side'a od Grabczasa. Tyle ze wstępu, opisy gier :
R1 - vs Agreel (Gladiator Beast) 2:1
G1 : Blokady i Charrioty. Tak określić mogę upierdliwość tego wszystkiego. MST odstrzeliło jedną bryczkę, ale Exciton wpadł w drugą. Widząc Equeste i recycling tej wkurzającej karty przeszedłem w Arka MODE... który zgaszony został D.Prisonem (f**k).
G2 : Odpalenie Rivalry na Special Summon Tigera z Gladem w polu i tłuczenie Arką. To było proste
G3 : Arka, atak, ale D.Prison spotkał się z Lancą, a Glad został, bo Waboku. Szkoda, że Rivalry + Gozen to Instant Lock for both of us, ale ja miałem Titanica 2.0, który nie zatonął tak szybko. Aggro Arką i Game.
R2 - vs Dżimi (Dark World) 2:1
G1 : Przesoliłem i zostałem z 1200 LP, aby potem Grapha pocisnęła mojego Emerala. Smutne, ale śmiałem się z Soul Charge Spamu. Ludzie patrzyli jak na dziwaka xD
G2 : Nie pozwalaj na nic, czyli Crowy i inne zabawki. Zabawa prostymi rzeczami banishującymi, aby z Emerala później dobrać D.Fissure. Next turn scoop. Za mocny ten draw był.
G3 : Aggro Deneb i Zephyros, czyli jak nie robić Xyzów i dalej bawić się dobrze zadając damage + Znów Crowy (xD). Oh well, Side po raz pierwszy podchodził dobrze ^^'
R3 - vs Marek vel Yuri's Brother (Gravekeeper)
G1 : Wojna pozycyjna. Stawianie normal summonów i ładowanie grave'a trzymając w setach niespodzianki na Spy'e i inne rzeczy. Ofc później blokowało mnie Necro, ale stall tu stronk i dokopałem się do MST, co z Compulsą next turn = game.
G2 : Kolejna pozycyjna, ale ja tym razem ja traciłem cierpliwość i przeszedłem w atak. Niezbyt fajnie się to skończyło, bo mogłem dostać łomot od Nightmare Sharka przy 1900 LP... ale lanca mnie ocaliła (heh...), aby potem ruszyć na atak. Udało się dla mnie odzyskać pole (Delteros i Dire Wolf
) i zakończyć grę. Takiego czegoś jeszcze nie miałem. WOW!
No cóż. Przybyłem, zobaczyłem i zagrałem sklejką zgarniając
Odd-Eyes Pendulum Dragon. Po turnieju After Party z ludźmi ze sceny i dziś powrót do domu.
Podziękowania :
-Yuriemu za kolejny udany turniej
-Grabczasowi za pożyczkę kart i nocleg + katowanie mnie Animcami xD
-Agreelowi za pożyczkę drugiego Deneba
-Wszystkim przeciwnikom za dobre gry :)
-Wszystkim, których spotkałem w ten weekend. Bawiłem się z wami wspaniale.
Mam nadzieję, że frekwencja zwiększy się niebawem i zagramy w liczniejszym gronie z większą ilością rund. Do zobaczenia na następnym Yuri Games!